Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Offline
Offline
Ja też skupiłam się na enterococcus f., bo nic innego z badań nie wychodziło, więc nawet uciwszyłam się jak on w posiewie się pojawił, bo miałam nadzieję że znalazłam przyczynę moich dolegliwości. Zmarnowałam ponad pół roku na walkę z bakterią, która nie wywoływała u mnie stanu zapalnego, a jedynie bytowała sobie w cewce i w pochwie. Przeszłam kilkanaście kuracji antybiotykowych, byłam w szpitalu i wszystko na nic.
Teraz szukam innej przyczyny. I wszystko wskazuje na to, że to jednak nie ta bakeria...
Po zastosowaniu Gynaflor od dawna nie wychodzi już w wymazach, a dolegliwości są.
Może warto szukać przyczyny jednak gdzie indziej...
Offline
Belly, to tak i nie tak. Mnie lekarze (zakaźnicy zajmujący się też immunologią) oraz inni specjaliści mówili, że jak jest jakaś infekcja poważniejsza lub coś z odpornością, to wtedy te "błahe" bakterie, jak to powiedziała jedna pani doktor, "wykorzystują niszę". I jakkolwiek jeśli objawy są zbyt silne jak na to, co "powinna" dawać bakteria typu feacalis, to jednak jej obecność może dodatkowo je nasilić.
Offline
Wreszcie mam zamiar odwiedzić immunologa. Tylko co mam mu zasadniczo powiedzieć? Rozumiem, że on zajmuje się kwestiami odporności, czyli mam wspomnieć ogólnie o moich problemach z oddawaniem moczu i bakterii która wychodziła w posiewach? Pytam, bo nie chcę żeby jak przyjdzie co do czego, uznano to za problem urologiczny i odesłano mnie z kwitkiem.
Offline
Cały czas się leczę. Mam jednak pytanie, może ktoś tutaj będzie w stanie udzielić mi odpowiedzi:
Lekarz zlecił mi badanie w kierunku obecności DNA HPV i HSV. Badaniu poddałem się na Lelka, niestety na otrzymanych wynikach widniał komentarz "brak możliwości oznaczenia (...) brak możliwości oznaczenia może być spowodowany wieloma czynnikami". Dzwoniłem i dowiedziałem się tyle, co widniało na kartce, tzn. że trudno dociec czemu badanie nie wyszło (obecność inhibitorów, działanie jakichś dawnych leków, złe pobranie - którą to teorię oczywiście odrzucono, itp.). Zaleca się więc jego powtórzenie. Podobnie odpowiedział mój urolog.
Jestem gotów poddać się badaniu drugi raz, tylko problem w tym, czy odczyt tym razem się powiedzie. Badanie kosztuje parę stówek, więc to jednak ma dla mnie znaczenie. I tutaj pytanie do Was - może ktoś poddawał się takiemu badaniu i wie, jakie środki przygotowawcze podjąć przed jego wykonaniem. Zależy mi na maksymalnym zminimalizowaniu możliwości ponownego niepowodzenia w analizie. Przez telefon dowiedziałem się, aby nie myć się przez 24 h przed badaniem. Jestem w stanie to przeżyć, ale może jakieś inne wskazania? Leków w sumie żadnych nie biorę od wielu tygodni, jakiś czas temu odłożyłem nawet nasiadówki ziołowe na wszelki wypadek.
Pozdrawiam!
Offline
Offline
I złóż koniecznie reklamację. Co to za odpowiedź, że "nie udało się, ponieważ się nie udało"?
Offline
Widzę, że podwykonawcą była Nucleagena. Czyli przy ewentualnym kolejnym badaniu mam powiedzieć, że chcę za pośrednictwem CBDNA? W ogóle nie wiedziałem, że jest jakaś możliwość wyboru.
Co do materiału - pobierała mi go właśnie pani Dorota, tym bardziej nie wiem co się stało. Nad reklamacją się zastanawiałem (teraz to już jest chyba trochę za późno, materiał miałem pobrany bodajże 1 grudnia), specjalnie dlatego dzwoniłem do laboratorium żeby wypytać co właściwie wyszło nie tak. Tyle że właśnie, spotkałem się z absolutnym brakiem konkretów i mętnymi wyjaśnieniami, co trochę mnie zdenerwowało. Z drugiej strony nie chcę się też zbytnio wykłócać, żeby nie palić sobie mostów na przyszłość.
Offline
Offline
moim zdaniem za ponowne badanie nie powinieneś płacić, a bynajmniej powinny to być mniejsze koszty, np za sam materiał do testów.
Offline
Offline
Rozmawiałem najpierw z p. Dorotą, a później analitykiem (jak zadzwoniłem ponownie po kilku godzinach). To właśnie analityk mi powiedział to co przedstawiłem.
Ogólnie, to jadę na Lelka we czwartek ws. powtórnego badania. Może na miejscu uda mi się załatwić coś konkretnego.
Offline
Offline
Pani Dorota kazała mi oddzwonić po kilku godzinach jak będzie analityk (precyzyjniej pisząc analityczka - kobieta, imienia nie pamiętam). Więc raczej rozmawiałem z odpowiednią osobą (tłumaczyła mi że kiedyś miała podobny przypadek, ale ta osoba przyjmowała leki, i tak dalej, jak opisałem wcześniej, bez podana konkretnej przyczyny). Ale może rzeczywiście przedzwonię do Nucleageny (telefon mam podany na wydruku z badaniem), ostatni wynik odebrałem 17 grudnia. Wiesz może ile obowiązuje okres reklamacji w takich sytuacjach?
Offline
Dobra, dzwonię w poniedziałek. Napiszę co i jak.
Staram się za bardzo nie spinać, ale macie rację, nie ma co się dawać doić z kasy.
Offline