Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteś zalogowany.
Hej wszystkim. Mam do Was pytanie drogie Panie...a szczególnie do tych Pań, które się wyleczyły się z tego. O ile są takie ?
Ja choruję od ładnych paru lat, studia jeszcze nie skończone i strach pomyśleć co się stanie jak będę chciała zacząć regularnie pracować, albo zakładać rodzinę z moimi dolegliwościami. Przez te lata leczenia staram się stosować wszystkie podsłuchane zalecenia : dużo piję, piję zioła, łykam żurawinę, laci bios, kwas mlekowy, witaminy, zdrowy tryb życia, ciepło się ubieram. I cóż ... antybiotyki nie pomagają. miałam autoszczepionkę i najwyraźniej też nie pomogła. Niektóre z Was piszą o cudownym leku TFX - ale jak przeglądałam posty to niektóre z Was pisały o zawrotach głowy. Zawroty głowy to jeszcze zniosę ...ale czy to faktycznie pomaga ? Aż trudno mi uwierzyć, że mój organizm nie jest w stanie sam zwalczyć escherichia coli. Wprowadza mnie to w mega fatalny nastrój. Ślicznie proszę ..może macie jakieś dobre porady? A i jeszcze jedno ... jakie badania krwi trzeba zrobić aby lekarz przepisał mi ten TFX?
Offline
a może masz jeszcze inne bakterie prócz escherichia coli???? kiedy i gdzie się badałaś?
Offline
Według ostatniego posiewu tylko escherichia. Badałam się w Warszawie na inzynierskiej bo gdzie indziej wychodził brak bakterii. Ostatni posiew jest z 20 lutego. Wcześniej robiłam na inżynierskiej 4 badania. bakteria niestety uodparnia się na większość antybiotyków. Furagina dla niej ma taką moc jak cukier. Teraz faszeruję się Ceclorem bo lekarz na ostrym dyżurze mi przypisał jak mdlałam z bólu. Między czasie miałam paciorkowca i gronkowca, ale ostatni posiew już ich nie wykazał.
Offline
hej, nie lubie zapeszać, ale ja moge powiedziec, ze sie z tego wyleczylam, poczytaj sobie moj watek. Jak studiowalam to tez sie bardzo balam co to bedzie. Jeszcze boje sie nawrotu i jestem uczulona na ten problem, ale zyje normalnie, nie latam i nie szukam toalety jak kiedys. Robie siku o 6 rano a potem w pracy okolo 9.30 dopiero jak wypije kawe, wiem ze nie powinnam ale...KIedys to bylo nie do pomyslenia. PRacowalam w roznych miejscach, bywaly rozne warunki, jednakze po wyleczeniu moje stare problemy z czestomoczem juz nie wrocily, takze badz dobrej mysli.
Offline
dobrze CI ))
Offline
Ja miałam dwa lata temu autoszczepionkę u Pani Dorotki i ostre bóle przeszły, zostały te mniej dotkliwe. Już się cieszyłam,że zakończyłam epizod o nazwie " Walka z wiatrakami" i tutaj nagle dopadło mnie. Choć jestem już niemalże weteranem jeśli chodzi o walki z tymi maluczkimi bakteriami coś zdaję mi się, że pomoże mi tylko świetny immunolog albo cud. Irytuje mnie to, że w szpitalu bagatelizuje się nasze schorzenie - facetów z chorą prostatą kładą czasem na parę dni a mnie zawsze przyjmują jakby łaskę mi robili kiedy ja czuję, że ból przekracza granice wytrzymałości. Najbardziej mnie wkurza to, że już jestem na tym punkcie spaczona psychicznie. Za oknem wiosna a ja biegam w grubych swetrach bo jak czuję powiew wiatru na plecach dostaję nerwicy że znowu odwiedzę Pana w szpitalu, aby dostać 1001 antybiotyk i porcję Ketonalu.
Offline
ja myślałam że juz mi to wszystko przeszło bo mimo że dużo piłam to nie latałam jak dzika do łazienki a od wczoraj wszystko wróciło, wypije troche i lece...nic tylko sie załamać:-(((((((((
Offline
ja dzis dostalam naglego ataku bolu. Wstalam rano ...i mimo nawet optymistycznego nastroju wiosennego wiedzialam ze mnie dopadlo. Polecialam wiec na Szaserow. Doktor byl mily ale powiedzial ze zmoe dac mi tylko antybiotyk i lek przeciwbolowy, ale powinnam pokazac sie na Lindleya i tam aby zrobili mi szczegolowe badania - bo bez sensu truc sie 5 antybiotykiem z zrzędu. Pojechalam na Lindleya - ale moj nastroj minąl po wypowiedzi lekarza: " Nie kwalifikuje sie pani abym mogl przyjac pania na ostry dyzur". Nic nie pomoglo ze piecze i zeby chociaz dal mi lekarstwo. Powiedzial ze powinnam isc do przychodni urologicznej. Powiedzialam ze bylam ..a on podsmumowal " trudno" i udal, ze rozwiazal moje problemy.
Mam wiec problem ...Mozecie mi pomoc?
Co teraz robic? Malczewski mowil ze mam isc do immunologa, ale bylam i badania immunnologiczne wyszly mi dobrze ( te podstawowe). Mam obnizony poziom zelaza, ale od wynikow badan faszeruje sie pomidorami o owocami kiwi.
Teraz strasznie mnie piecze, ale nie mam parcia na mocz. Po prostu wypala mnie cos w srodku. Przy oddawaniu moczu nie boli i nie mam krwi - niemniej caly dzien ani na chwile nie ustepuje to charakterystyczne uczucie palenia. Moze to cos ginekologicznego? Grzyby chyba odpadaja, poniewaz mam obecnie okres. Ból nie jest od okresu, poniewaz rozpocząl mi sie pare dni temu i wtedy kiedy teoretycznie powinien najbardziej boleć, byl nieodczuwalny.
Przepraszam za takie dramatyczne i proste opisywanie ale moze któras z Was miala cos takiego a COKOLWIEK lub ktokolwiek jej pomógł? Wręcz blagam o pomoc ((((
Offline
Tuniaczek jesli to ginekologiczne to pamiętam że aberade polecała do irygacji praparat Octenisept. mówiła że wybiła tym wszystkie bakterie z pochwy. znajdz jej watek i poczytaj. To że masz okres nie oznacza że nie możesz mieć w tym samym momencie grzybów. Dziewczyny też polecały (dotka chyba) rivanol. uśmierza pieczenie. innych pomysłow nie mam. posiew to standard bo może coś nowego złapałas, autoszczepionka. Albo walcz o Tfx. pozdrawiam
Offline
tam możesz sobie posmarować cewkę rivanolem i rób tak po każdej wizycie w toalecie. A może spróbuj się jeszcze smarować clotrimazolem? jak masz okres możesz włożyć tampona i wtedy posmarować. nie wiem niestety co Ci jeszcze poradzić...
Offline
Dziękuję Wam bardzo Hanah i Evi
Czytałam przed chwilą Twój wątek Evi i jestem ciekawa jak obecnie się czujesz? Ja non stop popijam jakieś zioła i pod wieczór mi lepiej. Z przeciwbólowych łykam Tylenol ( importowany niestety ) Na jakimś portalu ktoś kiedyś polecił sok z Noni - jest cholernie drogi, ale chyba pomaga troszkę. Jutro idę odwiedzić Panią Dorotkę i wezmę autoszczepionkę bo nie wiem co z tym TFX i pewnie sie dowiem .. jak się doczytam jakie badania muszę wykonać aby dostać na to receptę.
Offline
dzięki bardzo za zainteresowanie u mnie jest różnie raz lepiej raz gorzej. jestem jeszcze na lekach furaginum+uretin, jak zakończę idę zrobić badania. Ale nie czuję się znacznie lepiej... wczoraj wieczorem np. bolał mnie pęcherz, staram się dużo pić żeby mieć czym się załatwić, ale na noc to tak nei bardzo...piję Urosan fix i wode Jana, ale się tak zastanawiam przez ile ja mogę to wodę pić??? piję ją już dłuższy czas i nie chce przedobrzyć wie któraś z Was????jeszcze ginek mi wykrył grzybka po tych antybiotykach pewnie i też muszę leczyć. Czułam się w miarę ale po stosunku wróciły objawy;(((( i dziwne bo ginekolog mi powiedział, że nawet jak facetowi nic nie wyjdzie w badaniach to należy go przeleczyć.. tylko zatanawiam się po co????
Offline
Facetowi warto przeleczyć pewnie ... mmm ... niech ja się zastanowię. Zdaję mi się, że jeśli obie osoby współżyją to obie mogą posiadać podobne drobnoustroje, niemniej nie dla każdej ze stron to jest kłopotliwe. Nie zaszkodzi leczyć się równolegle, bo jeśli nawet Ty się wyleczysz a on będzie miał bakterie, z którymi nie radzi sobie Twój układ odpornościowy, niepotrzebnie znowu będziesz się gorzej czuła. Co do picia wody to jest limit dzienny podobnie jak zakwaszanie moczu ( wszystko co w nadmiarze szkodzi) a jeśli chodzi o wodę Jana to wydaje mi się, że spokojnie można pić 2 litry dziennie. Jak pije się za dużo wody usuwa się z organizmu potas, magnes i cynk a te pierwiastki wpływają na prawidłowe działanie układu odpornościowego.
Offline
tak tak ten limit znam możn 3 szklanki dziennie, wiem, ale mnie interesuje czy jest limit na czas picia, miesiąc, dwa itp. czy można pić ją cały czas??
też mi się tak wydawało z tymi bakteriami, ale w sumie nie jajestem lekarzem, ale przy najbliższej wizycie powiem o tym Malczyńskiemu.
Offline
Myśle ze nie ma limitu czasowego. To woda źródlana, więc nawet osoby które nie mają tych dolegliwości mogą ją spokojnie pić bo nie zaszkodzi ( jeśli ktoś docenia jej walory smakowe). Z tego co pamietam trzeba być ostrożnym i pić ja w zestawieniu z konkretnym pożywieniem (np nie popijać nią surowych owoców i warzyw) bo może powodować biegunkę.
Zastanawiam się, bo do moich dolegliwości doszło nowum i chodzi o pieczenie (na dole i w dole brzuszka) i postawiłam sobie diagnoze, że to może grzyby. Mam nadzieje, ze nie endometrioza
Offline
Pocieszam- endometrioza nie piecze. To silne bole, zazwyczaj klujace ktore nie pozwalaja odgiac sie i wyprostowac. Znam to z autopsji
Offline
Matko ..ta endometrioza to .... przerazajace. Czytam, że to powoduje ból w obrębie miednicy. Ja jestem wielkim chodzącym bólem w trakcie miesiączki i przed. A ponoć jedyna metoda aby zbadac czy ma sie endometrioze to wziernik w jamie miednicy? ? Troche sie rozgorączkowałam, bo mam takie przeczucie, że cos ze mna jest nie tak jesli chodzi o to czy w ogole mogę mieć dzieci
Offline
Wiesz co jest szansa na dzieci w endometriozie tak naprawde mozna ja zobaczyc przy laparoskopii czarno na bialym. Ale dobry ginekolog zobaczy na usg, to zalezy od zaawasowania. Idz do ginekologa powiedz o silnych bolach podbrzusza a tutaj opisz jak to dokladnie wyglada u Ciebie. Ja np z bolu mdlalam, pojawial sie nagle w trakcie cyklu zazwyczaj w srodku i tydzien przed okresem juz mnie gnebil. Endometrioza to bolesne stosunki w trakcie lub bol podbrzusza po. Podczas miesiaczki wymiotowalam lub mialam biegunki kiedy nie zdazylam na czas wystartowac z tabletka, ale znam dziewczyny majace takie bole bez endometriozy. Najlepiej to sprawdzic u ginekologa. Ja np mialam wziernikowanie macicy podczas zabiegu a macica jest ok, natomiast endomterioze mam w zaawansowanym stadium wiec roznie z tym bywa. Jesli chodzi o histeroskopie to badanie bardzo podraznia pecherz, zastanawiam sie czy u mnie nie doszlo wtedy do silnych podraznien. Oni jakos nadmuchuja macice i wprowadzaja wziernik.
Offline
Mialam usg pochwy 5 lat temu i nic nie wykazalo. Ale... okresow regularnych to ja nie posiadam. Czasem roznica jest malutka, ale zdarza sie, ze wynosi 2 tygodnie. Okres trwa 7 dni, ale bardzo boli tylko 1 dzien. Mam takie dziwne bóle 2-3 dni przed okresem, czasem nawet męczy mnie tydzień, ale nie biore przeciwbólowych więc nie jest to najgorsze. Jak jejeczkuje zdarza mi się ,że jest to bolesne. Ale na to mozna machnąć ręką. Martwi mnie to, że prawie zawsze jak kochalam sie z moim narzeczonym to tak dziwnie kuło mnie w środku - na samym początku i potem ustępowało. To dziwne kucie miałam zanim zaczęly sie moje problemy z pęcherzem, ale niestety naleze do osob, ktore potrafia wmowic sobie, ze wszystko jest dobrze puki bol naprawde nie daje zyc.
Offline
Mam problem, bo wyniki mojego posiewu ...po prostu są szokujące dla mnie. Wynik jest mega fatalny - mimo serii 4 antybiotykow mam paciorkowca kalowego -10do6 i gronkowca zlocistego nie wspominajac o skornym ale to inna broszka ( ponoc to sprzymierzeniec). Jestem zalamana. Ostatni posiew pokazywal ze mam eschericia coli 10 do 2 i po 3 tygodniach okazuje sie ze zlapalam cos takiego? Najgorsze jest to ze wlasciwie czuje sie dobrze i bylam pewna ze wynik to bedzie bakteria w malym stezeniu. Jest napisane ze bakterie sa wrazliwe na te antybiotyki ktore bralam ostatnio, ale przeciez bralam je ostatnio a ona nadal są ..bo przeciez nie mialam okazji sie zarazic.
Teraz sama nie wiem co robic. Moze te badania sa po prostu zakłamane? Jak oddawalam wtedy mocz czulam sie rewelacyjnie i naprawe mialam takie wrazenie ze wynik moze byc po raz pierwszy negatywny. A teraz ...nigdy nie mialam tak wysokiego stezenia paciorkowca a mimo to czulam sie kiedys naprawde bardzo zle.
Offline
cholera rzeczywiście dużo!! a gdzie robiłaś badania??może warto powtórzyć?
Offline
Tuniaczek wiesz co u mnie jak feacalis wyszedl bardzo obfity to tez wtedy lepiej sie czulam, jakby bylo odwrotnie
Offline
Czytałem sobie po kolei te posty popwyżej i już "szykowałem pióro" żeby napisać::::"" nie wierz w zniknięcie gronkowca""----A tu ostatni post---proszę------jest gronkowiec.
Właśnie o to chodzi :: Jestem pewny (po kilkudziesięciu latach walki z gronkowcem) że jeśli on nie wychodzi w badaniu to on nadal jest , tylko że po prostu nie wyszedł tym razem !!!! Tak to jest z gronkowcami.
1)--może wrócić do leczenia sie bakteriofagami ?????????
2)--może poprosić kogoś z zagranicy żeby kupił antybiotyk w aptece w :Paryżu, lub Bazylei .......Byleby nie w Polsce !!!!
3)--- uważam, że nie należy przywiązywać takiej wagi do picia wody (ilości picia). To tylko tak teoretycznie mówimy ,że to przepłukuje układ, natomiast jaki skutek ma takie wzmożone sikanie wodą.......to w praktyce nie bardzo wiadomo (zmiany kwasowości, wypłukiwanie witaminy C, a może leoiej niech pewna ilość śluzu pozostanie jako ochrona tkanki nabłonka........bez przesady z piciem).
4)-- a jak tam popijanie kwiatów jasnoty białej ???
PS. wody mineralne w butelkach , te sklepowe, są permanentnie fałszowane i nic nie mają wspólnego z uzdrawianiem. Nie pamiętacie już wyników kontroli NIKu ??
Offline
własnie czytalam ze na gronkowca to trzeba kupic jakis antybiotyk w niemczech. Ja sie naprawde strasznie boje juz ....boje sie czy to leczenie w szpitalu mi cos da , czy nie dobije mojej resztki checi do normalnego zycia ( obecnie nie jest tragiczne) A jaki antybiotyk kupic w niemczech? Pomogło Ci cokolwiek? Moze ten TFX to jedyne sensowne lekarstwo ?
A jasnota biała -pytasz o pokrzywę Pulkos? To pije jedynie ta kupiona w aptece.
A bakteriofagi to rowniez nie ...jestem pewna co mozesz miec na mysli dokladniej ?
Ja juz nic nie wiem... moze ta autoszczepionka? kiedys mialam juz gronkowca i Malczewski mnie z niego wyleczyl. Teraz mam nawrot, najwyrazniej tak jak sensownie piszesz Pulkos mialam go caly czas ale teraz sie namnozyl i nie daje mi spokoju.
Badania Evi powinny wyjsc dobre ..i wydaje mi sie ze faktycznie mam to swinstwo bo wczoraj zaczelo mnie bolec bardziej ...najwyrazniej akurat wtedy byl okres utajony choroby.
A Madziu - mi sie wydaje ze mozliwe ze z dwojga zlego lepszy jest paciorkowiec niz gronkowiec i jak jeden szczep kolonizuje sie obficie to drugi nie ma mozliwosci takiego szybkiego rozrostu - paciorkowiec wygral z moim gronkowcem i dzieki temu jeszcze nie wyladowalam na ostrym dyzurze.
(
Offline
No niestety, ja nie zwalczyłem swojego gronkowca.
Na tym forum jest MNÓSTWO porad na temat leczenia baktreriofagami -- ja sam tego nie stosowałem, bo o ile wiem leczenie to robi się we Wrocławiu a jeśli sie mieszka gdzie indziej to i tak trzeba do nich na początku pojechać 1 raz. A ja przy swoich dolegliwosciach nigdzie nie jeżdżę.
Poczytaj posty usera "SKY" na tym forum.
Osobiście myslę, że bakteriofagi to jedyna metoda , którą warto wypróbować.Na forum jest dużo na ten temat.
1--uważam, ze autoszczepionki nic nie dają , ale to moje zdanie, pisałem o tym wielokrotnie.
2--uważam ,że TFX jest źle tolerowany przez organizm i efekt jest nijaki.
3---Jasnota biała, biała pokrzywa, głucha pokrzywa---mówię o tym ==to są kwiaty jasnoty białej, kupujemy w sklepie zielarskim. Pisałem w dziale "fitoterapia" że należy je GOTOWAĆ 30 minut a nie tylko zaparzyć tradycyjnie.
4---Nie wiem jaki antybiotyk kupić, natomiast jest faktem że w Polsce masowo są w aptekach PODRÓBY antybiotyków. I nazwa sie zgadza, opakowanie też, a tabletki są robione za stodołą w jakimś Sochaczewie.
Były o tym artykuły prasowe.
Ja sam miałem już doświadczenia tego typu z DALACINEM, który wogóle nie działa a opisy ma --że swietny jest !!
Także zauważyłem, że każde prawie pudełko TEGO SAMEGO antybiotyku , daje ZUPŁNIE inną reakcję--tak jakby pochodziło z innego miejsca produkcji, np. Zinnat tak ma !!
Ogólnie---Polaków uważa się za europejskie śmiecie do skasowania---i dlatego podsyła się nawet z zagranicy leki z felerami a nawet leki eksperymentalne ( u nas idzie reklama i ludzie to biorą)---do tego nasze własne , krajowe fałszerstwa =======i dlatego moim zdaniem jeśli już bierzemy coś na gronkowca tak serio, to kupować trzeba za granicą.
--------------------------------------------------------
Zainteresuj sie bakteriofagami. Może już można je stosować bez wizyt we Wrocławiu (być może cos się w tym zmieniło).. Są to wirusy zjadające bakterie a jednocześnie nieniszczące naszego własnego organizmu.
Offline