Forum portalu pecherz.pl

Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.

Nie jesteÅ› zalogowany.

Ogłoszenie

Ty, przekazując mi 1,5%, możesz pomóc mi bardziej niż 100% mojej składki zdrowotnej. Przekaż, proszę, 1,5% swojego podatku na rzecz mojego leczenia. KRS 00000 50135. Cel szczegółowy: Sykulska. Dziękuję :)!

#1 2012-09-24 21:53:04

dominia02
Użytkownik
Zarejestrowany: 2012-09-24
Posty: 2

streptoccocus faecalis

Witam wszystkich,

Postanowiłam również napisać na forum o mojej sytuacji gdyż liczę, że może komuś z was uda mi się jakoś pomóc. Już od ponad dwóch lat mam problem ze szczypaniem,pieczeniem w cewce moczowej. Na początku zrobiłam badania na posiew moczy i wyszedł enteroccocus faecalis, ale w ilości 10 do 3 więc bez antybiogramu. Lekarz wyjaśnij mi wyrażnie zresztą niejeden zarówno ginekolog jak i urolog, że w takich ilościach to może występować i że moje dolegliwości to zwykła przesada! Wydałam mnóstwo pieniędzy na badania m.in ( wymaz z cewki, biocenoza pochwy, cytologia). Wówczas w cytologi wyszła mi III grupa czyli nie zaciekawie na co urolog powiedział że pieczenie jest winą spraw ginekologicznych i tam powinnam szukać przyczyny. Poszłam więc do ginekologa,który przepisał czopki przeciwgrzybiczne momo że grzyba nie było, czopki jeszcze bardziej wszystko zaogniły i podrażniły mi cewkę, drugi ginekolog kazał mi zrobić testy na HSV,HPV co moim zdaniem było zbędne, trzeci z kolei wziął za wiztytę 200zł i zalecił probiotyki. Więc zaczełam się sama leczyć domowymi sposobami bo miałam dość tej chemii, sok z cytryny 3 razy dziennie, furagin też 3 razy dziennie. Po cytrynie pomogło ale jak ją odstawiłam nawroty wróciły jednak w badaniach nic nie wychodziło ani w moczy, w wymazie cewki jak również cytologia i biocenoza była ok. Nauczyłam się z tym żeć bo było do zniesienia najgorzej było kilka dni przed okresem dostawałam strasznego szczypania. Z miesiąca na miesiąc było troszkę lepiej. Kazałam mojemu mężowi zrobić również badania i tu niespodzianka zapalenie prostaty i lewego jądra, w posiewie nasienia wyszedł streptoccocus faecalis z antybiogramem. Lekarz przepisał mu antybiotyk dość sporą dawkę, chwilę była poprawa więc się cieszyliśmy. Zaczeliśmy współżyć bez zabezpieczenia bo miałam nadzieję, że to już za nami. Ale jednak to był wielki błąd, zaraził mnie ponownie do tego stopnia że w nocy i nad ranem mam takie pieczenie, szczypanie a przy tym ból i też zaraz po opróżnieniu pęcherza dopiero jak się czegoś napiję troszkę mija. Boję się iść znowu na badania że mi w nich nic nie wyjdzie, jednak u mężczyzn jest wszystko łatwiej wykryć. Zarzywam na razie cipropol już 5 dzień 2 razy dziennie ale nie czuje dużej poprawy, stosowałam również czopki przeciwgrzybiczne, żeby cokolwiek przyniosło mi ulgę.Mąż czeka na wyniki badań, teraz już uważamy. Nie chcę iść do żadnego lekarza bo to tylko strata czasu i pieniędzy dla tych konowałów! Myślałam o autoszczepionce ale w Krakowie jest ona na skierowanie a z tego co wiem to lekarze nie chcą wypisywać tych skierować. Ja parokrotnie próbowałam się o to dopytać ale kręcili głową i twierdzili że jest to niepotrzebne. Człowiek prędzej skona z bólu niż oni pomogą. Może macie dla mnie jakąś sensowną radę za którą będę bardzo wdzięczna))

Offline

 

Stopka forum

Powered by PunBB
© Copyright 2002–2005 Rickard Andersson