Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Przez cały czas byłam przekonana, że moim problemem jest pęcherz nadreaktywny, co z resztą oznajmił mi jeden z lekarzy i przepisał driptane. Ponieważ jednak lek mi nie pomagał postanowiłam poszukać innego specjalisty. Ten powiedział mi z kolei ,ze to wcale nie jest pęcherz nadreaktywny. Opowiedziałam mu, ze biegam do toalety średnio co godzinę, że najgorzej jest gdzieś tak do drugiej, ze nie potrzebuję korzystać z łazienki w nocy i ze najgorzej jest w tych miejscach gzie nie mam dostępu do toalety. Stwierdził, ze mój te same objawy ma rzesza kobiet w na całym świecie i że mój problem leży w psychice, w stresie i swiadomości, że w ajkiejś tam sytuacji nie mogę załatwić swej potrzeby. Postanowił leczyć mnie psychotropami. Nie wiem co o tym sądzić/ Może ktoś miał podobną sytuację i mógłby mi powiedzieć czy takie leczenie moze pomóc?
Offline
wedlug mnie nie pomoze, zreszta ze statystyk wynika ze pomaga ok 10 % z takimi problemami, mi tez jak i kiku inny forumowiczom proponowano taki leczenie, ja nie skorzystalem.
temu lekarzowi pomylil sie tylko skutek z przyczyna (nie jemu pierwszemu)
to straszne jak ludzie inteligentni jakimi powini byc lekarze nie potrafia wyciagac wnioskow i myslec logicznie
owszem pewnie teraz psychik ajest wyczulona na okreslone sytuacje jak zreszta u wiekszosci z nas,trudno sie jednak dziwic majac problem jak opisany.
na moj gust masz 90% szans ze masz zakarznie i 10 % ze cos innego np. problem z psychika
zrob porzadne badania a pozniej sie zobaczy
Offline
wiesz Alter swietnie ujeles ten roblem tzn mylenie skutku z przyczyna i udzial psychiki w tym.podpisuje sie pod tym co napisales.
Offline
Ewa, podaj jeszcze:
- ile razy chodzisz do toalety (tak circa),
- jakie miałaś badania, co w wynikach,
- co zaobserwowałaś po Driptane,
- czy na pęcherz ma wpływ jedzenie (po jakichś pokarmach, posiłkach jest inaczej? jak?),
- ile dziennie pijesz, kiedy jakie ilości,
- jak opisałabyś ból i parcia (cały czas takie same, zmiana nasilenia - jak?, gdzie odczuwasz itd.).
Offline
Jeżeli chodzi o badania, jestem na 7 maja umówiona na usg, urografię i cystografię. Jakiś już czas temu miałam robione te badania (oprcz urografii) i wszystko było ok. ale muszą powtórzyć. Miałam też zrobione badanie moczu i posiew w którym wyszły śladowe ilości bakterii (Wzięłam już Monural i biorę Furaginum). Do toalety chodzę średnio co godzinę, półtorej, w ciągu dznia ten czas wydłuża mi się do ok.3 godzin. Czasem nasila się przed snem. Najgorzej jest w miejscach gdzie nie mam dostępu do toalety. Pogarsza mi się też w pierwszych dniach cyklu (czego też nie rozumiem). Driptane użyłam dwa razy ale po przyjęciu tego leku miałam parcie na pęcherz bez przerwy, czy skorzystałam z toalety czy nie, uczucie to utrzymywało mi się jeszcze jakieś dwa dni potem, a później wszystko wróciło "do normy". Czy na pogorszenie problemu ma wpływ jakieś jedzenie - nie zauwazyłam. Jak już pisałam w innym poście- piję niezbyt wiele - od 1 do 1,5 litra, choć ostatnio (po waszych poradach) - więcej. Parcia są różne, czasem rosna powoli, czasem pojawiają się nagle i są bardzo silne. Jest to ból jakby ktoś mi sciskał i rwał pęcherz, czuję go nisko w dole brzucha i czasem promieniuje mi aż do cewki. Mimo iż parcie jest zawsze tak samo silne, nie ma to znaczenia przy ilości moczu - czasem jest to faktycznie zawartośc całego pęcherza, a czasem (znacznie czściej) dosłownie kilka kropel. Faktem jest również, ze zaczęło się wszystko jakieś trzy lata temu, kiedy miałam w szkole wiele stresów, zjęcia trwały do 14.00, 15.00 czyli do godziny kiedy jest z moim pęcherzem najgorzej...Zresztą teraz na studiach wcale nie jest lepiej, też żyje w permanentnym stresie. Ale problem nie znika nawet w wakacje. Już nie wiem co o tym wszystkim sądzić...
Offline
Offline
Szczerze mówiąc nie wiem jak z cytrusami, bo ich nie lubię i rzadko je spożywam :-). Natomiast żurawinę z chęcia wypróbuję. A te bakterie to był chyba proteus
Offline
Oj cytrusy szczerze odradzam, a szczególnie grejfruty. Żurawina ma inne dzialanie na pecherz, ona go osłania.
Offline
Zrobiłam już badania(posiew,usg, urografia i cystoskopia) i okazało się, że wszystko jest w porządku, może więc to faktycznie na tle psychogennym...
Offline
A biopsja pęcherza była? Co Ci wyszło w wyniku histopatologicznym?
Offline
obawiam się, że jakie badania do kitu, to i wyniki podobne. Posiew na ilu pożywkach na agarze? wiadomo że jałowy, urografia dobra, bo jak kamicy nie ma, to jest ok, a cystoscopia bez biopsji, to już zupełne nieporozumienie. Biopsja jest najwazniejsza, ponieważ w biopsji jest widoczny obraz trójkata pecherza i jego GAG, tam wychodza torbielki, torbiele, bruzdy, ubytki i inne zmiany w pęcherzu, które świadczą o stanie zapalnym i jego stopniu zaawansowania. Opis histopatologiczny powinien być bardzo dokładny, po pobraniu wycinków pacjent powinien być zacewnikowany dopóki pęcherz nie oczyści sie z krwi, powinien być zabezpieczony Nolicinem przed stanem zapalnym, przed wyjsciem z zabiegu powinien mieć zrobione USG, miałas to wszystko zrobione? Jesli nie, to dalej nic nie wiesz o swoim stanie zdrowia.
Offline
Nie przerażajcie mnie! Zobacze, jeżeli nie pomogą mi proponowane leki zrobie więcej badań.
Offline
Aha, czyli biopsji nie było? Zobacz tu:
http://www.pecherz.pl/forum/viewtopic.php?id=255
ile zależy od biopsji!
Offline