Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Witam.
Poczytuję to forum już jakiś czas i myślę, że wiele mnie łączy z piszącymi.
Opiszę troszkę moje kłopoty.
Od wielu lat mam częstomocz . W sumie nie zwracałam wielkiej uwagi , praktycznie od zawsze często siusiułam, w terenie znałam większość toalet .
Kiedy chodziłam do szkoły na każdej przerwie szłam do WC , gdy bywam poza domem co godzinę , max 2 znajduję gdzieś WC . Tak samo wszędzie gdzie bywam czy u znajomych czy rodziny.
Nawet w pracy czy w podróży. Wydawało mi się , że taka moja uroda , że tak musi być, że to normalne, że jedni sikają rzadziej inni częściej .
Tak samo w nocy . Bywa , że wstaję do WC po kilka razy w nocy.
Gdy nie pracowałam poza domem , nie sprawiało mi to większego problemu.
Ale ten problem bardzo powiększył się od kilku lat , gdy pracuję w markecie i niestety tam nie mam możliwości częstego wychodzenia do WC , a zwłaszcza wtedy gdy odczuwam taką potrzebę . Niestety uzależniona jestem od zgody przełożonych i klientów . Co nierzadko jeszcze bardziej mnie stresuje i wtedy jeszcze bardziej mi się chce siku ....
To jest straszne ! W nocy niedosypiam , w pracy modlę się czasem bym mogła znaleźć moment by wyjść do WC i wysikać się choćby na zapas , choć trochę .
A gdy mnie prze na mocz to koncentracja ogromnie siada i na pracy ciężko się skupić...
A dziś dobiło mnie to , że w ogromnym korku w drodze do pracy tak mnie przyparło, takie miałam parcie , że czułam ,że za chwilkę popuszczę i będzie koniec...
Musiałam wysiaść i szybko poszukać.....krzaków ... Inaczej nie dojechałabym do pracy...
Jeśli chodzi o lekarza , to tak robiono mi podstawowe badania i nic poza tym, dawano mi leki typu furagin - po których "lałam" jeszcze bardziej . Co jakiś czas aplikowano mi driptane czy podobne, które pomagają , ale na krótko...
Dziś mimo iż rano brałam driptane, właśnie o mało bym nie wytrzymała.
Kiedyś byłam u urologa , ale ten kazał mi dojechać kilkadziesiąt km na badanie po którym nie mogłabym pracować w mej pracy bo sikałabym co chwilkę , a na zwolnienie u niego nie było szans. Zrezygnowałam więc.
Także narazie łykam to driptane i liczę ile najdłużej mogę wytrzymać w pracy bez wyjścia do WC .
3 godziny - to absolutny rekord ...a zbliżają się święta i w tej pracy bez wyjścia do WC powinnam wytrzymać i 5 godzin, a to mnie spędza sen ( oprócz też nocnego częstomoczu ) z powiek .
Chwytam się różnych sposobów , nie pijam kawy rano, żadnych płynów , ale i tak sikam......
Już sama nie wiem co robić ? A z pracy tej nie zrezygnuję.
Dziękuję Wam za przeczytanie tego wywodu i proszę o rady :-)
Pozdrawiam :-)
Offline
Proponuję zmierzyć dobową zbiórkę moczu. Przygotuj sobie słoik litrowy i zrób na nim podziałkę,tak jak masz na pojemniku od moczu.Pierwszy mocz poranny oddaj normalnie do toalety, nastepny już do słoiczka,zapisz ile wysikałaś i zapisz na kartce,rób tak aż do porannego moczu(włącznie)nastepnego dnia przy czym zapisuj ile i jakie płyny wypiłaś. Zbyt duże oddawania moczu w stosunku o wypijanych płynów może(ale oczywiście nie musi)wskazywać na moczówkę prostą. To jest tylko moja rada, dlatego, że na pewno mądry urolog karze Tobie wykonac takie zadanie. Ja musiałam tak robić przez tydzień. Czy przy oddawaniu moczu masz dolegliwości typu pieczenie,lub inne?
Offline
Skoro czytujesz forum to wiesz ,że musisz zrobić posiew w dobrym labie oraz inne badania.Ale to z czasem.
A teraz tylko powiem, że aby wytrzymać dłużej--=-łyknij przed pracą pół aspiryny (powiedzmy Bayera). Sikanie zmniejszy się o połowę bo aspiryna "zabierze płyny".
PS. tez uważam, że są ludzie sikający częściej i to ludzie zdrowi !! Tak mają . Ja też. Od dziecka.
Offline
A nie dałabyś rady jakoś się dogadać z kierownictwem? Na przykład żeby zamiast jednej przerwy 30-minutowej mieć ustalone przerwy co godzinę na 5 minut?
Offline
Dziękuję za odzew.
Nadiu - to co piszesz ciekawe jest, tak zrobię , zmierzę ten mocz tylko najlepiej w dzień wolny , bo z pracy się nie da moczu przynieść :-)
Ja naprawdę piję niewiele , rano tyle co nic , czasem coś w południe do posiłku i to też niewiele , no i pod wieczór więcej , ale wydaje mi się , że dziennie nie wypijam nawet litra płynów ( licząc nawet i mokre posiłki )
A wysikuję z kilka razy więcej , tak mi się wydaje . Okropnie mnie to męczy.
Nie mam żadnych objawów typu pieczenie , tylko gdy mi się chce to mnie tak mocno prze , tak boli , taka jest wielka , nieodparta chęć oddania moczu , wręcz mnie to dekoncentruje...
Pulkos- posiew robiłam tydzień temu , na dniach odbiorę , zobaczę co będzie , poprzedni jakiś z rok czy 2 temu był ok. O tej aspirynie to nie wiedziałam , serio pomoże ?? :-)
Chętnie wypróbuję ... No i bardzo mnie pocieszyłeś :-)
Kalina- u mnie przerwa trwa 15 minut i nie da jej się podzielić na mniejsze , choć czasem chętnie bym chciała , bo powiem szczerze , że w pracy ważniejsze jest dla mnie móc się wysikać niż zjeść . Normalnie sama nie wiem, może ja już sie nakręcam, może to psychika i przez stres chce się jeszcze bardziej i jeszcze częściej ( tak jak wczorajsze stanie w korku )
Ech , jakie to nieprzyjemne czasem być tak mocno uzaleznionym od potrzeby fizjologicznej....
Offline
tylko pamiętaj jak nasiusiasz do słoika to zmierz ile i wylej to do wc i tak za każdym razem. Z wynikiem dobowej zbiórki moczu powinnaś wybrać się do dobrego urologa.
Offline
ja bym jeszcze zbadała u Ciebie czy czasem nie masz cukrzycy i parametry nerek- mocznik,kreatyninę. A jak ze spozywaniem płynów, nie masz wiekszego pragnienia?
Offline
jeśli miałaś badanie ogólne moczu podaj wyniki.
Offline
Jutro poszukam wyniki , ale były w normie , a najlepiej odbiorę te aktualne z posiewem ( tylko brak mi ostatnio czasu )
Pić mi się nie chce za wiele . Pod wieczór nieco więcej, ale rano nic, wypiję może z 1 łyk mały czy 2 , potem susza do południa . Mimo to leję aż miło :-D
To mnie dziwi skąd tyle płynu się ze mnie wylewa choć nic nie wlewam?
Offline
Gowiska, załatw sobie zaświadczenie od urologa, że ze względu na dysfunkcję układu moczowego wymagasz nieograniczonego dostępu do toalety.
Offline
Kiedyś dawno byłam u urologa też wymieniając z moich problemów m.in. częstomocz. Lekarz podliczył ze mną wszystkie wypijane płyny w ciągu dnia. Wyszło ok. litra. Sugerował, że to paradoksalnie przez to że wypijam zbyt mało. Picie więcej mi osobiście nie pomogło, ale pomyślałam, że warto wspomnieć.
Offline
Wracam znowu do mojego dawnego posta...
Od roku niewiele się zmieniło , poza tym , że miałam różne badania i stwierdzono mi nadreaktywność pęcherza oraz zmniejszenie pojemności pęcherza.
Mój pęcherz po urodynamice ma 120 ml...
Problemy z sikaniem mam nadal . DostajÄ™ Uroflow 1 i 2 , czasami nieco pomaga , a czasem nic.
Jedynie w nocy zamiast co godzinÄ™ , wstajÄ™ co 2-3 .
Za to w pracy wytrzymuję max 2 godziny. I stąd chciałam zapytać Was , w jaki sposób można załatwić zaświadczenie by wychodzić częsciej do WC niż zwykle ( 4-6 godzin) ?
Redakcja coś pisałaś o tym , ale ja nie mam pojęcia kto je ma wystawić?
Na dniach mam badania okresowe , czy zwykły lekarz może też to wystawić ? Na jakiej podstawie?
Pozdrawiam
Offline
chyba najszybciej na podstawie wyniku badania urodynamicznego, że pęcherz ma tak malutką pojemność, dlatego potrzebujesz częstszych wizyt w wc...
Offline
I pamiętaj, że teraz zmieniła się refundacja, jak masz OAB.
Ale... pęcherz sam z siebie się taki mały nie bierze. Zwłaszcza nagle. Urodynamika wskazuje tylko pewne konsekwencje, teraz trzeba poszukać przyczyn.
Offline
Wiem o refundacji, dzięki :-)
Narazie ciągle nie wiem co dalej , bo innych badań mi narazie nie zalecono. Z czego się bierze taki mały pęcherz?
Sonju - a to zaświadczenie to lekarz rodzinny może czy urolog?
Offline
Nie jestem pewna, ale przypuszczam, że jeden i drugi.
Offline
Jeden i drugi, ale w naszych realiach zaświadczenie od specjalisty budzi większy respekt.
Offline
I znowu powracam do mojego tematu. Choć cały czas tu bywam i czytam i czytam, to nadal moje problemy z pęcherzem się piętrzą. Po urodynamice , dostałam ten uroflow - pomógł na kilka tygodni , potem przy następnej wizycie zapisał mi lekarz vesicare i baclofen . Te leki pomogły na dosłownie 2 tyg. - przesypiałam całe noce, dochodziło do tego, że nie mogłam się dobudzić.
I z racji tego , że mam pracę w różnych godzinach, a po zapewne baclofenie byłam bez sił (czułam się ciągle śpiąca i zmęczona jakbym tony węgla przerzuciła ) zrezygnowałam z baclofenu . I nie wiem czy to z tego powodu czy innego nastąpiło ogromne pogorszenie .
Parcia mam teraz co godzinę, co pół godziny. Znowuż nie przesypiam nocy, znowu mam wielkie problemy w pracy, Dziś bym się zesikała, tak mnie parło.
Lekarz nie zlecił badań moczu tylko w kwietniu mam mieć cystoskopię - może ona coś wyjaśni.
No i jeszcze jakiś czas temu miałam kamyk w nerce - rozbito mi go 2 razy , potem miałam kolkę i potem samo przeszło..
Wybaczcie , że się tak wyżaliłam, ale ja już nie mam sił , no i boję się tej cystoskopii , bo jak teraz sikam co chwilkę, to po cystoskopii z WC najlepiej nie wychodzić...
A co z pracÄ…...
Pozdrawiam Was i czytam dalej :-)
Offline
Offline
No właśnie ten częstomocz , to ciągłe sikanie i ciągłe parcie utrudnia życie , pracę i dołuje.
Wiem, że wielu z tego forum ma podobnie , ale męczy mnie to,że to tak długo trwa- wiele lat.
Trzymaj się również i dzięki za słowa otuchy :-)
Offline
Seba, załóż swój wątek, w nim porozmawiamy o Tobie.
Gowi, cysto - jeśli nie masz problemu z lignikainą - nie jest aż taka straszna, a ból przy sikaniu taki silniejszy trwa przeciętnie jeden dzień. Głupio to zabrzmi, ale osoba, która zmaga się z bólem pęcherza i okolic długo - łatwiej zniesie to badanie.
Offline
Cystoskopię naprawdę da się przeżyć. Miałam robioną 2 razy, bez znieczulenia czy narkozy, tylko właśnie posmarowano cystoskop i ujście cewki tym żelem. Wiadomo, nie jest to przyjemne, ale da się przeżyć. Potem mnie troszkę piekło przy sikaniu, ale dostałam Nospę Forte i Ketonal i przeszło.
Offline
Dzięki Wam za słowa. Wiem, że zniosę te cystoskopię. To nie chodzi o sam zabieg. Ja się chyba źle wyraziłam, niejasno... Chodzi mi o samopoczucie po cysto.... te ciągłe "lanie", ciągłe parcie.
Po urodynamice mogłam być podłączona pod wc non stop - tak jak zwykle np. chodzę do wc co 2 godz. w dzień a w nocy co godz. tak wtedy co 15 minut. To było strasznie uciążliwe . W ogóle mój częstomocz jest uciążliwy w pracy.
Jestem kasjerką - teraz święta za pasem ( już dziś okropnie się boję ,że nie będę mogła wyjść do wc wtedy jak mnie "przypili" ) także mam utrudniony dostęp do wc - szczerze powiem z braku tolerancji i nawału klientów....
To mnie dołuje najbardziej, że właśnie po tej cystoskopii nie będę w stanie pracować przez kilka dni.
Dlatego też przeciągnęłam ją po świętach.
Może ktoś powie - idź na zwolnienie, daj zaświadczenie - ale to wiąże się z że tak powiem konsekwencjami w pracy potem.
Ech ciężki los pęcherzowców.
Offline
Gowiska bardzo ci współczuję. A brałeś vesicer? Ponoć właśnie on blokuje konieczność częstego korzystania z toalety.
Offline
Gowiska, a pracujesz w kazdy weekend? Nie da sie zaplanowac tak tej cystoskopii, zeby choc w czesci pokrylo sie z jakims wolnym dniem?
Jak juz bedziesz po, pij rumianek - zlagodzi objawy.
Offline