Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
witam, mam właśnie zapalenie pęcherza na tle hormonalnym od dłuższego czasu, poprawa jest gdy mam więkiszą dawkę leków, gdy na 2 mce miałam odstawione leki hormonlane to po 2 miesiącach znowu się zaczeło. Podejrzewam, że przez 2 m-ce mój organizm "jechał" jeszcze na zapasie hormonów, który był w orgaznizmie. Mam niedoczynność jajników podwzgórzową, obecnie mam leczenie żel z estrogenami ale przed okresem i teraz (mam okres) boli tak że wariuję, tzn parcie. Miałam wszystkie badania zrobione, więc nie mam bakterii i tych wszystkich innych rzeczy za badania zapłaciłam mnóstwo kasy. usg robione dwukrotnie nic nie wykazało. czy w moim przypadku gdy wiadomo, że problemem są hormony warto próbować dostać skierowanie na cystoskopię? czy warto się leczyć u urologa czy tylko endokrynologicznie? Byłam już u dwóch urologów, i dostałam leki na grzybicę i furagin, grzybka nie miałam było to takie leczenie na wszelki wypadek, no i wydałam na tych urologów kupę kasy razem. Zastanawiam się czy z nowu startować do urologa czy tylko endo? Nie mam z kim o tym pogadać, niestety nie mam matki ani innej bliskiej bardziej doświadczonej osoby. Psychika mi siada od tego pęcherza. Niestety na żadnym forum nie znalazłam podobnych problemów. wszedzie sa wpisy dotyczące bakterii. Może założycielka forum ze swoją ogromną wiedzą mi cos doradzi? przepraszam jeśli zasmiecam to forum ale ja już napradwę nie mogę.
Offline
A jakie masz wyniki hormonów? Bo cystoskopia może być potrzebna u Ciebie w jednym wypadku - jeśli masz podejrzenie endometriozy pęcherza. I nie przepraszaj, bo po to to forum tutaj jest .
Offline
nie mam endometriozy raczej. Mam zaburzone hormony i przez to pewnie zniszczoną śluzówkę. Czyli bez podejrzenia endometrizoy, gdy hormony mi pomagają nie ma sensu robić badania? pomyślałam, że miała bym twardy dowód w postaci diagnozy. Z drugiej strony nie chcę niepotrzebnie być poddawana takiemu badaniu.Ja już tu kiedyś pisałam na forum tylko pod innym nickiem - miałam wkładkę Mirenę i wówczas moje problemy się bardzo nasiliły. Teraz już wiem jak pęcherz może boleć i uniemożliwić życie. Może chronologicznie opowiem. W wieku 12 lat miałam trądzik i łojotok a później bardzo nieregularne okresy. Miałam również zabuzrenia łaknienia oraz depresję i nerwicę. W wieku 17 lat dostałam tabletki na cerę i regulację okresu ale one pogorszyly mój stan tzn po poprawie stalo się tak że okresy całkiem zanikły. Potem rozpoczęłam leczenie u endokrynologa. 2 lata od rozpoczęcia leczenia pojawiły się problemy z pęcherzem - martwiłam się tym ale było do wytrzymania. Było to od niedoboru hormonów. Miałam słabe okresy, i słabe włosy. Po roku dostałam Mirenę, ta wkładka wydziela miejscowo gestageny i wówczas byłam pozbawiona innych hormonów a te gestageny działając miejscowo na śluzówkę mnie strasznie podrazniły. lekarz który mi to zakładał po 2 tygodniach od założenia powiedział, że to nie wkładka spowodowała pieczenie. Mnie raz bardzo piekło a raz mniej.brałam furagin, urosept piłam i było jako tako. Po 2 miesiącac zaczęłam się bardzo martwić - zażyłam wtedy dużo Furaginów który nie pomagał i zaczęły się wędrówki po urologacjh oraz badania aby wykluczyć wszystkie przyczyny od usg po posiewy róznego typu, także kosztowne badania jakie mają kobiety w ciąży. Miotałam się łącznie 4 mce. Po wyciągnięciu wróciło do normy bardzo powoli na lekach, ale te leki miałam zwiększane tzn na małej dawce kilku tabletek pęcherz dalej dokuczał. No i jak myślałam że o problemie mogę zapomnieć to on wrócił po 2 mcach nie brania leków.Teraz je zażywam i jest poprawa. Wiem że potzrebuję się dogadać z moim endo. On niestety patrzy na jajniki a pęcherz bagatelizuje, dlatego mój pęcherz tak się zniszczył. Czy w tej sytiacji powinnam mimo wszystko chodzić do urologów i zrobić cystoskopie gdy wiadomo, że mój problem jest hormonalny i nie ma innych problemów oprócz okresowego bólu i pieczenia gdy jestem pozbawiona lekarstw?
Pęcherz może naprawdę zniszczyć zycie tych bóli nigdy nie zapomnę, myślałam, że wezmę dziekankę na studiach. dałam radę ze wszystkim ale się nacierpialam.
Offline
aha, gdy byłam u urologów to jeden myślał chyba że zmyślam a drugi chciał pomóc ale rozkładł ręcę. Gdy powiedziałam mu o cystoskopii to był na nie i mówił, że to zbyt inwazyjne badanie w moim przypadku. Miałam skierowanie do szpitala do urologa ale w końcu nie poszłam bo wtedy mi już to przeszło. teraz się zastanawiam czy się starać dostać do szpitala na cystoskopię czy się skupić na leczeniu hormonów. leczenie hormonów poprawia pęcherz, przy odpowiednim poziomie zapominam że mam pęcherz chociaż zdaje się że jestem skazana na hormony do końca życia. czasem boję się że będę staruszką i będzie mnie bolało a nikt mi nie pomoże.
Offline
trafiłaś na mądrego urologa, który zdaje sobie sprawę z obciążenia cystoskopią i uszkodzeniami śluzówki po niej. praktycznie badanie to wykazuje jedynie zmiany zapalne w pęcherzu, ale to już wiesz. co innego, gdybyś miała wskazania, np. krew w moczu i brak reakcji na leczenie. A ty masz reakcję! Po ustabilizowaniu hormonów powinno się uspokoić. Nie oznacza to, że jestes na nie skazana do końca życia. Z dwojga złego, pomyśl o tym, że to Ci pomaga. Co mają powiedzieć te osoby, które cierpią non stop mimo leczenia? Że są skazane na zapalenie pęcherza do końca życia? No jasne, że nie. Ale są w gorszej od Ciebie sytuacji, bo nie wiedzą, co jest czynnikiem zapalnym.
Offline
Coccinella, dziękuję za odp. Własnie tak myślałam, ale chciałam się upewnić bo jesteście bardziej doświadczone. To prawda, ja wiem że chociaż teraz jest niezbyt dobrze to za parę dni powinno być ok. W tamtym miesiącu przez połowę cyklu zapomniałam, że mam pęcherz. Bardzo Wam współczuję, tzn osobom u których leczenie nie przynosi skutku, wiem jak silnie odbieramy bodźce bólowe z tamtej okolicy i jak bardzo to dezorganizuje życie. Staram się mocno wierzyć że jeszcze w moim życiu się ułoży tzn może jeśli uda się zajść w ciążę. współczuję ale też Was podziwiam, zwłaszcza założycielkę forum, że pisze książki i jest aktywna.
Offline
Smutna 24 jeśli jeszcze tu zaglądasz - napisz jak teraz wygląda Twoja sytuacja. Co konkretnie w hormonach wychodziło Ci nieprawidłowe, czy masz może stwierdzony zespół policystycznych jajników ?
Offline
loupgarou, najczęściej problemy pęcherzowe (na tle hormonalnym) powodowane są przez niedobory estrogenów. W pierwszym poście smutna o tym wspomniała.
Offline