Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Nie wiem, czy piszę w odpowiednim dziale, ale trudno. Dostałam leki: neurontin, baclofen i debridat. Wszystkie one razem maja działać na pęcherz i nadwrazliwe jelita. Biore je dopiero 2 tygodnie, ale ból podbrzusza został całkiem sporo zredukowany, niestety nie bieganie do toalety. Mniej więcej co godzinę chce mi się siku, chociaż zdarzają się dłuższe przerwy, ale to nije jeszcze to co by mnie zadowalało. O wile mniej bolą jelita, nie mam już zaparc albo biegunek, nie mam wzdęć (które zawsze mam bardzo bolesne i myśle że śwaidcza o stanie zapalnym w pęcherzu ) i nie boli mnie już tak mocno pęcherz. To na razie tyle, spróbuje jeszcze zwiększyc neurontin do 2x3, zobaczę co będzie dalej, bo zawsze od połowy cyklu miesięcznego boli mnie mocniej, chyba ma to wiżaek z hormonami. A na bakterie w drogach rodnych dostałam jakiś robiony w aptece antybiotyk (od ginekologa).
Offline
Aga, wątek, w którym pisałaś, dotyczył Cystistatu, na drugi raz załóż swój. Dział techniczny na urlopie, więc muszę w ten sposób "przesuwać" temat. Z tego, co piszesz we wcześniejszym dziale, to wygląda na IC (krwawienie, metaplazja - na marginesie, co masz dokładnie w histopatologii? Przy drugiej cystoskopii też była?). Co do baclofenu - na samo IC Ci raczej nie pomoże, lekkie ustąpienie dolegliwości bardziej, moim zdaniem i z moim doświadczeń, wiąże się z działaniem leku na mięśnie (rozkurcza, jest to lek działający na układ nerwowy). Podawanie tak silnych leków, bo IC leczy się w Polsce (najpierw) m.in. lekami o charakterze neurologicznym (przecież baclofen jest dla osób z porażeniami, uszkodzeniami układu nerwowego), przeciwpadaczkowymi itd. (zwykle, jak opisują dziewczyny, bez osłony), a także leków typu Driptane - powoduje problemy z jelitami. Te zaś, wzdęte, dodatkowo uciskają obolały pęcherz. Ból pęcherza może też mieć związek nie tyle z hormonami, co z macicą - "powiększająca się" przed miesiączką też powoduje dodatkowy ucisk, w końcu te wszystkie narządy są tak blisko siebie... A o bakteriach porozmawiaj, ja się tu nie wypowiem, ginekologicznie zawsze jestem w porządku, więc nie mam doświadczenia w tej kwestii.
Offline
Dziekuję za odzew, nie wiedziałam w sumie gdzie opisywać moje leczenie, bo pomyslałam sobie że spróbuję opisać leczenie "od początku", może się komuś przyda. A wracając do tych moich leków, są to pierwsze jakie dostałam i myślę, że ten baclofen to jest właśnie ze względu na te jelita, które ostatnimi czasy bardzo mi się dawały we znaki, a co za tym idzie i pęcherz. Lekarz powiedział mi że będzie zadowolony, jak one będę działały w moim przypadku, ale nie jest to wcale takie pewne, pod koniec czerwca mam następna wizyte. Co do drugiej cystokopii, to nie miałam pobieranych żadnych wycinków z pęcherza. Czekam na wizyte w szpitalu i mają mi tam robić cystoskopię w znieczuleniu ogólnym i coś tam jeszcze, ale czekam już czwraty miesiąc i nie wiem tak naprawdę kiedy mnie wezmą, a lekarz poiwedział że to wyglada na IC i nie ma na razie sensu mnie męczyć w szpitalu, ale jak bedzie to nie wiem. Będę opisywać.
Offline
opisze jeszcze co mi zalecił ginekolog. Dostałam jakieś globulki z antybiotykiem i jeszcze innymi składnikami, robione w aptece, więc dokładnie nie wiem co tam jest, ale mam wrażenie, że podobne mialam jesienią, więc nie wiem czy beda skutkowały, bo po 8 miesiącach bakterie te same mam z powrotem. Oprócz tego ecomer czyli olej z wątroby rekina na odpowrność (czy to pomaga?) i lacibios femina, czyli pałeczki kwasu mlekowego, a po miesiączce lactovaginal. Nie wiem czy to coś da. Napiszę
Offline
Pierwsze słyszę, żeby baclofen był na nadwrażliwe jelita. W sumie rzeczywiście to wygląda na IC, przydałaby się "świeża" biopsja. Do leczenia IC (jeśli będziesz już miała pewność) baclofen średnio Ci się przyda, powalcz o wlewki z heparyny (i tak sama sobie je kupisz, więc może lekarz nie będzie oponował) i, jeżeli będziesz je robić sama w domu, o zlecenie na cewniki (zapłacisz tylko 30%, nie daj się wrobić i żądaj rozmiaru 8-10; urolodzy lubią maltretować pacjenta jak największymi). Jeśli to nie pomoże, będziesz miała podstawę do sprowadzenia Cystistatu lub Elmironu, bo wyczerpałaś dostępne w Polsce leczenie. Sugerowałabym zacząć od Cystistatu, trzy razy krótsza kuracja, dwa razy tańsza i choć podaje się przez cewnik, to trzy miesiące raz w tygodniu można znieść (ja dostałam dawkę uderzeniową heparyny, żeby choć trochę poprawić to, co lekarze psuli przez 5 lat, więc musiałam się cewnikować przez miesiąc codziennie - to nie było miłe). Pierwszy rzut leczenia Elmironem trwa 8-9 miesięcy, bardzo długo czeka się na efekty (ja biorę 5 miesiąc i nic) i choć forma zażywania lepsza, bo doustna, lek z czasem, jak ktoś ma zniszczony agresywnymi lekami układ pokarmowy (a Ty masz, z tego, co piszesz), powoduje też niesympatyczne skutki uboczne. Problem w tym, żebyś trafiła do urologa, który nie odmówi Ci wystawienia wniosku o import leku.
Co do leków ginekologicznych - te dwa ostatnie mają charakter osłonowy, przywracają równowagę flory bakteryjnej, która zakłóci Ci antybiotyk. Ecomer to taka medycyna naturalna, chyba nie zaszkodzi, ale wielkich nadziei bym z tym nie wiązała.
Offline
Baclofen nie jest na jlita oczywiście masz rację, tylko debridat, ale urolog powiedział tak, że tewszystkie 3 leki skutkuja razem brane, troche w tym racji jest bo mniej mnie boli, jezlei chodzi o spacyfikowanie bólu, co do pęcherza to niestety nic, ide pod koniec czerwca do urologa, to zapytano o leki przez Ciebie proponowane, na pewno nie zrezygnuje z debridatu, bo bolące jelita powoduja usisk na pęcherz, a co do biopsji czekam na wizyte w szpiotalu już czwarty miesiąc! No i wiem co do za leki od ginekologa, z ecomerem tez nie wiążę żadnych nadziei , w ogóle jestem zła na niego z takie leczenie, bo moim zdaniem bakterie wróca za jakiś czas, a te leki osłonowe to ja biore cały czas. Najbardziej to bym chciała autoszczepionkę, mysle że w moim przypadku jeżeli chodzi o te bakterie, byłoby to najrozsądniejsze wyjście, ale na to musi skieriwanie wystawić lekarz, a ten mój nie chce. Musze porozmawiać o tym z urologiem, no i z leków na pęcherz to chciałabym albo jakieś wlewki, albo może ten elmiron. Ja dopiero zaczynam leczenie IC.
Offline
Zamiast Elmironu, spróbuj powalczyć o Cystistat - jak pisałam, prościej (chyba) go zdobyć, bo tańszy, szybciej są efekty, nie ma skutków ubocznych na układ pokarmowy (a przy Twoich problemach też możesz to niesympatycznie odczuć). A też jest wlewką, tyle że skuteczniejszą niż heparyna (Cystistat to kwas hialuronowy). Aha, raczej nie powołuj się na portal, nie wiem, jakie Twój urolog ma podejście, ale wielu lekarzy nie lubi, jak pacjenci czerpią wiedzę skądinąd...
Offline
Bez obawy na portal na pewno się nie powołam. Z tego co piszesz to najpierw musze chyba zdobyc te haperyne, tzn. przejść tą droge dostepnego leczenia w Polsce zeby mieć podstawy na import cystistatu
Offline
To znaczy - jak dla mnie, możesz się powoływać na portal. Mówiłam o tym ze względu na Ciebie, żeby się urolog nie zdenerwował, że próbujesz być mądrzejsza od niego, i nie robił Ci złośliwości...
Offline
Ok dzięki za zyczliwość, dzisiaj mnie boli tabletki nie dzialają, nawet w zwikszonej dawce
Offline
Karolina, chyba te moje wywody i BTX powinny byc w dziale śródmiąższowe... przy moim watku, bo to jest dalszy ciąg mojego leczenia. Może uda Ci się to jakoś tam umieścić. Dlatego tu juz nie bede pisała tylko przenosze sie to tego działu...
Offline
Więc przypomne tylko ze jestem po BTX czyli wstrzyknięciu botoxu do pecherza i cewki, w poniedziałek bedą dopiero 2 tygodnie od zabiegu. I przypomne ze sam zabieg jest znośny, gdyby ktos obawiał sie znieczulenia ogólnego, usypiaja na około 10 minut i po wybudzenia nie ma zadnych nieprzyjemnych sensacji jesli chodzi o narkoze, czyli wymioty lub podobne, dosyć szybko wstałam, bo po zabiegu miałam staszne uczucie parcia na pecherz, wysikałam się i znowu, ale juz później sie uspokoiło. Botulina ma czas około 3 tygodni zeby zacząc działac, więc ten jakby nawrót dolegliwości jest naturalny. Byłam u lekarza, stąd wiem. A poza tym powiedział mi ze mam zmienić ginekologa, po tym jak mu opowiedziałam całą historię jego leczenia. Dostałam antybiotyk na bakterie i jeszcze jeden lek na pecherz, taki tez na bekterie i na stany zapalne ( rowatinex), to razem ma zadziałac na te bakterie, mąż ma zrobic posiew z nasienia (ginekolog nawet o tym nie wspomniał), a ja musze wyjąc spiralę, bo to powoduje stan zapalny, a w naszej chorobie trzeba eliminować stany zapalne. No i własnie dziasiaj ide ją wyjąc, bo nie wyobrażam sobie zeby mnie dalej bolało jeszcze z jej powodu, a niestety z miesiąca na miesiąc, kiedy zbliża się miesiączka, jest coraz gorzej. Do ginekologa z konieczności udam sie pod koniec sierpnia, tego dobrego ginekologa, i mam nadzieje na wyleczenie z tych bakterii. Wizyta u urologa bardzo dobrze zrobiła na moja psychikę. Bede czekała na rezultaty, opisze Wam, jak bedzie dalej, na razie jest róznie, czasami boli pęcherz (a nie bolał na drugi dzien po wstrzyknięciu botoxu wcale!!!), parcia jeszcze są srednio co godzine, ale juz zdarzają się przerwy dłuższe, więc może... Pozdrawiam i do pogadania.
Offline
Aga, trzymam kciuki, żeby wszystko razem, o czym piszesz, zadziałało...
Offline
Cześć dziewczyny. Zaczne od tego, że nie czekałam 2 miesiecy i wyjęłam spiralę i dawnego ginekologa, który mnie leczył, bo bardzo bolało. Po skończeniu antybiotyków dostała grzybicy i jeszcze jestem w trakcie jej leczenia, co niestety również niekorzystnie dzialało na pęcherz, tzn. bardzo bolał, wrażenie jakbym miała kamień w pęcherzu, który uciska na ściany i ciąży w dół, no i przy tym stanie zapalnym - wzdęcia. Samo bieganie do łazienki rzadsze, nawet zdarzały sie przerwy 4-godzinne, ale tez w nocy przynajmniej raz, więc to nie jest jeszcze to co by mnie satysfakcjonowało. W tej chwili bóle takie mocne ustąpiły, rzadziej mam wzdęcia, mysle ze moje jelita tez ucierpiały po tej kuracji antybiotykowej, dochodzę do siebie, ale brałam jeszcze debridat i trilac żeby przywrócic prawidłowa flore bakteryjna w jelicie. Po powrocie do Warszawy wybieram się do ginekologa, żeby wyleczył mnie ze stanów zapalnych w pochwie. Mój mąż zrobił posiew i nie ma żadnych bakterii, więc to ja jestem tak osłabiona ze mój organizm nie może się sam obronić. Wiąże duże nadzieje z ginekologiem z Warszawy, bo jest to lekarz który współracuje z dr. Radziszewskim i leczy "pęcherzowiczki". Mysle że BTX działa, tylko z powodu stanów zapalnych w pochwie nie jest to takie działanie jak ja bym chciała. No i bardzo ważna dieta. Zauwazyła, ze cokolwiek zjedzone z listy "zakazanej" powoduje ból pęcherza i jelit. Nie zauwazyłam tylko czy kawa rzeczywiscie szkodzi, bo nie piłam jej przez 2 tygodnie i nie widziałam różnicy, jezeli chodzi o pęcherz, wiec teraz piję jedna dziennie, ale jak zjadłam czekolade od razu mnie bolało.
Offline
A co to za ginekolog? Może "wrzuć" go w Lekarzy? Zawsze to warto znać kogoś, komu IC nie kojarzy się tylko z pociągami
Offline
Moje drogie koleżanki, dzisiaj zrobiłam sobie dzien dla "siebie", tzn. byłam u fryzjera, połaziłam po sklepach i spotkałam sie z przyjaciółką, i przez 4 !!!! godziny nie chcialo mi się siku, nie bolał pecherz i udało mi się o nim zapomniec, więc jednak BTX działa! Myśle, ze jakby usunąc jeszcze stany zapalne pochwy, unormowac prace jelit i pilnowac diety, możnaby z tym życ. Oczywiście nie zawsze jest tak rózowo, czasmi boli, zwłaszcza w nocy, ale boli znacznie mniej. No i nie wiem na jak długo ten zabieg mi wystarczy, bo czasmi podobno reakcja jest tylko na 2 miesiace, ale ja nie mam nic przeciwko temu zabiegowi i moga mnie ostrzykiwac botoksem ile chca, byle nie bolało i żeby człowiek nie musiał ciągle myslec o szukaniu łazienki.
Offline
hej Aga, pod hasłem zespół Fawlera nie moge nic znaleźć, moze to sie pisze inaczej ?? a jak tam samopoczucie ???
Offline
Julka, Aga nie ma teraz dostepu do Internetu, to Ci nie odpowie, a w googlach faktycznie nie ma informacji, a Ty mialas byc na badaniach w Warszawie i co?
Offline
Cześć Julcia, nie wiem może sie to piosze inaczej, może Folera, nie mam pojecia, a ja się czuję okropnie, pecherz boli mocno, jakbym miała kamień i on ciąży w dół, sikanie co pół godziny, po antybiotykach grzybiaca przez miesiąc jeszcze nie wyleczona, jutro wracam do warszawy i biegne na Inzynierską, i man nadzieję na konkretne leczenie, w kazdym razie botoks nie działa, więc juz nie wiem co mam myslec, czy mam ic czy bakterie, chyba bakterie i wyjałowiona pochwę, bo jeszcze nigdy tak długo nie leczyłam sie z grzybicy, a poza tym jak się zdenerwuję, to biegam jeszcze częściej, okropność
Offline
Aga, nie chcę Cię dołować, ale wcale mnie to nie dziwi po botoksie. Każda kosmetyczka powie Ci, że botulina, owszem, działa jakiś czas, ale potem nie tylko efekt się cofa, lecz jest jeszcze gorzej. Poza tym botoks to nie lek na pęcherz, tylko uśmierzacz bólu, który poprzez zniszczenie części nerwów powoduje, że bólu nie czujesz. Tyle że choroba jako taka, bez względu na podłoże, dalej jest i się rozwija. Jeśli masz bakterie - one się rozwijają, jeśli masz zmiany "strukturalne" w pęcherzu - pogłębiają się przez to, że na uszkodzone części nie masz żadnej osłony przed toksynami z moczu. Pytałam kiedyś mojego urologa, który przebąkiwał o botoksie, co będzie właśnie z tymi zmianami (nie jest to jeszcze złośliwe, ale trzeba obserwować), jeśli terapię ograniczymy tylko do botuliny, a pęcherz wciąż będzie podrażniany/uszkadzany, i co będzie z moimi nerwami np.zwieraczy czy tych odpowiedzialnych za narządy rodne (w końcu to ten sam splot), biorąc pod uwagę częstość podawania btx, po np. 20-30 latach, czyli kilkuset wstrzyknięciach do organizmu bardzo silnej trucizny. Niby nic, ale jak zapytałam, czy jest w stanie mi to zagwarantować, to nie był. Więc ja naprawdę nie rozumiem tych zachwytów nad botoksem. Bo cały dowcip w tym, że wszystkie konsekwencje każdej medycznej decyzji, ingerencji do końca życia będziemy ponosić wyłącznie my, pacjentki.
Offline
Masz racje, niestety bokoks nie leczy naszego pęcherza tylko usmierza ból, z tym ze jak ktos jest zdesperowany to i nad bokoksem sie zachwyca, tak jak ja, ale teraz wcale nie jest lepiej, ciągle boli, najmniej rano, ale wieczorem jest zle, troche podleczyłam grzybice, więc i bóo troche mniejszy, z tym ze wydaje mi sie ze ja tez mam bakterie i one znowu sobie "działaja", czyli do nieczego takie leczenie, jutro ide na Inzynierską, na pewno robie autoszczepionke, a w czwartek wybieram się do immunologa, zeby wzmocnił moja odporność, a co potem to zobaczymy, mam jeszcze w planach wizyte u ginekologa, i jak juz bede miała te wszystkie wyniki, to dopiero do urologa, tylko jakiego? Bo co wkoncu my mamy za chorobe , jestem zdołowana, i nawet przestałam wierzyc, ze jak bedziemy miały te bakterie, to w końcu bóle pecherza i ciagłe pracia znikną, mam doła, a z drugiej strony ogromna nadzieję...
Offline
Wiesz, ja się napaliłam na tę autoszczepionkę i Cystistat, bo to są dwie ostatnie rzeczy na świecie, które mi zostały. A potem - albo botox, ale widzę po Tobie (i nie tylko), że średnio działa (poza tym, czy pomoże botox, jeśli nie działa na mnie xylocaina, środek stosowany do znieczulenia przy zabiegach?) i, jak pisałam, bez innej osłony moje zmiany komórkowe się zezłośliwą; albo wycięcie pęcherza, ale primo: czy ma się sztuczny, czy jelitowy, to i tak są problemy z jelitami (a ja już mam je podrażnione), secundo zaś: ciążę ma się z głowy (wycięta macica lub, jeśli udałoby się ją zachować, zbyt duże ryzyko). No to co to za wyjście?
Offline
No własnie, ja tez się napaliłam na autoszczepionkę, i na leczenie odporności, nie wiem tylko co na regeneracje śluzówki
Offline
A stosowałaś heparynę?
Offline
nie nigdy nie stosowałam, bo wczesniej nikt mnie nie leczył pod katem IC, dopiero w warszawie i to opisłam w moim dziale, najpierw te leki na zmniejszenie bólu, a później botoks
Offline