Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Nie Polecam Tego Laboratorium. Szczegóły Opiszę Wkrótce W Swoim Wątku Co Mi Jest.
Offline
Oczywiśie Dotyczy To Laboratorium Na Inżynierskiej W Warszawie
Offline
napisz proszę szczegóły jak najszybciej możesz proszę! pisałam u Ciebie w wątku, że moim zdaniem nie jest tam brudno, ale po moich drugich wnikach mam wątpliwości, dlaczego tylko tam coś wychodzi, przecież nie może być tak, że jest to jedyne labo w całej Polsce dobre!!
Offline
Faktycznie to jest dosyc dziwne ,ze tylko tam cos wychodzi. Czy dysponuja jakims nadzwyczajnym sprzetem i stosuja jakies inne metody?
Offline
hodują na ok 10 pożywkach, a normalne laboratoria na 3
a nie każda bakteria chce rosnąć na tych standardowych
Offline
no generalnie maja wiecej pozywek i dluzej hoduja to wszystko, ale juz sama nie wiem w co wierzyc (
Offline
Można oddać tego samego dnia jeden materiał na Inżynierska drugi do innego labo, ale nawet jeśli uzyska się inne wyniki to nie wiem czy można się do kogoś zwrócić z ta sprawą, celem wyjaśnienia odmiennych wyników. Wiecie co najpierw cieszyłyśmy się, że istnieje takie miejsce, gdzie wreszcie wychodzi, że faktycznie jest coś co wywołuje nasze dolegliwości a teraz zastanawiamy się czy faktycznie możliwe by w jedynym miejscu w Polsce robili rzetelne badania...
Offline
Według mnie jest to malutka kameralna pracownia w której pani Dorota wykorzystuje wszystkie dostępne pożywki aby stworzyć jak najlepsze warunki do hodowli patogenów i w tym miejscu dałabym glowę za to ,że tak jest i dlatego tam coś wychodzi ,a gdzieś indziej nie.
W większych lab. nadkażają wzajemnie pożywki , na jednym szkiełku obrabiaja kilku pacjentów, robiąc osczędności itd, ale co do dalszego rozpracowania wyników to już nie wiem, kiedyś lekooporność patogenów p. Dorota robiła w specjalnym komputerze teraz robi na krążkach okiem ,a oko ludzkie wiadomo,kiedyś wrazliwość okreslona była dla kilkudziesięciu antybiotyków i chemioterapeutyków teraz już nie , nawet czasami tylko dla kilku,z grzybami też bywa różnie bez mykogramu ze wzmianką że tylko wyhodowano.
Ostatnio jak byłam u swojej doswiadczonej starszej ginekolożki powiedziala mi żeby wybierac małe kameralne laboratoria gdzie jest mało pacjentów bo tam własciciel musi się napracować i postarać żeby dobrze opracoać wynik, duże lab. robią niedokładnie i odwalają.
Znam Inżynierską od 2003 r i chyba się jednak zmieniło , chociaż już sama nie wiem może nie potrafie być obiektywna.
Offline
A ja powiem Wam, że sama nie wiem co myśleć. Pani Dorota zrobiła na mnie wrażenie swoją wiedzą i podejściem do ludzi, którzy cierpią, a niwielu ich rozumie. Samo miejsce mnie nie urzekło, to z całą pewnością. Natomiast długo zastanawiałam się nad tymi pożywkami i stwierdziłam, że nie ma prostszego sposobu jak popytać lekarzy i laboratoria. Od lekarzy usłyszałam, że różnica nie jest w tym czy coś w ogóle wyrośnie, a w tym ile tego będzie. Między innymi dlatego nie zdecydowałam się np. na wysłanie próbek na Inżynierską, bo jak wiadomo czas dostarczenia materiału i to czy się nie trzęsie za mocno bardzo się liczy. Następnie zapytałam w laboratoriach i w jednym kobieta wymieniła mi 5, a w drugim 7 pożywek (nazwy mi niewiele mówiły, ale je policzyłam ). Jak pytałam w jednym z laboratoriów to kobieta się zaciekawiła czemu mnie to interesuje, więc jej odpowiedziałam, że miałam robioną szczepionkę i że w Warszawie itd., itp. i między innymi powiedziałam jej jaka jest cena badań - nie ukrywała swojego zdziwienia. Jak byłam z chłopakiem u prof. urologa odrobinę się z nas śmiał i powiedział, że w naszym mieście również są dobre laboratoria i nie trzeba jeżdzić aż do stolicy. Z drugiej jednak strony są ludzie, którzy w beznadziejnej sytuacji odnaleźli tam sposób na wyleczenie w ostaci rzetelnego badania, więc sama nie wiem co mam myśleć...
Czekam z niecierpliwością na posta Tersy.
Offline
A które laboratoria robiły na 5 i 7.?
Offline
Na 5 Krzycka, na 7 Korczak albo na odwrót. Mogłam też coś pomylić, bo nie zapisałam tego nigdzie i nazwy są cokolwiek dziwne dla takiego laika jak ja w tych sprawach, ale poniżej 5 to już raczej na pewno nie.
Offline
Drogie forumowiczki - nie przypuszczałam, że wywołam taki odzew i dlatego postanowiłam swoją nieco dłuższą wypowiedż zamieścic tutaj a nie w swoim wątku.Pewnie trochę rozczaruję Was, bo nie zamierzam oceniac ani warunków sanitarnych od tego jest warszawski Sanepid) ani tym bardziej kompetencji pani magister. Mogę tylko powiedziec, że rozmawiałam z kilkoma wykształconymi mikrobiologami i żaden nie potwierdził celowości wykonywania posiewu moczu z osadu. Byc może w najbliższych dniach uda mi się rozmawiac z wojewódzkim konsultantem ds. mikrobiologii. Natomiast zarzucam temu laboratorium podanie mi nieprawdziwych wyników, przynajmiej w drodze enailowej, co mam wydrukowane i zabezoieczone w komputerze, oraz długie wykonywanie badań( w moim przypadku 11 dni ( po wielokrotnuch interwencjach telefonicznych ) i bałagan ; wykonywałam także badanie wymazu z gardła - wynik odnalazł się dopiero następ[nego dnia - czy zatem mogę miec pewnośc, że to mój wynik ? Z moczu wyhodowano 2 bakterie w ilości 106 i 102 w 1 ml. Zdziwienie myślącego człowieka musi byc ogromne - jak to , liczy się bakterie co do jednej sztuki ? Po kilku burzliwych rozmowach okazało się, że jest to 10 do 6 i 10 do 2 ( Pisze w ten sposób bo nie umiem napisac w sposób ogólnie przyjęty ) Pani magister oświadczyła, że widocznie mój komputer pracyje w innym systemie i żle skanuje, ale już następne emeile były prawidłowe. Jezeli nawet tak by było, to skandalem jest podawanie nieprawdziwych wyników ( 10 do 6 to duża infekcja i wymaga leczenia. Zatem należy albo z tej formy zawiadamiania zrezygnowac, albo znależc taki sposób, żeby wszystkie systemy czytały prawidłowo wysyłane informacje. ( nie znam się na tym, to zadanie dla informatyka . Nie chcę w najmniejszym stopniu nikomu szkodzic, ale też nie mogę pozwolic krzywdzic siebie. Największe pretensje mam do siebie, ze ja durna, choc wykształcona baba ( ale nie lekarz i nie biolog ) mieszkająca w wielkim ośrodku akademickim dałam się tak zmanipulowac i uwierzyłam, że tylko jedno laboratorium w Polsce jest dobre.Jutro oddaję mocz i robię wymaz z gardła w laboratorium uniwersyteckim w moim mieście. Zyczę wszystkim zdrowia i zdrowego rozsądku.
Offline
Myslę, że ten temat porusza większą część Forum, gdyż wiele z nas ufa temu laboratorium i bardzo w nie wierzy. Co do samej pomyłki w wyniku, to jest to błąd, nie wiem czy bardzo istotny czy mniej istotny. Ale jeśli chodzi o czas oczekiwania na wynik - to fakt jest długi, ja czekałam 14 dni, aczkolwiek wypadało to w okolicy Święta Zmarłych, więc myślałam, że to z tego względu. Fajnie, że podzieliłaś się swoimi wrażeniami tersa. Mam prośbę, daj znać czego się dowiedziałaś od konsultanta jeśli będziesz miała z nim kontakt. A czy oprócz tego osadu mogłabyś go zapytać także o te pożywki - to rozwieje na dobre nasze forumowe wątpliwości?
Offline
Terso, rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale
- zanik znaczka ^ naprawdę jest możliwy, to nie jest błąd - NIKT NIGDY nie poda Ci liczby bakterii w ilości co do jednej sztuki, bo to nierealne. Poza tym 10^6 to 1000000 sztuk bakterii, nie sądzisz chyba, że jakikolwiek laborant nie odróżni miliona od 106? Każdy lekarz, który zobaczyłby te 106, wiedziałby, że jedyną pomyłką jest brak znaczka ^.
- osad należy badać i ja zawsze słyszałam właśnie to. A mikrobiolodzy - cóż, u nas mikrobiologia na AM mówiła, że jakieś badanie robi się w 24-48 godzin (chyba chodziło o grzyby), a na oficjalnych stronach poświęconych tej chorobie były podane międzynarodowe wytyczne, że 7-10 dni i to samo podała mi Diagnostyka. Tak że ja do komunikatów mikrobiologii mam dystans.
Cóż, w Polsce do dziś pokutuje pogląd, że przy cystoskopii biopsja jest niepotrzebna, jeśli obrazowo nie ma zmian, a metaplazja jest niegroźna, choć oficjalne badania i stanowiska onkologów mówią co innego.
Poza tym pani Dorota hoduje bakterie 7 pełnych dób, więc nie liczcie na szybki wynik.
Nie zrozumcie źle: ja nie reklamuję na siłę pani Doroty, sama zjadłam auto, która mi nic nie dała i mój ginekolog powiedział, że taka liczba bakterii to nic - ale ja chciałam spróbować. U mnie akurat nic, ale Fala jest zdrowa. Tak że, moim zdaniem, to indywidualna reakcja organizmu i jak protestowałam przeciwko szukaniu przyczyny każdej choroby w bakteriach w dowolnej ilości, tak protestuję teraz przeciwko nazbyt emocjonalnej ocenie Inżynierskiej.
A cena? Stare prawo marketingu mówi: towar jest tyle wart, ile klient chce za niego zapłacić .
Offline
eee Tersa, to chyba logiczne w wyniku posiewu że 106 to 10^6 i jako "wykształcona baba" powinnaś o tym wiedzieć. nie rozumiem dalej które informacje uważasz za nieprawdziwe??
Większość z was chce być zdrowa natychmiast. ja się leczę już parę lat, mam dni gorsze i lepsze, ale nie ma porównania z tym co było zanim trafiłam na panią D. Leczenie uszkodzonej śluzówki trwa bardzo długo, czy któraś z was bierze jakieś leki które przyspieszają regeneracje? kwas foliowy, kwas hialuronowy? więc nie myślcie że po jednym antybiotyku i autoszczepionce od razu będziecie zdrowe. jak chorujemy kilka lat to jeszcze więcej czasu potrzeba żeby organizm się zregenerował.
Ja z medycznego punktu widzenia nie mam żadnych zastrzeżeń do tego labo. wiem też że niektóre bakterie nie wyrosną na standardowych pożywkach które mają inne laboratoria
w 100% zgadzam siÄ™ z redakcjÄ…
Offline
ja rowniez zagadzam sie z Redakcja, mam watpliwosci co do tego labo, ale niestety argumenty tersy nie przekonaly mnie do nieczgo.
Offline
Ja brałam. Cystistat usunął mi obrzęk, leukoplakię i metaplazję. Gdybym brała go dłużej i częściej, pewnie efekt byłby jeszcze lepszy. HA i neurex 600 - to mi najbardziej pomogło. Wprawdzie dalej jest bardzo źle, ale do najgorszego bólu (10 na VAS) już nie wróciłam.
Offline
Wydaje mi się ,że jest dokładnie tak jak napisała nasza Redakcja , długa dokładna hodowla , dużo pożywek , wyłapywanie nawet najmniejszej ilości patogenów to jest główny atut tego Laboratorium , niestety wydzwanianie i upominanie się o wynik też tam jest standartem ale jeżeli wcześniej uprzedzicie p.Dorotę ,ze na okreslony dzien potrzebny jest wynik bo macie wizytę u lekarza wynik będzie , ja tak praktykuje od dłuższego czasu ,że umawiam się z p.Dorotą na posiew i na wynik na określony dzien wizyty u lekarki.
Offline
no tak ale przeciez nie moze byc to jedyne labo na cala PolskÄ™!! z tego co kojarze to Wroclawianka robila posiewy w innych labo i jej wychozily,a mi np. nie.
Offline
Evi moja ginka jak się jej pytałam o laboratoria powiedziała ,zeby wybierać małe kameralne gdzie właścicielowi zależy na pacjentach , gdzie nie nadkażają wzajemnie płytek ,gdzie nie oszczędzają na siłę , na jednym krazku kliku klientów , podała mi jeszce jedno w Warszawie godne zaufania lab ja je znam bo bylam tam z 10 lat temu i faktycznie jest to mała pracownia gdzie była szefowa bakteriologi ze szpitala na Powiślu sama wsio robi i też pamiętam ,ze na wynik posiewu czekałam z 10 dni, więc coś w tych małych jest.
I w żadnym wypadku nie uwazam ,że to na Inżynierskiej jest jedyne, niektóre szpitalne są fajne ale te gdzie prawie wszystko robi komputer.
Offline
To prawda, moje bakterie wychodziły wszędzie, nie tylko u p. Doroty. Mnie argumenty tersy też nie "powaliły", panią Dorotę darzę zaufaniem, ale mam tam swoje jakieś małe wątpliwości.
Offline
no wlasnie ja tez;/
Dana a ta Twoja lekarka to na Inżynierskiej kojarzyła?? a gdzie jest to drugie labo??
Offline
Sieńczewska-Burzyńska J., lek. med. Spec. analityk II stopnia. Pracownia analiz lekarskich
Warszawa, ul. Piękna 11a, tel: (0-22) 628-38-07
byłam tam z 10 lat temu poleciła mi je wtedy też znajoma lekarka która z nią razem pracowała w szpitalu .
Moja dr zna lab na Inż bo tam wysyła pacjentki po autoszczepionki.
Offline
A co powiecie na fakt zaginięcia wyniku wymazu z gardła ? W poniedziałek będę rozmawiała z konsultantem ds. mikrobiologii, ale tylko po to żeby zdobyc rzetelą wiedzę na temat posiewów, nie zamierzam ani słowem wspomniec o moim ewidentnym konflikcie z p.D. Oczywiście podzielę się tą wiedzą z Wami i jeżeli macie rację ucieszy mnie to, ale ja już nigdy nie trafię do zagrzybionej rudery na Inżynierskiej.W życiu nie widziałam takiej "kamienicy ' Tyle mogę powiedziec, bo to każdy widzi. Wiedze o cudownym jedynym w Polsce labpratorium zaczerpnęłam z tego forum, a teraz czytam, że jednak sa inne dobre.Nigdy też nie przyznam się mojemu lekarzowi do mojej głupoty - więc możecie byc spokojne - ode mnie nikt nie usłyszy negatywnej opinii o tym cudzie, chyba ,że przeczyta na tym forum. Pozdrawiam.
Offline
Tersa napisz co Ci powie konsultant ds. mikrobiologii??
piszesz o zagrzybionej ruderze dlaczego?? chodzi Ci o klatke czy co??
Offline