Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Witam Wszystkich użytkowników,
Od kilku lat, mam problem z pęcherzem, ale do tej pory jakoś sobie z tym radziłam. Dostosowałam swoje życie do pęcherza. Niestety 3 miesiące temu, pod wpływem silnego stresu, problem z pęcherzem się nasilił, do tego stopnia że w ciągu godziny byłam kilka razy. Udałam się do lekarza pierwszego kontaktu, który przepisał mi furaginum, niestety ten lek mi nie pomógł, objawy się nasiliły doszło również uczucie niepokoju, a serce często dawało o sobie znać. Udałam się ponownie do lekarza już z wynikami badania ogólnego moczu (które wyszło dobrze). Pani lekarz przepisała mi kolejne tabletki i coś na depresję (które pogorszyły stan niepokoju), odstawiłam leki depresyjne, co do leku na pęcherz, to zmniejszyły częstomocz, i chodziłam już co 1 godzinę czasem po 1,5 godziny. Silne parcie na pęcherz pozostało jak i uczucie niepokoju. Udałam się do psychologa, który wykrył u mnie nerwicę i na to mnie leczył. Po jakiś dwóch tygodniach stosowania leku przepisanego od psychologa ustały napady lęku. Zrobiłam kolejne badania ogólne moczu, USG jamy brzusznej i wszystko jest dobrze. Moje życie się zmieniło nawet wyjazd na uczelnie, jest koszmarem, że nie zdążę dojechać, często musiałam wracać się do domu bo odczuwałam silne parcie na pęcherz. Udałam się prywatnie do urologa który po wstępnej rozmowie doszukał się u mnie nadreakcję pęcherza na parcie, przepisał leki. Stosowałam leki w dzień w dzień (leki drogie, nierefundowane) uczucie silnego parcia na pęcherz się zmniejszyło, niestety częstomocz pozostał obecnie chodzę od 10 do 15 razy na dobę. Przestałam pić kawę (choć wcześniej piłam po kilka kubków i okres odstawienia był trudny bo ja uwielbiam kawę), przestałam pić napoje gazowane. Zdarza mi się również popuszczać niewielka ilość moczu, musiałam przywyknąć do noszenia wkładek higienicznych. Nie wiem co już robić i jak sobie radzić z tym problemem. Jeśli ktoś zechciałby mi doradzić jak normalnie żyć i polecił kurację, a może nawet podpowiedział by co to może być, będę bardzo wdzięczna. Z góry dziękuje za wszelkie informacje z góry dziękuje. Do tej pory wykonałam badanie ogólne moczu (4 razy), USG jamy brzusznej i wszystko wyszło dobrze, jak również krzywą cukrzycową (po dwóch godzinach mam za niski wynik 56, ale lekarka kazała mi tylko nosić ze sobą cukierek).
Offline
Tio było inaczej niż ci sie zdaje.::
Akurat w okresie 3----4 mies temu atakował nas jakiś wirus dający słabe objawy na gardle a potem silne objawy typu "serce" niepokoje" i temu podobne. mam znajomych z tymi objawami właśnie od tego okresu a ja sam też jstem ofiarą.
Oczywiście. że rzuca sie on na każdą rzecz z którą było coś nie tak dodatkowo ====pęcherz.; co ciekawe cholera sie trzyma i nie przechodzi wcale.
To znaczy na serce i niepokoje pomaga trochę mieszanka dwóch kropli = Nerwosol + Neokardina bez recepty, pić 4 x dziennie po 20 kropli.
Ale ogólnie pęcherz jest taki jak przy typowym zapaleniu i nic nie pomaga ; to znaczy należy walnać kurację pęcherzową typu Cipronex albo Nolicin w ciemno, tylko skutek może być żaden.
Trzeba czekać--wirus wygasa powoli.
Niestety--studia to jest w tej sytuacji duży kłopot......wiem z autopsji.
Może popijaj sobie spore ilości owocu z róży (antywirusowo) oraz troche dziurawca zamiast herbaty. Cudów jednak nie będzie.
Ogólnie to jest zjawisko takie jak kiedyś ""rozrzucanie stonki ze spadochronów przez imperialistów"" (nota bene faktycznie stonkę nam podarowano jak dziś już wiadomo), z tym, że obecnie wali się w lud nadwiślański wirusami--dla przykadu nagły katarek zołądkowy w wigilię zaserwowany ludziom.
To nie są teorie spiskowe, to jest ciąg faktów aż nie do uwierzenia.!
A lekarzy psychiatrów i podobnych --olewaj. Postaraj sie o receptę na antybiotyk pęcherzowy, innego wyjścia nie ma. On zwalczy otoczke bakteryjną jaka tworzy sie naokoło działania wirusa(ale jego nie). Lepsze to niż nic. Popijaj też olej lniany lub kapsułki z wiesiołkiem, trzeba chronić śluzówki.
Offline
Dziękuje za szybką odpowiedź, postaram się pić olej lniany (na szczęście mam butelkę tego oleju w domku). Co do pęcherza to spróbuje może coś to da, już niewielka zmiana to kolejny krok do wyzdrowienia. Jeszcze raz dziękuje
Offline
Widzisz, Gosiu, furagin silnie wypłukuje potas, wypłukany potas drażni pęcherz, co powoduje wzrost ciśnienia, tętna (chociaż nie zawsze), a najgorsze, że niedobór potasu powoduje problemy z sercem, do zatrzymania krążenia włącznie. Zamiast więc faszerować Cię psychotropem, powinna podać Ci potas.
Dwa - jeśli problem trwa kilka lat, a nasilił się po stresie, to pewnie masz niedoleczoną infekcję, a stres spowodował napięcie mięśni tamtych okolic, które w połączeniu z niedoleczoną infekcją znacząco pogorszyło Ci sprawę. Świadczy też o tym nietrzymanie moczu - tak, tak, z powodu napięcia mięśni, a nie ich osłabienia, więc nie daj sobie wcisnąć stożków i ćwiczenia Kegla.
Trzy - psychotropy potrafią zmniejszyć ból neuropatyczny (i to, że Ci się po nich polepszy, wcale nie znaczy, że masz depresję czy inną chorobę psychiczną!), ale są silnie histaminogenne i jeśli jest Ci po nich gorzej, z problemami z oddychaniem (uczucie niepokoju to jeden z objawów niedotlenienia), powinnaś szybko zrobić testy alergiczne, spirometrię pod kątem astmy i sprawdzić objawowo (bo, niestety, testów wiarygodnych na to nie ma) nadwrażliwość na histaminę. Jeśli masz problem z jej rozkładem w organizmie, musisz mieć specjalne leki, bo większość standardowo podawanych to substancje wyzwalające histaminę. Ta zaś wyrzuca się najsilniej w miejscach, gdzie narządy są uszkodzone, i drażni nerwy (już i tak podrażnione stanem zapalnym lub infekcją), co dodatkowo nasila ból.
Offline
współczuje Ci, doskonale Cię rozumiem, Twoje objawy sa mi jak najbardziej znane, parcie i częstomocz towarzysza mi juz prawie 2 rok, teraz juz jest lepiej, niz z początku, ale oczywiscie objawy powracaja conajmniej raz w mcu, nie wiadomo dlaczego.zjadłam masę leków.co moge polecic, oczywiscie to, co mnie pomogło, to był Vesicare-z początku, a na parcia Neurol-to jest lek uspokajający, który tez obniza napięcie mięśni i mnie bardzo pęcherz rozluźniał, jest na receptę.niestety nie można go długo brac, bo uzaleznia, ale ratował mnie chyba z rok.
pozdrawiam
Offline
Witam, bardzo dziękuje za wszelkie rady. Już brałam Vesicare dwa razy dziennie po 5 mg, ale i ten lek mnie zawiódł. Parcie na pęcherz się zmniejszyło i teraz jest trochę lepiej, ale po każdym wyjściu z ubikacji czuję jakby mój pęcherz nie wypróżnił się do końca. Zdarza mi się wytrzymać 4 godziny, a potem przychodzi załamanie i idę co 15 minut. Na razie odstawiłam ten lek, który brałam ponad 3 tygodnie. Dzisiaj wykupiłam sobie wkładki higieniczne dla osób cierpiących na nietrzymanie moczu i przynajmniej nie odczuwam takiego dyskomfortu. Jeszcze raz dziękuje wszystkim za dodanie mi otuchy.
Offline
Jeśli lekarze nie wiedzą, co Ci dokładnie jest, tzn. nie masz jednoznacznej diagnozy, niech wypiszą Ci zgodnie z prawdą kod choroby N.31 (zaburzenia mięśniowo-nerwowe pęcherza moczowego, nieokreślonego typu), wtedy dostaniesz (to też lekarz wypisuje) zlecenie na wkładki i 180 sztuk na kwartał będziesz miała refundowane w 70%.
Offline
Będę musiała swojego lekarza o to poprosić, zwłaszcza że wkładki są drogie.
Offline
Chciałabym się zapytać, jakie powinnam wykonać badania by potwierdzić infekcję pęcherza, czy wystarczy tylko ogólne badanie moczu, czy lepiej jak wykonam jakieś dodatkowe badania?? Niestety nie jestem w tym zorientowana i proszę o pomoc. Z góry dziękuje za wiadomość
Offline
Posiew moczu, może do kompletu wymaz z cewki i szyjki macicy. Najlepiej na Lelka w Warszawie.
A ja dopiero teraz doczytałam - Ty masz po 2 h cukru 56 i durna p..a każe Ci nosić cukierki?!! !@#$%^!!! Przecież Ty możesz w każdej chwili zapaści dostać! Po dwóch godzinach norma to 120-140, Ty masz mniej niż norma na czczo (!), a durna krowa każe Ci zapychać się wysokoprzetworzonym cukrem, czyli najgorszym, co może w ogóle być?! Masz hipokglikemię po stymulacji glukozą, a ona nic?! I Ty się dziwisz, że masz problem z sercem czy pęcherzem? Oczywiście, nie zrobiono Ci do tej krzywej insuliny, bo po co? Zaliczenie z insulinooporności babsko dostało, dawszy d..py egzaminatorowi ? Natychmiast marsz do dobrego endokrynologa, bo to się może smutno skończyć . Nb. pęcherz też może być od tego, więc musisz mieć badania trzustki, tarczycy, innych hormonów.
Przepraszam za wulgarność, ale przestraszyłam się o Ciebie - bez monitoringu endokrynologicznego jesteś w permanentnym stanie możliwości bezpośredniego zagrożenia życia . Skąd jesteś?
Offline
Jestem z Katowic i oczywiście umówiłam się na wizytę u endokrynologa. Bałam się wyników dlatego od razu to załatwiłam. Mam wizytę 11 stycznia. Aktualnie uważam na spożywane pokarmy i unikam tych o wysokim indeksie glikemicznym, przynajmniej tak udało mi się wyczytać na internecie. Poza tym w poniedziałek chce wykupić paski do glukometru i będę się badać regularnie. Proszę nie przepraszać za słownictwo.
Offline
Zanim zaczniesz coś brać, powtórz sobie tę krzywą cukrową (nawet na własny koszt, to jakieś 30 zł), ale koniecznie z insuliną. Noś przy sobie glukometr i na wszelki wypadek może kup sobie tę błękitną opaskę cukrzyków? Jak dostaniesz zapaści z powodu nagłego zbytniego spadku cukru, będziesz miała niedotlenienie mózgu - raz, że wiesz, czym to się kończy, dwa, że bez informacji pogotowie będzie Cię oglądało neurologicznie lub pod kątem wpływu środków odurzających, więc dobrze, żebyś miała jakiś znak, że to kłopoty z cukrem. Staraj się jeść produkty, które nie powodują znaczących zmian cukru. Jeśli bierzesz magnez (przydatny neurologicznie) czy kwasy omega (takoż), pamiętaj, że one poprawiają odpowiedź tkanek na insulinę, a Ty masz jej chyba nadmiar. Jedz błonnik, on stabilizuje podaż cukru.
Tu masz namiar na genialnego endokrynologa, doskonale zna się na połączeniu spraw endo z pęcherzem:
http://e-endokrynolog.pl/
Możesz odbyć konsultację via Internet.
Offline
ale przewlekłe stany zapalne (pęcherz) typowe są dla nadmiaru cukru a nie dla jego niedoboru. Tak mi się zdaje.
Więc jakby nie ma związku bezpośredniego.
Natomiast być moze chodzi wogóle o jakąś dysfunkcję hormonalną o głebszym sensie i podłożu, i tutaj endokrynolog by sie przydał.
Ale---jednak----bakterie to podstawa, tak sÄ…dzÄ™..........
Offline
Bardzo dziękuje za wszelkie informacje. Powtórzę jeszcze raz badania i przede wszystkim zaopatrzę się w opaskę. Choć jak patrze w przeszłość to były podstawy by przypuszczać że mam problemy odnośnie cukrzycy. Mam nadzieję że już 11 stycznia postawiona zostanie diagnoza i będę wiedzieć jak sobie radzić na co dzień. Co do internetowych konsultacji to zaraz po otrzymaniu wyników się zgłoszę. Pozdrawiam i życzę zdrowia w ten nowy rok 2011.
Offline
Nie wiem czemu, ale dzisiaj rano problem z pęcherzem się nasilił. Już wychodząc z ubikacji mam ochotę wrócić i skorzystać ponownie. Co robić, jutro wracam na uczelnię, a w tej sytuacji nie wiem jak nawet dojechać na uczelnie.
Offline
a poprostu: wieczorem weź 1/2 aspirynyC Bayera rozpuszczalnej.
A rano nic nie pij na śniadanie tylko weź se picie w termosik do szkoły.
Aspiryna ma to do siebie że jakoś ściąga płyny i to nawet gdy człek sie nie poci po niej.
Wypróbować.
Offline
Pewnie dlatego ściąga, że jest przeciwzapalna...
Offline
To prawda wypróbowałam na sobie z Aspiryną, choć nie działa tak jak Dexak to pomaga i rzadziej po niej sie sika.
Offline
Dziękuje za radę, może coś w tym jest, poszukam w aptece
Offline
Offline
Witam, byłam dzisiaj u endokrynologa- ale i ten lekarz nie potrafi mi pomóc, kazał wykonać dodatkowe badania, kolejny badania krwi, i przepisał Urosept, tylko czy ten lek, który jest moczopędny mi pomorze, skoro występuje u mnie częstomocz. Przecież to sprawi, że będę jeszcze częściej odwiedzać ubikacje. Czy powinnam zacząć kurację tymi lekami?? Proszę o radę
Offline
Odebrałam wyniki badań, posiew moczu - jałowy, ogólne badania krwi dobre, choć w pewnych wynikach jest podwyższone, ale lekarz kazał się tym nie przejmować bo to może świadczyć o stanie zapalnym w organizmie (badania robiła kilka dni temu, a następnego dnia bolało mnie gardło i dopadła grypa, więc chyba dlatego). W poniedziałek wybieram się do Urologa, tylko jak o tym wszystkim myślę, to żaden lekarz u którego byłam nie zapytał się o rodzinne choroby, a ja też o tym zapomniałam wspomnieć. U mnie często w rodzinie występują choroby nerek. Czy to może być związane z uwarunkowania genetycznego?? I czy jest jakieś prawdopodobieństwo że kamienie nerkowe nie wykryto na USG?? Z góry dziękuje za wiadomość.
Offline
A gdzie robiłaś posiew? Jeśli nie na Lelka - miałaś zastrzeżenie, żeby oznaczyć każdą ilość bakterii? Bo inne laba oznaczają tylko od 10^5, czasem 10^4. A jak masz bakterie w cewce albo w uszkodzeniach ściany pęcherza (robią się takie jakby "jamki", w których bakteriom jest miło i spokojnie ) lub masz osłabioną odporność czy walczysz z czymś jeszcze - to nawet 10^3 może być chorobotwórcze.
A może masz infekcję wyżej, nie w pęcherzu ?
Offline
Redakcja ma racjÄ™--tylko Lelka 26.
choroby nerek w rodzinie-----owszem=genetyka jak najbardziej.
Ale też--może być nosicielstwo czegoś u domowników -tych chorych na nerki i oni zarażają członka rodziny który ma genetycznie nerki zdrowe !! (jeśli mieszka się razem).
Podniesienie parametrów w badaniu krwi z powodu katar-grypa jest mało prawdopodobne !!!!! To typowy wybieg lekarzy ! Powtórz bez skierowania gdy nie będzie kataru. Drogo nie jest.
Offline
Niestety mieszkam w Katowicach, więc nie bardzo mam jak zrobić badania w skazanym miejscu. Co do miejsca pobytu osób chorych na nerki to nie mam z nimi kontaktu. A główne problemy związane z chorobą to kamica nerkowa. W 1 badaniu moczu wykryto azotyny oraz minerały takie jak szczawian wapnia, w 2 azotyny nie wykryto, inne bakterie oraz ciała ketonowe, w 3 wszystko w normie, inne śluz. Na szczęście udało mi się dostać do urologa prywatnie, mam już wizytę w poniedziałek. Co do posiewu to poprosiłam o wykonanie badania na posiew moczu, ale pani z laboratorium nie pytała się o takie rzeczy. Co do osłabienia odporności to w dzieciństwie często chorowałam, a każda choroba kończyła się antybiotykiem, zwłaszcza zastrzykami i tak było do 12 roku życia, gdy rodzice postanowili mnie wysłać do sanatorium i z czasem chorowałam coraz mniej i dobrze znosiłam każdą chorobę. Ale nie znaczy to ze nie choruje, teraz rzadziej ale każda choroba jest bardzo męcząca i długo nie odpuszcza.
Offline