Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Przyszła jesień, zrobiło się zimno i od razu mi gorzej i pęcherz reaguje. Też tak macie? Ciepłe skarpetki trochę pomagają. Ale to jest reakcja natychmiastowa, bakterie się w sekundę nie mnożą więć hmmm nerwy? Czy jak? Redakcjo o nerwach to Ty chyba sporo wiesz?
Wibratora nie próbowałam ale wczorajszy długi (2 godz), bardzo delikatny masaż tych okolic z zewnątrz był bardzo odprężający i napewno poczułam się lepiej:) Czasami warto zaangażować naszych facetów w leczenie.
Offline
To co tu piszę jest też dla mnie (taki dziennik) więc odnotuje:
1. Po 8 dniach brania Doxy czuję się lepiej, dotyk okolic intymnych nie jest już tak nieprzyjemny i nie powoduje takiego uczucia parcia w cewce.
2. Od dłuższego czasu pęcherz mnie nie bolał i nie dawał żadnych dolegliwości (już 3 tyg tak na oko, może miesiąc). Wczoraj gdy zrobiło się chłodniej lekko poczułam, pomogły skarpetki. Dziś zimniej (ok. 14 stopni) i skarpetki pomagają, ale pęcherz boli (w skali 3-4/10) i większe uczucie parcia (cewka i pęcherz).
3. Piłka pomaga i na plecy i na części intymne (bo jest miekka i nie ugniata a już mi bardzo krzesło dokuczalo i tam i w lędzwiach)
4. Masarz części intymnych rozluźnił (przynajmniej chwilowo) napięcie tamtych mięśni.
5. Wczorajszy orgazm (byl - pochwalę się nie wywołał takiego skurczu pochwy jak ostatnio i nic nie bolało, ale było bardzo delikatnie i spokojnie -wniosek da sie tylko cierpliwie i powoli:)
Offline
Mięśnie się zaciskają z zimna:) To na pewno. Któraś z dziewczyn kiedyś wrzuciła też artykuł, że nerwy mogą też tak reagować.
Offline
Ja też mam wrażenie, że cewka mocniej doskwiera, gdy się ochładza na dworze. Myślałam może, że to przypadek, ale widzę, że tak może być.
Offline
Na szczęście i tym razem skarpetki i ciepła herbatka pomogły Ale tym razem zajęło to co najmniej 3 godz.
Hejtojaa nie pamiętasz mniej więcej która albo jakieś hasło pod którym można by szukac na forum? Czy mam wpisać nerwy?
Offline
Wydaje mi się, że nadia albo ifea. Ale nawet małego palca nie oddam;) To był link do artykułu, bodajże wywiad z jakimś lekarzem. Nic więcej niestety nie pamiętam.
Offline
Dziewczyny, mam przetłumaczone (robocze notatki) 130 stron "A Headache in the Pelvis". Jak któraś chce doczytać i zrobić notatki do końca, to może bym się zmobilizowała, żeby uruchomić ten dział o PPS w serwisie. (Może, bo odkąd usłyszałam zarzut, jak bardzo zaszkodziłam Wam, chorym, straciłam całą radość z prowadzenia tego serwisu i nic mi się już nie chce rozbudowywać ... Pomijając, że z innych przyczyn nie mam siły).
Offline
Że ja bardzo przepraszam, CO usłyszałaś?
Ja mogę spróbować, ale książki nie mam.
Offline
A, kochana, szkoda rozpamiętywać. Ale boli do dzisiaj, zwłaszcza że okazało się po paru miesiącach, że ten zarzut pięknie wkomponował mi się w okrutną tragedię sprzed 27 lat, którą, no, powiedzmy dla uproszczenia - wyparłam z pamięci... i to wszystko mi przypomniało na nowo.
Ja książkę mogę Ci podesłać.
Offline
Redakcjo, to o to chodziło z tym, że miałaś kłopoty? Że niby nam zaszkodziłaś? Nie wiem, jakie wspomnienia to wywołało ani kto i co powiedział, ale z jakiegoś powodu pojawiamy się na tym forum i do niego wracamy. Bo lekarze często nie wiedzą co robić (na ich usprawiedliwienie mam tylko to, że część z tych chorób nie jest nawet dobrze opisana w literaturze medycznej - patrz moja urea i myko, więc trzeba być naprawdę zainteresowanym tematem, żeby się w tym specjalizować). A my potrzebujemy pomocy. I Ty nas słuchasz:)
A na ten dział czekam i czekam, a wiem, że już dawno miał powstać. Ile jeszcze zostało do przetłumaczenia? Może dało by się zrobić scany i porozsyłać po kawałku to byśmy razem szybciej przetłumaczyli.
Offline
Pani Redakcja bardzo zaszkodziła procesowi depopulizacji i narażona jest teraz na nagonkę ze strony sanhedrynu.
Czy ja mówię jasno ?
Im więcej zapaleń urologicznych u kobiet --tym mniej dzieci się rodzi. A tu taka jedna przywraca je do funkcji !!!!
My wynajmujemy samoloty dla prowadzenia akcji "chemitrajls" i już mamy całą słowiańszczyznę przyłatwioną chorobowo, a tu taka Redakcja nas naraża na koszty ponownego opylania głupich polaczków !!!!
Natomiast co do meritum-----nie rozumiem jak można sie dziwić że ochłodzenie wzmaga objawy pęcherzowe.
Spróbuj wyjść bez czapki z chorymi zatokami i po paru godzinach masz pogorszenie. Mechanizm jest czysto zapalny, trudny do takiego analizowania, być może skurcz naczyń i ścian komórkowych powoduje mniejszą zdolność "ratunkową" tychże komórek (mniejsze wypłukiwanie patogena z przestrzeni międzykomórkowych) a rozmnożenie się bakterii po kilku godzinach też jest możliwe.
Ubierz sie w waciak , taki z PGRu i zobaczysz że nie będzie gorzej.
Offline
Mnie raczej zastanawia towarzyszu pulkosie czy te reakcje na zimno przejdą po antybiotykach, a jeśli nie bo np. mam sluzówkę czy nerwy zrzarte przez tą chemię, to jak się całkiem wyleczyć.
Swoją drogą jesteś w tym podobno niezły. Masz jakieś rady z cyklu zioła i inne natualne metody?
Offline
U mnie już też masakra. Na zewnątrz około 15 stopni i oczywiście mam lodowate dłonie i stopy i ogólnie na ciele jest mi zimno. Myslałam, ze to przez tarczycę, na którą biorę lewotyroksynę od maja, ale niestety to nie to... Moje dwie koleżanki siedzą obecnie w krótkim rękawie, a ja w dżinsach i swetrze, ale jestem aż skostniała z zimna. Chyba zacznę pić na rozgrzewkę koniak na początek dnia bo najlepiej to teraz zapadłabym w hibernację jak niedźwiedzie i miałabym zimę z głowy
Znacie jakieś sposoby na rozgrzanie stóp albo dłoni tak w warunkach nie domowych tylko w pracy? (siedzacej)?
Offline
Mam dokładnie ten sam problem. Tylko mnie jest zimno, stopy i ręce zimne, ledwo sie ochłodzi to kicham i wszyscy się dziwią o co mi chodzi. Nie bardzo mogą powiedzieć "ubierz się" bo już jestem wyubierana Praca siedząca oczywiście. Pół roku mieszkałam w Afryce i czułam się lepiej w tej temperaturze niż tubylcy
Offline
Ja właśnie też zawsze mówiłam, że mnie bocian przyniósł nie w "moje" klimaty
Ale tak serio to jest to strasznie męczące i denerwujące, koleżanki naokoło sapią, że im duszno a ja siedzę jak sopel lodu Z tym kichaniem to też mam taki odruch, przydałoby się w ciągu dnia trochę poruszać ale nie ma za bardzo jak i gdzie w pracy
W domu mam patent- pościerać na kolanach szmatą a nie mopem podłogę i jestem rozgrzana ja talala, ale co z tego jak ten stan trwa z 10 minut i wszystko wraca do punktu wyjścia...
Offline
Mialam dokladnie to samo, wiecznie zimne stopy, dlonie i tylek, i chodzilam w lato w swetrach, teraz jestem w szoku ze wychodze w marynarce i wszystko jest ok. Poza tym przytylam i biust mi strasznie urusl, dziwna sprawa, chyba te atypowki niezle mieszaja w organizmie i hormonach, bo okresy tez mam regularne, mniej bolesne, plus nie plamie.
Offline
loni przynajmniej masz czysta podloge
mozesz pogrzac sie u mnie w domu, zapraszam
Offline
Ifea mówisz biust rośnie? Ja też trochę przytyłam po Doxy (niewiele, ale u mnie widać każdy kilogram) choć biust stoi w miejscu i akurat mi się to nie podoba. Apetyt mam mniejszy a tyje. Ale z tym zimnem to ja całe życie np. jeszcze zanim mi coś było więc sprawa jest bardziej zawiła. I zawsze lekki wodnisty katar. Ale Doxy nie ma na niego wpływu.
Offline
Ja też to marzięcie mam od "zawsze", i ten wodnisty katar pokazujący się jako reakcja na zimne powietrze tez mam. Coś kiedyś czytałam że to problemy naczyniorucjowe czy jakoś tak i ze to trudne mechanizmy, niepoznane dobrze.
Offline
Ja tez mam te objawy od dziecka, ale od brania antybiotykow jest o wiele lepiej, mam ciskie cisnienie i slabe naczynia, i nie dosc tego atypowki bardzo obciazaja organizm, wiec w moim odczucia roznica jest znaczna.
Offline
Ja też to marzięcie mam od "zawsze", i ten wodnisty katar pokazujący się jako reakcja na zimne powietrze tez mam. - ja też mam katar.
Sporo nas tutaj takich, może te problemy naczyniowe też mają jakiś wpływ na naszą podatność?
Mój sposób wam się nie spodoba - jeść często. Ja się tylko wtedy rozgrzewam.
Offline
Mi sie podoba i jem czesto, ale nigdy nie tylam, dopiero teraz mi sie udaje.
Offline
Hmm... Nasuwa mi się zatem pytanie - czy wszystkie czujemy wiecznie zimnno, mamy katar, jemy dużo i jesteśmy chude? Nie licząc problemów z pęcherzem oczywiście.
Offline
Moje normalne ciśnienie to około 98-110/ na 78 więc też nie za wysokie. Mam całe nogi (szczególnie łydki i uda) w popękanych naczynkach. Dzisiaj endokrynolog mi obiecał podczas wizyty że zorientuje się jak dostać się na usg doplerowskie do jakiegoś jego znajomego specjalisty.
A ja też myślę, że przez to większe odczuwanie zimna mamy zwiększone kłopoty z bakteriami. Gdy organizm marznie, spada odpornosć organizmu, naczynia się zwężają i tym samym mniej krwi przepływa przez ciało a tym samym mniej przeciwciał odpornościowych natomiast wirusy i bakterie się mnożą i jest to niejako reakcja oobronna organizmu aby utrudnić im łatwy dostęp i zmasowany atak. To tak straszniełopatologicznie napisałam, ale jakoś tak to było.
Ja chcÄ™ lato!!!
Offline
Offline