Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
hmmm...tak? obudziłaś się pewnego ranka i zaczęłaś miec takie lęki???? to normalne że po długiej chorobie człowiek zaczyna się bać. u mnie minęły 2 lata od pierwszego ostrego zp, potem kilka nawrotów i potem przeszło w stan przewlekły i zaczęłam się panicznie bać wyścia z domu bez kibelka,przeziębienia itp rzeczy, które opisujesz, bo bałam się nawrotów. ale te lęki są konsekwencją choroby. rób jak chcesz. nie musisz przecież słuchac rad dziesiątek osób, które przeszły podobne rewelacje pęcherzowe i sobie z tym radza.
Offline
No wlasnie ja moge rzec ze moje leki sa uzasadnione bo pare razy zdarzylo mi sie nie dobiec na czas do toalety i to w publicznym miejscu. Zreszta mysle ze wiekszosc ma takie mysli i to nieuniknione jak piszesz Ana i calkiem normalne odruchy
Offline
Nie musisz sie tak denerwować, oprócz badanie moczu i wątpiwej jakości posiewu nie zrobiłaś innych badań, uważam że dopiero jak porządnie sie za to zabierzesz i nic Ci nie znajda to można wtedy pomysleć o wpływie psychiki na twój pęcherz. Ja mam bakterie i w ciągu dnia nie ma chwili żebym o tym nieszczęsnym pęcherzu i cewce nie myślała. Mam też zapalenie jelit i kiedy choroba była w aktywnym stadium to dla odmiany odczywałam nieustanne pracie na stolec, miałam gorączkę, schudłam w ciągu tygodnia 5 kg i przez kilka miesięcy zanim leki na jelita zaczęły działać nie myślałam o niczym innym tylko o tym że mam biegunki i czały czas wrażenie że musze zrobic "kupę" (przepraszam za mało wyszukane określenie Kiedy w końcu leki zaczęły działać obajwy ze strony jelit stopniowo zaczęły sie wycofywac i ja powolutku przestałam o tym mysleć. Zapalenie mam nadal ale aktualnie jestem w remisji i juz o tym nie pamietam. Tak samo z pęcherzam tylko tego jescze nie wyleczyłam i uwierz że mając zdrową głowę a tylko niewielkie ilości bakterii można czuć się tak jak ty sie czujesz. Magdalena napisała że ma tak samo. Rodzice, lekarze i inny którzy wiedza o twojej przypadłości pewnie wmawiają ci że to psychika i ty nie mając innego wyboru pewnie tak sobie wmawiasz. Bardzo możliwe że tak jest naprawe ale powiem kolejny raz uzbieraj pieniądze i zrób posiew na inżynierskiej a potem idź do psychiatry. Przechodziłam przez to samo tez mi mówili rodzice, chłopak i cała reszta że sobie wymyslam itp ale ja pracuje i mogę wydawać swoje pieniądze na wszystki badania które sobie wymyśle i innym nic do tego co robie z zarobionymi przeze mnie pieniędzmi. 100 zł dla jednych dużo dla innych mało dla mnie kwota potrzebna i ważna żeby wiedzieć czy winne sa bakterie czy coś innego i dopóki będe mieć objawy zp to nie kupię sobie nowej bluzki tylko zrobię posiew. Od czasu kiedy prowadzisz swój wątek prawdopodobnie odłozyłabys te pieniądze. To tylko moje zdanie.
ps. dlaczego piszesz jka zamiast jak??
Offline
Paulina, to normalne, że człowiek zaczyna się bać. Po pierwsze - ból i stan zapalny/inna patologia wytrącają organizm z równowagi, po drugie - tracisz kontrolę nad własnym ciałem, po trzecie - wstydzisz się i słabości, i akurat te choroby traktowane są jak powód do wstydu. Jakoś wieńcówka brzmi dumnie, a ntm to "wstydliwy problem".
Wiem, że bez pieniędzy nic nie zdziałasz, wiem, że najtrudniej uzyskać wsparcie rodziny, która nieomal walczy z Tobą, uważając, że to Twój wymysł, ale naprawdę bez badań to my Ci nawet nie możemy ulżyć. Bo nawet nasze sugestie, żebyś dostała lekkiego antydepresanta stosowanego w terapiach p/bólowych (będziesz miała 2 w 1), bez badań są tylko gdybaniem.
Jeszcze jedno: próbowałaś relaksacji, medytacji i tym podobnych rzeczy? Trochę rozluźnia.
Offline
Ale skoro jak chodzisz to jest ok a jak siedzisz to masz parcie to pewnie masz bakterie w cewce...teoretycznie moje bakterie tez sie tam znajduja bo jak siade to mam wrazenie ze eksploduje a jak chodze to jest ok...teraz biore antybiotyk i jest mała poprawa...a i według urologa mam mała ilosc bakterii (wg pani na inzynierskiej że dużą) ale to dziadostwo naprawde utrudnia zycie wiec nie wazne ile tych bakterii jest.
piszesz ze to sprawa z psychika...jak chcesz mozesz sie bawic w lekarstwa przeciw nerwom, w psychologów (ktorzy i tak nic nie zdziałaja) w psychiatrów (nie mysl sobie ze dostaniesz pierwszy lepszy lek i bedzie ok i ze bedziesz sie po tym normalnie czuc, prawda jest taka ze bedziesz troche oglupiała), ja przez to przeszłam w koncu zrobiłam badania na inżynierskiej i żałuje ze dopiero teraz bo byc moze gdybym wczesniej to zrobiła teraz było by wszystko dobrze.
to było do pauliny
czy ktos moze mi cos powiedziec o szczepionkach które mozna dostac na inżynierskiej?
Offline