Forum portalu pecherz.pl

olcia · 2007-04-29 10:25:11

Bylam u lekarza ktory powiedzial zebym skonczyla ta wojne z bakteriami bo nikt nie wychodzi z niej zwyciesko a napewno nie bez szwanku.
Bakterie sa, byly i beda i czasem kobiety z 10^7 E coli nie maja zadnych objawow a ja ze Staph Epidermidis 10^3 umieram.

Zrobilam u niego test metaboliczny http://www.bonavitae.pl/diagnostyka.html z ktorego wynika ze jestem typem sympatyka (pobudzony system wegetatywny nerwowy i nie spalam bialka dobrze wiec moja dieta powinna byc w 80% zasadowa i w 20% kwasna. Ale poniewaz ja mam bakterie a one nie lubia kwasnego mam co drugi dzien jesc diete przewazajaco zasadowa a co drugi kwasna, to je skoluje i nie beda mogly sie rozmnazac.
Dostalam tez leki izopatyczne http://www.sanum.com.pl/ ktore sa szczepami nisko rozwinietych bakterii ktore po polaczeniu sie z moimi super bakteriami powoduja powstanie 'sredniego' szczepu ktory nie jest tak szkodliwy (to w wielkim skrocie). To samo z lekami na grzyby. Nie sa to leki najtansze i trzeba je brac co najmniej 2 miesiace (w stanach przewleklych). Postanowilam zostac tu swinka doswiadczalna i na forum opisywac przebieg terapii.
Wiec moje glowne objawy teraz to:
- pieczenie w cewce!! (szalu mozna dostac!) i klucie, gorzej po mikcji
- raz dziennie - czestomocz (co 15 min co najmniej 3 razy) a potem spokoj na kilka godzin
- sikam co 3 lub 4 godziny oprocz patrz wyzej, w nocy nigdy nie wstaje
- bol pecherza przeszedl po Furaginie (biore od tygodnia 3x po 2 tabletki)
- od tygodnia biore tez UroVaxom
- w moczu i w pochwie wyszedl Staph Epidermidis 10^3

Leki izopatyczne ktore biore od 2 dni:

- proszek Alakala N (bardzo podnosi ph moczu - ale tak samo dziala soda oczyszczona) rozpuszczony w wodzie z Citrokehl + Sanuvis
- Notakehl D5 (krople)
- Exmykehl D3 (czopek)
- Utilin S D6 (kapsulka)
- Latensin D6 (kaspulka)

Mam to brac 20 dni a potem dwa inne leki Mucokehl i Nigersan na zmiane z Notakehl i Exmykehl (3 dni jeden i 4 dni drugi)

Narazie (po 2 dniach) nie czuje jeszcze roznicy, bede sie logowac co pare dni zeby sie odhaczyc :-))

Duuuuuzo zdrowia

Olik

Redakcja · 2007-04-29 10:56:49

olcia · 2007-04-29 12:51:28

Karolina
To chyba nie dieta cud, nie ma zadnych ograniczen (chyba ze slodycze ale to pewnie oczywiste, niestety, cukier jest pozywka dla grzybow i bakterii...), napisze ci co dostalalm:

Typowanie netabliczne zajmuje sie tym ze okreslony sposob zywienia dostosowuje sie do konkretnej osoby uwzgledniajac:
- indywidualnosc biochemiczna
- holistyczne podejscie do zdrowia
- podstawowa role ukladu kontroli homeostazy (uklad wegetatywny, tempo utleniania, procesy anaboliczne, kataboliczne)

Na postawie testu metablicznego mozna okreslic 5 sposobow zywienia (lub typow metabolicznych:

1 typ zrownowazony
2 typ o dominacji czesci sympatycznej
3. typ o dominacji czesci parasympatycznej
4 ty o dominacji szybkiego tempa utleniania
5 typ o dominacji wolnego tempa utleniania

Z praktycznego punktu widzenia ty metaboliczny o dominacji czesci sympatycznej i o dominacji wolnego tempa utleniania ma bardzo podobny sposob zywienia - czyli weglowodany. Roznia sie miedzy soba zaleceniami jakosciowymi.
Natomiast typ metabliczny o dominacji parasympatycznej i typ metabliczny o dominacji szybkiego tempa utleniania ma rowniez podobny sposob zywienia czyli bialkowo-tluszczowy.
Mam cala ksiazeczke o moim typie i ogolne wiadomosci o diecie odkwaszajacej plus liste produktow i ich wartosc zasadowa i kwasowa (oczywiscie te wartosci sa po spalaniu np cytryna jest 'kwasna' lecz po spaleniu czyli przetrawieniu jest zasadowa) . Moge skserowac jesli ktos bedzie chcial :-)
Cala procedura trwa 2 godz, od rana naczczo pobieraja krew, mocz i sline, sprawdzaja ph, potem cisnienie w pozycji lezacej i siedzacej, czas wstrzymywania oddechu i czestotliwosc oddychania. Potem pijesz glukoze i po 20 min znowu te same pomiary. Potem test wielokrotnego wyboru i znowu pomiary. W sumie musialam oddac mocz, sline i krew 3 razy.

Co do kolowacenia bakterii to chyba chodzi o to ze w kwasie nie dobrze im sie rozwija. Ale dokladnie zapytam lekarza jak pojde jeszcze raz. Wizyta trwala ok 40 minut, i omawialismy wiele rzeczy w moim zyciu, naprawde polecam tego lekarza mimo ze nie jest urologiem.

Teraz o lekach (troche to dlugie):
Terapia izopatyczna opiera się na wynikach badań Profesora Günthera Enderleina (1872-1968). Prof. Enderlein poświęcił swoje życie badaniom krwi przy pomocy mikroskopu z ciemnym polem widzenia. Metoda ta polega na ocenie świeżej próbki krwi (5-10 min. od momentu pobrania kropli krwi z palca), która jest umieszczona na szkiełku podstawowym i przykryta szkiełkiem nakrywkowym. Krew oceniana jest pod mikroskopem z dużym powiększeniem, w którym światło pada równolegle do szkiełka podstawowego (przypomina to sytuację, gdy na oświetlonej z boku powierzchni stołu, w ciemnym pomieszczeniu widzimy kurz niewidoczny przy normalnym świetle). W odróżnieniu od typowych badań krew nie jest ani wysuszona ani utrwalona. Dzięki temu jesteśmy w stanie zobaczyć w tej tkance, różne struktury niewidoczne podczas typowego badania mikroskopowego. Metoda służy do oceny „stanu czynnościowego” krwi oraz jej odporności na procesy uszkadzające związane z niedotlenieniem i zmianami środowiska próbki. Na podstawie tego badania nie określa się rozpoznania konkretnej jednostki chorobowej, tylko zdolności adaptacyjne oraz aktualny stan patofizjologiczny organizmu.

Dwa najważniejsze zjawiska jakie opisał Enderlein dotyczą roli zmian środowiska organizmu w powstawaniu chorób oraz zjawiska cyklogenii mikroorganizmów. Prof. Enderlein uważał, że zaburzenie integralności środowiska danego narządu oraz całego organizmu powoduje powstanie choroby. Np. przesunięcie pH w pochwie w kierunku zasadowym lub w jelitach w kierunku kwaśnym prowadzi nieuchronnie do powstania schorzenia danego narządu i w konsekwencji może prowadzić do chorób ogólnoustrojowych. Takie zmiany środowiskowe mogą zachodzić pod wpływem czynników zewnętrznych (np. skażenie środowiska) jak i też wewnętrznych, które mogą powodować atrofię kosmków jelitowych i zmniejszenie powierzchni jelit, co w konsekwencji prowadzi do obniżonego wytwarzania IgA i alergii. Do czynników tych zalicza się głównie mleko krowie oraz jego przetwory a także jaja kurze i produkty je zawierające. Mleko krowie i jajka kurze są produktami najwcześniej wprowadzanymi do żywienia dzieci. Układ odpornościowy noworodka i niemowlęcia jest z jednej strony niedojrzały, a z drugiej nadwrażliwy, dlatego alergeny, z którymi styka się dziecko w tym wieku pozostawiają „najsilniejsze wrażenie” immunologiczne i są najczęstszą przyczyną alergii. Inne szkodliwe czynniki dietetyczne to konserwanty takie jak: glutaminian sodu (zupy w kostkach, szybkie dania), sztuczne słodziki (cyklamat, acesulfam, aspartam napoje light, bezcukrowa guma do żucia itp.) oraz alkohol. Bardzo ważny udział w wywoływaniu zaburzeń środowiskowych odgrywają powszechnie używane leki: antybiotyki, leki hormonalne, niesteroidowe leki przeciwzapalne. Trzeba pamiętać że antybiotyki i hormony są podawane nie tylko ludziom, ale także są stosowane w przemysłowej produkcji żywności i dzięki temu pośrednio wpływają na stan środowiska organizmu konsumentów tej żywności. Enderlein obserwował, jak pod wpływem zmian środowiskowych formy apatogenne mikroorganzimów, które saprofitują w naszym organizmie i są nawet niezbędne do jego ochrony (np. Candida albicans wiąże metale ciężkie) zmieniają się w formy patogenne Enderlein określał te formy jako wysokozróżnicowane formy bakteryjne i grzybicze. Oczywiście w świetle współczesnej wiedzy nie możemy powiedzieć, że we krwi występują bakterie lub grzyby (poza stanem septycznym), opisujemy tylko terminologię, której używał Enderlein podczas analizy obrazu krwi w mikroskopie z ciemnym polem widzenia. Do współczesnych teorii, które potwierdzają koncepcję Enderleina należą: teoria prionów, komórek CWD (Cell Wall Deficient Bacteria – bakterie pozbawione ściany komórkowej) oraz nanobakterii.

Z lekarskiego punktu widzenia najważniejsze jest odkrycie Enderleina, opisujące powstawanie patogennych form mikroorganizmów pod wpływem zmian środowiskowych. Z odkrycia tego płynie także wniosek mówiący, że w przypadku choroby należy zwalczać nie tylko czynnik zakaźny ale przede wszystkim stosować leczenie, które pozwoli zoptymalizować środowisko organizmu, ponieważ tylko wtedy zostaną stworzone warunki do powrotu do zdrowia.

Drugim ważnym odkryciem Enderleina jest opisanie zjawiska cyklogenii mikroorganizmów. Enderlein opisał cyklogenię grzyba Mucor Racemosus oraz Aspergillus Niger (ryc. 1). Zjawisko cyklogenii polega na ciągłej przemianie jednych form mikroorganizmów w inne. U podstawy tych przemian znajdują się niezróżnicowane formy niepatogenne, które pod wpływem czynników środowiskowych przechodzą stopniowo w wysokozróżnicowane formy patogenne, które Enderlein opisywał jako „bakteryjne” lub „grzybicze”. Możliwa jest też droga powrotna, tzn. patogenne formy mogą przechodzić w formy saprofityczne, w miarę jak środowisko się normalizuje. Prowadząc obserwacje w mikroskopie z ciemnym polem widzenia Enderlein zaobserwował też inne zjawisko. Apatogenne formy nisko rozwinięte – protity mają zdolność rozbijania form złożonych. W warunkach fizjologicznych istnieje stan równowagi pomiędzy formami niskorozwiniętymi oraz wysokorozwiniętymi. Jeżeli w wyniku zaburzeń środowiskowych dojdzie do nadmiernego rozwoju form patogennych dochodzi do rozwoju choroby. Z obserwacji tej płyną także inne praktyczne wnioski, jeżeli dostarczymy organizmowi formy niskozróżnicowane mikrorganizmów, spowodują one „rozbicie” chorobotwórczych form wysokozróżnicowanych i powrót ich do saprofitycznej postaci. Leki Sanum zawierają formy podstawowe mikroorganizmów i dlatego powoduję skuteczne rozbicie form patogennych prowadząc do wyleczenia chorego.

Nie propaguje tego bo nie wiem jeszcze czy dziala ale tak jak mowie, mam zamiar przetestowac na sobie i podzielic sie wynikami.

A jak Ty sie czujesz?

olcia · 2007-04-29 13:38:00

Tak na marginesie, mnie tez wydaje sie ze srodowisko to wszystko. Czytalam ksiazke Bruce'a Liptona biologa molekularnego 'The Biology of Belief' ktory przeprowadzal fascynujace badania nad komorkami. Wykryl on ze mozgiem komorki wcale nie jest jadro komorki, tam nastepuje tylko replikacja DNA/RNA, i rozmnazanie, mozgiem komorki jest ... blona komorkowa. Odpowiada ona na bodzce z zewnatrz (srodowisko). Nie idziesz po ulicy i nagle dostajesz raka bo twoj gen sie wlaczyl, raczej 'pracujesz' ciezko na to ze komorki zaczynaja sie mnozyc. Geny nie 'wlaczaja sie i wylaczaja' bez kontroli, geny nie maja autoregulacji, odpowiadaja bodzcom z zewnatrz, a najwiekszy wplyw ma to w jaki sposob postrzegamy swiat zewnetrzny, nasza wlasna percepcja. wedlug jego badan ludzie chorujacy na przewlekle choroby lub autoimmunologiczne postrzegaja swiat zewnetrzny jako wrogi lub niebezpieczny. Wedlug niego mozna zmienic srodowisko wewnetrzne ciala zmieniajac sposob postrzegania, mind over matter, czyli wola umyslu jest wieksza od woli ciala. Ja sama widzialam takie przypadki u siebie w gabinecie (jestem terapeutka) gdzie po rozwiazaniu problemow emocjonalnych znikaly problemy fizyczne, lub sie zmniejszaja. Nie twierdze ze to zawsze ma miejsce i jest to o wiele bardziej skomplikowane, wiem tez ze to bardzo ciezkie do przyjecia, jesli jest sie chorym a ktos mowi ze 'to tylko w twojej glowie' tylko ze ja nie twierdze ze to 'tylko w glowie', mysle ze problemy natury fizycznej sa jak najbardziej prawdziwe i bolesne (sama tego doswiadczam) ale wiem tez ze byc moze stalo sie tak bo my naprawde kreujemy czesc swojej reczywistosci, a nasza podswiadomosc rzadzi nami, nie jestesmy swiadomi wielu swoich pogladow, bo albo sa zbyt bolesne i je wypieramy albo dzialamy bardzo automatycznie i nie mamy czasu na zastanowienie sie co my wlasciwie myslimy o sobie, innych, swiecie. Mialam takie osoby ktore po sesji nagle zdawaly sobie sprawe ze wlasciwie to wydaje im sie ze nie zasluguja zeby zyc, albo nie zasluguja na szczescie, albo ze ostatnim razem jak byly szczesliwe to cos zlego sie stalo i boja sie to powtorzyc, wiec trzymaja sie w takim polszczesciu na wszelki wypadek. A jak tak pogrzebac to zwykle sa to takie hieroglifami wypisane wewnatrz umyslowe powiedzenia ktore slyszaly od dziecinstwa (I tak Ci nic nie wyjdzie, Jestes beznadziejny/a, Nie dasz sobie rady itd) ktore slyszaly latami i nadal 'slysza' w swojej glowie. Wiem ze ja do nich naleze, nawet bycie terapeutka nie uodparnia :-) natomiast pozbylam sie wielu przez to ze moje cialo ciagle czegos chcialo i kazalo mi 'spojrzec' w glab.
Chcialalbym zeby to bylo zrozumiane ze ja nikogo tu nie oceniam, diagnozuje lub osadzam, nie twierdze ze to nasza wina ze jestesmy chorzy. Takie sa tylko moje doswiadczenia, niedoceniania roli umyslu w chorobie.

A to mi nadsuwa pomysl czy nie warto byloby zalozyc watka w Poczekalni o tym co dzialo sie w Twoim zyciu w tym okresie kiedy zachorowalas i jaki moze to miec wplyw na chorobe, jako czyste gdybanie, moze wywola to jakies 'aha'..

Redakcja · 2007-04-29 15:09:05

Pytanko: czy ten tekst w poście nr 3 to cytat? Jeśli tak, weź go w cudzysłów i podaj adres bibliograficzny.

Na pewno kontekst zachorowania pomaga w diagnozie i wyborze terapii, ale nie zawsze da się go ustalić. Poza tym te informacje powinny pojawić się u każdego w jego wątku - wydaje mi się, że zakładanie osobnego w Poczekalni może trochę skomplikować strukturę forum.

Wiesz, ja akurat mam złe doświadczenie do psychogennej etiologii chorego pęcherza u mnie, bo mój fatalny stan wynika z tego, że zamiast zrobić mi biopsję, wmawiano mi, że to psychika. A leki psychotropowe tylko mi uszkodziły parę rzeczy. I kiedy dostałam dobrą diagnozę, to okazało się, że jest za późno i nie bardzo jest już pole do manewru. Zwłaszcza u mnie, z takimi obciążeniami rozwojowymi (skrajny wcześniak - wyobraź sobie, w jakim stanie miałam od początku układ nerwowy). Poza tym akurat u mnie choroba wybuchła w najlepszym, pełnym sukcesów okresie życia, a np. remisję miałam, kiedy przechodziłam pewien rodzinny dramat. zero logiki. Dlatego ja uważam, że jeśli nie ma ewidentnych przesłanek świadczących o reakcji psychicznej, to najpierw trzeba wykluczyć przyczyny organiczne, bo inaczej to tylko człowieka się uszkadza.

olcia · 2007-04-29 19:46:02

No wlasnie i tu jest problem, wmawianie ze to psychika tylko ja niszczy. Nie o to mi chodzilo. Choroba jest jak najbardziej organiczna i tak powinno sie ja traktowac ale leczenie tylko ciala nie dziala, musisz jednoczesnie odkryc energetyczna i emocjonalna dysharmonie ktora pozwolila ze cialo rozwinelo chorobe. Inaczej wyleczysz (czyt zalatasz) tutaj dziure a ziarno wysyspie sie z drugiego konca. Ludzie maja niesamowita 'zdolnosc' odtwarzania problemu, czesto gdy 'zaleczysz' jedno to pojawia sie drugie. Bo tak naprawde to przepychanka a prawdziwy powod imbalansu nie zostal odkryty. A wedlug mnie ten prawdzwiy powod jest zwykle emocjonalno-energetyczny.
Problem z nasza Sluzba Zdrowia jest taki ze nie biora pod uwage calosci czlowieka, od kazdego narzadu masz innego specjaliste, od psychiki, od nerek, od skory itd. A my jestesmy caloscia a nie jakims zbiorem organow. W Chinach kiedy leczono tam tylko akupunktura lekarz byl od wszystkiego, znal sie na wszystkim, a system byl taki ze placono mu gdy utrzymywal Cie przy zdrowiu, ludzie byli leczeni prewentacyjnie. Gdy czlowiek zachorowal to byl to blad lekarza, jego porazka i przestawano mu placic. W jego interesie bylo to zebys nie chorowal. A u nas lekarz ma placone za choroby, a leczenie to wielki business, w lekarza interesie jest zebys chorowal bo ma z tego kase - czy to nie jest chore? I czy im sie oplaca wyleczac?
Nie wiem jak edytowac wiec zalaczam tu strone internetowa z ktorej to sciagnelam:
http://www.sanum.com.pl/izopatia/3.-prof.-prof.-g-nther-enderlein-tworca-lekow-izopatycznych.html

xxx

Sky · 2007-04-29 20:02:11

Sky · 2007-04-29 20:22:03

ps. zapewne te kobiety z 10 do 7 e.coli robia te posiewy (bo jakos wiadomo ze akurat to e.coli i w takiej ilosci) i przychodza do tego lekarza tak z nudow bo dolegliwosci przeciez niemaja a posiew robia bo jest ok no chyba ze lekarz ten zleca calutki komplet badan lacznie z posiewami z miejsc ktore sa zdrowe(napewno jeszcze na nfz) to przepraszam i juz sie nieczepiam
ps2 do izopatykow nic niemam jedynie to twierdzenie lekarza mnie rozbawilo no ale kazdy sposob jest dobry

olcia · 2007-04-29 20:52:51

No tu akurat to byla tez opinia p Doroty z Inzynierskiej, (ale ona jest gadula - super kobieta), zadzwonilam z jednym pytaniem a dostalam odpowiedz na 4 :-) zaczela mi opowiadac o jakis starszych babciach, zabakterzonych strasznie (tez wspomniala o E Coli) ktore nie maja zadnych objawow! Szczesciary! No i powiedziala ze ten moj epidermidis nawet w takich malych ilosciach moze doprowadzac do szalu. Skad ona wie ze te starsze panie maja bakterie niewiem, moze z tego samego zrodla co moj lekarz... :-))

Sky · 2007-04-29 21:06:29

te starsze babcie to ogolnie jak trujkat bermudzki-wielka tajemnica

olcia · 2007-04-29 21:25:08

hi hi lubie Cie x

olcia · 2007-05-02 21:10:05

Minal dzien 6.
Wiec samopoczucie jest lepsze.
Cos z czego jestem bardzo zadowolona to ze minelo mi to uczucie jakby ktos kopnal mnie w krocze, to byl taki bol w splocie lonowym, jakby kosc mnie bolala, naprawde dziwny, nigdy czegos takiego nie mialam. Mialam go z przerwami caly czas od polowy marca, zniknal na jeden dzien w zeszly wtorek a potem wrocil w srode, od piatku biore leki i go nie ma, ale nie wiem czy sam juz 'wychodzil' (bo go nie bylo we wtorek) czy leki pomogly. Od wczoraj nie mialam tez klucia w cewce. Pieczenie (z przerwami) i taki ogolne uczucie ze cos jest nie tak, jest nadal. Aha tego czestomoczu nie bylo wczoraj i dzisiaj. Od 2 dni biore polowe Furaginu (3 x po 1) chcialabym pojechac na Inzynierska, musze zejsc z Furaginu ale boje sie powrotu do poprzedniego stanu. Moze zrobie to bardzo powoli. Pani Dorota powiedziala ze moge zrobic badania na Furaginie bo skoro dolegliwosci sa to bakteria jest aktywna i moze wyjsc.
Over and out :-)

magdalena · 2007-05-02 21:26:54

Fajnie. Znaczy to ze jest nadzieja. Pozdrawiam

maja25 · 2007-05-04 07:51:20

Czesc olenko. ciesze sie ze czujesz sie lepiej.Ja mam dwa pytania. Czy jedyne co teraz u ciebie stwierdzone i co powoduje twoje dolegliwosci to ten nieszczesy staphylococcus epidermidis?
Nie do konca tez rozumiem czemu nie dostalas jakis antybiotykow, czyli leku( moim zdaniem) ktory go wyeliminuje.Bo te leki izopatyczne to cos jakby wspomagajace system immunologiczny, czy tak? czy moze kompletnie nie zrozumialam sensu...)
I jeszcze jedno pytanie, czy na pieczenie w cewce nie pomagaja zadne leki przeciwbolowe? Ja nie probowalam bo nie moge, ale piecze mnie z dnia na dzien coraz mocniej. Niestety dopiero co skonczylam brac cyprofloksacyne i tera musze przynajmniej 10 dni odczekac zeby wyslac te probki do wawy.(( Nie wiem jak to zniose
Pozdrawiam

olcia · 2007-05-04 12:50:08

Urolog powiedzial ze metaplazja w pecherzu i S Epidermidis nie powoduja takich objawow. Ale nie byl przekonany do konca. Ja sama mysle ze to bakterie powoduja pieczenie i bol. Wiec teraz to juz moj wybor jak sie ich pozbyc, zlagodzic.
Nie branie antybiotykow to byl moj wybor. Moje cialo nie moglo juz tego zniesc. Dostalam ofloxacyne od lekarza ale jej nie wzielam.
Lekarz od izopatykow powiedzial zebym sobie dala spokoj z ta walka wiec postanowilam ze sprobuje w ten sposob a antybiotyk mam w szufladzie, gdybym chciala go wziac. Wolalabym teraz jednak pojechac do W-wy i zrobic autoszczepionke niz faszerowac sie nastepna porcja antybiotykow. Dzisiaj dzien 8 i jest naprawde poprawa. Wiesz ja po prostu postanowilam sprobowac wyzdrowiec naturalnie, wiec pije sok z Noni, herbatke z Prawoslazu lekarskiego, vit C, siemie lniane, probiotyki, dieta i zurawina. To wszystko razem daje efekty, tylko problem w tym ze jest powolne.
Antybiotyki dzialaly na mnie przez 2 lata az przestaly dzialac wiec musze teraz inaczej.

Redakcja · 2007-05-04 13:56:31

Sky · 2007-05-04 15:01:12

zgadzam sie z Redakcja.konkretnie chyba metaplazia powstaje na skutek(chyba najczesciej?)dlugotrwalego podrazniania czyms(moga byc bakterie lub piasek jesli stale by podraznial lub cokolwiek innego co mogloby byc w srodku i dlugotrwale podrazniac).swoja droga sami madrzy lekarze...nic niejest przyczyna wedlug nich...to co wedlug nich jest??chyba psychika ale nie pacjenta tylko lekarza...a moze uwazaja ze jestesmy w matrixie i tej choroby niema

olcia · 2007-05-04 16:26:22

Wiecie co, macie racje ze metaplazja jest wytworem chorobotworczym i lekarz nie powiedzial mi ze jest 'czyms dobrym' tylko ze sama metaplazja nie boli, ma ja 60% ludzi zupelnie zdrowych pecherzowo, takie sa wyniki autopsji. Jest jednakze powiazana z rakiem plaskonablonkowym wiec proponowal mi usuniecie za pomoca elektrokoagulacji lub laserowo. Zeby byc szczerym to urolog mi nie powiedzial ze jestem zdrowa, wrecz odwrotnie, i poinformowal ze nawet jak to wypale to moze sie odnawiac, jesli przyczyna dla ktorej powstala nadal bedzie podrazniac scianke pecherz, co jest zrozumiale. Usunac przyczyne to podstawa, mysle ze stada E Coli tudziez innych ulubiencow i 1500 antybiotykow w jeden rok to byla wystarczajaca przyczyna zeby moj pecherz zaczal plakac leukocytami..

Redakcja · 2007-05-04 16:48:34

olcia · 2007-05-04 17:40:14

Czuje sie troche pod obstrzalem...
Autopsje o ile wiem przeprowadza sie po prostu kazdemu kto umiera w szpitalu. Ogladaja cale ciala wiec zagladaja tez do pecherza.
O tych 60% czytalam tu http://www.medhelp.org/forums/urology/messages/30680.html
i jeszcze gdzies indziej jak znajde to przykleje

Redakcja · 2007-05-04 18:14:40

Nie czuj się, bo to nie strzał w Twoją stronę
Po prostu mam pewne wątpliwości. Dzięki za wyjaśnienia z autopsją, źle to zrozumiałam, ale tym bardziej budzi to moje wątpliwości: o ile mi wiadomo, pęcherzowicze nie umierają masowo w szpitalach (czy się mylę?). Czy te 60% to przypadkiem nie są osoby chore nowotworowo i czy taką metaplazję bez objawów choroby pęcherza nie należałoby przypadkiem raczej traktować w kategoriach potencjalnych przerzutów, które nie zdążyły się ujawnić?
Hm, co na to literatura przedmiotu?
Po prostu podejście do chorych na pęcherz jest co najmniej dziwne: jak nie psychika, to jakieś cuda-wianki. A żeby tak lekarze zaczęli od najprostszych rozwiązań! Ech...

olcia · 2007-05-04 18:25:37

Z tym sie zgodze, ten pecherz jest strasznie zaniedbany w medycynie i moja teoria (moze spiskowa ) jest taka ze poniewaz ta choroba dotyczy w wiekszosci kobiet, to nikt sie tym nie interesuje. Niesamowite badania nad prostata i masa lekow, zabiegow, operacji a na pecherz? Nada
Jak chcesz to ci go moga wyciac. A i z tym sa klopoty.
Zdrowi ludzie tez umieraja (np wypadki) i tez maja robione autopsje, ale jaki procent nie wiem. Moze to byly przerzuty. zDla nas w sumie najwazniejsza rzecza jest aby to sie dalej nie rozwijalo a jak temu zapobiec, na to pytanie dostalam kolejna wymijajaca odpowiedz. I najgorsze jest to ze ten urolog nie byl zlosliwy i arogancki, on 'PO PROSTU' nie wiedzial...

Forum portalu pecherz.pl

Ogłoszenie

#1 2007-04-29 10:25:11

Leki izopatyczne

#2 2007-04-29 10:56:49

Re: Leki izopatyczne

#3 2007-04-29 12:51:28

Re: Leki izopatyczne

#4 2007-04-29 13:38:00

Re: Leki izopatyczne

#5 2007-04-29 15:09:05

Re: Leki izopatyczne

#6 2007-04-29 19:46:02

Re: Leki izopatyczne

#7 2007-04-29 20:02:11

Re: Leki izopatyczne

#8 2007-04-29 20:22:03

Re: Leki izopatyczne

#9 2007-04-29 20:52:51

Re: Leki izopatyczne

#10 2007-04-29 21:06:29

Re: Leki izopatyczne

#11 2007-04-29 21:25:08

Re: Leki izopatyczne

#12 2007-05-02 21:10:05

Re: Leki izopatyczne

#13 2007-05-02 21:26:54

Re: Leki izopatyczne

#14 2007-05-04 07:51:20

Re: Leki izopatyczne

#15 2007-05-04 12:50:08

Re: Leki izopatyczne

#16 2007-05-04 13:56:31

Re: Leki izopatyczne

#17 2007-05-04 15:01:12

Re: Leki izopatyczne

#18 2007-05-04 16:26:22

Re: Leki izopatyczne

#19 2007-05-04 16:48:34

Re: Leki izopatyczne

#20 2007-05-04 17:40:14

Re: Leki izopatyczne

#21 2007-05-04 18:14:40

Re: Leki izopatyczne

#22 2007-05-04 18:25:37

Re: Leki izopatyczne

Stopka forum