Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteś zalogowany.
Jak w temacie - szukam godnego polecenia laboratorium w Katowicach i w okolicy, które uwzględnia w wyniku badań (posiew nasienia, moczu) nawet małe ilości bakterii.
z góry dziękuję/
pozdrawiam
Offline
Nie pomogę Ci w tym, równie dobrze jednak możesz wysłać do Warszawy. Koszt około 40 złotych, no badania troszkę droższe bo po 110.
Offline
Na pewno NIE korzystaj z Frydy. O Frydzie pisałam w osobnym wątku. Ale w bodaj Zabrzu jest labo dra Wielkoszyńskiego, może u niego by się dało?
Offline
Offline
Offline
Wiesz co jeszcze się wstrzymam, na razie poszukam coś w okolicy.
Widzę, że bardzo zachwalacie to laboratorium w Warszawie, coś w tym musi być.
Dalej czekam na nowe propozycje dobrych laboratorium na Śląsku. (Katowice/Tychy/Chorzów/ Bielsko-Biała + okolice)
Aha i jeszcze jedno pytanie (nie jestem obyty w tych tematach) - jeżeli mam skierowanie na konkretne badanie np. posiew nasienia to ono jest bezpłatne, tak? Czy to wszystko zależy od placówki. ("podnoszę" pytanie )
Offline
Skierowanie to chyba jest do konkretnego labu - takiego z ktorym poradnia ma umowe podpisana.
Ja jestem z Chorzowa - nie ma w okolicy dobrego labu.... Pojechalam do Warszawy na Lelka. Polecam
Offline
Aha. Lipa.
Orientuje się ktoś ile kosztuje w tej Warszawie posiew moczu i posiew nasienia ? (na stronce nie widzę cennika)
Offline
Posiew moczu chyba około 110 zł, ale może niech wypowie się ktoś kto wie na pewno:) w każdym razie około 100 zł
Offline
za posiew moczu+zwykłe +nasienie +wymaz z cewki zapłaciłem przed świętami 340. Więc razem 220 musisz liczyć pewnie
Offline
W Sosnowcu na ul. Naftowej i na ul. Zamkowej. Na Naftowej odsyłają bakteriologię do jakiegoś tam instytutu Medycyny Pracy, który zapewne jest w Katowicach więc się dowiedz czy nie można oddać bezpośrednio. Na Zamkowej (+ punkt poboru na Będzińskiej, ale prędzej dotrzesz na Zamkową) pracuje młoda laborantka, hobbistka, własnoręcznie ogląda wszystkie próbki, konsultuje się przez telefon, zwraca uwagę na każdą prośbę, sama chce pobierać wymazy "żeby było porządnie". Liczbę bakterii 10^2 oznacza bez specjalnego upraszania się (niespotykane). Oznacza też grzyby w moczu (standardowo).
Offline
Ło matko, a gdzie ta pani się uchowała ?
Offline
Dzięki Nawie za info.
a orientujesz się w cenach?
Offline
Kiedyś myślałam, że jest nawiedzona, dopiero jak tu przeczytałam, że standardowo oznaczają od 10^5 to ją doceniłam. No, może odrobinę nawiedzona jednak jest - badałam u niej prolaktynę i mi powiedziała, że raczej na pewno nie będę mieć dzieci (wyszło 40).
Ceny są więcej niż super. Sprzed roku (coś się pewnie zmieniło) - Zamkowa (dokładna Pani): badanie ogólne moczu 10 zł, posiew 20 zł (!!!) i wymaz z pochwy 20 zł (wiem, że się nie skusisz , ale orientacyjnie; pewnie podobnie stoi nasienie albo wymaz z cewki). Na Naftową oddawaliśmy tylko nasienie Męża, 25 zł. 10 zł się dopłacało do antybiogramu, jeśli coś wyrosło. Na Zamkowej antybiogram jest w cenie.
Ciekawostka. Kiedy robiłam 3 lub więcej badań za jednym razem zawsze za jedno nie brała pieniędzy ("Tak mi Pani szkoda, ciągle ta choroba, ciągle się Pani bada, nie będę jeszcze zdzierać").
Offline
Okej dzięki. To jakaś "normalna" to kobieta.
Tylko kurde ja Sosnowca nie znam, z dworca głównego będę musiał się dostać na tą Zamkową.. Przez jaki czas można wieźć próbki? Bo mi pewnie zejdzie z 1,5h zanim tam dotrę. To nie będzie za długo? Masz jakieś namiary na to laboratorium, telefon czy stronka?
Offline
http://exmed.w.interia.pl/ tu masz stronę przychodni w której jest to laboratorium. Dzwoń na numer podany przy Będzińskiej. Dowiedz się czy możesz przywieźć mocz (co tam jeszcze chcesz zbadać?) na Zamkową czy musisz na Będzińską. Gdyby Cię nie poinstruowała jak dojechać albo miałbyś jakieś kłopoty to pisz, coś poradzimy. Narazie się nie wysilam bo nie wiem skąd będziesz jechał.
Offline
Okej, po długim weekendzie będę myślał co z badaniami, jak co będę pytał.
Powiedzcie mi jeszcze o co chodzi z tym, że ludzie "muszą" z całej Polski wysyłać badania do Warszawy albo głowić się gdzie robić badania, bo te laby nic nie wykrywają? Mają ludzie w dupie, czy mają inne metody? Może naiwne pytanie, ale na miejscu. xD
Offline
Widzicie Tyszek--i tu zadaliście zasadnicze pytanie społeczno-polityczne.
Jest to skandal że tak ludzie muszą jechać przez całą Polskę do Warszawy --a i to nie wiadomo jak długo to labo w Warszawie będzie istniało....................
Powody::::::
1------Kraj o nazwie Polska jest pod okupacją i jako taki ma w planie zlikwidowanie połowy pogłowia obywateli (polskie chamy są zbędne).
2----- badania posiewowe są wogóle mało miarodajne. Są to badania z 19 wieku !!!!! Jeszcze z epoki Pasteura !!!!
(Pasteur to był taki disc-jokej )......
Już dawno powinno się robić badania biochemiczne wyłapujące OBRONĘ organizmu przed bakterią "X" , a nie żeby szukać samej bakterii !!!
Niestety-----może w USA to sie udaje. U nas za dużo jest piwa i sportu i takie nowoczesne metody nie wychodzą (przykład--test ELISA na lamblie ).
A więc, badanie z 19 wieku jest chwiejne, zależy od staranności i od gatunku pożywek. A to kosztuje !!!!!!
I nikomu sie nie chce za NAKAZANE stawki robić dokładnie.
Labo na Lelka 26 robi na zagranicznych pożywkach i cenę ma 2 x wyższą. Więc im sie opłaca.
Ja pamiętam lata środkowego PRLu , kiedy było jedno tylko labo w Warszawie, które robiło pożywki metodą Pasteura i tam zawsze wychodziło prawidłowo (pani Dorota jeszcze nie istniała)--to było w Wa-wie na ul Pięknej.
Już nie ma tego labu. Upadło gdy nakazano unijnie zeby samemu nie robić pożywek !!!!!!!!!!!!!
A więc--powodem tego że jest tak źle jest :
1--Unie E
2-- Słowiański tumiwisizm.
PS. witajcie Tyszek w PRLu -bis. :-)
Offline
Labo pani Doroty (wcześniej - prof. Kostrzeńskiego) istnieje od 1957 roku.
Nawie, wrzuć tę panią w Lekarzy, bo szkoda, żeby ją tu dyskusja przytłoczyła .
Offline
A mam takie pytanie - gdy "napełnię" próbki do pojemników to ile czasu może trwać ich "podróż" do laboratorium? (aby nic się nie stało z materiałem)
Offline
Proszę o odpowiedź na powyższe pytanie - ile może maksymalnie upłynąć czasu przed oddaniem moczu/ nasienia do laboratorium?
Drugie pytanie - gdzie kupię Uromedium? Byłem w dwóch aptekach i o tym nawet nie słyszeli..
Offline
Zasadniczo to im szybciej tym lepiej. Jeśli szuka się bakterii "sztabowych" typu Escherichia, Enterococci to warto raczej zwrócić uwagę na temperaturę przechowywania, szczególnie nasienia żeby uniknąć niepotrzebnego namnażania drobnoustrojów. Zaleca się też przechowywać materiał w temperaturze lodówki (ale broń boże w okolicy zera) jednak niektóre bakterie są wrażliwe na niskie temperatury i trzymanie ich lodówce przez pół nocy sprawi, że ich się nie znajdzie.
Godzinka lub dwie w chłodnym ale nie lodowatym miejscu nie powinna zaszkodzić, ale zakłada się, że najlepiej sikać i lecieć do labu, chociaż niektórzy siusiają już na miejscu (niestety nie wszędzie są odpowiednie warunki żeby się przygotować)
Offline
Zatem wysyłka w wymazówce z podłożem transportowym może wyniki przekłamać, i to znacznie?
Offline
Zależy o jaki materiał pytasz, bo z podłożami do transportu materiałów trochę jak ze sztućcami... niby podobne ale każde ostatecznie służy do czego innego.
W różny sposób pobiera się też sam materiał do badania na różne bakterie bo na jedne wystarczy siknąć do pojemniczka a na inne trzeba pobrać wymaz z wydzieliny z cewki moczowej.
Z wymazówką (czyli wacikiem na patyku) wetkniętym w podłoże transportowe do badania moczu jeszcze się nie spotkałam, bo dokładnej ilości bakterii raczej się w ten sposób nie oznaczy.
Radzę po prostu skonsultować się z wybranym labem i zapytać mikrobiologa o wskazówki, ale zaznaczyć też jeśli jest wskazanie do wykonania oznaczeń w kierunku "nietypowych" bakterii jak ureplasma czy mycoplasma, bo to często inny sposób pobrania materiału.
Jeśli chodzi o najczęstsze bakterie jak Escherichia, Enterococcus, Kleibsiella itp. to najsensowniejszym rozwiązaniem będzie nasikanie do pojemniczka i oddanie go do najbliższego w miarę dobrego labu.
Offline
Chodziło mi Konstancjo o posiew nasienia, przepraszam że się niezbyt dokładnie wyraziłem.
W pierwszych lokalnych posiewach wychodziły mi pojedyncze eterokoki w nasieniu. Później wysyłałem do w-wy na podłożu transportowym, wymaz z cewki również, mocz w jałowym pojemniku plus uromedium.
Oczywiście wszystko zapakowane ładnie z wkładem schłodzonym do lodówek turystycznych. Jednak po napisaniu paru słów przez Ciebie mam zwyczajnie wątpliwości jeśli chodzi o nasienie właśnie i enterokoka.
Offline