Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteś zalogowany.
Niedługo wykonam pewnie całą diagnostykę w kierunku grzybicy w tym Instytucie Medycyny Morskiej:) Na razie jestem przez 14 dni na Flumyconie 100, stosuje Pimafucort, a globulki dopochwowe mam robione z nystatyną. I chyba wiem skąd te pieczenia. Pęcherz od wody z cytryną, a cewka i okolice od globulek. Dzisiaj obejrzałam dokładnie co się z nimi dzieje po rozpuszczeniu - zawierają w sobie ostre drobiny jakby grubo sproszkowanego pumeksu. I jak pumeks zadziałały. Z tego co wiem, to globulki z amotaksem trzeba robić z tabletek - pewnie rozkruszać. I ktoś to zrobił nieumiejętnie...
Offline
ja nie znam się na tym ciekawa jestem jak Ci zrobią w tym Instytucie.
Offline
Zdam relację, obiecuję A w międzyczasie - chciałabym troszkę poregenerować sobie śluzówkę pęcherza ziółkami i innymi cudami. Taka mieszanka została przedstawiona w wątku Fitoterapia i zaaprobowana przez Pulkosa jako ładnie łagodząca:
Kłącze perzu, liść pokrzywy, koszyk rumianku, liść podbiału, ziele drapacza lekarskiego, kwiat bzu czarnego, liść jeżyny, ziele skrzypu, ziele krwawnika.
Wszystko w równych proporcjach zmieszać, zaparzać 3 łyżki stołowe na litr. Zostawić na noc i następnego dnia wypić w trzech porcjach.
Jednocześnie na noc mam brać odkażająco niewielkie dawki antybiotyków przez parę miesięcy. Czy fakt, że te ziółka działają powlekająco może jakoś utrudnić działanie antybiotykom? Redakcja kiedyś chyba gdzieś o coś podobnego pisała - jeżeli np zastosuje się dopęcherzowo jakiś lek powlekający, to nie utrudni to antybiotykom dostępu do bakterii, ale nie mogę tego znaleźć.
Offline
No, ja nie wiem - ta mieszanka zawiera składniki moczopędne (skrzyp) i z wysoką zawartością histaminy i salicylanów. Ale jeśli Ci pomoże...
Offline
A jakie z ziółek nie zawierają histaminy i salicylanów?
Offline
no ja powiem szczerze że wydaje mi się, ale po ziołach Malczyńskiego czuję się lepiej. Fakt, że nie mam grzybów, ale to zaraz opiszę w swoim wątku.
Offline
Witam:) Obiecałam, że opiszę wizytę w Instytucie, to opisuję. Chciałam poczekać aż do otrzymania wyników badań. Od początku:
Miła pani z rejestracji przychodni chorób zakaźnych wysłuchuje z jakim choróbskiem ( albo podejrzeniem czego ) klient się zgłasza i kieruje do odpowiedniego lekarza. Mnie z grzybicą do dr Kowalczyk wysłano. Na wizytę czeka się ok 2 tygodni, czasem mniej, raczej nie dłużej. Nie ma wizyt na konkretną godzinę, każdy pacjent tyle spędza czasu w gabinecie ile trzeba i ani sekundy krócej. Najdłuższa oczywiście 1 wizyta. Ja siedziałam 1,5h:D Godziny przyjęć 8-12, im wcześniej się jest, tym lepiej. Swój problem pani doktor streściłam, pochwaliła za zwięzłość A potem zaczęło się przepytywanie. Jakie dokładnie objawy, jakie choroby towarzyszące, czy gdzieś wyjeżdżałam, jakie badania ( wszystkie ostatnie! ). Niestety zapaleń pęcherza ani braku odporności nie leczą. Zleciła mi wymaz z języka, badanie kału, antygen Candidia ( albo coś takiego, zgubiłam kartkę ), przeciłwciała w grupie ImM i IgG. Wyniki wszystkie negatywne, oprócz IgM. Dzwoniłam parę razy w sprawie wyników i wygląda to tak - przez telefon panie sekretarki niechętnie podają, ale za to kierują na telefoniczną konsultację z lekarzem prowadzącym ( ładne, podoba mi się ). Lekarz dostaje kartę pacjenta i ustala z nim, co wyszło w badaniach i czy delikwent musi się jeszcze pojawić. Ja muszę, chociaż na razie nie wiem jeszcze dlaczego. Wyniki dostanę pocztą, ale zwykłą. Maila nie obsługują, czasem wysyłają faksem.
Niestety nie prowadzą diagnostyki układu moczowo-płciowego. Wizyta kosztuje 60zł, nie ma możliwości na NFZ - nie podpisali umowy.
Jakieś pytania? Chętnie dopowiem:)
Ale najpierw ja mam jedno - ostatnio z cewką jest o wiele lepiej, ale za to cały czas mam wrażenie wypełnionego pęcherza - to dalej zapalenie? Czy coś na wszelki wypadek jeszcze sprawdzić? Ja wiem, że to takie trochę wróżenie z fusów...
Offline
czy ta dr Kowlaczyk to nie jest ta sama z Krakowa?? przy UJ?? tam robią to badanie antygen Candidia, Mykosologiczne z krwi. Dobrze rozumiem, że nic Ci nie wyszło?? czyli daje nic nie wiesz??
Offline
Wątpię, żeby to była ta sama pani, chociaż nie bardzo wiem o którą Ci chodzi. Tak, nic mi nie wyszło w zasadzie, ale myślę, że dokładnie się dowiem na wizycie. Czy to jest to samo badanie... jest robione z krwi, nazywa się antygen candidia, ale czy to to samo? Trza pewnie podzwonić. I tak, w sumie dalej nic nie wiem:)
Aha - powiedziała mi jedno. W Polsce są tylko 3 miejsca, w których wie się cokolwiek o grzybicy sensownego - Poznań, Łódź i Kraków. Oni się starają, ale specjalistów zainteresowanych specjalnie tą dziedziną niestety nie mają.
Offline
a w Poznaniu to gdzie???
Offline
hejtojaa, a mogłabyś zapytać onamiary na lekarzy w tych trzech miastach, skoro Pani dr wydaje się być taką otwartą i pomocną osobą?
Offline
Dokładnych namiarów na konkretnych ludzi na razie nie dostałam - nie potrzebowałam jeszcze. Wiem tylko, że w Łodzi urzęduje jakiś profesor "na K", w Poznaniu mają ważne i ciekawe badania jakościowej i ilościowej flory bakteryjnej ( oznaczają których konkretnie i ile dobrych bakterii nam brakuje ! ), a w Krakowie coś o jakiejś pani. Zapytam dokładnie, jak będę Jeszcze coś? Zrobię sobie listę pytań
Offline
a jak nazywają się te ośrodki?
Offline
Jasne, popytaj ile się da! Informacji nigdy nie za wiele. Mnie najbardziej interesuje ten Poznań.
Offline
Przepraszam za podwójną wypowiedź, ale czy chodzi o to hejtojaa? http://www.instytut-mikroekologii.pl/
Offline
Tak, chodzi dokładnie o ten instytut. Słyszałyście coś o nim?
Offline
Nikt nic nie wie? Teraz się tylko boję, że i te wyniki zostaną zignorowane...
Offline
Ja nie robiłam takich badań, ale skoro są w większości poniżej normy- tzn, że jest obniżona odporność. Pytanie tylko czy trzeba w to ingerować. lekarze niechętnie to robią. Mnie urolog powiedział zeby zrobić CRP i IgA IgG. Wyłącznie czysto informacyjnie. Więc nie zrobiłam. Bo i tak nic by z tym nie robił, gdyż jak się wyraził, ingerowanie w system odpornościowy niesie za sobą poważne konsekwencje i będzie jeszcze gorzej.
Offline
Tylko, że to się nie zgadza z tym, co piszą osoby, które wyszły z tych naszych chorób. Żadnej, która miała stan przewlekły nie udało się całkowicie wyzdrowieć bez leczenia immunologicznego. Fakt faktem, że na ten temat powinien się wypowiadać tylko i wyłącznie immunolog, bo to zbyt skomplikowana sprawa, żebyśmy sami dywagowali. Więc słów urologa na ten temat nie brałabym zbytnio do serca. No i co, gdy problem się zostawi samemu sobie? Samo się naprawi? A jeżeli nie?
Offline
nie wiem. oni mówią, ze trzeba czasu i ze w końcu samo zaskoczy....sama nie wiem, bo też sie zastanawiam jak długo jeszcze będę się tak bujać.....
Offline
Prawda? Ja się bujam już 1,5 roku i od początku twierdzą, że albo nic mi nie jest ( g-prawda ) albo że samo zaskoczy. Skutek jest taki, że jest coraz gorzej. Teraz doszły mi uporczywe przeziębienia 3 razy w miesiącu. Po za tym myślę, że niemożliwe jest, żeby to było aż tak niebezpieczne, bo po co niby taka specjalizacja skoro po leczeniu miałoby być gorzej? A ingerencja w hormony to nie jest problem złożony i ryzykowny? A leczy się to?
Offline
no leczy....wiesz, skoro masz 3 razy w miesiącu przeziębienia, to chyba rzeczywiscie kiepsko z odpornością. próbuj naturalnych metod. mleczko pszczele, bio marine, wiesołek, magnez. chyba ze juz to bierzesz
Offline
Biomarine brałam przez 5 miesięcy, przez pierwsze 3 nie miałam ostrego stanu zapalnego i powoli wracałam do zdrowia, ale już na początku czwartego wszystko się posypało i teraz jest 3 razy gorzej niż było przed braniem. Biorę jeszcze propolis i czosnek, ale efekty marne. Machnę się do immunologa, może on chociaż powie jakie naturalne metody na te konkretne zaburzenia pomogą.
Offline
to daj potem znać, co Ci powiedział. czy te wszystkie metody bio mariny to nie taki pic na wodę....
Offline