Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
http://wyborcza.pl/1,87648,7868569,Doktor_Google_i_cyberchondrycy.html?a
artykul nie bardzo wybitny - troche stronniczy, ale zagadnienie ciekawe...
nowootwarty portal http://nasze-choroby.pl/ (analogia do naszej klasy) - myslalam, ze to zart a jednak nie... istnieje, dziala, sa juz pierwsi uzytkownicy
co myslicie o tym wszystkim
Offline
Artykuł rzeczywiście ukazuje sytuację tylko z jednej strony, ale jest dobry. Takie sytuacje rzeczywiście mają miejsce i dobrze by było uświadamiać ludzi, że pierwsza powinna być wizyta u lekarza, a dopiero później ewentualne szukanie na własną rękę.
A idei portalu nie skomentuję, bo to dla mnie chory pomysł.
Offline
mysle, ze to wymyka sie troche spod kontroli a chec zarobku rodzi pomysly typu nasze-choroby.pl...
jednakze o popularnosci takich portali swiadczy liczba uzytkownikow. wniosek - ludzie sami napedzaja takie przedsiewziecia
Offline
Oczywiście, że lekarz powinien być pierwszy. Ale niepokojące jest, że ludzie muszą mieć takie zaufanie do cybemedycyny. Pamiętajcie, że Polacy z racji historii i kultury zawsze bardziej wierzyli Goździkowej niż oficjalnym komunikatom (byliśmy chyba pionierami marketingu szeptanego ). Niestety, sytuacja w służbie zdrowia utrwala ten negatywny aspekt - lekarz nie pomaga, lekarz nie wie, lekarz ma gdzieś...
Generalnie rzecz w tym, że w związku z rozwojem medycyny PROFESJONALNE społeczne wortale zdrowotne staną się elementem procesu terapii. Medycyna idzie do przodu, coraz więcej chorób daje się zróżnicować, a jednocześnie coraz więcej ogarnia cały organizm. Żaden lekarz nie jest w stanie znać wszystkich chorób, standardowych i eksperymentalnych metod oraz obserwować tysiące pacjentów dla stwierdzenia realnych efektywnych sposobów, i to nie tylko ze swojej dyscypliny, ale w powiązaniu z innymi. Dodatkowo nasz system polityki zdrowotnej, w którym nie ma sprawnej i płynnej komunikacji między poszczególnymi specjalistami i rehabilitacjami, a wiele metod jest znanych, lecz w Polsce niezarejestrowanych, pogarsza ten stan. Nie ma, zapożyczając terminologię z równie skopanej edukacji, "leczenia blokowego", żeby w przypadku np. diagnostyki przewlekłych problemów z pęcherzem wykluczyć infekcje urologiczne, ginekologiczne, problemy alergiczne, gastrologiczne, endokrynologiczne, neurologiczne i jeszcze zrobić rehabilitację w mniej więcej skorelowanym czasie, aby wszystkie działania dały bieżący, miarodajny, komplementarny wynik.
W tym momencie musi wejść do działania profesjonalny, uczciwy społeczny wortal zdrowotny. Społeczny - bo to jest przyszłość wszystkiego, nie tylko biznesu; bo jest obiektywny. Istnieje bowiem niepokojący mnie nurt takich serwisów - sponsorowanych. Ostatnio czytałam, jaka jest idealna pieluszka jednorazowa: przewiewna, chłonna, delikatna, taka, śmaka, owaka i z paskiem aloesu dla łagodzenia podrażnień - taka jest, i tu pada nazwa produktu. A to nieprawda, bo łagodzić można paskiem innego środka, poza tym pieluszka bez paska sztucznego żelu, który jest de facto podrażniaczem, jest tak samo dobra. To mnie martwi, a nie nasze-choroby.pl
Ale te uczciwe serwisy przejmą po prostu, jakkolwiek zabrzmi to jak oksymoron, rolę specjalisty pierwszego kontaktu. Zagubiony pacjent rejestruje się, jest wzięty w obroty i dostaje plik potencjalnych rzeczy do sprawdzenia. Od grupy setek czy tysięcy osób, które to przeszły. Dlatego też uczciwe wortale zdrowotne współpracują ze sobą, wymieniając się powiązanymi doświadczeniami lub organizując nawet wspólne akcje. W przeciwieństwie do serwisów sponsorowanych. Czy Pampers będzie współpracował, już nie mówię, że z Huggiesem, ale chociaż z Niveą, która robi inne produkty dla niemowląt? Raczej nie. A taki np. pecherz.pl współpracuje i z zum.org.pl, i z vulvodynia.pl, i z chlamydioza.pl. Bo nam nie chodzi o zarobek, tylko o efekt.
Offline