Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Przed cystoskopią kazano mi zrobić posiew, więc potruchtałam sobie do Diagnostyki i rozmawiam z panią Jolą. Okazuje się, że D. nie oznacza bakterii do 10^3 włącznie. Pisze, że nie wyhodowano.
I teraz: delikwent ma - np. jak ja - uszkodzenia GAG lub ubytki innego typu. Bakterie sobie włażą w te ubytki, w moczu zostają tylko te niemrawe - 10^3. Na wyniku delikwent dostaje "nie wyhodowano" (znaczy zero, myśli lekarz delikwenta, inaczej by oznaczyli), delikwent objawy ma. Tymczasem rozbieżność wynika z opisu i biofilmu.
Już wiecie, czemu wszyscy pchamy się chociaż raz na Lelka? Ja jeszcze znalazłam we Wrocku podobne labo, tańsze, też prowadzone przez pasjonata mikrobiologii.
Offline
A mi oznaczyli 10^3 mieszanej flory w moczu raz choć podobno z reguły też tego nie robią. A co do drugiego labo mówisz o tym na Staffa?
Offline
Aha. Doktor wzbudził moje zaufanie, jak powiedział, że specjalnie pod kątem moich dolegliwości sprawdził wszystkie pola, choć standardowo bada się trzy wyrywkowe.
Offline
u mnie w zwykłym labo, post komunistycznym i bardzo obskurnym tez mi oznaczyli bez łaski i proszenia 10 do 3. więc rzeczywiście to kwestia zwyczaju. szkoda, że nie ma ogólnych norm dla wszystkich. zresztą co się dziwić, skoro tylko u nas samoloty spadają, bo przepisów brak!
Offline
Karolino, o co chodzi z tymi "polami", bo chyba nie bardzo zrozumiałam?
Offline
Nie znam się, ale doktor powiedział, że standardowo dzieli się obszar na 10 pól i bada trzy-cztery wyrywkowo. Ale szczegóły to on musi Ci powiedzieć.
Offline
Ale to doktor w Diagnostyce, tak?
Offline
Nie, ten ze staffa.
Offline
Hmmmmm, chyba siÄ™ przejadÄ™ do niego jeszcze raz w takim razie i poproszÄ™ o to samo.
Offline
Zapomniałam zapytać w poście wyżej, możesz mi podać jakie są teraz ceny w tym labo?
Offline
Nie wiem. Ja robiłam tam raz jeden posiew moczu (kosztował jakieś 40-50zł, nie pamiętam dokładnie).
Offline
widze ze jakis czas temu dyskutowalyscie o tym laboratorium na Staffa , moze macie jakies nowe doswiadczenia, warto do nich oddac mocz do badania? lepsi sa niz diagnostyka na Weigla?
40 -50 zl za posiew do drogo . w Diagmostyce za komplet mocz ogolny i posiew okolo 30 zł.
ale oddam tez do nich, bo nie znalazlam innej alternatywy dla diagnostyki
Offline
Ostatnio Diagnostyka jakby trochę się podwyższyła jakościowo. U dra Adamskiego już nie byłam, ale może i bym się wybrała, pogadać o wirusach.
Offline
boje sie ze Moj posiew moczu moze byc nieprawidlowy poprzez stosowanie leku PALIN w trakcie zrobienia posiewu wynik jest nastepujacy :ujemny brak wzrostu w mianie >=10^2 CFU/ml nie wiem czy przy wyniku gdzie lek mial wplyw na odczyt jest jakies inne nazewnictwo tego wyniku badan ,i po jakim czasie od odstwienia lekow powinnam zrobic kolejny posiew ?
Offline
Tija, zamiast sadzić posty na całym forum byle gdzie, śmiecąc jak popadnie, może wreszcie poczytasz zaakceptowany przez siebie regulamin, jak tworzy się własne wątki? Robiłaś posiew w Diagnostyce? Masz wątpliwości co do niemiarodajności tego laboratorium? Masz podejrzenie odnośnie fałszowania wyników przez laboratoria, wskutek błędnego oznaczania jako jałowe posiewów o mniejszej ilości bakterii? Bo tego dotyczy ten wątek i na żadne inne pytanie nikt w tym wątku Ci nie odpowie.
Offline
nie widze na forum tematu odnośnie wroclawskich laboratoriów, a chciałam się zapytać czy ktoś miał do czynienia z laboratorium na Ołtaszynie, na ul. Filipowicza?
sprawdzam te pasozyty, bo niestety ale o Panu ze Staffa nie mówi się dobrze... hmmm, nawet w sanepidzie jest znany, ze swoich praktyk i Lamblii u prawie każdego, ludzie się leczą cięzkimi lekami , kontroluja i caly czas jest lamblia i długomiesieczne leczenie osób które tej lambii nie maja...oczywiscie tez calej rodziny (info z sanepidu,nie wiem czy prawdziwe) w przyszlym tygodniu bede miala swoje wyniki, robilam w kilku labach i zobaczymy co wyjdzie, M,in na Filipowicza, akurat o tej Pani wyczytalam gdzies odnosnie pasozytów ze jest ok, nie wiem jak sprawy moczowe, ale spodobalo mi sie ze przeprowadza dokladny wywiad, wszytsko zapisuje jakie mam dolegliwosci, na co choruję, jakie leki biore, pierwszy raz sie z tym spotkalam...
i tez mowi ze warto bylo by sprawdzic czy cos mam oprocz tej e.coli jesli ciagle mi wraca. Być może w laboratoriach maja wpisany w komputer poprzedni wynik i sie nim sugeruja, wyjdzie bakteria to widza ze poprzednio byla e.coli wiec z gory traktuja to jako wlasnie tą bakterie.
Offline
Tulipanku, nie bronię dra Adamskiego, bo słabo go znam. Ale akurat Sanepid robi do d.. posiewy, o tym pacjenci wiedzą, np. robi je półtorej doby (sic! norma to tydzień, a minimum 4 doby, jeśli masz idealnie czysto na pożywce), "gubi" bakterie - mnie tak ostatnio "zgubił" feacalisa, w ilości 10^4-5, we wszystkich posiewach był, a tu czysto (pani się wyrwało coś w stylu "bo coli to oznaczamy, a feacalis to sobie jest"!!!). Druga rzecz: to też tajemnica Poliszynela, że lamblie nieziemsko trudno wyłapać - czytałam artykuł medyczny, że robiono badania kliniczne u dzieci i po zrobieniu im 60 posiewów - część codziennie, część po kilkudniowych odstępach, wyłapano lamblie o 90% maluchów! Więc jeśli komuś wyszła raz lamblia, dr Adamski włącza schemat leczenia całej rodziny (bo tak musi być, nawet jeśli nie ma objawów czy wynik ujemny, to jako nosiciel), a potem w kilku powtórkach wychodzi ok - to też trzeba schemat dokończyć. I tu akurat dr Adamski robi poprawnie, a Sanepid jest nie tylko głupi, ale zbrodniarz, robiąc tak badania, jak robi, bo to ta firma ma dbać o wyjątkowy poziom badań, a nie robić na odwal się! A trzy: dr Adamski ujął mnie tym, że wiedząc, jakie mam problemy, specjalnie szukał leukocytów we wszystkich polach widzenia, chociaż norma mówi o 3-4 wyrywkowo. I potem mamy tak, że inne laba piszą, że leukocytów niet, bakterii niet, a tymczasem bakterii było 10^4, a leukocyty w 5 innych polach widzenia.
Natomiast pewnie, że warto sprawdzić, czy masz coś oprócz coli, ale do jasnej anielki, to labo ma rzetelnie szukać bakterii, a nie robić kopiuj-wklej z poprzedniego wyniku!
Offline
no tak, ale w takich dużych laboratoriach, masówkach jak diagnostyka, zapewne się tym nie przejmują i robią kopiuj-wklej ,tzn. nie wiem czy tak jest, ale bym się nie zdziwiła.
a robiłaś może kiedyś u doktora Adamskiego pasożyty? zamierzam kogoś zdrowego wysłać do niego i to skontrolować, ale jak tu byc pewnym teraz, że dana osoba jest zdrowa . Albo on jest super znawcą i faktycznie 90% społeczeństwa ma lambie, albo nie wiem co
O sanepidzie wiem, że są kiepscy, lambia u nich wychodzi po 5-8-10 razie, a zalecają aby 3 razy im oddać materiał. Podobno mają kiepskie te testy elisa, tanie i badziewne. ehh sama już nie wiem co robić i kto mówi prawdę a kto nie Masakra. Jeśli lekarze nie chcą leczyć na podstawie wyników ze staffa, to jedyne co mogłabym zrobić to iśc do Pana Adamskiego i poprosić jego o namiar na lekarza........zapewne dostanę, a do takich poleceń mam małe zaufanie
Offline
Ja robiłam u niego pasożyty - negatywne wszystkie wyniki, co oznacza, że nie każdy kto do niego pójdzie ma wynik dodatni. Wiedział o moich problemach, znał dokładnie historię choroby i jeśli chodzi o bakterie też wyszło czysto, ale jako jedyny wykrył grzyby i leczenie celowane z jego mykogramu bardzo mi pomogło za co jestem mu wdzięczna niezmiernie. Fakt, jest człowiekiem specyficznym, w pewnych tematach ma bardzo radykalne poglądy a laboratorium przy domu jest dość przedpotopowe, ale jednocześnie jest świetnie wykształcony i zaangażowany w to co robi. Minus dla mnie to odległość do niego, bo mieszkam na drugim końcu miasta.
A powiedz tulipanku, jakie ceny są u tej Pani na Ołtaszynie i skąd o niej wiesz, bo ja mieszkam w okolicy i nigdy o niej nie słyszałam? To jakiś nowy gabinet?
Offline
A kto Ci w ogóle powiedział, że lekarze nie chcą leczyć z wyników od dr Adamskiego?
Offline
mój lekarz kazał mi powtórzyć badania, i powiedział, że inni lekarze z jej przychodni nie traktują poważnie jego wyników kału, bo 90% wychodzą albo lamblie albo owsiki. Powiedziała, że inne badania robi dobrze, ale pasożyty nie. No ale może być tak, że po prostu 90% osób ma pasożyty a lekarze w to nie wierzą. Inna Pani dr na kasę chorych również mi powiedziała, żebym tym wynikiem się nie przejmowała tylko powtórzyła gdzie indziej, bo ten Pan jest znany z tego , że prawie zawsze coś wynajdzie. Na forum gazety jedni chwalą, inni piszą, żeby omijać szerokim łukiem.(dot. badań na pasożyty).
no ale jeśli Tobie wyszły ujemne to będę musiała powtórzyć jeszcze w Felixie w Warszawie. Chociaż Pani z Ołtaszyna powiedziała mi, że ma jakieś dobre testy i 100% pewnośći jeśli test wyjdzie negatywnie. Ale to samo pewnie powie mi Pan Adamski. A już mam od niej wynik, że negatywne lamblie. Tzn ta Pani dzwoni do ustalonego dnia jeśli by coś wyszło. Jeśli nie dzwoni to znaczy, że nic nie ma. Później jeszcze wysyła listem wynik z opisem metody, którą używała przy badaniu. Teraz jestem na dwudniowej diecie, czosnek, sok z kiszonej kapusty itp... w nocy robie wymaz na owsiki i jutro zawiozę. Bo na Staffa też mi wyszły
jeszcze czekam na wyniki z sanepidu, więc może okaże się, że jednak mam coś, ale jeśli by wyszło negatywnie to będę chyba musiała sprawdzić jeszcze gdzie indziej i wlaśnie czytałam, że najlepszy w Polsce jest Felix w Warszawie (laboratorium weterynaryjne). Jak tam mi też wyjdzie negatywnie, to mam wierzyć w wynik 3 laboratoriów czy Pana Adamskiego? Chyba już wolałabym, żeby ktoś inny mi potwierdził u niego wynik, bo teraz gdziekolwiek mi nie wyjdzie negatywnie to i tak będę miała wątpliwość, że może jednak u niego dobrze wyszło...
O tym laboratorium z ołtaszyna dowiedziałam się z jakiegoś forum, szukając innych polecanych laboratoriów badających pasożyty we Wrocławiu. Nie moge na razie nic o niej powiedzieć, ale podoba mi się, że robi dokłądny wywiad. Nie wiem czy ona się specjalizuje w pasożytach głównie czy nie. W każdym bądź razie będę u niej też robiła mocz. Możesz pojechać, porozmawiać. Myśle, że spodoba Ci się jej podejście do tego co robi. Z tego co mówiła, to chyba prowadzi to laboratorium od okolo 1995r., ale nie jestem pewna czy ją dobrze zrozumiałam. Cen nie znam, dowiem się i dam znać.
Offline
Nie rozumiem. Pasożyt to nie artefakt, albo jest, albo go nie ma. Co innego gdyby w barwieniu wychodziły mu ciągle jakieś komórki, ale pasożyt to coś, co widać, nie? Więc skoro dr Adamski widzi, to znaczy, że ma dobre oko, zwłaszcza że te badania dzieci wykazały, że w 60-powtórkowym badaniu lamblie miało 90% maluchów!
E, to ja chyba sobie zrobiÄ™ badanie u doktora na lamblie, tak na wszelki...
Offline
ja uważam, że nie da się w 100% stwierdzić że pasożyt jest bądź nie ma, nawet w Felixie, gdzie oddaje się 3 próbki z odstępami czasowymi. Pasożyt wyjdzie wtedy, kiedy składa jaja, a bądź tu mądry i utraw ten czas i dlatego to jest takie problematyczne. Nie róbcie tylko pasożytów jeżeli bierzecie jakieś antybiotyki, jakiekolwiek, taką informację uzyskałam od dr z Felixa, która wykonuje te badania.
Offline
o antybiotykach też ostatnio dostałam taką informację, żeby nie brać nic , bo może wyjść fałszywie ujemne.
Właśnie Felix mnie przekonuje, bo do nich się oddaje 3 próbki, na jednej nawet sie nie podejmą badania. (przynajmniej tak piszą na stronie) i te 3 próbki mają być pobrane w odstępie 2 dni. I wtedy dają 95% szans, że nie ma owsików ani lambii. Pojedyncza próbka to tylko 30% pewności.
Mi wyszły więc powinnam niby się przeleczyć, ale zamącono mi w głowie...opinia o tym labo plus mój brak jakichkolwiek objawów odnośnie pasożytów.
Redakcjo zapytaj swojego lekarza 1 kontaktu co sądzi o tym laboratorium na staffa, bo może też uważa tak jak moi lekarze i wtedy nie wiem czy warto się leczyć na podstawie jego wyników i w ogóle u niego badać pod tym kontem. Ja i tak mam wyjałowiony organizm po antybiotykach branych w kółko. Muszę to potwierdzić, ale pewności w takim razie nigdy nie będę miała i to mnie boli. Nie podpisałam mojej próbki, a później się z tym Panem zagadałam, mówił że będzie pamiętał która moja próbka, ale może pomylił się i zamieszanie,może powinnam mu oddać jeszcze raz. Jestem w kropce.
Offline
aha , a co do diagnostyki na weigla to ja gdy oddaję mocz proszę, żeby oznaczyli każdy poziom bakterii nawet poniżej 10^3 i Panie to zapisują w komputerze, mówiąc że ok. Akurat ostatnio zawsze mam powyżej także jeszcze nie wiem czy rzeczywiście przystają na tą prośbę.
Offline