Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Ok nie powinnam może tu pisać ale nie wiem kogo poprosić o pomoc:(. Moja siostra ma guzy w piersi i właśnie i nic. Lekarz w przechodni powiedział że sprawa pilna wysłał do szpitala i ...... No właśnie i najpierw był strajk więc jej wyznaczyli operację na wrzesień i teraz poszła a lekarz powiedział że operacja odbędzie się w styczniu. Ma 6 guzów w piersiach i węzeł chłonny wielkość kurzego jaja. I moja mama mówi oni chcą łapówkę i ja już sama nie wiem. Siostra się broni przed inną konsultacją, bo lekarze przecież mówią, że może czekać, a jeśli to groźne. Zapłacę gnojom łapówkę choć nie mam pojęcia jak to się robi. Naprawdę się zgubiłam. Na razie przekonam siostrę do konsultacji u innego onkologa ale boże naprawdę się załamałam. Ludzie potrafią być tacy podli?
Offline
Nika może to nie do końca chodzi o łapówkę, zobacz co teraz sie dzieje w ogóle w służbie zdrowia.Włosy dęba stają, zamykają szpitale , przenoszą oddziałły horror.
Myślę ,że jedni lekarze są bezradni długie kolejki strajki, brak forsy, drogie procedury ,a inni to wykorzystują w różny sposob , żeby nic nie robić, żeby się obijać ,no i oczywiście żeby brać łapówki ,ale to było jest i będzie.
Według mnie sytuacja Twojej siostry jest bardzo poważna i bardzo dobrze ,ze zdecydowała się dzieczyna na konsultację u kogoś innego. Z tym nie można czekać , czas jest tutaj na wagę złota.
Sama słyszałam ,ze w onkologii w Warszawie na Ursynowie a tu mieszkam ludzie miesiacami czekają na bardzo poważne zabiegi a czasu przeciaż nie mają jak dla jest to KOSZMARNE.
A co do łapówki sama kiedy moj tata zaczął bardzo poważnie chorować weszłam do gabinetu pana doktora i w cztery oczy zapaytałam ile mam wsadzić do koperty ,zeby tata był dobrze i dokładnie leczony żeby miał dobry pokój itd i pan doktor bez zmruzenia oka powiedział.
Podobnie było z mamą po operacji miałam do kieszeni pana doktora włożyć kopertę itakzrobiłam mama po operacji obudziła się powiedziała ,że jest ok a ja poszłam odwiedzić kieszeń p. dr.
Życzę dużo zdrowia i szybkiej operacji siostrze.
Offline
Dzięki Dana nie wiedziałam że to takie proste i takie smutne. Mam 34 lata i rozumiem że to naprawdę się dzieje:(, że ktoś poświęca czyjeś życie w imię, czego, kasy?
Offline
Wiesz Nika ja mimo wszystko mam nadzieje , że takich prawdziwych lekarzy też jeszcze jest trochę, takich którzy chcą pomóc za wszelką cenę tylko trzeba jeszcze mieć dużo szczęścia żeby na nich trafić.
Offline
Dziewczyny moje kochane nie dawajcie lapowek, dopoki ktos bedzie dawac lekarz bedzie bral. Nika kolezanka moja miala ten sam problem co Twoja siostra. Ogladalo ja wielu lekarzy a miala znieksztalcony biust od guzow i bardzo duzo tego swinstwa. W kazdym razie lekarze nie mogli sie zdecydowac czy ciac czynie. W koncu w warszawie zostala zoperowana bo w moim miescie mowili ze im sie podabaja jej piersi (o zgrozo). Dziewczyna jest ze dwa lata po zabiegu, czuje sie bardzo dobrze. Nic nikomu nie dawala a mimo to zajeli sie nia rzetelnie. Sa rozni lekarze tak jak w innych zawodach sa uczciwi ludzie i nieuczciwi. Mam nadzieje ze Twoja siostra trafi w dobre rece.
Offline
Madziu ja przy swoich operacjach nigdy nikomu grosza nie dałam nawet miałam cesarkę w obcym szpitalu nie wiedząc kto będzie mnie ciąć bo akurat mój "bachor" postanowił sobie dłużej posiedzieć w brzuchu mamy a szpital w którym pracował moj lekarz poszedł do remontu i co ???
okazało się ,ze najlepsza ręka wyjmowała moją małą ( dlatego napisałam o szcęściu) cesarkę zrobiła mi pani doktor bardzo ładnie tylko siostra na bloku się nie popisała przy cewniku.
Ale opiekę w sumie w tym szpitalu miałyśmy b.dobrą.
A krwotok czy inne cuda to już mój patologiczny organizm
Zresztą każdą operację miałam bardzo dobrze zrobioną a komplikacje no Boże tego nikt nie może przewidzieć , krwotoki mnie bardzo lubią ale to nie zależy od lekarza i nawet wtedy kiedy trzeba było mnie sprowadzić z powrotem na ten padół to też nie była wina lekarzy a potem pan docent siedzial całą noc przy moim łóżku.
Natomiast rodzice tu już gorzej nie mialam wyjścia wiedzialam z góry ,że jak nie zrobię tego mój bardzo ciężko chory tata będzie bardziej cierpiał, a mamie ktoś coś spartoli.
Offline
Danusia ja wiem ze czasem tak jest ze czlowiekowi brakuje czasu i chwyta sie kazdej deski ratunku zeby ratowac bliskich i chce zrobic wsz co w jego mocy. To jest naturalne, jestesmy tylko ludzmi. Kazdy by zrobil to samo. Widzisz ja jestem taki typ ze specjalnie polozylam sie do prywatnego szpitala min po to zeby nie stresowac sie wspomnianymi sytuacjami. Wtedy wiem ze i opieka dobra i sumienie czyste. A i tak jak mowisz siostra nie popisala sie cewnikowaniem Zreszta szczepy wewnatrzszpitalne nie omijaja pechozoli i tak juz pewnie bedzie. Ale sprawa rodzicow Twoich przemawia do mnie jak najbardziej tylko ze mysle czasem iz niedlugo wsz beda żerować na uczuciach i bezsilnosci ludzkiej. Przeraza mnie to. Nie wspomne o ciezkich oddzialach typu neurochirurgia czy onkologia, Boze nie miesci sie to w mojej glowie poprostu.
Offline
Nika, idź zadaj to pytanie, które zadałaś nam (z opisem historii) na piśmie dyrektorowi szpitala, z adnotacją na dole, że kopia idzie do rzecznika NFZ (tam ją rzeczywiście złóż) i Ministerstwa Zdrowia (wyślij też do rzecznika, priorytetem z adnotacją na kopercie: "dotyczy podejrzenia nakłaniania przez lekarza do wręczenia korzyści materialnych w kwestii operacji ratującej życie" (tak delikatnie, bo pewności oficjalnie nie masz). Na odpowiedź wszyscy mają 30 dni, więc i tak to szybszy termin niż styczeń. Zawsze czegoś się dowiesz.
Offline
Wielkie dzięki tak zrobię! Dzięki za radę! Boże co ja bym bez was zrobiła
Offline