Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Nadiu a byłaś w końcu u ginekologa po leki na ureaplasmę?
Nefrolog... To Ty sugerowałaś, żę lepiej do nefrologa niż urologa bo urolodzy to chirurdzy?
Offline
we środę idę do lekarza,na rozmowę czy zajmie się mną na parę miesięcy,jeśli nie podejmie się leczenia długotrwałego,dostałam namiary na lekarza z Kostrzyna nad Odrą. Nie pamiętam czy to ja sugerowała,ale do nefrologa chodziłam wcześniej przez ból nerek i jako jedyny lekarz sensowniej myślał i był bardziej otwarty na leczenie niż pozostali lekarze u których byłam.
Offline
Ja na razie polegam na moim ginekologu ale też się zastanawiam nad kimś poleconym. Mój przynajmniej zdaje sobie sprawę, że leczenie atypówki to nie 10 dni doxy. Jego pierwsza reakcja - już się pani tego nie pozbędzie. Dopiero potem wyjaśnił, że owszem, ale to nie takie łatwe i wymaga czasu. Zobaczymy co zaproponuje (za tyd kontrola i dalsze leki).
Chodź cały czas twierdzi, że wedlug niego urea i myko to nie jest przyczyna. Mysle, że napewno jest, pytanie czy jedyna? Może wymyśli coś jeszcze. Chodze do niego od niedawna.
I dlaczego czuję się gorzej po mikcji niż przed?
Offline
A jak sie czujesz po mkcji? Co konkretnie wtedy Cie boli?
Napisz dokladnie jakie masz objawy...., nie wiem moze jak masz kase to kup to srebo, kosztuje 30 zl, mozna sprobowac....
Kiedys dawno temu zachorowalam na zapalenie przydatkow, w sumie chodzilam z nimi z pol roku ( bo chyba upadlam na glowe) choc brzuch bolal mnie niemilosiernie.
W koncu poszlam do lekarki , takiej zwyklej w przychodni, to stara wyga...i ma dosc dobra opinie na osiedlu.
Zbadala mnie i zapytala czemu tak dlugo nie przychodzilam...coz myslalam ze samo przejdze.......powiedziala ze to zapalenie przydatkow i musze brac troche antybiotyk ja i partner.
NIe wyslala mnie na badania bo to bylo juz bardzo zaawansowane i stwierdziala ze szkoda czasu a ona przepisze mi cos takiego co powinno pomoc, chyba bralam jakies dwa antybiotyki.
Od razu na wstepie powiedziala zebym nie liczyla ze moje objawy zaraz ustapia, powiedziala ze moge miec pogorszenie i ze po antybiotyku jeszcze dlugo bede miec bol w dole brzucha, ze mimo pozbycia sie czynnika chorobotworczego te wszystkie organy sa ( nie pamietam dokaldnie jak to okreslila) ale powiedzmy uwrazliwione i beda jakis czas bolec . I tak bylo, bolalo mnie jeszcze ze 3 miesiace , oczywicie coraz mniej az w koncu ustapilo.Malo tego oczywiscie przyplatala sie grzybica i tak bylo w kolko....
Takze z mojego dowiadczenia wynika ze wiele dolegliwosci moze sie utrzymywac nawet po wyleczeniu wlasciwej przycyzny choroby.
Offline
Jeżeli chodzi o mikcję wyglada to tak: przed normalnie (muszę iść do toalety), w trakcie normalnie (pęcherz się opróżnia, miłe uczucie ulgi), w momencie kończenia (dosłownie w tym momencie) dziwne uczucie czasem jakby pieczenia, czasem jakby bólu, ale zawsze tak jakbym musiała znowu, choć pęcherz jest pusty (i to też czuję). Generalnie pęcherz obecnie według mnie funkcjonuje normalnie, uczucie jest tylko w cewce. Poza tym podobne dziwne uczucie przy samym wejściu do pochwy, ale tylko od strony cewki.
O srebrze poczytam, gdzie je można kupić?
Jeżeli chodzi o dolegliwości po wyleczeniu, tak może być, ale ja jeszcze mam w sobie myko i uree, więc na razie czynnik jest też bakteryjny.
Pisałaś w swoim wątku o napięciu w podbrzuszu. Ja to odczuwam bardzo wyraźnie, zwłaszcza po wspomnianym orgaźmie cały dzień mnie dziś brzuch boli, mięśnie spięte. Dodam, że nie ma tu mowy o jakimkolwiek nawet lekkim uszkodzeniu mechanicznym ponieważ wewnętrznie już wogóle nie pozwalam się dotykać "czymkolwiek". Chcę mieć jasna sytuację - które bakterie moje i czy lek działa czy nie. Szczerze po dziś mam ochotę zrezygnować z jakichkolwiek pieszczot. Podczas 2 tygodniowej nieobecności mojego faceta ból wynikający z ponapinanych mięśni powracał, ale coraz rzadziej i przechodził. Ci faceci kiedyś nas uduszą
Offline
Nadia przeczytałam cały Twój watek. Przykro mi:( Strasznie długo się juz męczysz.
Offline
o i jak się podobała lektura? mam nadzieje, że lekarz do którego pójdę popatrzy na mnie jak na człowieka, a nie jak na kolejnego dziwnego pacjenta. Moge nawet go błagać na kolanach o dłuższe leczenie.
Offline
Jeżeli mogę tak powiedzieć - podobała, bo mamy wiele wspólnych dolegliwości a zawsze raźniej jak się wie, że kogos jeszcze dręczy to samo - jest nadzieja, że się razem coś znajdzie:)
Z lekarzami to zależy. W moim przypadku bystrzejsi byli interniści od ginekologów. 2 mi doradziło testy na atypówki (ale wtedy jeszcze myślałam - takie drogie testy - może obejdzie się bez). Z ginekologów pierwszy stwierdził, że nic tam nie ma i koniec tematu, drugi żebym zrobiła takie testy i nie wie dlaczego mi to mówi bo nie ma w tym żadnego interesu (bo labo niepowiązane z przychodnią), dopiero trzeci potraktował to na zasadzie - ma pani zrobić te testy. Urolog i jeszcze ordynator ginekologii nie powiem w jakim szpitalu (szef znajomej) wogóle na to nie wpadli.
Offline
Dziewczyny jeszcze pytanie do Was. Czy któraś z Was próbowała rehabilitacji - ściślej masazu przez pochwę? Teoretycznie powinno pomagać przy napiętych mięsniach.
Ja zabrałam się za jogę bo właśnie assany z jogi z tego co widzę są stosowane przy rehabilitacji mięśni dna miednicy. Wczoraj poprosiłam chłopaka, żeby mnie delikatnie dotykał w róznych punktach, żeby zobaczyć jak tam mięśnie (odeszłam od zasady - tylko moje bakterie;) i znaleźliśmy dwa - z tyłu, dość nisko jeden po lewej drugi symetrycznie po prawej. Nie bardzo pasuje mi to do opisow ajpinusa, więc zastanawiam się co to za punkty. Wiem, że przy manipulacjach trzeba uważać bo można sobie coś uszkodzić. A on mnie delikatnie dotknął i z miejsca poczułam coś jakby ukłucie igłą podczas znieczulenia (gdy tkanka jest już lekko nieczuła) i zdrętniwienie całej nogi aż do palcy u stóp. I to uczucie lekko trzyma mnie do dziś. Pomagają i rozciągają skłony.
Nie wiem, czy to miało jakikolwiek związek z moimi dolegliwościami (spięte mięśnie), nie wiem czy znaleźliśmy nerw czy przyczep mięśnia. Analiza google body nie pomogła
To jak? Próbowałyście?
Offline
Ania27, czy te ćwiczenia, które robisz na rozluźnienie mięśni macicy są na jakiejś stronce? Jesli tak mogłabym prosić o link?
Offline
Opisywała je crazyFrog na swojej stronie www.zdrowie.mamuska.eu/cwiczenia, a także masz np. tutaj www.freewebs.com/trydent78/ (nie wczytywałam się jeszcze, więc nie wiem na ile dokładny i poprawny opis).
Chodziłam przez krótki czas na joge dlatego znam te ćwiczenia. Byłam także na rehabilitacji w związku z niewielką dyskopatią - zestaw ćwiczeń opierał się na jodze - tylko inaczej ponazywali:) Teraz widzę, że identyczne ćwiczenia stosowane są przy rehabilitacji mięśni dnia miednicy. Osobiście planuje wrócić na jogę
Offline
Dziękuję:-)
Muszę się w nie wczytać i zacząć trochę ćwiczyć, bo czuję się cały czas taka spięta, a to na pewno też pogłębia mój ból cewki.
Offline
Ja też wyszłam z założenia, że nie jest to przyczyna, ale ponapinane mięśnie są, więc napewno pogłebiają dolegliwości. Szkoda, że nie mogę nic znaleść w necie o tym masażu przez pochwę (a napewno się taki stosuje).
Pewnie po tych lekach przydałoby się jeszcze zadbać o sluzówkę (właśnie czytałam m.in Twoje posty).
Offline
Śluzówka też, ale ja ostatnio mam również podejrzenia co do zakończeń nerwowych, bo bakterii mam już niewiele i nie są to jakieś "groźne mutanty" (czekam na wyniki z Lelka, ale tyle narazie dowiedziałam się przez telefon), a ból jest potworny. Lekarka z PLB do której dopiero co w sumie zaczęłam chodzić stwierdziła, że bóle od zniszczonych zakończeń nerwowych (nie wiem jak to fachowo się nazywa) są podobne do tych bakteryjnych m.in. pieczenie i dlatego zaczęłam brać Amitryptylinę by te bóle eliminować. Nie wiem tylko, czy tym lekiem można się wyleczyć czy tylko ma złagodzić dolegliwości (pisałam o tym w watku o amitryptylinie) zapytam tej lekarki na kolejnej wizycie w PLB.
Offline
Ania, ja od kilku lat mam rehabilitację, w tym elektrostymulację, ale nie przez pochwę, tylko odbyt, do tego masaż suchy L-S, tak żeby rozluźniać te mięśnie "z obu stron" niejako. Bardzo polecam.
Offline
Redakcjo pamiętam, pisałaś mi na samym początku:) Chciałam sobie sama pomóc (no niezupełnie sama;) tak równolegle z leczeniem. Z fachową rehabilitacją jeszcze trochę poczekam chociażby ze względu na koszty ale mam to w pamięci. Może ćwiczenia wystarczą. Poza tym to dopiero 6 dzień Doxy i jeszcze trochę przede mną. Zastanawia mnie tylko co to mogłobyć być - dotyk przy wejściu do pochwy a bolało aż w stopie. Stawiam na mięsień o tyle, że przy lekkim dotyku zabolało i nie przestało boleć, a przy skłonie czułam rozluźnienie.
Anita a skąd się biorą te podrażnienia zakończeń nerwowych? Od lekarstw może być?
Offline
Ucisk na nerw kulszowy. Masz napięte mięśnie, przez co napina się też któryś mięsień pośladka (nigdy nie pamiętam nazwy ), i on naciska na nerw kulszowy. Tak mi rehabilitant mówił.
A "czekając na", polecam "automasaż" by Ajpinus, czyli wibratorem typu G-buzz.
Offline
Aniu, dokładnie nie wiem, ale myślę, że od długotrwałego stanu zapalnego w danym miejscu.
Offline
Redakcjo serio? Widzę w google, że produkują go w róznych kolorach (tak pisze w nagłowkach), ale żeby zobaczyć trzeba się zalogować bo to same strony z artykułami eotycznymi:P Stronki ajpinusa nie mogę otworzyć. Czytałam jego wątek ale nie pamiętam, żeby pisał, że masował się wibratorem... raczej masowała go jego dziewczyna. Przejrzę jeszcze raz, może zamieścił jakieś szczegóły jak się tym posługiwać Choć aż boję się tego dotykać, żeby nie nacisnąć gdzie nietrzeba i dopiero będzie bolało.
Offline
Te napiete miesnie zaczynaja mi sie coraz bardziej podobac i masaze od wnetrza pochwy
Co do srebra mozna je kupic w aptece....
Offline
Czytałam o srebrze. Faktycznie ciekawe. Potrzebuję czegoś na odporność. Ktoś polecał też Echinacee, ale może według "statystyk forum" (przydałyby sie takie - nie masz takich danych Redakcjo?) lepsze byloby coś innego?
Wczoraj znów spróbowałam z masażem i mimo, że dotyk był delikatny zabolało tak bardzo, że mi się odechcialo tych eksperymentów. Poszukam kogoś doświadczonego. Noga mi jeszcze w nocy drętwiała. Ale to jakaś kombinacja mięśni które naciągam przy próbie robienia szpagatu i skłonach. Więc więcej szpagatów:)
Poza tym zauważyłam, że mięśnie bolą mnie bardziej od siedzenia na moim biurowym krześle, więc dziś siedze na ... piłce gimnastycznej Trochę się kolega śmieje, ale mnie jest na razie wygodnie. Tylko za mała jest i ma masujące kolce. Jak się sprawdzi kupię większą.
Offline
Aniu, serio, jakkolwiek to brzmi .
Ja robiłam tak: kupiłam taki "wąski" (bo ja i mocno ponapinana byłam, i generalnie mam wszystkie narządy dość drobne). Mnie najbardziej "pasowała" opcja masażu przez odbyt. Na wysokości - ja wiem? - 6 cm? zaczynały się spore gule, a w okolicy - hm? cały czas mierzę na oko - 8 (gdzieś do ok. 12 cm) miałam taki wręcz "guz", że dalej nie można było "przyrządu" włożyć. Po 17 miesiącach codziennego masażu (z wyjątkiem dni najobfitszego krwawienia miesiączkowego) ten "guz" się rozmasował sporo, był o wiele mniejszy (rehabilitanci mówili potem, że widać, że jestem przygotowana) - sam moment puszczenia napięcia wyglądał tak, jakby nagle coś się złamało .
Offline
Boli mnie na samą myśl. Co tam guzy - ale wibrator tam tak głęboko wkładać? Może się odważę, ale wolę zacząć od pochwy. Jakoś ta opcja wydaje mi się przyjemniejsza, a i prezent który kiedyś dawno temu dostalam wreszcie się przyda:) Mnie boli bardzo płytko, prawie przy wejściu. I dodam, że kiedyś spróbowałam nie w celach terapeutycznych i koszmarnie bolała mnie od tego ciągłego wibrowania głowa więc wylądował w szafie i tam został.
Offline
Readakcjo, a gdzie kupiłaś swój? Na allegro sensownych nie ma, a ciężko mi znaleźć sklep bez dużej ilości negatywnych komentarzy.
Offline
O, kurczę, nie pamiętam... To już 3 lata temu...
Ania, mnie też w celach nieterapeutycznych tylko sprawia ból. Zawsze powtarzam, że nie jestem technokratką i nie ma to jak działalność manualna .
Zresztą ja jestem za czuła na fale, wibracje i te sprawy (np. dla mnie RM to koszmarne badanie, dokładnie czuję, gdzie mnie kiedy skanuje - to mnie boli - i rezonuję po nim jeszcze przez jakiś czas), no, ale ja zawsze miałam takie quasisynestetyczne słyszenie - dźwięki percypuję nie tylko audytywnie, ale i "dotykowo" (i nie chodzi mi o nieprzyjemne tony jako takie).
Offline