Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Może ktoś z Was też miał taką sytuację. Od pół roku nie mogę sobie poradzić z moim pęcherzem. Lekarze założyli od razu zapalnie pęcherza bo mocz był mętny i było dużo leukocytów, jeden antybiotyk, wyniki bez poprawy, potem drugi i trzeci, w międzyczasie zaraziłam się jakąś grzybicą, ale bóle ustąpiły. I takie mocne parcie na mocz. Ale mimo wszystko nadal czesciej chodziłam do toalety, brzuch przy dotykaniu w okolicach pęcharza nadal bolał. Po jakimś czasie, bez szczególnej przyczyny zrobiłam badania i nadal leukocyty. Poszłam prywatnie do urologa wreszcie zlecił posiew, ale że leciałam na furaginie wcześniej czynnik hamujący był dodatni i mało bakterii 100 (10 do 2)jakoś, mimo to dał mi antybiotyk. Skończyłam go dwa tygodnie temu, zrobiłam posiew wynik negatywny mam 10 do 3, czyli w normie, a po tygodniu taki ból jak przy zapaleniu pęcherza, parcie, coś w stylu pieczenia ale nie do końca. No i ból najgorszy w tym. Od razu lekarz ogólny i badania i co, znowu leukocytów dużo za dużo, krew w normie, mocznik i kreatynina też, więc nerki mam zdrowe, nie mam w moczu erytrocytów, a najlepsze jest to ze OB w normie i CRP, które pokazuje stany zapalne, czy są również. USG miałam też dwa razy i żadnych wad, ani nieczego co mogło nie wykazało. I zapisze się znowu do urologa, ale co mam robić, jeśli znowu zbyje mnie jakimś posiewem,albo innym badaniem, które nic nie wyjaśnia...
Może ktoś z Was miał coś podobnego i może mi pomóc, bardzo prosze, to już się ciągnie tyle miesięcy i jeszcze nigdy nie było dobrze.
Offline
wyniki typu 10 do 3=====świadczą o chorobie a nie o normie.
Po prostu masz nadal bakterie. One słabo reagują na antybiotyki dotychczasowe.
Posiew jest konieczny--to nie jest "zbywanie". Ale trzeba go zrobić w dobrym laboratorium a nie byle gdzie.
(czytaj tu na forum o labie na ul. Lelka 26 w Warszawie). Z całej Polski tu robią wysyłkowo nawet bo gdzie indziej guzik wychodzi.
Dobry posiew a potem kierunkowo antybiotyki.
Offline
Ale czy mogę mieć zapalenie pęcherza bez stanu zapalnego w organiźmie?
Offline
Tak--możesz mieć zapalenie pęcherza, a zarazem świetne OB oraz CRP oraz białe ciałka w morfologii świetne.
TÄ™ sprawÄ™ tutaj wszyscy przerabiali.
Wie, że to dziwne ale tak jest .
Offline
W zasadzie Pulkos powiedział wszystko, ale ja to wypunktuję:
1. Bakterie 10^3 nie są normą. To jest 1000 bakterii w 1 ml moczu. 1 ml to jedna piąta łyżeczki do herbaty, czyli jakbyś miała w łyżeczce do herbaty 5000 bakterii. Narysuj sobie na kartce 5000 kropeczek. Owszem, sporo osób ma 10^2 czy nawet ^3 i tego nie odczuwa, ale raka do III stadium z reguły też się nie odczuwa. Więc jeśli masz mętny mocz i problem z pęcherzem, to masz zapalenie. Koniec, kropka.
2. OB, morfologia, CRP, ASO - to są wskaźniki walki Twojego organizmu. Jeśli jest za słaby, to nie będzie objawów tej walki w tych parametrach. A ja Cię pocieszę - ja mam te wskaźniki w normie, p/ciała na pewnie choroby przekroczone kilku-kilkudziesięciokrotne, a odpowiedź organizmu jakaś była dopiero po obniżeniu odporności sterydami, chociaż wszystkie choroby autoimmunologiczne (poza alergicznymi) wykluczone. To jest dopiero zagwozdka !
Offline
Problem w tym, że userka OLCIA_333 idzie do lekarza , a on jej mówi akurat co innego niż my tu piszemy. I dopiero to jest zagwozdka. !
A prawda jest taka ,że syn (lub córka) Boryny i Jaguśki, akurat z tytułem Dr. przed nazwiskiem, nic już nie pamięta ze studiów (zreztą nigdy za wiele nie kapował) a leczy dziennie 35 pacjentów w rejonie. Pieprzy coS tam za uszami pacjentowi a naprawdę myśłi co na obiad będzie dzisiaj.
A więc należałoby zmienić lekarza. To zadanie najtrudniesze ze wszystkiego bo trzeba dobrze trafić.
Offline
No i wróciłam po kolejnej wizycie u urologa. Nowego zupełnie. Popatrzył na wyniki wszystkie, powiedział ze lekka infekcja jest, ale nic strasznego. Ze antybiotyki niepotrzebne, ze nie mam bakterii, a widział przecież do 10^3, że Ci co mi wcześniej dawali antybiotyki do głupki. Zebym sobie codziennie brała jeden furagin, żurawinę, witaminki, zebym przyszła za 3 tygodnie, badanie moczu zrobiła po drodze. A jak powiedzialam, ze sie to juz tyle ciągnie, to odparł, ze tak będzie, ze tak młode kobiety mają. I że nic strasznego nie jest. To niech sobie sam spróbuje w nocy wstawać co jakiś czas do toalety i nie moc się do nikogo przytulić, bo zaraz boli pęcherz. Przecież nie mogę się sama wyleczyć, a oni mają mnie gdzieś, bo jak wyniki badań nie są tragiczne, tzn ze pacjent jest zdrowy, a jak sie czuję nie ma nic do rzeczy. Jakaś rada może?
Offline
Rada jest --nierealna====chodzić na wizyty ze spluwą !!!
A serio--nadal pozostaje w mocy to co napisaliśmy powyżej.
Ludzie ratują się lecząc sie sami. BIorą recepty od zaprzyjaźnionego lekarza na antybiotyki i walą na oślep lub walą według antybiogramu.
Zdobywanie recept to cały problem. W zasadzie np. znajomy dentysta da ci "po prośbie" pod warunkiem ,że to będzie recepta pełnopłatna!! I tak warto ! Lub znajomy weterynarz.
Lub----internista prywatny do którego można iść i powiedzieć mniej więcej to samo co powyżej napisaliśmy (objawy są proszę pana a wyniki w miarę dobre więc ja chcę spróbowac poprzez terapię antybiotykową jednak, przecież 7 dni łykania Ciprobayu mi nie zaszkodzi za bardzo a kto wie--może usunie objawy. W dodatku proszę pana ja mam wieczorami 37,5 temperaturę !!! I co pan na to ?").
Offline
Tego urologa spisuje już na straty i więcej do niego nie pójdę, ale moze się myle, jesteście już bardziej doświadczeni...
Wyniki ostatniego badania moczu są lepsze, bo od miesiąca codziennie biore furagin. I lekarz stwierdził, ze leczenie przynosi skutek i zeby tak dalej, bo mam mniej leukocytów. Są, ale troche mniej. Dla mnie to znaczy tyle, ze odstawie furagin i bedzie jak wczesniej. Nie mówiac ze czuje się coraz gorzej o czym mu powiedziałam, a w badaniu wyszły azotyny co wg google swiadczy o tym, ze są w moczu bakterie i sie tam rozkładają i to sie wydziela, czy jakoś tak. On nadal nie uważa tego za nic bakteryjnego. A ja już postanowiłam, ze sama zaczne sie leczyc i mysle sobie tak. Zrobie posiew, ale warszawa jest badanie dośc drogie i z przesyłką to już w ogóle. A podobno Wrocław na traugutta tez ma dobre badania, a jesli mi w przeciętnym laboratorium wychodzi 10^4 po jednym dniu, to tam może wyjdzie lepiej. Jest sens probowac?
Offline
myslę że jest sens spróbowania,skoro w zwykłych labach wychodzą posiewy.Tak jest z tymi lekarzami człowiek sam się leczy, bo czasem staje się mądrzejszy od człowieka po fachu z dyplomem lekarza! sama wiem to po sobie.
Offline
olcia, ja też chodziłam po lekarzach, brałam przypadkowe leki, posiewy wykazywały ilość nieinwazyjną 10 do 2, i tak bez przerwy, spadek ilości bakterii, przerwa w leczeniu, wzrost bakterii, jakiś chemioterapeutyk, spadek ilości bakterii...
doszło do tego, że mam bakterie niewrażliwe na podstawowe leki
leczÄ™ siÄ™ trzeci rok
nie bierz leków w ciemno, idź do poleconego lekarza z antybiogramem w ręku
(lepiej wydać pieniądze raz, a sensownie, niż po kilka złotych wyrzucać do śmietnika)
Offline
NO tak, ale zrozumcie wreszcie, że na rynku jest tylko kilka antybiotyków. Więc żeby nie wiem co wyszło to i tak pacjent weźmie to samo co w ciemno (prędzej lub później).
Natomiast nie można twierdzić że sie uodporniły przez to bakterie, bo na to nie ma mikroskopowych dowodów. Raczej są obecne 2----3 gatunki bakterii o różnych reakcjach, a do tego podkład z wirusów , więc wogóle leczenie antybiotykami daje co najwyżej wahnięcia objawów a sprawa trwa dalej.
Poczytajcie o kuracji Dr. Wheldona na Google.
Offline
Poza tym wystarczy mieć bakterie i cokolwiek innego (hormony, alergię, grzyba, cokolwiek) i już obraz choroby jest inny.
Offline
Czyli co mam zrobic? Jakie badania?
Offline
posiew z antybiogramem i znaleźć innego lekarza żeby wg. tego wyniku dał antybiotyki.
Offline
no z wynikiem to na pewno pójde do innego, jakiegoś dobrego. Od dzisiaj odstawiam leki i za tydzień robie badania, tylko nie wiem, czy wystarczy posiew moczu, czy jakieś inne też. Kompletnie sie na tym nie znam.
Offline
I zrobiłam posiew prywatnie, ale nie na Lelka, tylko we Wroclawiu na Traugutta i wyszło mi prawie jak wczesniej, tylko teraz wiem, co to jest. Mam dwie bakterie, obie w ilosci 10^3 i są to e. coli i streptococcus salivarius. I antybiogram też mam. I sobie sprawdziałam akurat ze, niby sa wrażliwe a nitrofurantoine, a to ma być w furaginie, która mi nie pomaga przecież, bo brałam ją już od miesięcy. Ide jutro do lekarza, zeby mi dal jakis sensowny antybiotyk, ale skąd mam wiedzieć,jaki to bedzie, jeśli 5 różnych mi nie pomogło?
Offline
furagin sam w sobie jest za słaby choć trafia. Trzeba coś mocniejszego co lekarz ci powinien dać--wybierze sobie z antybiogramu.
Zwykle sÄ… 2 lub 3 bakterie.
Moim zdanie sÄ… i wirusy ale to nie wychodzi --bo nie.
Dlatego nie myśl,że teraz to ci pomoże ten antyb na 100%.
Troche pomoże, ale sprawa się będzie wlokła aż podkład wirusowy wygaśnie.
Offline
Pulkos - zakładając że to rzeczywiście wirusy - to po prostu tak samo w końcu przejdzie? jak to jest możliwe?
Offline
Offline
A jednak choroby wirusowe same w koncu wygasają--patrz epidemie w średniowieczu.
Wirus siÄ™ degeneruje powoli wskutek walki z obronÄ… organizmu (podobnie jak bakterie).
Ale nieraz pozostawia uszkodzenia tkanek, a czasem formy przetrwalne ,które potrafią ponownie zaatakować po kilku latach. Ale już nie tak........
Offline
He, he, żebyś się nie zdziwił z tym "nie tak" . Bardzo tak, bo nikt tego nie bierze pod uwagę, latami nie ma leczenia, co rozwija chorobę, każda, nawet głupia infekcja, powoduje znacznie silniejszy jej przebieg, a w dodatku uszkodzenie nerwów to rzecz przechlapana: nie możesz opanować bólu, nie możesz opanować uszkodzeń tkankowych, nawet jak nie masz bakterii, układ immunologiczny Ci wariuje, a żadna głupota chorobowa nie przebiega tak, jak można by się spodziewać.
Offline
Mam bactrim forte i cipronex. Tylko bactrimu jeszcze nie brałam ze wszystkich leków proponowanych przez panią doktor, ale czuje sie gorzej, niz jak nie brałam nic, pęcherz znowu boli. Tak chyba nie wygladają oznaki walki.
Offline
Bo lekarze nie tylko nie uwzględniają profilu histaminowego leków, ale nawet na to nie patrzą, zapisując leki alergikom i astmatykom! Bactrim (sulfonamidy) to najsilniejszy bodaj z antybiotyków "uczulacz" i histaminowiec. Jeśli masz uszkodzenia/silne zmiany zapalne śluzówki i neuropatię, to nawet nie będąc alergikiem, możesz reagować podrażnieniem na ten lek. A jak jeszcze do kompletu on zacznie działać i masz wydzielanie toksyn zabijanych bakterii, to trudno się dziwić, że jest Ci gorzej.
Offline
Tak, to włączanie JEDNOCZEŚNIE baktrimu + jakiś antybiotyk , pochodzi z czasów ......sprzed 50 lat. Chodziło o to , że Biseptol (=odpowiednik baktrimu dawniej jedyny, sulfonamid) był właśnie tak nieraz dołączany do kuracji z antybiotykiem i--robiło to dobrze. Więc teraz po latach, jego odpowiednik =Bactrim także tak starają sie łączyć w kuracji z jakimś antybiotykiem. Że niby, jak bakteria dostanie lekko w dupe antyb. to ten sulfonamid ją dobije.
Ale--mociumpanie---dawny Biseptol to było jednak coś innego==to był prawie arszenik !!!!! Człowiek od niego padał na mordę. ! Nic dziwnego że działało.
Dziś ten Bactrim to jest Coca-cola i nic więcej, a niby miał być lepszy !
I dlatego ja osobiscie jestem przeciwny takiemu łączeniu. Człowiek sie tylko źłe czuje ogólnie, a zaostrzenie objawów jest po prostu wskutek reakcji chemicznych (napij się boryga--też będzie gorzej).
Ja w takich razach nie biorę Bactrimu------samowola pacjenta, ale wcale niegłupia.
Można se go pobrać potem samego w malutkich dawkach długo.
Poza tym--------oryginalnym lekiem jest CIPROBAY(Bayer) i on jest w aptekach, To co bierzesz (cipronex) to niby odpowiednik-PL, ale--------patrz nasze dyskusje o lekach kupowanych za granicą (kupować nolicin w niemczech a nie w Polsce).
Jakość tego Cipro() w naszym wydaniu może byc tak gówniana, że nie wiadomo co bierzesz.
To były dywagacje świąteczne......
PS. Do Redakcji::::---co do wirusów to i tak i nie. Ja nadal stoję na stanowisku, że jeśli człowiek ma TAK nasilone objawy WSZECHSTRONNE jak TY............to nawet jakaś resztka wirusa z okresu przedwojennego :-) )))))))) nie może być powodem takiego stanu !
Pani ! Pani słucha ! Pionier amerykanski mógł mieć 2 strzały Apaczów w dupie i jednak docierał jakoś na dziki zachód konno. Duża rzecz w dupie ale nawet taka nie wyłącza małpy z życia i funkcji. Człówiek działa pomimo pewnych uszkodzeń lokalnych. I to sporych.
A u ciebie wysiada 10 różnych spraw i cię wyłącza na amen. Wniosek-------przyczyna musi być WIĘKSZA niż 2 strzały w dupie ! Zdecydowanie ! Jakiś soliter dł.=10 metrów (przykładowo) jakaś febra we krwi, jakaś motylica złapana od wielbląda, jakaś dysfunkcja nerek wbrew pozorom, ucisk przysadki, ucisk rdzenia kregowego, jakaś choroba tropikalna.
Większość już sprawdzałaś--pytanie tylko czy w dobrych labach ...................
Bo u małp cudów nie ma. Jakaś resztka wirusa NIE MOŻE uniemożliwiać siegnięcia po banana na wys. 20 metrów , bo by gatunek wymarł.
Offline