Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Kłopoty z pęcherzem mam odkąd sięgnę pamięcią, ale zawsze należały do przejściowych. Zapalenie pęcherza raz-dwa razy do roku, furagina
przez dwa tygodnie i spokój. Nigdy nie byłam u urologa, nigdy nie brałam antybiotyków, leczył mnie lekarz rodzinny.
Zawsze często korzystałam z toalety i zawsze wstawałam w nocy, tłumaczyłam to sobie małą pojemnością pęcherza
Aż tu nagle, w październiku zeszłego roku dopadło mnie 'zapalenie pęcherza na skalę światową' i trwa po dzień dzisiejszy.
3 posiewy czyste, ogólne badanie moczu jak u noworodka, usg - ok
+ posiewy z pochwy, cytologia, usg narządów - ok.
Leki, którymi bezskutecznie faszerowałam się przez te pół roku to: macrimor, cipronex, sunamed, furagina, ginjal, urosept, urinal, vit C, apap, no spa forte.
Objawy: częstomocz, sikanie co godzinę, w nocy co dwie. Ból przy wypełnianiu pęcherza i po oddaniu moczu. Dziki ból okołoowulacyjny całej
dolnej partii brzucha (w listopadzie odstawiłam po 8latach środki antykoncepcyjne, może to ma jakiś związek)
4 dni temu poszłam, tym razem prywatnie do ginekolożki, zbadała mnie - kolejne usg, kolejna cytologia i stwierdziła, że najprawdopodobniej
cierpię na zespół pęcherza nadreaktywnego!!, przepisała vesiacre 5mg (kurcze 209PLN!!) przez 30 dni i vagifem (estrogen dopochwowy) 2x w
tygodniu. Mówiąc szczerze, właśnie zauważyłam poprawę, rzadziej sikam, mniej boli, właściwie nie boli wcale Cud! Prawdziwy cud nad Wisłą
Moje pytanie jest następujące, czy jeśli istotnie mam nadreaktywny pęcherz, będę musiała ćpać vasicore (za 209PLN) do końca swoich dni?
I dlaczego dodatkowe badania, które przepisał urolog z NFZ "w kierunku nietypowych czynników infekcji" tj. mycoplasm, ureoplasma, chlamydia
trichomatis, HPV, bacterial vaginosis - muszę wykonać odpłatnie, skoro co miesiąc z mojej pensji potrącane są pokaźne składni na ewentualne leczenie mnie?
Pozdrawiam siostry i braci w bólu
Offline
Ad. badania - bo to, co płacisz, to jest po prostu podatek, żadna składka . Dlatego warto założyć sobie spółkę z o.o., nie zgłaszać się jako wspólnika do ubezpieczenia i wykupić sobie prywatne pakiety medyczne. Plus ubezpieczenie na wypadek operacji i pobytu w szpitalu. Albo wejść na ubezpieczenia męża.
Ad. dolegliwości - czy przy owulacji jest Ci też gorzej z pęcherzem? A jak przed miesiączką? Robiłaś badania hormonów? Może masz po prostu cystopathia hormonalis?
Skąd jesteś? Te badania najlepiej robić pakietami i pcr-em. Vesicare, który kupiłaś, jest horrendalnie drogi, można go kupić za 1/3 ceny. I spróbuj przejść na uroflow - różnica w działaniu de facto niewielka (zwłaszcza że istnieje realne podejrzenie, że nie masz idiopatycznego OAB, więc przy dolegliwościach mieszanych to już naprawdę niewiele się te leki różnią), a kosztuje ok. 12 zł.
Oczywiście badania urodynamicznego ani cystoskopii z biopsją nie miałaś?
Offline
Mam wykupiony przez firmę, w której pracuję pakiet medyczny VIP w Falcku, ale oni (Falck) żadnego z wymininych badań bakteriologicznych nie wykonują (jedynie HPV). Jestem z Warszawy i chyba pojadę na Ursynów, na Lelka.
Podczas owulacji, między 12-15 dniem cyklu -- zdycham z bólu, nigdy wcześniej czegoś takiego nie miałam. Boli odkąd odstawiłam Harmonet (antykoncepcję), nie umiem powiedzieć _co konkretnie boli_ - po prostu dół brzucha i sikanie co 5minut. Nikt mi nie robił żadnych badań hormonalnych, ale z racji, że jestem już strą kobietą (po 40) przepisano mi dopochwowo estrogen. Na wszelko wypadek. (?) Przed miesiączką ok.
Oczywiście ani cystoskopii, ani urodynamiki - nie miałam
Pytania: 1/ co to jest cystopathia hormonalis?
2/co znaczy "badania najlepiej robić pakietami i pcr-em"?
3/ idiopatycznego OAB ????
pozdra.
Offline
Ad. 1. - poczytaj w serwisie.
Na mój gust to Ty masz jakieś podłoże hormonalne, być może z powodu zbyt wysokiego estrogenu (i tu kłania się ta cystopathia hormonalis). Zwłaszcza że antykoncepcja obniża poziom tego hormonu. Tylko pamiętaj, że poziom estradiolu we krwi nie przekłada się na wysycenie receptorów, więc jeśli wyjdzie ok, to i tak nie odpuszczaj.
Ad. 2.
Pakietami, czyli wszystkie trzy razem, wtedy jest taniej niż pojedynczo. PCR - metoda genetyczna, najpewniejsza.
Ad. 3.
Idiopatyczne:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Idiopatyczny
OAB - masz w serwisie. Czytaj, bo forum to tylko jedna z części serwisu, w którym jest mnóstwo przydatnych informacji.
Ale ja bym odpuściła na razie te badania i skupiła się na przyczynie estrogenowej. I w tę diagnostykę bym poszła.
Offline
też uważam, że podłoże hormonalne. tzreba zbadać hormony, bo na jakiej podstawie masz podany estrogen? metryki??????
Offline
aha- i po 40 nie jesteś starą kobietą!!!! problemy hormonalne można mieć w każdym wieku.
Offline
przepraszam, że tak jeden pod drugim postem, ale: jeden ginekolog dawał mojej mamie estrogeny, ze wzgledu na menopauzę...oczywiście w ciemno. efekt? guzy lite wielkości pomarańczy na jajnikach. co przeżyliśmy to nasze....na szczęście okazały się niezłośliwe, typowo estrogenne.
Offline
"poziom estradiolu we krwi nie przekłada się na wysycenie receptorów, więc jeśli wyjdzie ok, to i tak nie odpuszczaj"
znaczy czego mam się domagać od lekarza, skierowania na jakie badania, bo oni (lekarze) kierują głównie na poziom hormonów w różnych
dnia cyklu, i zawsze z krwi, więc czy istnieje 'jedynie słuszna metoda', która potrafi dać odp. jaki poziom estrogenów reprezentuje mój organizm?
a w ogóle to dzięki zaraz będę czytać i edukować się
Offline
Coccinella - stara nie stara, ale każdy lekarz u którego się pojawię - na dzień dobry diagnozuje mnie jako 'menopauzę'! a okres mam że ho, ho! i póki co, żadnych dolegliwości z listy menopauzalnej
tak czy siak, ginekolożka u której byłam we wtorek - poza vesiacre przepisała mi vagifem (25mg stradiolu - dopochwowo), bez sprawdzania poziomu hormonów, kazała brać 2 razy w tygodniu przez miesiąc. mam nadzieję, że uda mi się przeżyć ten miesiąc bez guzów, torbieli, mięśniaków ect
pozdra
Offline
Anka, chodziło mi o to, że jeśli estradiol wyjdzie ok, to nie spoczywaj na laurach. To, ile masz hormonu we krwi, to jedno, ale ile się wiąże z receptorami - tego nikt nie wie i tego się nie bada. Są, owszem, możliwości badań, ale kosztują tysiące, jak nie dziesiątki tysięcy złotych i nawet naukowo się tego nie robi (jedynie wdrożone jest badanie wrażliwości receptorów na androgeny przy podejrzeniu zespołu niewrażliwości na te).
A leczenie menopauzy przy okresie, braku dolegliwości i objawowej nadaktywności estrogenów to parodia.
Offline
To może powinnam zaprzestać - aplikować sobie te pigułki do środka organizmu (w ulotce jest napisane, że to terapia HTZ)?
Póki co wzięłam jedną, a dzisiaj przypada termin wzięcia drugiej? Kurcze, sama nie wiem co robić?
Offline
Nie wiem, bo nie wiem też, na ile one wpływają na poziom we krwi. A będąc na lekach modyfikujących poziom własnych hormonów, nie rób badań, wyjdą zafałszowane.
A masz możliwość przyjazdu do Wrocka? Wysłałabym Cię do mojego, bardzo mądrego ginekologa.
Offline
nie przerywaj kuracji hormonalnej, jeśli ja zaczęłaś! absolutnie. hormony należy odstawiać stopniowo. nie chciałam cię przestraszyć, tylko przestrzec, żeby jednak zbadać poziom tych hormonów. jestem przerażona podejsciem lekarzy, ja mam 36 lat i też mi zapisano w ciemno luteinę, na podstawie skracania cyklu i plamień. chociaż to się porąbało, jak zaczełam chorować na pęcherz, a nie odwrotnie!. sama sobie zrobiłam wszystkie badania. rutyna i schematyczne działanie lekarzy jest irytujące!
Offline
PS Redakcja i Karolina Sykulska to jedno?
Offline
Będę we Wrocławiu 23-24/04 na "literackim festiwalu Port Wrocław", bo też trochę piszę
Coccinella - nie przerwałabym kuracji, bo gdyż wzięłąm dopiero 1 tabletkę. a jakie badania zrobiłaś sobie sama?
Offline
estradiol, testosteron, LH, FSH, PRL, tarczyca. Plus progesteron. W Twoim przypadku zrobiłabym w pierwszej kolejności estradiol. W internecie masz dni cyklu, w których się oznacza. Na tym forum też dziewczyny pisały. ja teraz nie pamiętam i nie chcę wprowadzać Cię w błąd. ale na pewno progesteron w II fazie cyklu ok. 21 dnia. wszystko zależy od długości Twojego cyklu.
Offline
jedno wiem: tarczyca ok, miałam robione wszystkie hormony i przeciwciała
od poprzedniego, państwowego ginekologa mam skierowanie na FSH (1-3 d.c.) i PR (20-22 d.c.), zrobię w nadchodzącym tygodniu. a estrogen prywatnie. kurcze, dosyć często wyjeżdzam i to przesiadywanie w przychodniach jest cholernie nie na rękę
ach! nie wzięłam wczoraj tej drugiej dawki vagifemu. jestem nieodpowiedzialna?
najpierw chcę zbadać poziom hormonów zawiadujących moim ciałem
słuchaj, chciałam Ci podziękować za wszelkie uwagi wiesz, naczytałam się forum i widzę, że nie jestem odosobnionym przypadkiem, że moja dolegliwość nie jest wyjątkowa, ba! że nie tylko ja trafiam na lekarzy, którzy zbywają mnie. ciekawostka! każdy urolog twierdzi, że "taka moja uroda", a ginekolodzy próbują mnie leczeć
miłej niedzieli
Offline
powodzenia i napisz, jakie masz wyniki tych badań. ja uważam, po swoich doświadczeniach i obserwacjach, że problemy zapaleniowe są mocno powiązane z hormonami. często okazuje się, że to błahostka, którą wystarczy podleczyć...tylko problem polega na jej znalezieniu. lekarze nie patrzą na organizm całościowo niestety. mają bardzo wąskie specjalizacje. urolog nie chce się mieszać do badań hormonalnych, a ginekolog wierzy tylko w usg. dlatego my musimy sami wyciągać wnioski, słuchać siebie i wiązać pewne fakty.
Offline
Offline
przyjeżdżam w piątek, być może coś pomieszałam z datami. rozumiem, że pan Bielicki jest ginekologiem, i jak mu opowiem o nadreaktywności pęcherza, o odstawieniu harmonetu po 8 latach, o obecnych dzikich bólach owulacyjnych - to spróbuje mnie postawić do pionu. tylko jeśli on w genialności swojej - zdecyduje o badaniach hormonalnych, czy cytohormonalnych, to przecież nie będę kursować co kilka dni do Wrocka, bo moja szefowa wyrzuci mnie z roboty w trybie natychmiastowym może znasz jakiegoś fachowca w Wawie? bo ja się leczę u 2 ginekologów (NFZ i prywatnie), ale specjalnego zaufania do nich nie mam.
piszę wierszyki, mam swoją stronę, ale nie wiem czy można tu link zapodać, czy to nie będzie wyglądało na nachalną autoreklamę i w ogóle brak związku z ideą portalu. pozdra
Offline
Tak, dr Bielicki to ginekolog. Z badaniami to nie wiem, bo jeśli będziesz w trakcie kuracji, to nie wiem, czy one mają sens; poza tym doktor wyznaje zasadę, że poziom hormonów w surowicy o niczym nie świadczy, bo ważniejsze jest wysycenie receptorów. Czyli jak masz dobre wyniki, to nie oznacza, że nic Ci hormonalnie nie dolega. W razie czego weźmiesz zwolnienie i zamiast wydawać na kursy, wynajmiesz tu coś na kilka-kilkanaście dni, wyjdzie pewnie taniej.
W Wawce to ja znam tylko dobrą anestezjolog z poradni leczenia bólu .
Offline
postanowiłam ciągnąć dalej "historię choroby" (1) otóż vasicer odstawiłam po 2 tygodniach - ze względu na mierny strumień sikania
(2) w zamian urolog przepisał uroflow, biorę 8 dzień - czuję się nieżle, w ciągu dnia sikam cirka co 2 godziny, wg mnie to jest całkiem dobra częstotliwość, boli trochę (ale nie tak jak wczesniej) podczas wypełniania pęcherza, i trochę zaraz - po oddaniu moczu
(3) odkrycie: absolutnie nie mogę pić piwa!!
(4) między 8-15 dniem cyklu zdychałam - dziki, nieustający bół w dole brzucha, siusianie co 5 minut, ogólna masakra psychiczna, zaś między 15-28 dniem cyklu - cycki jak balony, nabrzmiałe, bolące (ale na oko piękne!! , ginekolożka zasugerowała powrót do harmonetu, jestem zachwycona, przez 8lat antykoncepcji czułam się jak młody bóg, cudownie, beztrosko. teraz syfy na brodzie, włosy wychodzą garściami - normalnie jakbym brała chemię! jestem załamana. mam nadzieję, że hormony wpłyną pozytywnie zarówno na pecehrz jak i bóle okołoowulacyjne (są nie do zniesienia)
Offline
a! urolog przepisał palin, ale nie biorę. nie cierpię leków!! i czekam na wynik posiewu.
Offline
tego vagifemu, też nie wzięłam! wpychanie do środka siebie substancji chemicznych jest - obleśne. i bolesne
Offline
posiew jałowy, jak zwykle
Offline