Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
No byc moze...ciekawe kiedy to wszystko sie skonczy...Mam nadzieje ze jak najszybciej,i tego wlasnie nam zycze:)
Offline
Boze biedna ta kasia jest nacierpi sie swoje zanim jej pomoga oby tylko te cierpienia sie oplacaly. Ale tak mi teraz przyszlo do glowy ze przeciez kasia ma byc operowana a przy operacji zobacza wszystko to po co jej robic cysto? I tak beda musieli wyciac te cyste z pecherza i tak. No ale pewnie chca byc na wsz przygotowani.
Offline
dostałam od Kasi kolejnego smsa ordynator zadecydował , ze nie będą w ogole robić jej cystografii, tyko jutro w narkozie cystoskopie jak by nie patrzeć kolejny dzien w plecy i zero ulgi tylko ten sam koszmarny ból i jeszcze cały czas nerwy i stres
Offline
tez jej puscilam smsa ale nie wiem czy dochodza bo mam komorke rzęcha kt albo czyta albo nie, swoja zalalam:(( i nie dala sie naprawic
Offline
to Ty sprytna kobitka jesteś , ja bedę pisać jak tylko Kasia da znać
Offline
Ok. Dobrze ze choc cysto w narkozie jej zrobia przynajmniej nie bedzie miec katuszy. Okropnosc w takich bolach cewnik.
Offline
Cewnikować trzeba umieć. Oni by najchętniej włożyli człowiekowi w cewkę rurę od odkurzacza
Jak boli, to trzeba dać cewnik pediatryczny...
Offline
Niestety wielu lekarzy nie potrafi tego robić. Sama byłam świadkiem podczas moich praktyk studenckich na szpitalnym oddziale ratunkowym jak lekarka na sile pchala cewnik staremu dziadziusiowi a on krzyczal z bolu. Ladną wiązankę jej puściłam. Nie stety miałam przerąbane do końca praktyk, ktorych potem nie chcieli mi zaliczyć ponieważ stanęłam w obronie pacjenta
Offline
Wiesz co ania ze mnie poprostu sie smiali lekarze ze boje sie cewnikowania. Poprostu mowili ze to smieszne. A ja teraz mam takie lęki ze szok po cewnikowaniu i tym jaki bol pecherza potem przezylam i jak mdlalam. Fuj. A jak stanelas w obronie pacjenta to widocznie wielka ujma dla lekarza i plama na jego honorze i dlatego pewnie mialas potem problemy
Offline
Tak po mojemu ,logicznie myslac to ze stanelas w obronie pacjeta powinno byc na plus dla Ciebie.
A czy ktos z was nie orietuje sie czy osobie ktora byla cewwnikowana i zostala zarazona jakimis bakteriami nie nalezy sie odszkodowanie?
Offline
Jak sie nalezy to jestem pierwsz a kolejce. Nie sadze bo takie ryzyko jest zawsze i pacjenci o tym z reguly wiedza
Offline
a ja wlasnie sie dowiadywalam i slyszalam ze nalezy sie tylko trzeba to jakos udowodnic ze badanie zostalo przeprowadzone np nie tak jak trzeba albo ze nabawilas sie bakteri podczas badania
Nie wiem dokladnie jak to jest ale wydaje mi sie ze warto sie podowiadywac...
Wkoncu pacjeci maja swoje prawa to walczmy o to by byly przestrzegane
Offline
Tego typu zakażenia należą do zakażeń wewnątrz szpitalnych. Więc przysługuje prawo do odszkodowania. Trzeba tylko udowodnić że zabieg był przeprowadzony nie zgodnie z zasdami aseptyki i antyseptyki. A chyba trudno o świadków. Chyba że świadkiem był by sam lekarz a wątpię czy jaki kolwiek lekarz przyzna się do błędu.
Offline
No niby tak,ale mysle ze warto bylo by sie zajac ta sprawa blizej
wiem ze moze to glupie ale byc moze nalezalo by poprosic o pomoc cos typu program "interwencja" czy cos takiego?
Offline
Rozmawialam rano z KasiÄ….
Miała wczoraj cystoskopię w narkozie i na szczęście dopiero wieczorem wróciła do pełnej świadomości przesypiając cały dzień.
Lekarz był w szoku pęcherz ma wypełniony piachem i kamolcami , w tzw. swietle aż ciężko coś zobaczyć do tego niestety jest przetoka pomiędzy pecherzem a pochwą przez którą sączy sie mocz. Zostały też szwy po ostatniej operacji brrr.
Założono też Kasi cewnik przez co polepszyli odpływ moczu i nareszcie zniknęła krew.
Jak dla mnie jeden koszmar !
W poniedziałek ma urografię a dzisiaj jeszcze Ordynator ma Kasi powiedzieć co dalej.
Ile jeden człowiek może przejsć , ile cierpienia HORROR
Oczywiście dla wszystkich Kasia przesyła serdeczne pozdrowienia i mega buziaki.
Jak coś nowego się dowiem będę pisać.
Trzymajcie się pęcherzowiczki i pęcherzowicze
Offline
Niezle. Zastanawia mnie czemu dopiero teraz zaczeli dzialac jak juz czlowiek ledwo dycha. I jeszcze sa w szoku, kurde przeciez ona tyle razy tam chodzila i miala byc przyjeta. A teraz wszyscy lekarze sie dziwia raptem jej stanem zdrowia a tyle biedna sie bujala z takimi dolegliwosciami
Offline
Kasia powiedziała , że jak będzie juz po wszystkim i dojdzie do siebie nie daruje tym patałachom wszystkiego i zrobi z tym porządek,
Ja niestety boje się , ze w tej naszej rzeczywistosci ( totalnej znieczulicy , zacierania wszystkiego co niewygodne) niewiele bedzie mozna zdziałać.
Ale może .................. ja też niejednemu konowałowi postawiłabym zarzuty
Offline
Kto przyłącza się do mnie do pozwu zbiorowego przeciwko grupie lekarzy? Tylko nie wiem, kogo trzeba w tej sytuacji skarżyć - NIL?
Offline
Ja chętnie !!!
tylko jak to zrobić
właśnie w czwartek byłam u nowej endokrynolozki - adiunkta w najlepszej(podobno) placówce tego typu w Polsce i jak zaczęłam pani doktor mówić co brałam i jak jej oczy coraz mocniej się otwierały i cały czas mówiła to nie ,tak nie można , to za dużo, a to po co , ojej itp.
Podsumowując oczywiscie nie wchodząc w szczegóły --byłam truta przez ostatnie lata
Pomijając , ze wydałam majątek na tych pseudo lekarzy zastanawiam się jak oni zdobywają tytuły naukowe i dlaczego leczą skoro nie mają o tym pojecia.
Offline
Moim zdaniem problemem w naszej sluzbie zdrowia jest fakt ze kazdy lekarz danej specjalnosci mowi co innego. Tak jak piszesz dana jedni truja nas nie wiadomo po co a potem ciezko załatac organizm, drudzy mowia ze to nie dobry sposob leczenia a jeszcze inni ustawiaja leczenie zupelnie z innej beczki. Fajnie bo roznorodnosc jest potrzebna tylko jak np czlowiek zmaga sie ze zwykla sprawa nadzerka i kazdy mowi co innego jeden wypalac koniecznie bo pewnie juz rak drugi absolutnie nie ruszac przed ciaza to czlowiek durnieje. U ilu lekarzy nie bylam kazdy mial inne zdanie na temat moich problemow ginekologicznych. Owszem rozumiem rozne sposobyi formy leczenia, kazdy lekarz preferuje jakies swoje zasady leczenia ale litosci... I wez tu czlowieku znajdz zloty srodek. Troche spojnosci w tym wsz im nie zaszkodzi. I tak oto kazdy z nas byl u kilku urologow, kilku ginekologow bo jak sie ma powazne problemy kt nie daja zyc to wtedy dopiero widac brak ladu i skladu w tym wszystkim
Offline
Zastanawiałam się nad tym co napisała magdalena.
To jest tak ,że mlodzi lekarze robią staże i specjalizacje w jakiejś określonej placówce medycznej gdzie są wolne miejsca, teraz z tym to już w ogole jest kicha bo nie ma kasy.
I na zrobienie specjalizacji proponują młodym medykom wolontariaty.
Potem wiedza takiego delikwenta zależy od nauczyciela , czyli tak naprawdę idąc do urologa czy gina musielibyśmy się zapytać gdzie "pobierał nauki" w jakim szpitalu a kto kierował jego stażem i wiadomo jak w dobrym szpitalu to z takiego lekarza moze byc coś dobrego a jak w jakimś Pcimiu dolnym ( nie obrażając Pcimia)u jakiegoś abnegata medycznego to porażka.
A jeszcze do tego dochodzą predyspozycje danego człowieka czy się nadaje na lekarza czy nie.
Czy ma to cos czy nie, czy jest zwykłym rzemieśnikiem od robienia kasy , czy kims kto cały czas poszerza wiedzę żeby pomóc ludziom.
I bądż tu madry biedny pacjencie , cierpiacy pół życia bo jeden i drugi patałach spał na wykładach dotyczących twoich dolegliwosci, a w czasie specjalizacji w ogóle o tym się nie uczył a doktorat robił całkiem z czego innego a żyć musi , więc robić dobrą minę , wypisać receptę na jakikolwiek lek, coś niezrozumiale odburknać załamanemu pacjentowi i aby do przodu i kolejna stówka do kieszeni.
I tym to sposobem ja jak zwykle od 5 nie śpię bo codziennie budzę się z koszmarnym bolem glowy ( od b. wysokiej hiperprolaktynemi czynnościowej, którą zawdzięczam oczywiscie złemu leczeniu) ale juz mam leki i zaczynam to leczyć
Offline
Dana to nie spimy razem bo ja zazwyczaj tez od 5 jestem gotowa i zwarta do zycia ale ja nie z bolu, ale chyba dlatego ze psycha mi juz siadła przez ponad dwa lata meczarni z pecherzem. Tak jakos dziwnym zbiegiem okolicznosci przestaje ostatnio dobrze spac. Ale wracajac do lekarzy, ostatnio sasiadka mi opowiadala ze w stanach lekarz jeden zajmowal sie jej rzepka w kolanie i pow ze wszystko to, co jest dookola rzepki nalezy do innego lekarza. Wiec ona zaczela sie smiac i mowic ze przeciez to nalezy do kolana. Chodzi mi o to ze Polacy smieja sie z tego ze poza krajem jeden lekarz jest od jednej kosteczki a inny od drugiej. Tylko ze lekarz od rzepki nie ma na glowie natloku wiedzy ortopedycznej a jest specjalista w waskim wycinku, z korzyscia dla pacjenta. Gdyby u nas urolog byl jeden od pecherza nadreaktywnego, inny od IC a jeszcze inny od prostaty to zycie byloby latwiejsze. Znow piszemy w watku kaski
Offline
Ja też nie śpię
Offline
No to moze założymy klub nocnych marków i tych biegających w nocy do kibelka
Magdalenko ale z taką właśnie pseudo mikro specjalizacją mamy i u nas do czyniania.
Przez ostatnie lata łaziłam do endokrynologów żeby odkręcić to co napieprzyła jedna nawiedzona lekarka ginekolog i niestety po jakimś czasie leczenia kiedy zamiast lepiej czułam się gorzej zaczęłam zdobywać info od pacjentek o danym lekarzu po prostu co leczy.
Wszyscy na pieczątce mieli to samo ale potem okazało się ,ze ten od policystycznych jajników, ta od niepłodności ta od klimakterium i tylko, bo owszem z grubsza niby cos wiedzieli o wszystkim ale jak przyszło do leczenia to juz totalna porazka.
I tak samo jest z urologami kazdy z nich jest dobry w leczeniu jednej jednostki chorobowej albo niczego( bo po trochu wszystkiego).
Moze Karolina nas nie objedzie
Offline
Dana przejde do mnie z rozmowa na ten temat
Offline