Forum portalu pecherz.pl

Majka ja odniosę się tylko do spraw tarczycy.
U mnie TSH zawsze było w normie, ale okazało się, że mam bardzo mocno podwyższone przeciwciała anty TG, anty TPO w normie i ft3 i ft4 niby w normie, ale w jej dolnej granicy. Na usg wyszło, że mam malutki 0,33 cm guzek na cieśni tarczycy i obniżoną echogeniczność obu płatów. z powodu moich przeróżnych dolegliwości mogących mieć związek z tarczycą właśnie, lekarz endokrynolog zdecydował, że możemy spróbować z leczeniem lewotyroksyną. Od 21 maja zażywam pół tabletki Letrox 50. Po 3 tygodniach miałam zwiększyć dawkę do całej tabletki ale próbowałam tylko przez 3 dni bo czułam właśnie kołatanie serca, co mnie bardzo niepokoiło i czułam się nadmiernie jakby "nakręcona". Przestraszyłam się i z powrotem wróciłam do mniejszej dawki. Dzisiaj idę na kontrolę i zobaczymy co lekarz powie. Ponoć czasami przy złym dobraniu dawki niedoczynności tarczycy może się przekształcić w nadczynność, której objawem właśnie mogą być kołatania serca itp...
Jedno wiem, niesttey leki mi nie pomogły na odczuwanie zimna, co mam okazjhę testować na sobie przez osttani tydzień bo temp. sięga u mnie +15 C i jestem dzisiaj ubrana prawie że na zimowo bo zamarzam dosłownie.

Natomiast co do leczenia Oberonem i podobnymi urządzeniami i moja Ciocia ostatnio się poddałą takiemu badaniu (dokładnie nei wiem jakie to było urządzenie ale coś podobnego) i wyszło jej że ma gronkowca i pasożyty (chyba tęgoryjec czy jakoś tak). Ona jest osobą propagującą i teoretycznie i praktycznie zdrowy styl życia, je "grupami", jest bardzo sprawna fizycznie mimo swoich 65+ lat, jest na dodatek refleksolożką, jest wybitnie antyantybiotykowa ale zaczęła mieć problemy z jelitami i źle jej wyszły hormony tarczycowe. Wykonała niedawno i gastroskopię i kolonoskopię (wszystko ok) i w końcu poddała się temu badaniu i niby stwierdziła, ze moze rzeczywiście te jej kłopoty wynikają np. z obecności pasożytów.

nie mialam kolono, bałam sie, juz 2gi rok mnie lekarz namiawia, w koncu sie zgodziłam, bo pomyslałam, ze moze faktycznie to candida jest sprawca, a lekarze nie chcą tego w ogóle przyjąć do wiadomości, niby z kału nie wychodzi, a miałam leki to powinno pomóc.

Dziewczynki teraz jest taka alternatywa, że można zrobić gastroskopię i kolonoskopię podczas krótkiego snu. Moja mama miała wcześniej i gastro i kolono na "żywca" i była to straszna trauma (szczególnie kolonoskopia), a wczoraj była na gastroskopii i skorzystała z uśpienia i mówi, że rewelacja. Wenflonik w rękę, Pani anestezjolog czuwała nad bezpieczeństwiem, za chwilę pobudka i moja Mama akurat nie miała kompletnie żadnych efektów ubocznych po badaniu i uśpieniu. Tylko ten minus, że trzeba sobie zapłacić za ten komfort, ale te badania robi się raz na jakiś zcas i są normalnie mega stresujące i kolonoskopia bardzo bolesna.

Ja jak byłam w szpitalu to dziewczyna miała robioną histeroskopię też w takim krótkim śnie i później jej lekarka mówiła że ich wystraszyła bo podczas tego otępienia już przed samym zabiegiem powiedziała do nich, żeby uważali bo jest w ciąży, co oczywiście nie było prawdą
W ogóle raz czytałam taki wątek jak dziewczyny sobie opowiadały jak właśnie reagowały na tego typu "usypiacze" i boki można było zrywać co też człowiekowi do głowy czasami może przyjść

to ja z tych rozluxniaczy miałam omnic ocas i cardure-tej drugiej nie mogłam brac, bo przez pół dnia z łózka nie wstałam, ponieważ robiło mi sie słabo.
a kolono bede miec w narkozie, własnie moj lekarz sie uparł na to, bo jestem szczupła i inaczej nie wytrzymam.ja sie narkozy nie boje, tylko przygotowania, nie wiem, jak to zniosę, ale juz sie zdecydowałam i zrobię to.

co do ziół to ja nidgy wczesniej nie stosowałam, ale teraz naczytałam sie dużó i sama nie wiem. ja po detoxie w wiekszej dawce mialam luźny stolec, a tłumaczyli to, ze sie oczyszczam i dlatego tak.3 miesiac biore i jakos ani lepiej ani gorzej. tzn na plus jest to, ze zaparć juz nie mam, tylko taki luźnawy stolec.

i co mnie zdziwiło, to ze bylam u p.Doroty, robiłam badanie na ureaplazmy i wyszło mi  negatywne, a za miesiąc gość mi robi badanie i wychodzi ureaplazma.to mi sie dziwne wydało. chyba p.Dorota sie nie myli?

no dziwne to badanie, ja nie wierze w to do konca, jakos trudno mi.gdyby to było takie super, to dlaczego nie wykorzystywaliby tego w szpitalach itp?a to ruscy wynaleźli, niewiadomo do konca jakk to działa i w ogole.mówie o tym badaniu. a same zioła...oczyszczanie jak najbardziej.jak nie sprawdzisz, to sie nie dowiesz.

u mnie po omnicu była poprawa, tzn strumien moczu lepszy mialam, troche mi dokuczały te spadki ciśnienia przy wstawaniu czy schylaniu sie, ale znośnie.
po cardurze to przezyłam szok, nie mogłam sie pozbierac, nie wiem, czy cisnienie tak mi spadło, czy co.

teraz nie biore juz zadnych lekow typowo pęcherzowych.

tylko lepszy strumień, jesli chodzi o parcia, to nic nie zmienił.po kilku tabletkach odczulam poprawę.

Byłam ostatnio u lekarza pierwszego kontaktu w sprawie przepisania anty-depresantow na moje parcia i częstomocz. Lekarka powiedziała, że faktycznie czasem to pomaga, ale Amitryptylina ( o ktorej jej powiedzialam) ma bardzo dużo skutków ubocznych i źle działa na serce (miewam tachykardie związaną z tarczycą). Ma pomyśleć co mogłaby mi przepisać i zastanowić się co jeszcze można zrobić z moim pecherzem.
Rozmawiałam z nią na temat powiązania spraw pęcherza z jelitem drażliwym. Powiedziała jednak, że jak nie ma się zaparć, to nie ma to związku z pęcherzem.
Jestem też po wizycie u urologa. Nadal mam bardzo małe ciśnienie, jak robie siku. Przy badaniu na przepływ cewkowy wysikałam ostatnio CAŁE 125 ml.... A wrazenie miałam, jakby pecherz miał mi zaraz eksplodować.... Lekarz stwierdził, ze już raczej nic się nie da zrobić z moimi problemami (!). Że można jeszcze tylko spróbować znowu zrobić urodynamike, ale jest pewny, że wyjdzie przeszkoda pod pęcherzowa i pęcherz neurogenny.
A w związku z tym, że nie reaguje na leki na pęcherz neurogenny, zostaje tylko ostrzyknięcie botoksem. Nie chce tego - czytałam , że to tylko na 6 miesięcy pomaga i nie można robić tego przez długi okres. Lekarz powiedział jednak , że są pacjentki które robią to co pół roku, już od kilku dobrych lat. Narazie jednak całkowie to wykluczam. Myslicie, że jest sens jeszcze raz próbować zrobić urodynamikę? O ile w ogóle da się ją wykonać (poprzednio miałam zwężenie cewki).
Urolog powiedział, że anty-depresanty nie są dobrym wyjściem, z powodu tej przeszkody pod pęcherzowej. Stwierdził też, że gdybym miała zaleganie moczu, to wtedy jeszcze można coś innego kombinować w leczeniu. A że ja nie mam, to mam wrażenie, że wyczerpał już wszystkie swoje pomysły na leczenie.
Nie wiem już co mam robić. Staram się w miarę normalnie funkcjonować, ale w lecie jest gorzej. Dobija mnie to, że chciałabym wyjechać gdzieś na wakacje, a nie moge ruszyć tyłka nigdzie, bo nie wiem, czy akurat nie będę miała fazy na sikanie co 10/15 minut. Poza tym jakikolwiek wyjazd to mega stres.
Planuje iść do kolejnego urologa. Myślicie , że dr Malczyński byłby dobrym wyborem?

Najbardziej wkurzające w tej całej sytuacji jest to, że lekarze negują wszystko co wyczytam tutaj na forum lub ogólnie w necie i już sama nie wiem co mam o tym myśleć.
Pęcherz i jelita - mówicie, że ma powiązanie, w necie też jako objaw jelita drazliwego jest podany częstomocz - lekarze mówią, że to nie ma wpływu.
Pęcherz i niedoczynnośc tarczycy? Według lekarzy się nie łączy. Ja znalazlam informację, że jednak jedno z drugim może być związne.
Wymaz z cewki ? Mówicie, że często pokazuje bakterie. Lekarze mówią, że jak bakterie nie wychodzą w posiewie, to ich nie ma. Urolog to mi w ogóle powiedział, że u kobiet się tego nie robi. A jednak laboratoria je oferują... A w niektórych labo jest to wręcz jedyne badanie, które robią na wykrycie np. ureaplazmy.
Przez to wszystko człowiek ma tylko mętlik w głowie....

Posiew na Lelka wyszedł ujemny.
Miałam (tez na Lelka) badanie z moczu na ureplasme i mykoplazme - też ujemne.
Chlamydii nie miałam.

przykro mi, ze dalej sie męczysz.nie pisałś długo, pomyślałam, ze Ci lepiej.
ja brałam amitryptylinę, przez pierwsze 2 mce byla poprawa-potem juz wszystko wróciło do normy, tak, ze nie wiem, czy to taki złoty srodek.

a dlaczego nie chcesz botoxu? ja właśnie czekam na niego i jeśli by mi to miało pomóc, to mogę robić co pół roku. wiem, ze nie wszystkim pomaga, ale skoro leki nie działaja, to co  pozostaje.

urea tez mialam z moczu na lelka, i tez ujemne.

no nie wiem, nie wybiegam az tak daleko w przyszłość.

Majka, nieprawda. Zrób badania wirusów i innych atypówek (boreliozy, brucelozy, schistosomatozy toxo itd. też). Mnie np. teraz diagnozują pod kątem gruźlicy układu moczowo-płciowego i immunolog-zakaźnik (ten dziwny, który z każdą wizytą jest coraz mniej dziwny i jego metody, wyśmiewane przez lekarzy i pacjentów, zaczynają mnie coraz bardziej zaciekawiać) tylko pokiwał głową, że nikt mi wcześniej tego nie robił przy moim obciążeniu gruźliczym i przy moich objawach. A po leczeniu wirusów herpesowych valtrexem bóle zmniejszają się tak, że niech się schowa każdy antydepresant.

Tak że to nie jest tak, że pęcherz neurogenny bierze się znikąd. Mało kto z nas ma "twardą neurogenność" , czyli uszkodzenia/zmiany rdzenia - większość z nas ma stan zapalny nerwów, który skądś się musiał wziąć!

Botox to kicha - to tak jak znieczulanie zęba nadającego się do leczenia kanałowego. Owszem, ból się zmniejszy/ustanie, ale ząb nie będzie od tego zdrowszy, a stan zapalny będzie prowadził do coraz gorszych powikłań.

Dziękuję za odpowiedzi.

Redakcjo - jakie wirusy mam zbadac? Bo juz sie troche pogubiłam Te badania moge zrobic w dowolnym laboratorium, tak? Nie musze na Lelka?

Pulkos - rozumiem, że picie tego morszczynu jest bezpieczne, przy codziennym przyjmowaniu tabletek na uzupełnienie hormonów tarczycy, tak?