Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Mam 29 lat. Problemy z pęcherzem mam od wczesnego dzieciństwa ale nikt mnie wtedy nie leczył- mama myślała, że symuluję. Pierwsze bardzo silne zaostrzenie objawów miałam w wieku 19 lat i trwał to parę miesięcy. Kolejne zaostrzenie było w lutym 2005 i trwa do tej pory z przerwami trwającymi od tygodnia do 3-4 miesięcy. Moje problemy przejawiają się bardzo silnym i bolesnym parciem na mocz. Wydalam wtedy mocz po parę kropel praktycznie bez przerwy (tzn co kilkanaście sekund). Stany takie pojawiają się kompletnie bez przyczyny i tak samo znikają. Badania, które robiłam: badania ogólne moczu- bez zmian, posiewy- jałowe; USG- "pęcherz bez ech wewnętrznych; ściana bez zmian;pomikcji ślad zalegania"; cystoskopia(wycinek)- "drobne fragmenty nabłonka paraepidemalnego bez dysplazji. W jednym z nich skąpy zrąb z odczynem limfocytarnym." Mieszkam w Gdańsku. Początkowo leczyłam się prywatnie u dr. Szkarłata, obecnie prowadzi mnie dr Karakiewicz. Leczenie: początkowo dostawałam zestawy typu: Doxepin, Ditropan lub Driptane i Dicloberl oraz Distreptaze (nie jestem pewna czy poprawnie piszę nazwy bo z pamięci); potem Macmiror tabl i maści: wszelkie zestawy typu Palin + No-spa (czasami z ditropanem); Vesicare; ostatnio lekarz 1-kontaktu przypisał mi cipronex + no-spa i po tygodniu mam nawrót. Może mieć znaczenie fakt, że oboje z mężem leczymy się w poradni leczenia bezpłodności, w związku z czym od tygodnia biorę Bromergon.Bardzo chcę mieć dziecko ale boję się, że coś się zacznie dziać w ciąży, bądź że co gorsza "to" jest genetyczne i przekażę to dziecku. Nikt dotychczas nie postawił mi diagnozy. Błagam o pomoc. Może ktoś wie jakie jeszcze badania zrobić, albo u jakiego lekarza się leczyć. Pozdrawiam Wszystkich, Ania
Offline
hej na poczatek proponuje zrobic badania w warszawie na inzynierskiej,mozna material wyslac.wiecej na temat czemu wlasnie tam i posiweow jalowych w dziale badania->badanie moczu na posiew.bardzo mozliwe ze masz bakterie oczym swiadczyc moze ze sa zaostrzenia a nie ciagle tak samo.maz takze moze miec bakterie w nasieniu i byc moze to jest przyczyna klopotow z "poczeciem".lekarze bagatelizuja fakt wystepowania bakteri w nasieniu ale dopiero przy staranich o dziecko czesto wychodzi ze ten fakt jest bez znaczenie niejest.bakterie uposledzaja ruchliwosc plemnikow,moga atakowac same plemniki i je uszkadzac a to moze grozic(nie zawsze tak jest i niejest to zadna regola ale poprostu moze sie niestety zdarzyc) jakims uposledzeniem plodu.takze powinniscie oboje zrobic te badania wsumie z kilku powodow,nie tylko Twoich dolegliwosci.
Offline
mam nadzieje ze odnosnie reszty objawow itd ktos sie wypowie.tylko pamietaj przed badaniami minimum tydzien brz zadnych antybiotykow.
Offline
Witaj. Ślad zalegania - to znaczy? Dużo tego zalegania? Rozumiem, że Bromergon bierzesz z powodu nadmiernej prolaktyny? Jakie masz wyniki hormonów? Czy leki typu Driptane, Vesicare cokolwiek Ci pomagają? Czy zauważyłaś, w jakich sytuacjach pogarsza się lub polepsza? Czy te parcia pojawiają się nagle, czy są cały czas (stałe lub nieco narastające wraz z wypełnianiem pęcherza)? Co w badaniach moczu i nasienia wychodzi mężowi? Mogłabyś spróbować ten posiew na Inżynierskiej w Warszawie, tam dokładniej oznaczane są bakterie.
Lepiej, żebyś przynajmniej podleczyła się przed ciążą, bo w ciąży ból pęcherza będzie jeszcze gorszy i stanie się ona dla Ciebie koszmarem. Pocieszę Cię, że genetycznego podłoża takie dolegliwości nie mają.
Offline
He, Sky, ubiegłeś mnie
Offline
Bardzo Wam dziękuję za tak szybkie odpowiedzi.
Odnośnie bólu to towarzyszy on cały czas gday mam parcie na mocz, w trakcie oddawania moczu nasila się a potem czuję bardzo krótką ulgę gdy już oddam mocz. Zazwyczaj w takich sytuacjach biorę leki, które mam akurat w apteczce bo nie jestem w stanie spokojnie wytrzymać do wizyty u lekarza (często za parę dni). Dlatego nie jestem pewna co mi pomaga. Mam jednak wrażenie, że dobrze działają środki rozkurczowe i ditropan, driptane i vesicare i picie dużej ilości wody. Nie widziałam noatomiast poprawy po leczeniu środkami przeciwzapalnymi bez wspomoagania tymi poprzednimi. Moją niepewność odnośnie skuteczności leków wzmaga to, że choć zazwyczaj objawy cofają się na początku leczenia, jednak samoistnie nawracają w trakcie przyjmowania leków. Mam kilka-kilkanaście godzin zaostrzenia objawów kliedy przeprowadzam się do WC, potem czasami przez parę godzin jest dobrze (a nawet prawie normalnie- wytrzymuję nawet 1-2 godziny i boli mnie tylko pod koniec oddawania moczu) a potem wszystko zaczyna się od nowa pomimo leczenia. Przynajmniej od roku już na stałe (nawet jak nic mnie nie boli) mam uczucie "posiadania" moczu w pęcherzu, co mi przeszkadza (nie boli). Mam wrażenie, że pęcherz jest pełny choć wiem, że nie jest.
Opis badania USG w części dotyczącej pęcherza przepisałam w całości. Nie napisali dokładnie jakie ilości "zalegają".
Odnośnie moich hormonów to wszystko mam w normie poza PRL - 44,33 ng/ml i rzeczywiście dlatego ten Bromergon.
Natomiast mój mąż był u urologa, który powiedział mu że miał przewlekłe zapalenia pęcherza w przeszłości. Nie skierował go jednak na badania w tym kierunku. Z kolei w Poradni Leczenia Niepłodności Androlog dawał mężowi testosteron w tabletkach (wyniki przed leczeniem: testosteron-13,7 nmol/l, estradiol 17 beta- 62 pmol/l, prolaktyna- 199,39 mIU/l; nasienie (abstynencja 4 dni): objętość 4ml, PH- 7,4, ilość plemników w 1ml- 2,9 mln, ilość kom okrągłych 3,2 mln, test eozynowy- 20% martwych; ruchy plemników po 1 godz: typ A- 5%, typ B- 14%, typ C- 24%, typ D 77%; ruchy plemników po 4 godz: typ A- 1%, typ B- 6%; typ C 13%; typ D- 80%). Po testosteronie poziomu hormonów nie badali; nasienie: objętość 4ml, PH- 7,5, ilość w 1ml-5mln, pojedyncze leukocyty; ruchy prawidłowe- 20%, nieprawidłowe- 20%, nieruchome- 60%. Teraz lekarz zapisał mężowi jakieś zastrzyki (nazwa na recepcie jest dla mnie nieczytelna) 1x w tygodniu przez 4 tyg. Potem mamy mieć inseminacje. Daliście mi jednak do myślenia i zaczynam się wahać.
Już wiem, że dzisiaj wyszły mi w moczu erytrocyty i leukocyty (nie wiem ile bo dowiadywałam się telefonicznie). Chcielibyśmy z męzem zrobić posiewy w dobrym laboratorium jednak czytaliśmy, iż bardzo ważny jest czas dostarczenia próbki do analizy. Może są jakieś dobre laboratoria bliżej Gdańska? Na co wskazują wyniki badań męża? Czy wstrzymać się z tymi zastrzykami i inseminacją?
Gorąco pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za pomoc,
Ania
Offline
urolog meza niema racji ze maz miewal przewlekle zapalenia pecherza,bo rozumiem ze maz dowiedzial sie tego wlasnie od lekarza a objawow niemial nigdy takich? zakladajac ze dobrze zrozumialem to lekarz sie myli bo nieobjawowe zapalenie pecherza jest niebardzo mozliwe a nawet jesli juz taka sytacja by zaistniala to z plodnoscia to niema nic wspolnego.maz mial i zapewne nadal ma przewlekle bezobjawowe zapalenie gruczolu krokowego i mozna powiedziec ze jest szczesciazem jesli niema dolegliwosci odczuwalnych.g.krokowy jest odpowiedzialny za produkcje plynu dzieki ktoremu "zyja" plemniki. z pewnoscia maz ma tam bakterie co jest bardzo czeste i plemniki sa "zrzerane".swoja droga to w takich tematach jak opisujesz to jest pierwszy trop ktory sie sprawdza ale do tego potrzebne jest dobre labolatorium. przeczytaj temat ktory wskazalem w pierwszym poscie.w twoim przypadku powinnas zrobic posiew z kanalu szyjki macicy i z moczu a maz z nasienia i moczu.jesli sie okaze ze bakterie sa to to leczenie hormonami niewiele da bo bakterie beda calyczas psuc.
Offline
Dziękuję bardzo. Już sobie doczytałam o badaniach, laboratorium i transporcie. Więc będziemy wysyłać do Wa-wy. Pozdrawiam,
Ania
Offline
Offline
Aha, placisz z gory za przesylke 40 zl
Offline
sprytna porzeczko jestes jak mozesz to skopiuj ten opis do dzialu badania->badanie moczu na posiew.
wklady do lodowek turystycznych chyba nielatwo znalezc ale napewno to dobry motyw i duzo lepsze rozwiazanie niz podloze transportowe.masz moze jakies informacje na temat ile taki wklad moze utrzymywac temperature i czy ten wklad co kupilas z gory ma narzucona jakas temperature "robocza" czy moze stopien schlodzenia od zamrazarki bedzie zalezny?.jest jakas ulotka do tego?napisz jak mozesz to wszystko w watku wspomnianym,napewno sie przyda wielu osobom.moze jeszcze jak wyglada procedura z kurierem i czemu wlasnie tak a nie poprzez poczte i teoretycznie ile taka przesylka moze utrzymac temperature tzn czy po 24h bedzie nadal zimno
Offline
napisz jeszcze moze czy sypalas tam lod czy moze o zbedne bo wsumie wklad najczesciej jest prostakatny i nieda sie go owinac wokul pojemniczka,czy taka przesylka byla pusta w srodku tzn kubeczek,wklad i "powietrze"?zakleilas napewno kubeczek ale czy pojemnik "na zywnosc" takze zakleilas? mniejwiecej jakich wymiarow byl uzyty pojemnik na zywnosc?.to wszystko zapakowalas w karton?jakas folie bombelkowa?napisy "ostroznie"? napisz wszystko krok po kroku jak mozesz a te posty tzn moje mozna wykasowac
Offline
Aniu, ja też myślę, że laboratorium to pierwszy krok. Dlaczego? Ano jeśli masz ciągły ból, to raczej nie jest to nadreaktywność (w typowym znaczeniu), tylko jakiś szeroko rozumiany stan zapalny, który powoduje ciągłe podrażnienia "środka" pęcherza (może bakterie, może coś innego). Nasilenie dolegliwości pod koniec mikcji raczej skłaniałoby mnie do podejrzewania bakterii, podobnie fakt, że pomaga Ci woda, czyli rozcieńczanie moczu i "spłukiwanie" ścian pęcherza. Oczywiście to są tylko hipotezy, nie diagnoza lekarska . Na stan zapalny wskazują też dzisiejsze wyniki moczu, no i to, co piszesz o mężu, a co już skomentował Sky. Pytałam o prolaktynę, bo obiło mi się o uszy, że ponoć jej za wysoki poziom potrafi wpłynąć źle na pęcherz, ale oficjalniej wypowiem się po konsultacji z ginekologiem . Jest jeszcze jedna rzecz, o której nie mówią lekarze. Wiele leków zawiera substancje, które są wydalane z moczem. Jeżeli pęcherz jest podrażniony/uszkodzony, potrafią one dodatkowo go podrażniać i błędne koło się zamyka.
Offline
Czarnaporzeczko gratuluję Ci pomysłowości!
Niestety nie mogę polecić z czystym sumieniem lekarza. Więcej cennych informacji otrzymałam od wczoraj na tym forum, niż przez ostatnie dwa lata leczenia (za co serdecznie Wam dziękuję). Nikt do tej pory nie stwierdził (albo mnie o tym nie poinformował) co mi jest i mam wrażenie, że jestem leczona "po omacku". Sama miałam nadzieję, że znajdę tu kogoś, kto będzie znał lekarza z Trójmiasta który potrafi spojrzeć na pacjenta jak na cały organizm, często jeszcze mocno powiązany z drugim, a nie sam układ moczowy.
Cystoskopię miałam robioną na Zaspie. Byłam ze skierowaniem, krótko czekałam na termin (jak na polskie warunki). Podczas zabiegu spałam. Z tego co wiem nie była to prawdziwa "głęboka" narkoza. Wybudzałam się z tego bardzo szybko i zaraz wychodziłam do domu. Może ktoś, kto ma większe pojęcie o medycynie będzie wiedział co to było. Pozdrawiam,
Ania
Offline
Ostatnio z niejakim zdziwieniem usłyszałam, że znieczulenie ogólne to nie to samo, co narkoza . Cóż, człowiek uczy się całe życie...
Offline
Aj super Ania, bardzo Ci dziekuje. Tez slyszalam o Zaspie, 1 lutego ide co prawda prywatnie do lekarza pracujacego na Zaspie, ale licze na to, ze da sie skierowac mnie lub odplatnie wykonac ten zabieg w szpitalu.
Jutro robie na wlasny koszt kilka badan, pojde juz do niego przygotowana. jak bedzie ok to Ci polece.
Offline