Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Jeżeli ktoś z Was będzie miałby ochotę na spotkanie face2face to ja bardzo chętnie. Jestem w strasznym stanie psychicznym, kilka kroków od załamania nerwowego. Odczuwam przeogromną potrzebę pogadania z kimś kto przynajmniej w 50% zrozumie moje problemy. Jeśli ktoś z Was również ma taką potrzebę to ja czekam tylko na sygnał, wsiadam w pociąg i ruszam na spotkanie.
Offline
Nie wiem czy taki sabat czarownic coś da. Nie wiem czy jest sens się nakręcac - powiem wam ze jak nie zagladam tutaj ( a pare razy na miesiac mi sie zdarzy) - to jakos mi lżej na duszy. A jak spojrzę... skreca mnie.
Offline
Powiem ze tez o tym myslalem - ale z racji faktu za zarzucilem leczenie i jeno cierpię: nie byłbym w sanie nic konstruktywnego poradzić. Jutro lece do urologa tylko (az) po to by sprawdzić czy nie mam jakichs zmian nowotworowych na nasieniowodzie (to chyba jedyne forum gdzie można pisać publicznie kobietom o swoich jadrach i jednoczesnie nie wychodzic na zboczenca - ech...).
Nie wiem tez czy warmiński Allenstein nie lezy zbyt daleko, i czy to nie nazbyt heroiczny wyczyn jechac do grodu Warsa i Sawy (taaaki kawal) tylko po to by pokonwersowac.
Niechaj mi te slowa beda wybaczone.
Offline
...sama idea jest dobra, ale ja to się boje tego narzekania, sam w formie werbalnej tego nie robię bo przypuszczam ze byłoby to irytujące, no i myslami staram sie uciekac od choroby... wiec nie mam nic przeciwko poznaniu kogoś nowego, ale takie gromadne gorzkie żale to nie dla mnie. Zresztą ja to na niewiele mam czasu - w lipcu sierpniu w pracy 200 godzin - a to jeszcze nie koniec. Ksiazki sie same nie przeczytają itd.; problemy nie porozwiązują... no i uważam ze nie byłoby to uczciwe ciagnac kogoś kawał drogi do WWA. Bo jeszcze w obrębie aglomeracji, ale zeby ktos sie meczyl taki kawal drogi na meeting?
Offline