Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
To fakt. Ale powiedział mi jedną rzecz - bo ja pytałam o BLO, mając ewidentne objawy, łącznie ze skórnymi (tzn. teraz już mniej) - że borelka też je daje i żeby zróżnicować, patrzy się na temperaturę i węzły. Jak masz gorączkę i węzły powiększone, to idziesz w BLO, jak nie - to same objawy kwalifikujesz najpierw jako borelkę i na niej się skupiasz. Nie umiem tego ocenić, bo ewidentnie w wynikach mam dodatnią BLO, ale na razie zobaczę, jak działa ta metoda. Pocieszam się tylko tym, że w publikacji o boreliozie jest napisane, że sama BLO jest mniej szkodliwa niż bb, a mój organizm ma coś takiego, że jak dostanie leczenie poważniejszego problemu, to z drobniejszymi, współistniejącymi już sobie sam radzi. Mam nadzieję, że i teraz tak będzie. No ale będę mogła się wypowiedzieć dopiero za jakieś pół roku.
Poza tym, Majka, ja miałam objawy neurogenności pęcherza od urodzenia, odkąd wzięto mnie z inkubatora. I to w sumie dziwne, bo robione w ostatnich latach RM kręgosłupa i miednicy nie wykazały jakichś istotnych zmian, typowych dla typowego pęcherza neurogennego - tylko te dziwne rzeczy z przydatkami, które radiolog po małej "aferze" kazała obserwować, a ginekolodzy to zignorowali. Mam jeszcze niejasne podejrzenia, że ta neurogenność może mieć podłoże urazu jatrogennego. Jak powiedział mi mój kolega chirurg, z 30-letnim stażem zawodowym - przed laty z wcześniakami się specjalnie nie cackano, bo obowiązywała teoria, że tak skrajne maluchy nie odczuwają bólu, a przecież zabiegów robiono mnóstwo, kłuć, przetoczeń, pewnie cewnikowań. Na marginesie: szukając do książki informacji o leku, od którego uzależniony był Wołodia Wysocki, trafiłam 3 lata temu na artykuł, stosunkowo świeży, bo sprzed kilku lat, postulujący, by wcześniakom przy inwazyjnych procedurach medycznych podawać jednak znieczulenie, a nie glukozę (sic!). Ale na razie mam kłopoty ze zweryfikowaniem tego tropu, tzn. nie mam na razie możliwości technicznych. Ale zakładam, że moje oporne problemy pęcherzowe to nie musi być tylko infekcja.
Offline
Ja mam powiekszone wszystkie wezly chlonne, ale bez temperatury (barto. wyszla watpliwa).
Nie wiem jak w takim przypadku ma sie teza, ze dopoki nie wyleczy sie innych odkleszczowek, borelki sie nie ruszy.
Ale moze organizm faktycznie sam sobie poradzi.
Napisalam ci Redakcjo maila.
Offline
Dziewczyny, a czy takie małe swędzące bąble, które pojawiają się na rekach, są charakterystyczne dla boreliozy ? Od jakiegoś czasu nie mogę sobie z tym poradzić, ciągle pojawiają się nowe i jest to bardzo swędzące i zawiera płyn.
Offline
Tak jak napisała wyzej Redakcja, ojawy skorne moga byc przy boreliozie i bartonelli. Ale jakie, nie mam pojecia.
Nie pokazywalas tego lekarzowi?
Offline
Eee, małe swędzące bąble z płynem to chyba raczej wirusy? Ospa? Albo, tfu, jakaś zapowiedź półpaśca?
One są na obu rękach czy po którejś stronie? Masz w tym czasie jakieś nasilone objawy neurologiczne (oczne, pęcherzowe, ból)?
Offline
To mam tylko na jednej ręce tzn. na palcach u lewej reki. Ostatnio jak byłam u lekarki to zapomniałam o tym powiedzieć, bo tym razem nie poszłam ze ściągawką a nie jest to aż tak strasznie widoczne, ze od razu rzuca się w oczy, ale swędzi strasznie, jak tylko trochę ruszę, aż czasami przyklejam plaster, bo kiedy jednak podrapie to sączy się płyn i jak już jeden się jakoś uspokoi to pojawia się następny. Neurologiczne objawy to ja teraz mam praktycznie cały czas tzn. drętwienia nóg, a drętwienia rak pojawiają mi się okresowo i właśnie od paru dni mam je w nocy a na jednej ręce mam już od dłuższego czasu takie dziwne uczucie, jakby czegoś ciasnego naciągniętego, wrażenie miejscowych dreszczy, no i mięśnie głównie łydek, które bez przerwy się ruszają i drętwienie języka, z pęcherzem jest gorzej od paru dni, bo muszę wstawać po 4 razy. No chyba nie mogę sobie tego wszystkiego wmówić ?
Offline
A widzę bardzo źle, niewyraźnie, ale może już w tym wieku to normalne, ale wzrok mi się ostatnio ewidentnie pogorszył.
Offline
Ciężko wyrokować, bo czasem to może być zwykła alergia. Ale jeśli masz jednostronne bąble z płynem, które swędzą, drętwienia (po lewej stronie?), pogorszenie pęcherza, uczucie ciasności, to wydaje mi się, że dla formalności warto byłoby zbadać sobie p/ciała na VZV (obie klasy). Masz taką możliwość? Wiesz, pewnie wyjdzie ok, ale żeby czegoś nie przeoczyć.
Offline
Redakcjo, ja miałam już polpascia parę lat temu, jak dzieci były małe i chorowały na ospę wietrzna. Byl zlokalizowany po lewej stronie w okolicy żeber, nie mogłam się wtedy ruszyć. Większość moich problemów teraz tez jest zlokalizowana z lewej strony, nawet ten taki ucisk, który powoduje, ze jeszcze częściej muszę biegać do toalety tez jest zlokalizowany po lewej stronie i pojawia się co jakiś czas. Z ta lewostronnoscia to mam już od ładnych paru lat. No ale ja tu na swój temat i zaśmiecam watek Majce.
Offline
Joanna, pisz smialo, nie zasmiecasz mi watku.
Z tego co piszesz, faktycznie dobrze by bylo zbadac VZV. Podobno ten wirus moze replikowac w zwojach nerowywch i dawac objawy. Niestety badan sama sobie nie zrobisz, wiec podsun ten pomysl lekarce. Zeby nie wyszlo na to, ze wymyslasz sobie nie wiadomo co, powiedz jej, ze czytalas/slyszalas, ze ktos mial podobne problemy do twoich i okazalo sie, ze to VZV.
Offline
Jak wrócę do swojego kompa, poprzenoszę posty.
Mnie lekarze mówili to samo. VZV po przejściu ospy pozostaje w formie latentnej w zwojach. I układ odpornościowy go "trzyma w ryzach", jak powiedziała pani doktor. Ale przy sprzyjających warunkach, np. kiedy układ odpornościowy jest obciążony inną chorobą, wirusy replikują w zwojach. Podobno nawet mogą być nawroty tylko z objawami neurologicznymi, bez wysypki.
Offline
Dawno się nie odzywalam we własnym watku, wiec pisze
Pecherz bez zmian. Czasami jest ok i sikam mało, a czasami latam co chwila. Ostatnio wieczory sa najgorsze. Mam takie parcia, jak już poloze się spac, ze biegam co chwila i sikam naprawdę dużo.
Nadal lecze pulsami borelke. Nie ma poprawy, ale jeśli przyjmiemy, ze moje problemy sa spowodowane podrażnionymi nerwami podbrzusznymi (tak powiedział lekarz po urodynamice), to w sumie nie spodziewam się jej szybko (lecze się już prawie 8 miesięcy).
Dodatkowo, jakbym miała za mało problemów, wyszly mi lamblie. Najpierw robiłam przeciwciała, a potem badanie z kału.
Niby trochę je przeleczylam, ale poprawy nie było, a miałam duże wzdęcia, wiec zrobiłam jeszcze raz badania na lamblie, inne pasożyty i candidę.
Pasozyty żadne nie wyszly, za to candida owszem.
Nie sadze zebym dostala grzybka od nieprzestrzegania diety, bo przy pulsach biore tak male ilość antybiotykow, ze to raczej nie miało wpływu.
Podobno przy lambliach, candidÄ™ dostaje siÄ™ w pakiecie, wiec stawiam raczej na to.
Przeleczylam candidę większymi dawkami Flumyconu a teraz jestem na diecie, żeby znowu za bardzo się nie rozwinela. Jest dużo lepiej jeśli chodzi o wzdęcia, wiec nie lamblie były ich przyczyna, a candida.
To tyle z nowości
Offline
U mnie to na candidę działa najbardziej dieta, już nawet Flumycon tak za bardzo nie działa, chyba że przyjmuję antybiotyki, wiadomo, że wtedy trzeba ruszyć jakimś przeciwgrzybicznym. Teraz wiadomo, że nie przyjmuję abx, więc nie biorę przeciwgrzybicznych, ale trzymam ostro dietę, jak tylko poluzuję w diecie, to od razu odzywa się candida.
Na lamblię dobre są środki naturalne, ja właśnie dzięki nim się pozbyłam lamblii które też mi wyszły.
Offline
A co bralas na lamblie? Z tego co czytalam to ciezko sie ich pozbyc, nie da sie przeciez zdezynfekowac calego domu, nie pozbede sie psa itd.
Offline
Ja brałam ten rosyjski preparat Antykontamin, brałam go zgodnie z zaleceniem na opakowaniu, jak potem zrobiłam badania, to lamblii nie miałam już. Także chyba podziałał, lekarz przepisał mi Zentel, ale go nie wzięłam, byłam wtedy na etapie brania abx, więc sobie pomyślałam, że co za dużo, to niezdrowo.
http://zielarka.bloog.pl/id,329721095,title,Pasozyty-sposoby-eliminacji,index.html?smoybbtticaid=611bb1
telefon do zamówienia: 507 17 66 02
Zamów sobie, chyba warto:)
Offline
beauty to bardzo ciekawe o tym leku, możesz napisać jaka jest cena?
Teoretycznie ma podziałać też na bakterie wg opisu...
Mnie cały czas boli pod prawym żebrem, próby wątrobowe mam w normie, w szpitalu w październiku miałam badaną też amylazę i było ok- nie wiem skąd te bóle.
Może to jednak jakieś pasożyty, coś musi siedzieć we mnie ...
dzięki za namiary!
Offline
beauty, dzięki za namiary.
Offline
Cena to około 60-80 zł z przesyłką, chyba tak, już teraz dokładnie nie pamiętam. Ten medykament nie zaszkodzi, a może pomóc, działa też teoretycznie na bakterie. Mi pomógł, mówię w oparciu o wyniki badań, aż sama się zdziwiłam.
Offline
Majka, a w morfologii nie miałaś jakichś zmian, które wskazywałyby na pasożyty ?
Offline
Joanna, podstawowe badania robiłam w lipcu i wszystko było w porządku.
beauty, znowu będę pesymistka
Nie twierdze, ze antykotamin nie działa, ale lamblie jest bardzo trudno wykryc, wiec to ze nie wyszly w badaniu, tak naprawę o niczym nie swiadczy.
Ja swoich lamblii nie przeleczylam jakos drastycznie, a tez mi nie wyszly w kolejnym badaniu.
Mimo, ze brałam wcześniej srodek na zwiększenie wydalania zolci itd.
Z tego co czytałam lamblii naprawdę trudno się pozbyć, a większość lekarzy bagatelizuje sprawę i nie mowi np. o tym ze trzeba przeleczyc cala rodzine, gruntownie wysprzatac mieszkanie, wszystko poprać, poprasować itd. Dlaczego lecząc owsiki mowi o tym nawet internista, a przy lambliach cisza?
Niby pasożyty mogą blokować leczenie np. borelki, ale moim zdaniem to trochę taka walka z wiatrakami.
Mnie po pierwszej dawce leku na lamblie zwalilo z nog, wiec cos tam wybilam na pewno. Ale żadne z objawow mi nie minely, nic się nie poprawilo. Wychodzi wiec na to, ze lamblie nie dawaly zadnych objawow. Ale oczywiście fajnie by było ich nie mieć
Offline
Kurcze dziewczyny masakra jakas z tym dziadostwem.
Mi w Felixie (wysyłkowo) wyszły owsiki, wzięłam wtedy dla całej rodziny Vermox, ale nie miałam reakcji "herx".
Natomiast zmiotło mnie po jednej tabletce Macmiroru doustnego, do tej pory nie wiem co we mnie siedzi, ale czuję że coś jest.
Możecie się śmiać, ale ja obecnie boję się wziąć jakiegokolwiek abx bo boję się, że odlecę.
Nie wiem do kogo pójść, żeby popatrzył holistycznie na całość, i próbował to wszystko posklejać.
Ja już mam tak długo przeróżne objawy, że już nie wiem co jest normą a co anomalią.
Jedne objawy się wyciszają, to nadchodzą inne i tak w kółko.
Mąż ciągle mnie wysyła do psychologa albo psychiatry- nie sugerując że mam coś z głową, tylko żeby pomógł przez to wszystko przejść.
Napiszę Wam w moim wątku o ostatnich wynikach, może ktoś coś zasugeruje.
Offline
Lini, wizyta u psychologa jest dobrym pomyslem. Pisalas kiedyś, ze już nie dajesz sobie rady z tym wszystkim, wiec dobrze by ci zrobilo, gdyby ktoś obcy cie wysłuchal. Jeśli masz mowliwosc, to idz.
Mnie tez kiedyś wyszly owsiki i tak samo jak ty nie miałam herxa. A przy lambliach po prostu padlam.
Offline
Majeczka powiedz mi gdzie Ty robiłaś i ile płaciłaś za badanie CD57?
Tak czytam sobie trochę FAQ na temat boreliozy i piszą, że nie licząc zaburzeń ukł. odpornościowego borelioza jest jedyną chorobą która ma odzwieciedlenie w tym właśnie wskaźniku (powoduje zaniżenie tych wyników).
Ty miałaś to badanie ok prawda? Przypomnij mi, Ty robiłaś LUAT który wyszedł dodatni?
A jeszcze jedno, jak u Ciebie wyglÄ…dajÄ… monocyty w badaniu morfologii?
Offline
Loni, LUAT nie robiłam. U mnie dodatnia wychodzi Elisa w IgG i wątpliwe WB w IgM i IgG (ale prazki wysokospecyficzne przy borelce, stad decyzja mojego zakaznika o leczeniu).
CD57 robiłam przez Synevo.
Oni wysylaja krew na badanie do Centrum Zdrowia Dziecka. Cena w CZD to chyba 160 zł. W Synevo zaplacilam trochę wiecej, ale biorac pod uwage, ze do CZD mi zupełnie nie po drodze, wolalam doplacic i nie marnować pol dnia na dojazdy.
Nie wiem sama co sadzic o tym badaniu. Wczesniej ludzie na forum pisali, ze warto je zrobić. Teraz zdania sa podzielone. Podobno wcale nie jest w 100% potwierdzone, ze wyniki sa zaniżone tylko przy borelce. Dodatkowo lekarze nie wiedza jak interpretować wynik. Mój zakaznik patrzyl w ogole na cos innego niż CD57+CD3-. Mój wynik to 138, co zupełnie nie odzwierciedla tego, jak się wtedy czułam (badanie robiłam już jakiś czas temu).
Sa osoby na forum, które miały dość wysoki wynik, a koszmarne objawy (a potwierdzona borelke innymi badaniami). Tak wiec mam wrazenie, ze to może być tylko wydana kasa.
Morfologie robiłam w zeszłym tygodniu.
Wszystko jest ok oprócz podwyższonych krwinki czerwone, MCHC i właśnie monocytów. Ale wyniki sa naprawdę minimalnie ponad norme. Powtorzylam morfologie wczoraj, wiec zobaczymy czy te wyniki się utrzymują. Poprzednia morfologie robiłam w lipcu i wtedy wszystkie wyniki były ok.
Offline
Dzięki Majeczko za info.
A powiedz, czy nie kusi Cię aby wykonać jeszcze jakiś test aby upewnić się w diagnozie?
Bierzesz abx, wiem że inną metodą, ale może warto byłoby zrobić np. LUAT z moczu?
Offline