Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Chciałabym abyśmy w tym miejscu pisali o swoich odczuciach odnośnie używania śroków pomocnych w nietrzymaniu moczu. Nie chodzi tylko o wkładki ale i o inne zabezpieczenia. Oczywiście nikt nie chce ich używać ale jak mus to mus, wiadomo, że w niektórych przypadkach pozwalają normalnie funkcjonować. Karolino może da się przerzucić naszą rozmowe z Nadią tutaj.
Offline
Tymczasem wklejam:
1. Hartmann
http://www.ortopedyczne.com/oferta/index.php?p=productsList&iCategory=46&sName=Wkladki-urologiczne-HARTMANN
Tych wkładek na tej samej stronie nigdy nie widziałam :
http://www.ortopedyczne.com/oferta/index.php?p=productsList&iCategory=54&sName=wkladki-urologiczne-ABENA
2. Seni
http://www.tzmo.pl/pg/pol/content/Folder.2007-04-19.2752/Folder.2007-04-20.1243/Folder.2007-04-20.1419/pl/Document.2006-04-07.3420
3. Tena
http://www.tena.pl/
Offline
4. Znalazłam jeszcze takie:
http://www.dlapacjenta.pl/sklep/product_info.php?products_id=175
Offline
Jeszcze Coloplast ma wkłady i kieszonki urologiczne:
http://www.coloplast.pl
Offline
No to właśnie te powyzsze są czyli Stay dry pads. Zastanawiam się tylko nad jednym czy refundacja wkładek dotyczy tylko Teny, Hartmanna i Seni czy tych pozostałych również? Chętnie bym sobie wypróbowała któreś z nich.
Offline
Nie wiem, ale wiem, że w aptekach są tylko ograniczone marki, więc może działa tu pewien układzik .
Offline
Wogóle jak kupuje wkładki w dużych ilościach to w aptekach wiecznie ich brakuje, wiecznie trzeba zamawiać ,ganiają tylko ludzi. Narzekam bardzo na to. A już jak idę 1-szego dnia w miesiącu i biorę na NFZ widząc obok klientów ze zleceniami to wiem, że komus zabraknie i koło się zamyka.
Coś jest na rzeczy z tym układzikiem chyba.
Offline
Chciałam przy okazji poruszyć sprawę odparzeń w tym wątku. Karolina jak sobie radzisz ze skórą i śluzówką? Używasz czegoś przy wkładkach? Ze śluzówką u mnie jest spokój o dziwo przy wkładkach ale gorzej mają się pachwiny. Jak tylko nie wysmaruję ich kilka razy dziennie Sudocremem to jest kiepsko, miałam jeszcze takie saszetki Accutex czy coś takiego, nie wiem czy nie poplątałam w nazwie, to był proszek, też w miarę ok. Ale może ktoś podrzuci inne pomysły bo dla mnie to problem, co prawda od niedawna dopiero ale widać skóra ma już dość. Dziewczyny jakbyście słyszały o czymś piszcie.
Offline
Nie radzę sobie, w sumie wszystko mnie podrażnia, więc odpuściłam. Ale odkąd stosuję emolienty (do mycia/do ciała) i mam tę kurację antyhistaminową - jest trochę lepiej.
Ale marzę o dniu, w którym rzucę te wkładki i założę stringi. Nienawidzę stringów i jestem na nie zbyt niezgrabna, ale to byłby dowód, że nie muszę już walczyć z ntm, więc stringi urosły do miana symbolu .
Offline
Wiesz a ostatnio stwierdziłam, że mam pełną reklamówę majtek których nie nakładam bo te nieszczęsne wkładki i tak od czasu do czasu przeglądam je z utęsknieniem zerkając i marząc kiedy to bedę mogła w nich wystąpić. Ja stringów bardzo nie lubiłam ale za to takie pół strigi bez szwów, tak głębiej wycięte to moje marzenie.
Co do podrażnień to śluzówki nie czuje zazwyczaj, czasem zdarza się ale pośladki i pachwiny dają mi bobu. Nie jestem alergiczna, więc w zasadzie umyć się mogę wszystkim ale staram się wybierać olejki pod prysznic. Myślę też o tej serii Emolium do ciała może faktycznie zniwelowałoby problem choć trochę. Staram się co jakiś czas jak jestem sama położyć na podkład beż niczego, żeby tyłek se pooddychał w końcu też mu się należy odrobina odpoczynku
Offline
Emolienty polecam.
Może ja też z tym podkładem spróbuję? Jak wezmę jakiś większy, to nawet jak będę się rzucać w nocy, turlać i nie wiadomo co jeszcze - zawsze będę na nim.
Offline
Karolina ja kupuje Seni podkłady 90/60 bodajże te największe. Tena są jakby sztuczne bardziej. Raczej jestem na nim choć różnie jest. Tylko ja w nocy mam i wkładkę i podkład bo różnie u mnie bywa, ale w dzień czasem tak wietrzę tyłek
Offline
Ja wiem, że Seni delikatniejsza, ale mnie się odkleja od majtek. Ale może spróbuję jeszcze raz.
Offline
Podkłady na łóżko Teny są niby cieńsze ale jakby sfoliowane a Seni maja więcej materiału i są takie sztywniejsze, dzięki czemu nie biegają po łóżku i czuje się jakbym leżała na materiale. No pamiętam z tym klejem, kurcze wiem, że Tena mocniej trzyma bo mi jest z kolei Tenę ciężej odrywać ale Seni mi się trzymają jakoś
Offline
Karolino, Magdaleno, czy z tymi wkładkami na noc możecie przespać całą noc?
Offline
W sensie - bez budzenia się? Nie, ja mam jeszcze problem z mięśniami/kośćmi okolicy ledźwiowo-krzyżowo-miedniczej, więc w ogóle znowu nie sypiam. Jak jest lepiej, to większa wkładka wystarczy na noc. Ale od dwóch nocy kładę się na tym podkładzie. Oczywiście, jestem osikana (bo mocz nie może sobie wsiąknąć, o nie - on musi mi ścieknąć po całym ciele, dziw, że nie mam go na obojczykach ).
Offline
Bolą Cie lędźwie i miednica w pozycji leżącej, dlatego nie śpisz w nocy?
Offline
I biodra. W pozycji siedzącej też (a w stojącej ciążą mięśnie ). Miałam teraz kilka dni ataki - lekarz powiedział, że to zespół korzonkowy czy jakoś tak . No a te bóle i napięcia powodują ucisk pęcherza i zwiększone ntm.
A co, masz jakiś sposób na te bóle przy leżeniu?
Offline
Zainteresowałam się, bo ja też mam problem z lędźwiami (rwa kulszowa) i z biodrami. Na lewym biodrze moge poleżeć tylko 5 minut, prawe też mnie zaczyna mnie boleć podczas leżenia. Za rok nie będę mogła leżeć na prawym biodrze i będę musiała brać leki przeciwbólowe. a to wszystko dlatego, że sie w nocy z powodu pęcherza nie wysypiam, w ciągu dnia jestem zmęczona i muszę "odleżeć". A długi czas spędzany w łózku to brak ruchu, a to znaczy, że kości się "zastają", pojawia się zjawisko dehydrydacji, co powoduje ból. Mięśnie słabną, nie wspierają i tak już osłabionego kręgosłupa. Ty to Karolino pewnie wszystko wiesz. Mnie ortopeda powiedział wyraźnie, że na bóle kręgosłupa nic nie pomoże tylko ruch i gimnastyka. Pęcherz mi na takie zdrowe życie nie pozwala.
IC to praktycznie nieuleczlna choroba, nie ma pewnych sposobów leczenia. Ty może znalazłaś rozwiązanie Twojej wersji IC. Ja nie. Czeka mnie wiele miesięcy zażywania SP54, z niepewnym skutkiem. Dlatego od dwóch miesięcy niemal non stop zastanawiam sie nad wycięciem pęcherza. Na niemieckim forum internetowym poświęconym rakowi pecherza jest tyle osób po takiej operacji i żyją, nawet pracują, normalnie funkcjonują, noramlnie sypiają. Mają pęcherze jelitowe, zbiorniki zastępcze lub stomię. Mam, też przykłady z Polski na tak pozytywną metamorfozę po wycięciu pęcherza.
Ja po prostu chcę zamienić dziwną i prawie nieuleczalną chorobę na kalectwo, z którym lekarze w Polsce radzą sobie od 30 lat. Miałabym chyba większe szanse na zdrowe noce i mogłabym prowadzić zdrowsze, aktywniejsze fizycznie i zawodowo życie. w ten sposób mogłabym się pozbyć tych wszystkich dolegliwości jakie się z brakiem ruchu wiążą.
Reasumując, zastanawiam się, czy nie najlepszym rozwiązaniem na bóle bioder będzie wycięcie pęcherza i utworzenie np. stomii (do woreczków noszonych na brzuchu).
Offline
Offline
A co to są uszkodzenia mioneurogenne na Boga? Nie wymyślaj Karolino nowych chorób. Z tym masażem per recktum to jescze spróbuję, bo znalazłam kogoś w Krakowie, kto to robi.
Przy alergiach anestezjolodzy tez mają swoje sposoby, preparty antyuczuleniowe, takie jak np. dexametazon. A jakie ty masz problemy z krążeniem? Wysokie, czy niskie?
Kasia miala tylko jeden prawdziwie problematyczny i rqaczej nietypowy skutek uboczny utworzenia pęcherza jelitowego, przepuklinę, którą chyba teraz jakoś ma mieć zoperowaną.
Offline
Skrót myślowy - mam dysfunkcje mięśniową (pps, patologiczne napięcie przepony moczowo-płciowej, dysfunkcję zwieracza cewki) i neuropatię/neurogenność, więc skrótem mówię na to mioneurogenne .
Co wysokie?
Tak, ale weź pod uwagę, że większość popularnych znieczulaczy powoduje silny wyrzut histaminy. Poza tym mnie naprawdę nie mogli znieczulić, a jak znieczulili dawką dla osoby dwukrotnie cięższej, to im się wybudziłam po 10 minutach, a przy jakiejś końskiej dawce narkozy (nie mam pod ręką wyników) jeszcze reagowałam bólem, co w wypisie oznaczono "(!)", więc dawka musiała być naprawdę duża. Przy cystoskopii tak było, a co dopiero przy operacji na nerwach! No i ja mam astmę plus nie mogę mieć skoków ciśnienia ze względu na zmiany siatkówkowo-naczyniowe.
Słowem - mam cykora, bo z każdego szpitala wychodzę okaleczona.
Offline
Teraz rozumiem Twój strach przed operacjami. Przykro mi. A może istnieje jakiś nowy znieczulacz? Może opłaciła by się wizyta u jakiegoś naprawdę dobrego anestezjologa obeznanego z nowinkami. Przecież Ty mogłabyś założyć sobie te taśmy TVT na NTM.
Tego odnerwiania się w Niemczech w ogóle nie stosuje. Jak w Stanach - to nie wiem. A że przerwałaś te mięsno-wodną dietę to sie nie dziwię i tak długo wytrzymałaś. Nie da się żyć bez warzyw i owoców.
Ja będę dalej zastanawiać się nad usunięciem pęcherza. Zdaje sie, że Zdrojowy raz Ci to proponował.
Offline
Pewnie istnieje, ale na pewno kosztuje koszmarne pieniądze, bo NFZ oczywiście nie refunduje...
Z taśmami to chyba u mnie nie wyjdzie, bo ja mam głównie silną, o podłożu patologicznego przewodnictwa nerwowego, nadreaktywność wypieracza - z tego, co wiem, tu taśmy specjalnie nie pomagają. Zdaje się, że Magdalena to miała - taśmy nic nie dały, bo nadreaktywność była taka duża, a za to przecięły jej tkanki i zrobiła się przetoka.
Prof. Zdrojowy to chyba bardziej mi odradzał, tzn. coś bąknął, że tak, ale potem powiedział, że z odnerwianiem to nigdy nie wiadomo, które nerwy zostaną porażone (wstrzykujesz substancję w miejscu danego splotu, ale jak ona się rozejdzie, to już można tylko gdybać), a operacji pęcherza u osoby, która nie miała raka, nie robił przez 20 lat - tak rzadko lekarze decydują się na tak radykalną zmianę. Poza tym - jak ma się uogólnioną neuropatię, to samo wycięcie może nie pomóc, bo szwankują nerwy dookoła. Jeśli masz zmiany w obrębie miednicy, problem z nerwem kulszowym - może też z innymi, to po wycięciu pęcherza istnieje duże prawdopodobieństwo, że będziesz czuła dalej ból w tamtej okolicy!
Poza tym - mam jeszcze jedno ale. Cystektomia i czy pęcherz jelitowy, czy stomia - to nie jest takie hop-siup. Są powikłania jelitowe, mięśniowe, całe życie jesteś skazana (stomia) na specjalne worki, na problemy ze skórą, specjalną pielęgnację. Nie boisz się obrzydzenia bliskich? Bo ja ze zwykłym ntm-em i chorym pęcherzem stałam się "trędowata". Masz pewność, że Twój partner nie odrzuci się seksualnie z powodu stomii?
Offline
Problem z nerwem kulszowym, z biodrami mam z powodu braku ruchu i leżenia w łóżku. Inny objaw tego braku ruchu jest w zupełnie innej okolicy - mam zimne stopy. Tylko podczas chodzenia stopy mi się rozgrzewają, podczas siedzenia, którego też dużo, szybko stają się zimne. Stosuję termofor, a do butów zimowych mam nawet takie ogrzewacze na baterie dla narciarzy.
Nie zakładam, że pozbędę się tych problemów zaraz po wycięciu pęcherza. Na to trzeba czasu. Ale zacznę normalnie sypiać, budzić się o normalnej porze i cały dzień spędzę w ruchu, pogimnastykuję się, może nawet pójdę do pracy na pół etatu, i z czasem dolegliwości i depresją związana z izolacją od ludzi miną. Ja czuję różnicę miedzy bólem lędźwi czy bioder a parciem na pęcherz. To nie jest to samo.
a wracając jeszcze do Twojego problemu ze znieczuleniem, Ty już niejedno leczenie, nie refundowane przez NFZ, sobie załatwiłaś. Znając Cię, myślę że i z tym byś sobie poradziła.
Prof. Wolski operował 2 pacjentki z IC, a mój urolog-chirurg, prof. Wyczółkowski jedną, na jej wyraźne życzenie i z dobrym rezultatem. robi się rzadko, bo choroba nie jest znana, lecz bagatelizowana.
Poznałam teraz przez internet faceta. który 13 lat męczył sie z brodawczakiem. To niezłośliwy rak, non stop narastający, objawijającu się ciągłym parciem na mocz. Czyli tak jak un nas. Miał 13 elektrosekcji, aż trafił na Wyczółkowskiego, który zrobił mus stomię. Ma ją już 4 lata, raz tylko miał problem ze skórą, żadnych awarii, pracuje, uprawia sporty, chodzi w wąskich spodniach i uprawia seks. At też był przez lata odizolowany od ludzi. Nie jest "trędowaty". Emanuje z jego listów taka energia, że czytam je co jakiś czas i powoli przekonuję się do tego rozwiązania. Partnera seksualnego nie mam teraz i odizolowana jestem od ludzi z powodu IC i konieczności częstych wizyt w WC. W toalecie nie można żyć ani uprawiać seksu. Znam tez inne sosob, które prowadzą noermalne życie, w tym seksualne, ze stomia.
Oczywiście cystektomia to nie jest hop siup, myślę nad tym od dwóch miesięcy rozważając, którą z trzech mozliwości odprowadzenia moczu wybrać, analizują wady i zalety każdej. I oczywiście się boję. Ale chyba nie mam wyboru. Jestem po 8 wlewce z Cystistatu, bez efektu, pentosan to wiele miesięcy, jesli nie lat zażywania z niepewnym skutkiem.
Offline