Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Strony: 1 … 14 15 16 17 18 … 22
Kredytu niestety już wziąć nie możemy, bo siedzimy w kredytach po uszy. Wiem, ze za trzy lata, jak ja nie zacznę zarabiać, to będziemy mieć problem, bo narazie jakieś tam dodatki na dzieci itd. A z drugiej strony, jak tu prace znaleźć mając takie problemy ze zdrowiem, no błędne kolo, ale muszę to koniecznie przerwać. Pogadam dzisiaj z mężem i może coś się uda zaplanować. Pewnie by mi się udało, żeby zwrócili nam jakieś pieniądze za te badania w Polsce, bo kiedyś robiłam tam mammografie i wzięłam rachunek i ubezpieczenie zwróciło nam forsę, tylko ze najpierw te pieniądze trzeba wyłożyć.
Offline
Niestety, pieniądze to wlasnie to co blokuje większość z nas.
Ja bym jeszcze sprobowala pogadać z rodzinnym, może jednak uda ci się go jakos namowic na wizyty u specjalistow.
Niech da ci jakies potwierdzenie tego, ze większość twoich problemów jest od kregoslupa. Bo az mi się wierzyc nie chce.
Offline
Wczoraj rozmawialam z mezem. Ma sie niedlugo wybierac sam do tego lekarza, to i sam z nim pogada, moze to i lepiej, bo tak nie bede sie denerwowac. Poprosi go o jakis list polecajacy. Moglabym pojsc do naprawde dobrych specjalistow, bo siostra mojego meza jest pielegniarka i zna wielu lekarzy, tylko ze to ta siostra, ktora twierdzi, ze ja sie kwalifikuje przede wszystkim do psychologa.
Offline
Jak myslicie, od czego byloby najlepiej zaczac ? Czy najpierw pojsc do neurologa ? Moj maz powiedzial, ze pogada ze swoja siostra. Mam tylko nadzieje, ze nie bedzie znowu perswadowac, ze to wylacznie moje psychiczne wymysly.
Offline
przeczytałam tylko pierwszą stronę twojego wątku, nie wiem jakie kroki czyniłaś później. W pierwszym poście napisałaś o polepszeniu się po porodzie. Mi to wygląda nie na żadne bakterie czy inne gadostwa tylko na hormony. Płciowe najprędzej. Były badane????
Offline
zmartwiona, ale to bylo tylko po pierwszym porodzie, po nastepnych dwoch niestety nie bylo zadnej poprawy.
Offline
i tak bym sprawdziła hormony
Offline
Ja juz sie gubie w tym wszystkim, ale mysle ze musieli to badac w szpitalu, jak bylam rok temu na cystoskopii. Siedzialam tam przez prawie tydzien, bo tak mnie niezle tam zalatwili. Niestety nie mam zadnych papierow. Lekarz zainteresowal sie tylko moimi problemami z krzepnieciem krwi, ale oczywiscie juz po fakcie, jak jedna noga bylam juz prawie na tamtym swiecie i pytal, czy staralam sie wyjasnic, co jest z ta moja krzepliwoscia ?
Offline
Joanna, już wcześniej tez Ci pisałam, jak Zmartwiona, za warto zrobić hormony.
Tak naprawdę, to chyba większość z nas, którym nie wychodzą w posiewie zwykle bakterie, prędzej czy później miało robione wymazy z cewki/pochwy, badania na atypowki, choroby odkleszczowe, badania hormonalne itp.
Ty oprócz Elisy na boreliozę albo nie mialas nic z tego robione, albo nie masz wynikow.
Nie ma możliwości, żeby jakos wydostać od lekarza, czy ze szpitala Twoje wyniki?
Ja po cystoskopii miałam dosc mało napisane w wypisie ze szpitala. Potem się okazało, ze urolog pytal mnie o rzeczy o których nie miałam pojęcia. Po ponad roku poszlam do tego szpitala i bez większego problemu (jedynie z łaska, jak to wszędzie bywa ) dostałam cały opis cystoskopii, który okazal się naprawdę pomocny.
Wyjasnilas sprawÄ™ z krzepliwoscia?
Offline
W szpitalu zgubili np. moje wyniki z urodynamiki.
Opis cystoskopii jest na pewno u naszego rodzinnego, bo mi czytał to, ma tam tez wyniki moich badan, które zleciła mi ginekolog, miedzy innymi na atypowki( nic niepokojącego nie wyszło) myślę, ze te hormony tez są, ale to trzeba by sprawdzić. Tutaj jednak trochę to inaczej funkcjonuje niż w Polsce i pewnie w głowie Wam się to nie mieści, ale mój mąż zastanawia się, jak to wszystko przedstawić temu naszemu rodzinnemu, chociaż jesteśmy już jego pacjentami od paru lat, żeby wysłał mnie jednak do jakiegoś specjalisty.
Myślę, ze jeżeli lekarz już zdecyduje się napisać jakiś liścik pt." szanowny kolego", to i wtedy odpowiednia dokumentacja się tez znajdzie.
Ja zawsze od kiedy pamiętam miałam problemy z krzepliwością, mój tata miał tak samo. Chciałabym, żeby nie trzeba było mówić lekarzowi, co ma robić a pacjent jest pacjentem i nie musi być obcykany z tych wszystkich medycznych tematów, a skoro mu się wydało to dziwne z ta krzepliwością, to powinien był to sprawdzić. Po urodzeniu trzeciego dziecka, położna miała ze mną problem, żeby zatamować krwawienie i już prawie, ze wzywała lekarza.
Offline
Nie wiem tylko o jakiego specjalistę się starać najpierw, co byłoby najsensowniej według Was ?
Redakcjo, jak było w Twoim przypadku, lekarz jakiej specjalności ruszył coś z miejsca ?
Ciekawa jestem, czy można mieć te boreliozę długie, długie lata i urodzić troje dzieci, które raczej nie maja jakichś większych problemów zdrowotnych oprócz alergii na roztocza(dwoje starszych) i przy pierwszej ciąży miałam zatrucie ciążowe. Kleszcze łapie od dziecka i to co roku i wcale nie mało.
Analizuje to wszystko i analizuje dziesiątki razy a tak bym chciała, żeby znalazł się jakiś lekarz, który w końcu sam to wszystko podsumuje i spróbuje wyciągnąć jakieś wnioski, a nie żeby leczył wybiorczo a to pęcherz a to jelita itd.
Offline
W sumie to ciężko powiedzieć, kto moglby Ci pomoc.
U mnie tez było tak, ze urolog badał pęcherz, gastrolog jelita itd.
W całość skleił to lekarz chorob zakaznych.
Jeszcze przed badaniami stwierdził, ze wszystkie moje objawy odpowiadają boreliozie. Ale jak byłam u innego zakaznika (państwowego), to usłyszałam, ze borelioza absolutnie nie daje takich objawow jak moje. Tak wiec wszystko zależy na jakiego lekarza trafisz.
Offline
No właśnie ten nasz rodzinny powiedział, ze to nie są typowe objawy boreliozy. No może jak siostra mojego męża się przekona jednak, żeby mnie z kimś skonsultować, to ona już tam zna różnych dobrych specjalistów.
Offline
Atakuj siostrę swojego męża, zawsze to po znajomości, inaczej spojrzą na problem i będą bardziej przyjacielscy. Zmobilizuj męża, aby też przyatakowal siostrę
Swoją drogą to nie wiedziałam, że nie można we Francji sobie tak wykonać badania z własnej woli, jest to duże ograniczenie, ja na przykład wykonałam sobie badanie na ureoplasmę wbrem wszelkim lekarzom, nikt mnie na nie nie skierował.
Mieszkałam kilka miesięcy we Francji więc trochę znam ten klimat, nawet chodziłam do francuskich lekarzy. Fajnie było, bo można było sobie porozmawiać z lekarzem, że nie dawał on do zrozumienia, że już trzeba wychodzić bo czeka następny pacjent. Oczywiście niefajnie, że w ogóle musiałam iść do tych lekarzy. Co jest fajnego we Francji, to to, że jest duża pomoc socjalna i recepty jak i opieka medyczna są dofinansowane więc pacjent płaci tylko kilka euro podczas gdy u nas wygląda to tak, że większość leczy się i tak prywatnie wydając na to kupę kasy - wiemy coś o tym, badania, wizyty etc....
Offline
Tak, to prawda beautiful, we Francji idę do prywatnego gabinetu, oczywiście po uprzednim skierowaniu od ogólnego i ubezpieczenie zwraca pieniądze. Opieka socjalna jest naprawdę dobra, co prawda odrobinę to się zmienia na gorsze. Specjaliści np. mogą sobie życzyć sporo wyższych sum niż ustalony próg i wtedy ta nadwyżka idzie z kieszeni pacjenta i nie jest to wcale tak mało.
A badania, no nie jest tu przyjęte, żeby robić badania z własnej inicjatywy, po prostu nikt tego nie robi. Wyobrażam sobie, jakie by było zdziwienie laborantów a pacjent tez mógłby się bardzo zdziwić wysokością rachunku.
Offline
No widzisz, a u nas jest odwrotnie, masa robi sobie prywatnie, gdyż jakby nie robiła, mogłoby to się żle skończyć dla ich zdrowia. Ale jak masz w rodzinie jakieś znajomości medyczne, to temat powinien ruszyć, czego bardzo Ci zyczę.
Offline
Najnowsza teoria mojego lekarza na temat moich drgań mięśni i problemów z uchem - problemy z krążeniem.
A ten test western blot to wszędzie w Polsce można zrobić, czy jednak najlepiej w Poznaniu ?
Offline
Ja WB robiłam u dra TW, bo on opisuje nawet wynik śladowy. Tzn. z przelicznika wychodzi negatywnie, ale dr w komentarzu dodaje, że tu i tu był ślad poniżej normy. Mając taki wynik, powtórzyłam w odpowiednim czasie badanie i już wyszło dodatnie. A inne labo pisało tylko, że wynik ujemny. Natomiast wydaje mi się, że ważne też jest robić po prowokacji, bo jak badziewie siedzi w układzie nerwowym to tak łatwo z krwi go nie wyłapiesz.
A co do krążenia... Mięśnie to chyba bardziej neurologia czy niedobór Mg/K, a nie krążenie jako takie?
Inna rzecz - dlaczego nikt nie robi Ci diagnostyki różnicowej na SM? Wymyślają cuda wianki, a przecież łączne objawy - pęcherz, oczy, jelita, problemy z mięśniami, zaburzenia w okolicach głowy (bóle, szumy w uszach) mogą też być objawem SM.
Offline
Redakcjo, ja po prostu już mam przypiętą etykietkę : hipochondryczka i koniec i raczej lekarz nie traktuje tych różnych moich dolegliwości poważnie. Z oczami to byłam u okulisty i stwierdziła pogorszenie wzroku, ale to podobno normalne już w tym wieku. Żadnych niepokojących zmian nie ma. Dostałam nowe szkła i mam się zgłosić za dwa lata. Od kilku lat mam tylko tzw. "muchy", takie czarne plamki, wężyki przed oczami, do których właściwie się już przyzwyczaiłam.
Offline
Kobieto, weź się w garść, opisz szczegółowo objawy i jak lekarze na nie reagują, czego nie wykluczają mimo objawów (tak jak piszesz nam, tylko oficjalnie) i wyślij pismo do Waszego rzecznika praw pacjenta albo praw obywatelskich, albo jakiejkolwiek instancji tego typu, z zastrzeżeniem, że jeśli nie dostaniesz wreszcie konkretnej diagnostyki i leczenia, następne Twoje działania odbędą się na drodze prawnej i sygnowane przez Twojego adwokata, a kopia sprawy trafi do tabloidów. Możesz dyskretnie przypomnieć, że zgodnie z ostatnimi wytycznymi ONZ nieudzielenie pomocy medycznej w zakresie bólu, narażenie na zbyteczny ból i brak działań medycznych powodujących dysfunkcje pacjenta zostały uznane za tortury.
Tu też jest medyczna beznadzieja, jeśli chodzi o leczenie chorób inszych niż typowa cukrzyca czy nadciśnienie tętnicze. Lekarzom się nie chce, a jak się chce, to "nie ma procedur". Ale Ty to już w ogóle masz kabaret: nic Ci nie wykluczają, wyników Ci nie wydadzą, bo zgubili (a co Ciebie to do jasnej anielki obchodzi? Ordynator też tak lajtowo by podszedł, jakby jego mechanik powiedział, że nie wie, co jest, bo części z układu hamulcowego autka ordynatora mu się zgubiły?), i nawet badań nie możesz sobie zrobić sama.
Rusz się dla samej siebie, bo jesteś na prostej drodze do depresji. I za jakiś czas nie będziesz miała już siły.
Offline
Wiem Redakcjo, ja mam już wszystkiego dość. Na drodze prawnej to na pewno nic załatwiać nie będę, bo mam tak straszne wspomnienia z różnych sądowych rozgrywek w mojej rodzinie w Polsce, ze nawet nie mogę myśleć na ten temat. Najpewniej to jednak dojadę w końcu jakoś do Polski.
Offline
Czyli jak radzicie, zeby sprobowac zrobic ten test western blot po wczesniejszej prowokacji tzn. nalezy przyjmowac Citrosept, tak ? Jak dlugo wczesniej ? Czy do dr TW to trzeba sie jakos zapisywac, jezeli chodzi o analizy, bo widze ze na jego stronie jest napisane ze juz nie ma miejsc, ale to pewnie chodzi o konsultacje ?
Offline
Ja dostałam informacje od asystenta dr TW, ze przed Western Blotem nie robi sie prowokacji Citroseptem.
Offline
Ze swojego doświadczenia powiem Wam, że citrosept wali porządnie po pęcherzu. Mnie było na nim bardzo niedobrze.
Offline
A kapsułki z wyciągiem z pestek grejpfruta? Nie wiem, czy zawierają dokładnie te same substancje czynne i w takiej samej ilości, bo biorę to raczej w celach opanowania zaburzeń wagi, ale generalnie wyciąg to wyciąg, za bardzo chyba się nie różnią?
Joanno, mnie nie pomogła prowokacja inna niż metro/tini + cefalosporyny. Nie wiem, czemu akurat to, czy to był zbieg okoliczności, bo akurat w przeddzień pobrania krwi dostałam miesiączki i następnego dnia byłam najbardziej osłabiona, ale taki zestaw sprawił, że na tyle mi ruszyło, że wynik już wyszedł dodatni. Nie wiem też, czy wyszłoby tak samo, gdybym już wtedy miała minocyklinę.
Offline
Strony: 1 … 14 15 16 17 18 … 22