Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Ja miałam dokładnie tą samą kropelkę w cewce (strasznie to wkurzające i ciężko przestać o tym myśleć), ale zaparłam się w sobie i stwierdziłam, że trzeba temu dać dojść do siebie. CZasem jeszcze czuję cewkę, np. po stosunku albo jak zmarzne, ale to się wycofuje z czasem - przynajmniej u mnie.
Offline
Czy ktoś z Was brał autoszczep. podskorna? jaka jest kolejność-->najpierw podskorna potem doustna czy odwrotnie. rozmawialam z pania dorota, ale zapomnialam (i wydaje mi sie ze mowia co innego niż jest napisane na załączonej kartce)
Offline
Ja najpierw pilam a potem mialam miec podskorne, ale i tak je wypilam. Byc moze kolejnosc jest dowolna
Offline
kolejne tygodnie i miesiace mijają a ja wciąż się męczę wystaczy chwilka nieuwagi (np. przetrzymanie moczu o pare minut) a od razu powraca uczucie "zapchania" cewki. Ostatnio spędzilam 2 noce pod namiotem i 2 dni w kajaku. o dziwo nawet udalo mi sie to przetrwac bez pecherzowych rewelacji Ale przed chwila przyszedl taki kryzysik i chcialam to umiescic na forum...
Offline
Mam taki problem. nie umiem robić zastrzyków (autuszczepionka podskórna) więc postanowiłam ją wypić. NIe wiem jednak w jakim schemacie, tzn wg zaleceń do szczepionki doustnej czy wg schematu tej podskórnej. proszę o opinie
Offline
W dziale poczekalnia jest taki temat na drugiej stronie jak zrobić samemu zastrzyk podskórny.
Offline
Kochani,
podzielę się z Wami moimi postępami w "leczeniu". Od pierwszego zapalenia pęcherza minęły przeszło 3 lata. bywają dni dobre i złe. Ogólnie teraz czuję się dobrze dzięki profilaktyce i ziółkom - wypróbowałam mnóstwo specyfików polecanych na forum (oregano, propolis, cytryne, żurawine.....itp, itd.) Współżyję i nie zawsze siusiam po stosunku, nawet prezerwatyw nie używam, chodzę na basen, piję alkohol (choć piwo dziala fatalnie-mocny alkohol nie podrażnia:)) Uważam, że moje "samoleczenie" przynosi pożądane efekty. Objawy w postaci silnego parcia na cewkę wracaja po przewianiu lub długim przetrzymaniu moczu (wtedy też pomimo dużej ilości moczu często nie mogę sie wysiusiać-mocz albo sie cofa albo zalega-nie mam pojęcia )
Proszę o inf. w jaki sposób leczy się zaleganie moczu (ogólnie to myślę, że moim problemem wciąż są bakterie, ale być może ma to związek z zaleganiem moczu, bo jak siedze dłużej na kibelku i ostro pracuje brzuszkiem to zawsze coś dowysikam;))
Dziewczyny, nie poddawajcie się. Życzę wszystkim zdrowia na NOWY ROK:)
Offline
zanim zaczniesz cos stosowac na zaleganie moczu to sprawdz na usg na pelnym i pustym pecherzu, czy faktycznie zalega
Offline
nadszedł kres zmagań z bakteriami. Ostatni wynik posiewu moczu - ujemny. Tylko co teraz?? skoro mocz jest czysty, nie ma tez chlamydii, to czego teraz szukać?? - (gdyż moje objawy zawsze wskazywały na zakażenia bakteryjne) Niedawno przeprowadziłam się do Warszawy i mam lepszy dostęp do lekarzy. Zdecydowałam się na wizytę u dr malczyńskiego. zobaczymy co poradzi
Offline
doradźcie mi proszę - w wymazie z szyjki wyszedł tylko fecalis, w pojedynczych ilościach, mocz czysty. Czy wg Was powinnam ciągnąć kolejna szczepionkę? To jednak troszkę kosztuje. Fakt faktem poprzednie szczepionki (i różne specyfiki) pomogły ale czy na jedna bakterie opłaca się?
Offline
Witam ponownie po paru latach.
Po kilku latach względnego spokoju, dopadł mnie ostatnio pęcherz. Skumulowało się kilka czynników - 2 dni pod namiotem, brak bieżącej wody, przemoczenie, przewianie, siadanie na zimnym kamieniu i bach....częstomocz. Póki co bez rewelacji bólowych. Jest tylko ciągła potrzeba oddania moczu, czasem takie mierzwienie w cewce, taki nieznośny dyskomfort. Póki co lecę na cipronexie, ale objawy nie ustępują. Ja Was wszystkich naprawdę podziwiam, jak wytrzymujecie tak długo z tymi dolegliwościami. Ja już ledwo daję radę to ogarnąć psychicznie - pojawiają się depresyjne dni, że tak będzie zawsze. Jak przypomnę sobie te lata dyskomfortu to aż ciarki przechodzą i tą bezsilność wobec choroby i ciągłe bezskuteczne szukanie pomocy. Oczywiście za tydzień przejadę pół Polski na lelka aby się wymazać pod każdym kątem. Mam nadzieję, że to "tylko" bakterie i po dobranym antybiotyku ustąpi.
Offline
magdalena mozesz napisac gdzie kupujesz ginjal? też mi to pomagałao, chętnie bym się zaopatrzyła ' na wszelki wypadek'
Offline
Ana, jak bierzesz cipro, to bierz dlugo, przynajmniej z miesiac chyba ze Ci przejda dolegliwosci, ale wtedy tez przeciagnij branie.
Ja tez podpisuje sie pod pytaniem, gdzie ten ginjal sie kupuje? Tez slyszalam, ze jest skuteczny ale trudny do zakupienia.
Offline
Ginjal choćby w aptekach DOZ. Kiedyś chyba kupowałam w jakimś zielarskim sklepie.
Beautiful, tylko jak namówić lekarza na długa kurację. Już to kiedyś przerabiałam
Offline
Wiem jest z tym problem ale to ze czasami nie przechodzi i zamienia sie w chroniczna infekcje jest spowodowane niewystarczajaca kuracja.
Offline
beautiful, przeczytałam Twój wątek. Objawy mamy podobne. Mam ciągłe "czucie" pęcherza. Nie jest to raczej parcie, ale nieustannie czuję pęcherz. Mniej więcej co godzinę pojawia się parcie i wtedy znak, że już czas na siusiu. Oczywiście ilości moczu mierne. Najgorszy dyskomfort jest w cewce po mikcji. Mija samoistnie pa paru minutach. Pęcherz ma się troszkę lepiej gdy jest realnie wypełniony. Tzn, gdy faktycznie coś w nim jest, a nie tylko uczucie.
Pocieszę Cię, że takie objawy minęły mi na jakieś 6-7 lat. Oczywiście w tym czasie pełna profilaktyka. Każde małe przewianie początkowało małą infekcję, którą tłamsiłam w zarodku żurawiną i furaginą.
Mój plan jest taki, aby przyczepić się bakterii i tych atypowych też. W przyszłym tyg. jadę na lelka.
Doczytałam u Ciebie o mrowieniach. Też miałam ostatnio (3krotnie) mrowienie wszystkich kończyn, chyba nieprzypadkowo związane z okresem przedmiesiączkowym. Choć ciężko mi uwierzyć, że stan pęcherzowy byłby zależny od hormonów (w moim przypadku), ze względu na specyfikę objawów. Objawy nasilają się przy przetrzymaniu moczu, przy przewianiu - wg mnie to wskazuje na infekcję bakteryjną
Offline
Niekoniecznie. Jak masz osłabiony pęcherz, coś z nerwami - też możesz czuć się gorzej "po przewianiu". No i właśnie - konsultacja pod kątem SM. A co do miesiączek - przed @ jest ucisk macicy na pęcherz, więc to może być hormonalne, ale nie musi.
Offline
Ja wiem na 100 % ze u mnie przyczyna jest infekcja bakteryjna, mam entero, coli i staph, tomoi wspolmieszkancy, ktorzy nie chca opuscic mojego jestestwa. Natomiast nie pisalam o mrowieniach, nigdy ich nie mialam.
U mnie najgorsze jest to, ze jak pojde do toalety to czuje ze znowu musze za 3 minuty doslownie. Jak mialam takie okresy ze chodzilam co godzine a nie czulam przez te godzine pecherza, to jeszcze bylo do wytrzymania, trudne ale jakos sie dalo wytrzymac, ale teraz to jakis koszmar.
Offline
Beauti, ale te "zwykłe" bakterie mogą być tylko nadbudową czegoś innego. Niezależnie od siebie urolog i zakaźnik mówiły mi, że jak układ odpornościowy jest osłabiony jakąś chorobą, to bakterie to wykorzystują i się namnażają, i nie jest normalne - nie móc wyleczyć tak długo zwykłej infekcji (bakteriami, które w sobie przecież i tak mamy).
I w ciągu ostatnich 3 lat doskonale na sobie sprawdziłam te słowa. A moja przyjaciółka z SM, jak dostała interferon i musiała odstawić odczulanie, to co i rusz choruje na zapalenie oskrzeli.
Offline
ale ja znam mnostwo osob ktore maja wlasnie bakterie typowe w ukladzie moczowym i maja te problemy. Dla mnie tez nie jest to normalne, nie reaguje normalnie na leki docelowe typowane z antybiogramu, duze dawki, dlugi okres przyjmowania. Wlasciwie jest mi na nich gorzej. Jakiej jeszcze choroby mam szukac jak juz wszystko wykluczylam? Nie wiem, co mam zrobic, jestem chyba tutaj jedyna osoba ktora sie nie wyleczyla i vciagle sie z tym zmaga.
Offline
Tu mało kto się wyleczył z choroby. Bakterie to nie wszystko...
Offline
Prawda to najprawdziwsza Ja pozbyłam się swego czasu bakterii (przynajmniej tych z moczu i pochwy - nie wiem jak było w cewce bo nigdy nie badałam), a problem nie rozwiązał się do końca. Było oczywiście o niebo lepiej. Nie było częstomoczu. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi w profilaktyce i bach.....pęcherz jak puch marny...
Offline
Juz mi nawet nie chodzi o wyleczenie chociaz bardzo bym tego pragnela ale o jakies normalne funkcjonowanie. Jesli bakterie to nie wszystko, to co jeszcze to moze byc. Mam wykluczone atypowki, borelioze....
Offline
kręgosłup - odcinek lędźwiowy th-10-th 12, odcinek krzyżowy (tu nie pamiętam dokładnie kręgów). Wczoraj wyczytałam, że tam są nerwy odpowiedzialne za drogi moczowe. Zaburzenia hormonalne - prolaktyna i estrogeny - mogą powodować częstomocz. Pasożyty?
Też jestem zdania, że bakterie to nie wszystko. Ja miewam tak, że nawet zanurzenie pupy w wannie z ciepłą wodą czasem powoduje dyskomfort - jak woda omywa cewkę moczową - jakiś drażniący czynnik, czasem dyskomfort po podtarciu się po mikcji. Więc ciężko wszystko zganiać tylko na bakterie.
Offline
zastanawiam się nad wykonaniem rezonansu kręgosłupa właśnie w tym kierunku. Mam jednak wątpliwości czy to nie "kasa w błoto", bo w sumie nawet nie wiem, czego szukać i czy w razie "W" znajdzie się lekarz, który będzie wiedział co dalej.... A może rezonans brzucha - układu moczowego. Ktoś diagnozował się w taki sposób.
Offline