Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteś zalogowany.
Pytalam o distreptaze bo mi ginek dal po zabiegu na zrosty endometrialne i twierdzil ze jest rewelacyjna, ja mialam piec zastrzykow.
Offline
Witam ponownie:) Na początku chciałabym zaznaczyć, że o Was nie zapomniałam, zaglądam codziennie jednak nie mam za bardzo czasu aby przejżeć wszystko, a żałuję... Skończyłam brać ten Unidox i szczerze poczułam się dużo lepiej, niestety dziś minęły 2 tygodnie od kiedy skończyłam ostatnie opakowanie i dostałam potwornego pieczenia, swędzenia itp itd, wszystkim nam dobrze znane uczucia:/ Poszłam więc do Corfamedu na wizytę do dr Bielickiego. Redakcjo muszę Ci powiedzieć, że nie wiem jeszcze jaki jest jeśli chodzi o skuecznośc leczenia itp, ale człowiekiem z całą pewnością jest wspaniałym:) Bardzo podniósł mnie na duchu, wszystko wytłumaczył i zobrazował i poczułam się lepiej. Niestety po tak długim leczeniu antybiotykiem mogłam się tego spodziewać i oczywiście mam kolejną grzybicę...Miejmy nadzieję tylko, że wykurzyłam tą cholerną chlamydię raz na zawsze. Narazie leczenie doraźne przeciw drożdżycy (Orungla/Gynoxin), w połowie listopada chlamytest i inne choroby przenoszone drogą płciową, a tymczasem jogurciki, kefirki, Lactovaginal staną się moimi sojusznikami w walce o pierwotny stan tych i owych rzeczy:)Jest jeszcze jedna rzecz polecona przez pana dr-a: SOLCO TRICHOWAC, którego niestety nie dostanę w Polsce, ale dla wszystkich zainteresowanych można go dostać w Niemczech pod nazwą handlową GYNATREN, więc w piątek czeka mnie podróż do Goerlitz chyba...Mam nadzieje, że ta szczepionka pomoże w walce o wzmocnienie odporności, bo to chyba jest teraz mój najpoważniejszy problem:)
A teraz mała dygresja na temat zchorzeń związanych z pęcherzem, słyszałam o jakimś produkcie polecanym przez UE na te właśnie przypadłości, bez recepty. Nie wiem czy to nowość czy nie, ale postanowiłam dać Wam znać o nim:) Nazywa się UROVAL:)
A czy ktos ma jakieś doświadczenia związane z solco trichovac?
Pozdrawiam serdecznie:)
Offline
Zobrazował... z iloma karteczkami wyszłaś ?
A poważniej: cieszę się, że ta wizyta dodała Ci otuchy, to ważne w chorobie .
Offline
Hehe, trafiłaś w samo sedno, kogoś takiego właśnie potrzebowałam, bardzo Ci dziękuję W moim przypadku z każdą następną dolegliwością zmniejsza sie natężenie pozytywnego myslenia o tym wszytkim i potrzebuje zrozumieć o co chodzi, bo lubie wiedzieć z czym mam do czynienia Jak nie wiem o co chodzi i skąd się to bierze to zaczynam szperać, myśleć, gmerać itp na własną rękę, a niestety nie wszytko co się czyta jest prawdą, każdy przypadek jest inny, indywidualny i opatrznie odczytując pewne treści można samemu sobie zaszkodzić. A ten pan jest niesamowity, chyba zaden lekarz nigdy nie zrobiłna mnie tak pozytywnego wrażenia jak dr Barlicki. Teraz siedzę i szukam w internecie ceny tej szczepionki, nie ma ktoś może pojęcia gdzie/jak mogę to zrobić? Przy czym niemieckie strony odpadają, bo nie umiem powiedzieć słowa w tym języku...
Bardzo chciałabym tego spróbować i nie stanowi dla mnie problemu podróż z Wrocławia do Goerlitz, ale najpierw chciałabym poznać cenę tych 3-ech ampułek:/ Bardzo chce jakoś temu dać radę, bo to dla mnie ważny rok na studiach i wiem, że stres z pewnością da mi się we znaki w kwestii obniżenia odporności, dlatego należałoby się wzmosnić jak najszybciej.
P.S. Karteczek było sporo:)))
Offline
Offline
Hmmm, dziś dowiedziałam się, że mogę złożyć wniosek o import docelowy tej szczepionki. Przeczytałam o imporcie docelowym tutaj, ale mam pytanie, czy to lekarz zajmuje się tym wnioskiem (wysyła itp.) czy ja na własną rękę, ale z jego opinią? I maksymalnie trwa to 3 tygodnie tak?
Offline
Tu masz o imporcie docelowym:
http://www.pecherz.pl/formalnosci-poradnik-przetrwania.html#Import-docelowy-leku
Wprawdzie pisałam o innym leku, ale procedura ta sama.
Trzy tygodnie... he, he, krotochwile się aśćki trzymają , wizyta AŻ tak poprawiła humor ?
(Chyba że nie chcesz starać się o refundację NFZ).
Offline
hmm, w stosunku do tego leku chyba nie mogę ubiegać się o refundację, z tego co wiem odpowiednik do kiedy był, to był pełnopłatny. A poza tym, i tak nie będę, bo mi na czasie zależy. Wiem jak to jest z biurokracją, bo studiuję administreację i wiem czym to pachnie "od środka" hehe
To jak myślisz, ile czasu najmniej/najwięcej mi to zabierze?
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź:)
Offline
Poczekaj, a to jest zarejestrowane w Niemczech?
To nie potrzebujesz zgody ministerstwa, tylko sobie lek zamawiasz w aptece. Na trochę innym druku. Nie mam go pod ręką. Jeśli ktoś wydaje zgodę, to tylko konsultant. Ale nie jestem pewna.
Offline
Tak, to niemiecki odpowiednik tego co do niedawna było w Polsce i jest tam jak najbardziej powszechny. Co to za druk? Może uda mi się poszukać w necie? <3
Offline
Nie jestem dokładnie pewna. Bo niby powinno być na druku importu, ale na nim jest miejsce na zgodę ministerstwa. A przy lekach wprowadzonych do obrotu na terenie UE minister Cię nie interesuje. Tak mi tłumaczono w ministerstwie: jesteśmy członkami UE i mamy prawo przywozić sobie wszystko, co jest na terenie UE wprowadzone do obrotu. Ale zrób inaczej: idź do apteki McCoy's na Nowym Targu, oni nie boją się importów, i zapytaj, czy potrzebują czegoś więcej oprócz recepty.
Offline
Dziękuję Ci bardzo za wszystkie wskazówki, udało mi się załatwić ten lek Dla wszytkich zainteresowanych Gynatren kosztuje aktualnie okolo 63 euro w niemieckich aptekach Nie napalam sie za bardzo bo już się nauczyłam, że nie warto, bo tylko rozczarowanie później wieksze...ale kurcze, mam nadzieję, że ta szczepionka coś pomoże, biorąc pod uwagę też to, że najtańsza to ona nie jest. Wspominam teraz Twoje słowa z początkowych postów Redakcjo, że mój zapał do płacenia za wszystko kiedyś się skończy - chyba czas nadszedł. Wzięłam te 4 tabletki Orungalu i raz na noc Gynoxin, wszytkie objawy grzybicy nie zniknęły jeszcze, ale kupiłam sobie Clotrimazol w kremie i postaram się nie faszerować niczym przez jakiś czas, może to już moje przewrażliwienie, że ciągle mnie piecze czy kłuje. A jak nie to udam się po weekendzie do dra i on coś poradzi (mam nadzieję) Wcinam też sporo jogurtów i Trilac na moje zmęczone jelitka. Strasznie się cieszę, że znalazłam to forum, bo bardzo mi pomogliście, nie tylko w kwestiach formalnych, ale także psychicznie - uważam, że to bardzo ważne:) Mam nadzieję, że ja też będę mogła kiedyś komuś tutaj pomóc, lub chociaż podnieść na duchu
Pozdrawiam:*
Offline
A jak i gdzie załatwiałaś?
Offline
Z apteki w Goerlitz.
Offline
Realizują tam bez problemu recepte wypisaną w Polsce na SOLCO-Trichovac
Offline
Witam ponownie
Objawy grzybicy nie ustąpiły i na dodatek zauważyłam dzisiaj u siebie dziwny biały nalot w okolicy cewki, którego nigdy nie było, więc ponownie udałam się do pana doktora. Zbadał mnie i z tego co zaobserował oraz z moich osobistych odczuć stwierdził bardzo brzydki stan zapalny (znowu) i powiedział, że nie ma mowy o faszerowaniu się czymś w ciemno kolejny raz i pobrał materiał na posiew bakteriologiczny i mykologiczny...póki co moge najwyżej popłukać sobie pochwę Aflovagiem - nie cierpię tych irygacji... Powiedział także, że bardzo dobrze by było, żeby na tych posiewach coś wyszło, bo jeśli wyjdą jałowe to oznacza prawie napewno, że nadal męczy mnie ta cholerna chlamydia, albo urea/mykoplazma...
Znowu zaczynają boleć mnie jajniki, ale może to tylko taki czas w cyklu...już sama nie wiem. Ogólne zmęczenie też powróciło jak bumerang. Staram się jak mogę, żeby nie łykać żadnych leków i wytrzymać jeszcze chociaż 10 dni do wyniku antybiogramu, w sumie to do połowy listopada na wynik chlamytestu...I do tego ta szczepionka - tak się zmobilizowałam, żeby jak najszybciej ją zdobyć, ale lekarz powiedział, że w takim stanie ostrym nie moge jej przyjąć...Staram się jak mogę, ale czuję się jak w jakimś deja vu...
Dobrze, że chociaż jesteści Wy i jest gdzie wylać żale :*
Offline
Dostałam wczoraj sms-a z Corfamedu, czyli coś wyszło na posiewie...jutro idę do Pana dra dowiedzieć się cóż to takiego i sama nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać póki co... A najbardziej w tym wszystkim przeraża mnie to, że zaczynam myśleć o pieczeniu, swędzeniu i łykaniu leków jak o czymś normalnym, co już będzie mi towarzyszyło przez całe życie - przerażające...dobrze, że jeszcze się na tym łapię sama. Boże, ja już nawet nie wiem czy pamiętam jak się uprawia sex...dobrze, że chociaż mam chłopaka, który to rozumie i sam chętnie poddaje sie badaniom i leczeniu.
Offline
To koniecznie napisz co Ci tam wyszlo i glowa do gory. Pamietaj ze dobra diagnoza to podstawa i lepiej wiedziec z czym sie walczy. Musimy wierzyc, ze sie uda .
Offline
Głupio to brzmi, ale zły wynik to u nas chyba dobry wynik - oznacza, że jest szansa, że po wyleczeniu drobnoustrojów będziesz zdrowa. Gorzej mieć wszystkie wyniki ok i cierpieć...
Offline
Właśnie wróciłam od pana dra z konsultacji...wynik jest do bani...
Wymaz z kanału szyjki macicy
Organizmy:
1. Enterococcus faecalis - wzrost nieliczne
2. Klebsiella species - pojedyncze
Te drugie to prawdopodobnie moja naturalna flora i należy mieć je gdzieś. Natomist Faecalis wrócił ZE ZDWOJONĄ SIŁĄ!!!
Jak juz wcześniej pisałam, miałam feacalisa jak leżałam w szpitalu i wtedy jeszcze nie interesowałam się tak bardzo tym co robi lekarz. Na atybiogramie ze szpitala wyszło, że jest on wrażliwy na penicyliny więc lekarz przepisał mi Augumentin w dużej dawce, ale ZAPOMNIAŁ JUŻ O TYM, ŻE MÓJ PARTNER TEŻ POWINIEN SIĘ PRZELECZYĆ, więc prawdopodobnie zmutowany feacalis wrócił do mnie po pierwszym stosunku...
Albo zostałam nim zarażona w szpitalu, bo dr B stwierdził, że bakteria ta jest tak silna jak te, którymi można się zarazić w szpitalu...Na antybiogramie wyszło, że jest wrażliwa nadal na Penicyliny (ale dr powiedział, że to już bez sensu i że tak się uodporniła, że ten antybiotyk ma nikłe szanse powodzenia...) oraz na aminoglikozydy (Gentamycyna 120), ale tylko w bardzo wysokich stężeniach i powiedział, że mi tego nie poda, bo nie chce żebym ogłuchła....A w reszczie antybiotyków dr powiedział, że ten faecalis może się kąpać...
Stanęło więc na tym, że jak najszybciej muszę przyjąć (MÓJ PARTNER TEŻ) autoszczepionkę, albo fagi - lekarz powiedział, że decyzję zostawia bakteriologowi co do tego, które rozwiązanie będzie lepsze, bo dawno nie widział tak mocnej bakterii.
A tu jest dokładny opis bakteriologiczny z wyniku laboratoryjnego:
Enterococcus sp. posiada naturalną odporność na cefalosporyny, klindamycynę, kotrimoksazol i niskie stężenia aminoglikozydów.
Enterococcus - wynik oznaczania wrażliwości na ampicylinę jest reprezentatywny dla amoksycykliny, piperacyliny, preparatów skojarzonych z inhibitorami beta-laktamowymi, imipenem.
Stosowanie aminoglikozydów w przypadku Enterococcus sp. dopuszczalne jest jedynie w terapii skojarzonej z beta-laktamami lub glikopeptydami pod warunkiem, że dany szczep jest wrażliwy na aminoglikozydy wysokiego stężenia (Ge-120).
Nie pozostaje mi nic innego jak udać się do Warszwy w takiej sytuacji...możecie podzielić się ze mną wrażeniami i cenami z Inżynierskiej, tak pobieżnie chociaż?Jak to jest z tą auto i w ogóle?
Dziękuję, że jesteście dziewczy :*
Offline
Teraz jeszcze poczytałam troche na forum w temacie o fagach i zastanawiam się czy nie przejść się do tego PAN-u we Wrocławiu, co o tym myślicie?
Offline
Wroclawianko nie denerwuj sie ceny sa nie male: autoszczepionka kosztuje 200zl doustna, wg pani D na feacalisa jest doustna lepsza, badanie z szyjki 130 zl na dwa waciki szyjka i pochwa i mocz 100. Drozyzna ale oplacalna chyba. Nie masz duzo tego feacalisa chyba. Trudno sie go pozbyc bo przeciez bytuje w kale i ciagle moze wedrowac przy tak malej odleglosci. Tez go mam dosc obfity i musimy sobie z tym poradzic. Aha najlepsze jest to ze mam liczne lactobacillusy. Ale chyba sa tam aby byc tylko
Offline
To Ty też masz faecalisa magdaleno? Wiesz, dr mi powiedział, że to co ja mam w jelicie, a to świństwo zmutowane, którego jest może mało, ale straszny z niego skur%$^&% to jak dwie różne rzeczy i dlatego postawił na to żebym się udała do dobrego bakteriologa.
Że tak powiem, nie przelewa mi się, bo mam sporo innych wydatków, ale wcale jeszcze nie jest tak źle, spodziewałam się większej kwoty.
Ty magdo przyjmujesz albo przyjmowałaś już autoszczepionkę (na faecalisa albo jakąś inną)?
W takim posiewie z pochwy/szyjki mi też zostanie określony poziom Lactobacillusów u Pani Doroty?
I jeszcze jedno, weszłam w temat o Autoszczepionkach i przeczytałam posta na temat tego, że laboratorium na Inżynierskiej nie wygląda na zbyt profesjonalne i zadbany, niech ktoś mnie wyprowadzi z błedu proszę
Przepraszam za ogrom pytań, ale ja zwyczajnie się boję...
Dziękuję za odpowiedź.
Offline
Laboratorium jest na Pradze a to chyba stara dzielnica, jest w kamienicy w srodku jest czysto ale sama rozumiesz jak to w starym budownictwie. Wiem ze pani D przenosi sie do nowego pomieszczenia bo jak ja bylam na koniec sierpnia to robila tam remont i mi opowiadala o robolach. Tak wiec niedlugo bedziemy pewnie robic posiew w nowym miejscu. Wroclawianko ja mam feacalisa w szyjce w dosc obfitym wzroscie i s. agalactiae w srednim. Jest nieciekawie a coz moge poczac. Juz przestalam to tak przezywac.W moczu tez mam tego feac i w cewce procz dwoch innych wesolkow. Feacalis nie powinien byc w tych miejscach, powinien jak sama nazwa wskazuje paciorkowiec kalowy byc wiadomo gdzie. Pani D zawsze mi mowila ze tak naprawde moim i meza problemem jest feacalis a te inne bakterie nie. Chyba cos w tym jest. Bralam jedna auto i czuje sie lepiej jesli mowa o czestomoczu, nie mam bolu i pieczenia i nigdy procz ostrych stanow nie mialam. Jednakze feacalisa mam wiecej. Ja przyjelam szczepionke z doszczepieniem za 300zl. Maz praktycznie jest wyleczony
Offline
Hmmm, czekaj bo się trochę pogubiłam (to chyba z poddenerwowania)
Czyli auto Ci pomogła czy nie za bardzo na tego faecalisa? Z moich badań wynika, że mam go tylko w szyjce ewentualnie w pochwie (mocz miałam jałowy jakis czas temu). Mój chłopak nie ma żadnych objawów, ale bardzo chętnie się tego pozbędzie, bo wie że z pewnością zaszła między nami 100% wymiana. Mój problem to upławy, przypominające te przy grzybicy, pieczenie, swędzenie i ból w podbrzuszu. Jeszcze w połowie listopada muszę sprawdzić jak tam moja chlamydia, czy się ze mna pożegnała czy jeszcze ma coś do powiedzenia. Generalnie interesuje mnie jak na Ciebie wpłynęła ta auto, konkretnie na faecalisa?
Ja osobiście zastanawiam się nad auto lub fagami. Myślałaś kiedyś o fagach na tego skurczybyka?
Offline