Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Niebonie - wielki respekt! Raczysz szepnąć słówko jak to wyglądało? Ja w środę. Czyli... jutro? Jak widać jestem w fazie ostrych przygotowań wykluczających sen. Gdyby kto innych zechciał szepnąć słówko też będę rada.
Offline
He he Nif, placebo to nie jest bo nawet ostatnio dowiedziałam się od mamy, ze miała pacjentki z zatrzymaniem moczu po diclofenakach. Coś jednak jest na rzeczy. Zresztą, biorąc Olfen nie przyszło mi do głowy, że nie będę sikać.
Offline
No to na mnie jednak tak nie działa
Szkoda, że to nie jest efekt długotrwały bo dużo tego nie pobierzesz
Offline
Ja Nawie jak się broniłem to byłem po prawie 30 godzinach bez snu także byłem mega zmęczony, ale dało radę.
Obrona przebiegała tak.
Na początku z sali wyszedł recenzent. Poprosił mnie do środka. Wszedłem i przywitałem komisję. Przewodniczący w celu potwierdzenia tożsamości zapytał mnie o datę urodzenia, imię ojca itp.
Następnie miałem wylosować jedno z pytań ogólnoekonomicznych, podać nr pytania i je przeczytać. Odpowiadałem dość długo więc przewodniczący przerwał i dopytał mnie o jedną rzecz, odpowiedziałem i powiedział, że to wystarczy.
Następnie tak samo z pytaniem kierunkowym (w moim przypadku z finansów i rachunkowości). To pytanie świetnie umiałem, także po jakiś trzech minutach odpowiedzi przewodniczący widząc, że dobrze je ogarniam również powiedział, że dziękuję za odpowiedź.
Na końcu pytanie do pracy. Niby powinno być tak, że jeśli ktoś pisał pracę sam to powinien spokojnie odpowiedzieć na pytanie tylko zwykle recenzent nie czyta pracy, a np sam spis i przez to potrafi zadać ciężkie pytanie. Wielu moich znajomych, którzy bronili się tego samego dnia u innego promotora jak dostało pytanie do pracy to zrobiło wielkie oczy, ale nie chcę Cię straszyć bo to dość rzadko się zdarza. Generalnie recenzent daje dość łatwe pytanie do pracy żeby "wyciągnąć" kogoś. No u nas to niestety nie zawsze tak wygląda.
Ja np dostałem niby pytanie ogólne ale jak zacząłem odpowiadać to prof. zaczął dopytywać o szczegóły, które generalnie umiałem tylko u mnie był ten problem, że jestem na bankowości, a pracę pisałem z zakresu ubezpieczeń i bankowości na katedrze ubezpieczeń, co było dość niebezpieczne.
Później wyszedłem, a za minutę znów poprosił mnie promotor i przewodniczący przekazał, ze zdałem i jaką mam ocenę. Na sam koniec oczywiście podziękowania i kwiaty.
CHyba trochę zbyt szczegółowo to opisałem ale liczę, że na coś się ten post przyda.
Trzymam kciuki Nawie.
Offline
Sonja no mnie Olfen zadziwił, bo dziś plecy mam normalne. Z tymi dobrymi lekami przecwbólowymi jest różnie. Gdy miałam bardzo bolesne miesiączki pomagał mi Ketonal, ale na ból głowy nie pomaga mi już wcale na bóle korzonkowe też nie. Tato mój na ból głowy dla odmiany bierze tylko Ketonal i działa rewelacyjne. Dla mnie osobiście lekiem rewelacyjnym i panaceum na wszystko jest Dexak.
Nif tez bym chciała, żeby lek działał miesiąc ale by było fajowo.
Offline
Niebonie - trudno przekładać finanse na filologię, ale i tak rewelacja, już wiem na co idę. Dziękuję. Przypuszczam, że u mnie może to wyglądać mniej oficjalnie, bardziej kameralnie. Jest nas cała dziesiątka do obrony.
Dobrze rozumiem, że miałeś 3 osoby w komisji? U mnie będzie tylko promotor i recenzent. Promotor nam powiedziała z grubsza na jaki zakres każdy ma się przygotować a recenzent ma zadać pytanie odnośnie pracy właśnie (także chyba miałeś trudniejsze zadanie). I tego się najbardziej boję bo nie wiem co to może być. Dlaczego takie aspekty właśnie poruszyłam w pracy a nie inne (pisałam o zjawisku nowego dramatu w Rosji)?... Mam nadzieję, że nasz recenzent jednak się skusił na lekturę naszych wiekopomnych, porywających dzieł. Zobaczymy. Narazie broniła się grupa językoznawców więc nie odnajdę analogii. Mam w planach schować stres pod pachę bo jeszcze obrona po ros. - zapomnę języka w gębie i po ptokach. Zamierzam to wspominać dobrze, jak Sonja.
Na dodatek z całego Zakładu Historii Literatury nie znamy (nawet z wyglądu) tylko jednej kobitki - i to właśnie nasz recenzent, o zgrozo.
Ja też szykuję na dziś dużo pysznej kawy (z cynamonem, imbirem i mlekiem 0% najlepsza!). A Ty się teraz wyśpij.
Offline
A nie jest taki wymóg, że muszą być w komisji 3 osoby?
Tak mi się wydaje, ale nie mam pojęcia, czy tak faktycznie ma być. Na wszystkich wszelkich komisjach egzaminacyjnych, na których miałam przyjemność być - były zawsze 3 osoby
Offline
UŚ żyje swoim życiem.
Offline
Zauważyłam, że sporo jest na forum filologów/humanistów/miłośników książek. Czy przypadłości pęcherzowe jakoś wybierają sobie w tej grupie swoje "ofiary"?
Oczywiście to pytanie retoryczne
Offline
Tak, uwielbiam książki. Skończyłam też filologię polską.
Offline
Kiedyś ktoś już zauważył tę zależność i padł wolny wniosek, że pęcherz się odbija na pedagogach.
Offline
nasz Nif - matematyk odchyla siÄ™ od normy
Offline
Ech... Pewnie nie lubicie takich książek ale polecam gorąco MICHIO KAKU Hiperprzestrzeń, S.T. HAWKING Teoria wszystkiego.
Z lekkiej Martin Eden J. Londona ta ostatnia scena mnie prześladuje
My nawet szans nie mamy na podróż statkiem i ostateczne rozwiązanie.
Ps. Z tym ostatnim żartowałem.
DO BOJU PĘCHERZOWCY
Offline
1.) obowiÄ…zkowo "W poszukiwanuiu straconego czasu" Prousta --wszystkie tomy !!!!!!!!!!!!
:-) :-) :-)
2.) Polecam też dzieła Lenina, może być wybór w 2 tomach.
===========================
AD1-----powieść rzeka pisana przez chorego faceta. Dobre od strony psychologicznej dla tut. userów.
AD2-----Lenin doskonale pisze !!!!! Logicznie, bardzo zrozumiale. W dodatku wypisz wymaluj opisuje on te same zjawiska ,które są teraz w Polsce.
Offline
Moim mistrzem stylu literackiego jest Witkacy. Ze współczesnej literatury cenię Olgę Tokarczuk, od pewnego czasu zaczytuję się też w książkach Ian'a McEwana. Lubię też poezję. To tak pokrótce, bo o literaturze można rozprawiać i rozprawiać...
Offline
Nif dobrze gada, uwielbiam TeoriÄ™ wszystkiego. Jak ktoÅ› lubi te tematy, to polecam film "Elegant Universe".
Offline
ho... ho...
fajnie, że coś polecacie
Nif - ty ostatnio walnąłeś cytatem z Martina Edena, już wtedy mnie zaciekawiło, będę w bibliotece to poszukam
Lenin... hmmm.... jak najdzie mnie wena - muszę spróbować...
------------------------
Na co dzień raczej czytam dużo współczesnej literatury, chyba tak to można nazwać... - ostatnio czytając babską książkę, "Kolacja z Anną Kareniną", nabrałam ochoty na przeczytanie zawartych w tej książce takich dzieł jak "Lolita", "Anna Karenina", "Pani Bovary" - tylko ja się pytam - kiedy??????????????????????
jak mi już czasu brak, a niedługo wszystkie książki zleją w jedna, może tak się stać? - chyba nie
A książki, o których nigdy nie zapomnę, tak na chwile obecną jak pamiętam:
cień wiatru - marzę... aby napisac kiedys taka historię
królowa deszczu - Scholes Katherine
NARNIA!!!!!!!!!!!!!!!!
Gargulec - A. Davidson
Niebieski rower - 3 tomy Deforges Régine
Hislop Viktoria „Wyspa”
King Stephen „RÄ™ka mistrza”
King Stephen „Rose Madder”
babska z grubej rury... Weisberger „DiabeÅ‚ ubiera siÄ™ u Prady”
no i "życie na trzy psy"
Offline
Właściwie to faktycznie miniserial, bodajże 3 odcinki. Wersja z polskimi napisami też gdzieś jest w necie.
Offline