Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Ja wlewy z Cystistatu wspominam nieźle na sam pęcherz.
Offline
Ja już od dwóch lekarzy usłyszałam, że kwasu HA już się nie stosuje. Nie mogłam wyciągnąć nic więcej, bo informacje były pośpieszne i zdawkowe. Myślę jednak, że wynikało to raczej z niewiedzy albo niechęci do odejścia od standardów leczenia w Polsce.
Offline
Próbowałas może na bakterie naturalne substancje? Mam na myśli np. propolis albo olej oregano? Wiem, że brzmi to niedorzecznie, skoro nie pomagają Ci powazne kuracje antybiotykowe, ale może warto. Przy mojej pierwszej przygodzie z pęcherzem i długo potem, brałam olej z oregano w kapsułkach i wydaje mi się, że w dużym stopniu zawdzięczam mu podniesienie odporności, zmniejszenie częstości zapaleń gardła i candidy w pochwie.
Offline
tak olejek oregano jest zbawienny, bardzo ładnie działa na candidę. Ja oprócz tego biorę wyciąg z pestek grapefruita - działa na entero i uroval manosa, które z kolei działa na coli, ale to tylko przydusza bakterie. Antybiotyki zaś nie miały na mnie większego wpływu oprócz również przyduszenia bakterii.
Offline
Offline
beautiful co u Ciebie? Robiłaś ostatnio posiewy? Nadal walczysz z bakteriami?
Offline
Jak tam się macie kochani, walczycie czy już zdrowi?
Ja niestety po jakimś takim okresie, kiedy mogłam jako tako funkcjonować z bakteriami znowu dostałam ostatnio ataku i nie jest dobrze i teraz nie wiem, co robic, ponieważ zioła, które na mnie działały, teraz już nie działają.
Oczywiście wiem na 100%, że są to bakterie, coli, fekalis i pewnie inne, wiem to.
Czy może pojawiły się jakieś gwiazdy urologii ostatnio, kogoś, kogo mozecie polecić????
Jak tam ogólnie u Was?
PS Jakoś ostatnie posiewy z moczu wychodzą czyste, ale nie robiłam wymazu z cewki ale wiem, że to nic nie oznacza, ponieważ te bakterie tam są.
Offline
Nadal walczymy, są krótkie przerwy a powroty są coraz boleśniejsze. Ja już nie mam nadziei na wyzdrowienie, trwa to już 10 lat. Lekarze równo olewają i nie ma na nich siły.
Offline
U mnie różnie. Ogólnie jakoś żyję. Biorę SP54 (czyli Elmiron), nie wiem czy placebo czy faktycznie trochę działa. Ogólnie chodzę do wc ok 7-8 razy dziennie. Ciągle czuję pęcherz, ale nie jest to parcie. Najgorzej jest po mikcji, bo jest dyskomfort w cewce. Ja trochę uwierzyłam, że to może być jeden z objawów nerwicy (na którą cierpię) i też w tym kierunku poszłam.
Offline
jeżeli Elmiron pomaga to bierz to i już, przynajmniej masz coś, co pomaga:)
Ja też już chyba nie wierzę, że się wyleczę, już teraz chodzi mi o to, aby jakoś normalnie albo prawie normalnie żyć. Lekarze to banda idiotów, szczególnie urolodzy, jedna wielka mafia gadająca tylko o inwazyjnych badaniach, które tylko szkody mogą narobić, a ofiarą będzie pacjent a oni potem umyją ręce. Zero empatii i zrozumienia, cierpisz, to co, przecież on nie cierpi.....Gdyby przynajmniej jeden z nich miał to, co my mamy
Offline
Offline
Coś czuje, że takie "wewnetrzne rozluznienie" też by mi sie bardzo przydalo.
U mnie ogolnie duzo lepiej, choc miewam kiepskie dni. Ostatnio biegalam do Å‚azienki non stop, mocz niby czysty, ale i tak pobralam przez kilka dni Furagin i jednak pomoglo. Nadal nie mam pojecia skad czasami zbiera mi sie w pecherzu tyle moczu. Pije malo, a zdarzaja sie momenty, ze zrobie siku, a za 10 minut znowu biegne i moczu jest duzo.
Trzymajcie sie Dziewczyny cieplutko (choc za oknem zima).
Offline