Forum portalu pecherz.pl

Niestety w przeszłości nie miałam posiewów, lekarze mówili że infekcja jest i każdy to widzi, więc na pewno są tam bakterie..
Miałam kiedyś, kiedyś usg jamy brzusznej i wszystko ok.
U urologa nigdy nie byłam. W pierwszej ciąży jedna infekcja, dostałm antybiotyk (nie pamiętam jaki to juz niemal 10 lat temu) od gina i pomógł.

W październiku sama (zirytowna ginem, bo nie chciał dać skierowania) zrobiłam cytologie. Wyszła trójka, dostałam macmirror i albotyl, od poleconej lekarki, patolog szyjki macicy. Miałam się zgłosić z nową cyt w styczniu. Niestety nie zdążyłam. Pęcherz bolał tak, że o wszystkim innym zapomniałam:(
Szczerze mówiąc dopiero po lekturze forum zaczełam to wiązać.
NIe wiem co robić, czy iść do tej lekarki, wydawała się sensowna o pęcherzu nie rozmawiałyśmy...
Czy może zrobić odpłatnie badania i wtedy szukać lekarza?

Odnoszę wrażenie (przykre zresztą) że chyba jestem dopiero u POCZĄTKU prawdziwego leczenia...

Hmmm, no to ja radzę udać się do ginekologa (jakiegoś poleconego, lub poszukaj opinii w internecie, nawet na forum tu jest dział lekarze, może tam coś znajdziesz), bo te dwie sprawy jak najbardziej mogą się ze sobą łączyć. Cytologia trójka to nienajlepszy wynik jak wiesz apewne, więc należałoby to kontrolować. Biorąc pod uwagę, że jakaś infekcja ginekologiczna była w trakcie ciąży, a antybiotyk pomógł, szkodzi Ci zimno, pomagała Furagina - wszystko wskazuje na bakterie jako sprwcę Twoich dolegliowości. Po drugie wiyta urologiczne również jest wskazana. Idź do lekarza 1-ego kontaktu i weź skierowanie, poszukaj urologa, albo idź prywatnie jeśli masz taką możliwość. Infekcje na oko, to mogli sobie oceniać znachorzy zanim ktoś wymyślił coś tak przydatnego jak posiew, a Ci którzy nie wiedzą do czego służy, szczególnie przy takich nawracających dolegliwościach, powinny sami się leczyć, tylko że na głowę...Zanim pójdziesz do ginekologa czy urologa, możesz zrobić na własną rękę badanie ogólne moczu + posiew, albo poproś o skierowanie rodzinnego. Wszystko trzeba zacząć sprawdzać od początku.

Pozdrawiam!

jak już wiele razy pisałem--to co dzieje się w ciągu ostatnich kilku tygodni to jest wirusowe ; niejako "sprawa w sprawie" i na pewno przejdzie (stale podejrzewam ogólnopolską epidemię tym zmutowanym wirusem niby-grypy).
Ale fakt, że on się rzuca na to co juz było chore wcześniej---i ten temat trzeba tak załatwic jak pisują tu na forum userki(userzy). I to jest sprawa tych 12 lat.
PS. lubię jak sie potwierdzają moje spostrzeżenia :-)))  Ten pieprzony wirus  jest cholernie czuły na zimno i nawet jak wyjdziesz na dwór na 5 min to jest pogorszenie--on tak ma !!! Przypuszczam, że z kolei ma on wrazliwosć ""ujemną""===takie plusy ujemne za doktorem Wałęsą::::otóż powinien łatwo ginąć od alkoholu !!!! Więc proponuję tytułem próby nacierać ciało co wieczór nalewką spirytusową-bursztynową i to porządnie !!!
Uwaga:--proszę jej nie pić !!!!! Dawka ponad 3 krople powoduje po połknięciu okropne bóle brzucha (bursztyn jest niestrawny ).
Wirus ten powoduje zapalenia tkanek nabłonka róznych narządów---jelita, oskrzela, moczowody itp.

Nalewkę bursztynową kupujemy  w aptece albo w sklepach zielarskich--jest tu i tu.
Nacieramy plecy i piersi, około 2--3 razy dziennie.
Ale ja mówię, że to twoje POGORSZENIE od kilku tygodni  jest na pewno na tle wirusowym. Natomiast cała choroba trwająca od X lat ma inne podłoże (pewnie bakteryjne). I gdy już ci ten wirus da spokój (zwykle przechodzi po kilku tygodniach) to pozostanie nadal ""główny trzon chorobowy"" --że tak go nazwę---no i z nim to będziesz sie bujać tak jak wszyscy na tym forum.
Oczywiście, że posiewy (ale w dobrym laboratorium) to będzie podstawa, badania męża oczywiscie też (posiew z nasienia i moczu). Ale te sprawy są tu już wielokrotnie opisywane. 
Obecne pogorszenie wystąpiło nie tylko u ciebie----jest w tym roku  (od grudnia nawet) wiele postów IDENTYCZNYCH--że zrobiło się gorzej nie do wytrzymania. Wszystko wskazuje na tło wirusowe, które oczywiscie odbywa się RAZEM z działaniem dodatkowych bakterii.Wirus rzucił sie na to co mu najbardziej pasowało, a więc na miejsce już wcześniej chore. Póki co----radziłbym brać jakis antybiotyk silnie działający (ciprobay 500 mg) żeby wrócić przynajmniej do stanu sprzed pogorszenia.

nie chciałabym się wtrącać ale zamiast nacierać się nalwekami wierząć że to jakiś wirus radziałabym iść do lekarza, ja też sama próbowalam się leczyć i tak od września się męczę,za późno zareagowałam aby iść do lekarza,nie ma leczenia na własną rękę,trzeba w pierwszej kolejności zrobić mocz ogólny i posiew,badanie ginekologiczne,wymaz z pochwy,jeśłi to nic nie wykaże wtedy wizyta u urologa...

Wymaz z pochwy i szyjki to w zasadzie jedno badanie na Lelka, bo to co w pochwie zaraz jest w szyjce

1-- w kwestii tego ,że to już 7 tygodni i powinno przejść jeśli jest od wirusa, to---sprawa nie jest do określenia. Bywa, że rolę wirusa podsycają bakterie i rzecz sie ciągnie długo--jakby samo się nakręca. Sporo zależy od odporności.
2---co do dawek antybiotyku i co do "długości brania" to  ja uważam, że jeśli bierze się 2 x 500mg na dobę to faktycznie samopoczucie może cżłowieka wykończyć--są ludzie którzy nie dają rady tyle brać (ja też). I ja biorę zawsze mniejsze dawki ( a poczytaj se ulotkę, w zasadzie można brać 1 x 500==ja mówię o wersji Ciprobay). I uważam, że przy zapaleniach moczowych należy brać długo i mało (żeby nie paść). Skoro jednak masz robić posiewy to zakończ kuracje, odczekaj 2 tyg i rób posiewy===lepsze to niż ładowanie antybiotyku przez dwa tygodnie (tyle warto by grać) i w dodatku BEZ WIĘKSZEGO EFEKTU bo zdaje sie że ten twój antybiotyk to rewelacyjny nie jest.
Ale ogólnie---gdy jest juz po posiewach--to oczywiście że 5 dni to za krótko. Trzeba brać mniej ale długo. Urolodzy zalecają np. Furgin 2 x po pół tabletki dziennie przez 2 miesiące !!!!! Na zachodzie bierze się antybiotyki przez np. 6 tygodni. TYlko w tej chamskiej Polsce jest jakaś blokada, może z powodów finansowych ????????Szkoda im forsy na refundację bo antybiotyki są drogie.

Przeczytałam na forum, że ciepła kąpiel sprzyja rozwojowi bakterii i jest przy zp niewskazana...
Z drugiej strony ponoć to wyznaczik,  ze jak ciepło pomaga to na pewno bakterie. Mnie zimno zawsze bardzo szkodziło i antybiotyki pomagały na czas jakiś. Z tego wynika, że chyba to jakieś niezwykryte bakterie. Nikt ich za bardzo nie szukał...

Wytłumaczcie proszę jak to działa, że ciepła kąpiel niewskazana, a ciepło pomaga...

No, dobrze czyli kąpiel odpada, nie z powodu ciepła a wody. Ale ciepły termos czy grzanie się przy kominku może być?

Jeśli stan zapalny jest aktywny, czyli bakterie robią swoje TERAZ, to w danym miejscu powstaje lokalnie podwyższona temperatura oraz zwiekszone cisnienie krwi no i samo ukrwienie jest większe. Jeśli na ten stan dołożymy ciepłą kąpiel, to w chorym miejscu może dojść np. do wylewu krwi. albo zwiększonego bólu.
Natomiast jeśli mamy jakieś stare zmiany w tkance, gdzie nie ma już aktywnego stanu lecz są po prostu zgrubienia (od lat wielu) czy zesztywnienie (stawu) to na taki stan rzeczy można stosować kąpiele , albo poduszkę elektryczną. Stymuluje to organizm do skierowania "uwagi" na to miejsce.
Ale powtarzam--w miejscu tym nie może być aktywnego stanu zapalego (ja bym zaryzykował że jeśli jest białko ostrej fazy w organiźmie to nie należy danego miejsca ogrzewać).
Na ogrzewaniu bazowała cała medycyna 19 wieku !!! Ale dotyczyło to chorób ZADAWNIONYCH a właściwie ich skutków--po wielu latach. Jeśli pobolewa cię miejsce po strzale tatarskiej do dzisiaj---to jesienią sobie podgrzej
termoforem :--))
A wrażliwosć na zimno i pogarszanie się od zimna----to inna sprawa i nie ma co gadać. Siedzenie przy piecu---to można zawsze ale też bez przesady !!

wirus w moczu raczej nie wyjdzie, ale moze sie myle

zrob dobry posiew moczu - wtedy zawsze wyjda jakies bakterie, po ktorych mozna dobrac antybiotyk
a jakie masz ph moczu ? nie masz zadnych leukocytow w osadzie ?