Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
wiem ,ale pisalem im na meila ,i sa zwroty na moja skrzynke - czyli meil nieaktywny...
Offline
Wystarczy, że jest przepełniona. Raczej dzwoń, pani Dorota nie ma czasu na maile.
Offline
Najlepiej jest zadzwonic, ja na odpowiedz na moje maile tez czekam zwykle bardzo dlugo. Pani Dorota nie zawsze odpowiada na maile, natomiast zawsze bardzo rzetelnie i wyczerpujaco odpowie na wszelkie pytania przez telefon.
Offline
ok , ale mam jeszcze 1 pytanie czy mocz musi byc koniecznie wyslany podłożem transportowym,bo nie mogę znaleźć?
Offline
Spróbuj u weterynarza a jak nie to w Cezalu
Offline
http://www.nokaut.pl/szukaj/uromedium-x-10-pojemnikow.html znalazlem w koncu , to o to chodzi?czy ten pojemnik musi byc jakos schladzany ,czy moze byc wyslany nie zaleznie od temp?
Offline
Chciałabym się Was zapytać ile czekaliście na wyniki badań z posiewów od p.Doroty? ja czekam 8 dzień i jak narazie cisza.
Offline
Z tego, co pamiętam, pani Dorota bity tydzień hoduje, więc doliczając czas wysyłki wyników - uznaję to za normalny termin .
Offline
Dziękuję Redakcjo za odpowiedź.ok więc czekam z niecierpliwością, p.Dorota ma mi wysłać na meila, wiem, że trochę bakterii tam mam.
Offline
Ja bym jednak radzila Ci tam zadzwonic. Ja juz takze ponad miesiac czekam na autoszczepionke dla mamy. W naszym przypadku nic sie nie stalo, bo i tak musi miec przerwe od Uro-vaxom, ale wiem, ze to dlugie czekanie jest spowodowane tym, ze Pani Doroty w laboratorium teraz czesto nie ma, bo jezdzi na jakies konferencje(tak mi powiedziala jej corka, jak zadzwonilam kilka dni temu). Corka przeprosila i mowila, ze przypomni mamie o autoszczepionce.
A ja na maila z wynikami nie czekalam az 8 dni.
Offline
ile teraz kosztuje posiew?
Offline
110 zł
Offline
A propos cen - ja płaciłam 4 lata temu 100 zł, przez 4 lata poszło w górę o 10%. To niedużo. W tym czasie ceny wizyt u lekarzy zdrożały o 50-100%.
Offline
Muszę trochę poskarżyć się na nasze labo, bo zrobiło mi się przykro i mam duży niesmak.
12.10 wysłałam do Pani Doroty, dostała materiał 13. (środa). Oczywiście, już w piątek było wiadomo, co i jak, zdecydowałam się na auto, potwierdziłam w poniedziałek, 18.10., kiedy wynik był ostateczny. Wpłaciłam pieniądze.
Szczepionkę miałam mieć (była mi obiecana) na pewno 3 tygodnie temu, kiedy dzwoniłam z pytaniem, czemu tak długo. Dostałam już fakturę na opłatę auto, a samej auto jeszcze nie. Brałam ten nieszczęsny antybiotyk, chciałam mieć komplementarną kurację. Niestety, nie doszło ani trzy tygodnie temu, ani dwa. 10 dni temu napisałam esemesa, że z powodu zatrucia musiałam odstawić leki i proszę na cito o szczepionkę, bo od następnego dnia jestem bez ochrony p/bakteryjnej. Pani Dorota odpisała, że była nieobecna, zadzwoni nazajutrz. Nie zadzwoniła, ja to zrobiłam. Lekarz powiedział, że mając przerwę, wykorzystamy ją na badania kontrolne, zgodziłam się, bo co miałam robić, ale nie czuję się doleczona na 100%. No, ale trudno. Pani Dorota obiecała, że najpóźniej do środy wyśle szczepionkę. Zgodziłam się, wychodząc z założenia, że od piątku, po badaniu wejdę w szczepionkę.
W czwartek wieczorem zadzwoniłam z pytaniem, o co chodzi, bo nic nie mam w dalszym ciągu. I tu uwaga! Pani Dorota przeprosiła, że nie zdążyła wysłać, i zupełnie spokojnie oświadczyła, że wyśle jutro. W piątek znaczy się. Koniec komunikatu. Odczekałam chwilę i zapytałam, jak to będzie z płatnością, bo dostawa w sobotę jest dużo droższa (zwykła ma kosztować ok. 50 zł, oczywiście, płacę ja). Pani Dorota potwierdziła i uzupełniła jeszcze bardziej bezproblemowym tonem, że o 50%. Znowu koniec komunikatu. Zamurowało mnie, ale grzecznie mówię, że to nie, to ja wytrzymam, no trudno, niech ta wysyłka będzie w poniedziałek. Pani Dorota się zgodziła. Koniec komunikatu.
Zrobiło mi się bardzo przykro i poczułam duży niesmak. Od ponad 4 lat polecam to laboratorium jako najbardziej kompetentne. Wysyłam kilkadziesiąt osób miesięcznie, każda zostawia co najmniej 500 zł, większość osób robi badania co najmniej dwa razy, a przecież są osoby, które robią "oba układy" i jeszcze z partnerem. Nawet jeśli nie wszyscy się zjawiają, i tak rocznie z mojej rekomendacji pani Dorota ma pięciocyfrową kwotę. Nigdy nie dostałam nawet propozycji głupiego rabatu, chociaż za taki evangelist marketing laboratorium zapłaciłoby kilkadziesiąt tysięcy (co najmniej). Nie ma sprawy, polecam szczerze, nie licząc na profity. I nagle z winy laboratorium nie tylko nie jest dotrzymany termin sprzed ponad 3 tygodni, nie tylko przerywam leczenie, bo nie mam leku, za który zapłaciłam miesiąc temu pół mojego miesięcznego wynagrodzenia - to jeszcze przesunięty jest kolejny ostateczny i obiecany termin. I zamiast wysłać na własny koszt w ogóle, a w najgorszym wypadku zaproponować dopłatę do tej sobotniej dostawy - laboratorium tak radośnie zgadza się na wysyłkę za kolejne ileś dni, które będą dniami zwykłymi opłatowo. Chociaż to nie ja zawiniłam terminem! Powinnam mieć tę przesyłkę z opcją na dzisiaj, z rabatem na przeprosiny albo obietnicą darmowego kontrolnego badania, i z przeprosinami za niedotrzymanie kolejnych terminów!
Drugie, co mnie zmroziło, to fakt, że gdybym przytomnie nie dopytała, nie zadzwoniła, to zostałabym zaskoczona dzisiaj przesyłką droższą o jakieś 30 złotych. Pani Doroto kochana, mnie nikt darmo klientów nie podsyła, dla mnie ta dopłata, którą mnie Pani chciała zaskoczyć, to tydzień jedzenia albo leki na astmę!
Dawno nikt mnie nie potraktował tak nieprofesjonalnie, a w rekomendowanej placówce to już w ogóle nie pamiętam. Mam ogromny niesmak i jestem bardzo zdegustowana. Wiem, że powoduje to duże emocje, dlatego o ile laboratorium, jego jakość, dalej polecam, o tyle nie jestem pewna, czy będę dalej korzystała z jego usług. Zobaczę, co tam wyjdzie, a raczej nie wyjdzie w Diagnostyce. Może powtórzę jeszcze kontrolę w Warszawie, ale dopóki mój niesmak nie ustąpi - mój zapał do rekomendacji laboratorium chwilowo osłabł. Dopóki mi to nie minie, życzę sobie zaniechania rekomendowania laboratorium na forum, mam w tej chwili zbyt emocjonalny stosunek, więc zawieszam chwilowo swoją funkcję ewangelisty marki.
Offline
od dawna wiadomo było że P.Dorota jest nie słowna, o wyniki i autoszczepionkę trzeba było się zawsze upominać. Ja się bardzo dziwiłam jak często rekomenduje to laboratorium pulkos i tak pomyślałam że z tego tytułu ma profity, a skoro redakcja też promowała to nikt nie miał śmiałości prostować zachowań P.Doroty. Tak wysokie ceny za posiewy nawet jałowe powinny zobowiązywać do terminowości.
Offline
Perkosiu, ja jestem w stanie wiele zrozumieć. Ale nie dość, że zostałam z przerwanym nagle leczeniem, to jeszcze obarczono mnie finansowymi konsekwencjami winy laboratorium, a na dokładkę - nie powiedziano mi, że będzie to z winy laboratorium kosztowało 50% drożej! I gdyby ten kurier przyjechał, nie miałabym tylu pieniędzy na odebranie przesyłki. A autoszczepionka to rzecz robiona na zamówienie, nie podlega przepisom o sprzedaży nie odległość. Gdybym jej nie odebrała, straciłabym 250 zł. I szlag mnie trafia, bo nie mam leczenia i czuję już, że infekcyjnie jest gorzej niż np. w pn-wt.
Offline
Redakcjo a ja jak ostatnio byłam na Lelka to powiedziałam p. Dorocie o Tobie. Że jesteś założycielką tego forum itp, że dzieki temu forum wiele osób przyjeżdza do laboratorium.
Pani Dorota powiedziała, że wie o kogo chodzi. Mam nadzieję, że nie gniewasz się, że wspomniałam o Tobie?
Offline
Nie, wręcz przeciwnie, bardzo mi miło . Rozżaliłam się tylko tym nieładnym potraktowaniem - mówię, nie oczekuję profitów, bo dla mnie Wasze zdrowie jest najważniejsze, więc rekomenduję to, czemu ufam, bez żadnych oczekiwań finansowych. Ale skoro labo nawaliło mi wszystkie trzy terminy, przez co przerwałam kurację, bo zabrakło mi leku, i w dodatku ten ostatni wiązał się z przesunięciem wysyłki na piątek, której dostawa byłaby w droższą o kilkadziesiąt złotych sobotę, to mnie to guzik obchodzi! To nieterminowy zleceniobiorca powinien wziąć na siebie koszty dopłat. Gdybym ja tak zawaliła termin, w ogóle wysłałabym na własny koszt, dokładając do paczuszki przeprosiny i kupon promocyjny - a tu pani Dorota miała zamiar wysłać o 50% droższą niż umawiana przesyłkę, nawet mnie o tym nie powiadamiając, bo dowiedziałam się przypadkiem!
A wiesz, czemu jestem AŻ tak zniechęcona? Bo jak zrobiłam ten pakiet PCR, w którym wyszła mi gardnerella po objawach infekcji miesiąc temu, a w tym samym czasie robiona cytologia wyszła cud-miód, to mój ginekolog, który nie ma z tym nic wspólnego, zaproponował powtórne badanie na ich koszt. Żeby sprawdzić, czy to "taka moja uroda" , czy w którejś z placówek nastąpił nawet mimowolny błąd. Profesor już obejrzał ponownie próbki, ale zrobi bezpłatnie jeszcze jedną, a teraz obaj szukają, gdzie mogę powtórzyć PCR bez obciążenia finansowego. I co, można fachowo potraktować klienta? A przecież mój ginekolog jest absolutnie bez zarzutu. A tu pani Dorota sama nawaliła - i zamiast zatrzeć złe wrażenie (co mnie, klienta, który zapłacił kolejne kilkaset złotych, obchodzi, że coś się stało, skoro mam od miesiąca zamrożoną kasę i przerwane leczenie?), z pewnością wszak niezamierzone, nie dość, że obciążyła mnie kosztami swojej winy, to jeszcze bez uprzedzenia postanowiła obciążyć mnie kwotą wyższą o 50% niż ta, na którą się umawiałyśmy! W sytuacji, gdy mam 500 zł renty, kilka tysięcy miesięcznego kosztu leczenia, gdzie umawiam się z właścicielem serwera, jak tu obniżyć koszty, żebym nie musiała zamykać serwisu pecherz.pl, i gdy te 30 zł dopłaty z zaskoczenia to dla mnie kolosalny koszt!
No, nic, lepiej, żebym nie ciągnęła tematu, bo mam w sobie teraz tyle zniechęcenia, że jeszcze powiem kilka słów za dużo, a po co ?
Offline
Ależ ciągnij ten temat jak najbardziej.Masz absolutne prawo(jako właścicielka portalu oraz stała klientka)do wyrażania swego niezadowolenia ze sposobu,w jaki Cię potraktowano.A może wyniknie z tego coś dobrego?Nie chce mi się wierzyć,że w całej Polsce jest tylko jedno wiarygodne laboratorium.Nie wspomnę już o wygórowanych cenach tego labo.A tak na marginesie-zauważyłam,że mimo zdiagnozowania się na Lelka i doboru odpowiednich antybiotyków,wiele osób i tak nie zostaje wyleczonych.Czy komuś pomogła na dłużej autoszczepionka?Nie jestem zwolenniczką walenia antybiotyków w ciemno,ale chyba szkoda by mi było wydać kupę kasy na taką diagnostykę.Mam jeszcze pytanko do Qazara,bądź innej kumatej w tych sprawach osoby-czy długoletnie branie TFX z thiomersalem,jako substancją konserwującą,jest bezpieczne i czy coś daje smarowanie miejsca wstrzyknięcia authią?
Offline
Dopiero teraz przeczytałem ten post, a userka "perkosia" mnie tu wywołała --więc mówię ,że::
1---ponad pół roku temu wysłałem maila na priv do Redakcji, gdzie napisałem o tzw. mieszanych uczuciach po wizycie w labie na Lelka--chodziło o pieniądze .
2----Nadal polecałem i polecam to labo z powodów takich ,że robiłem w kilku labach posiewy tu w stolicy, i gdzie indziej wogóle nic nie wychodzi. Nie mówię tylko o posiewach z moczu ! Mam w zatokach gronkowca złocistego i on tam jest zawsze jako chorobotwórczy a nie obojętny.
Proszę sobie wyobrazić, że w innych labach WOGÓLE NIE WYCHODZI, a jest i to w znacznych ilościach wywołując duże zmiany w zatokach. Dawniej wychodził w każdym labie . Pisałem, że od około 1993 roku zmieniono u nas pożywki w zw. z przepisami Unii, i od tego czasu posiewy padły w całej Polsce. Tylko labo na Lelka stosuje swoje pożywki , które dają wyniki prawdziwe. No niestety -- na wiosnę robiłem sobie kontrolę i 2 laby renomowane w Warszawie nie wykazały nic a nic---dosłownie rżną głupa !!!!!!!!!!! A są to laby dość znane. !!!!!!!!!
Dlatego . POMIMO WSZYSTKO , polecałem Lelka, wiedząc że ""rypią tam finansowo jak mogą"".
Wiąże sie to (jak mówiła p .Dorota) ze zmianą lokalu (z ul. Inżynierskiej). Na Lelka jest b . elegancko ale niestety jest to willa WYNAJĘTA a nie własna. Przez pierwsze okresy po przenosinach lab ten robił bokami a forsa szła w komorne. Zwłaszcza ,że Lelka to zadupie tragiczne i mało kto tam przychodzi (na inżynierskiej to środek Pragi).
Ja wogóle myślałem sobie /po obejrzeniu laba na Lelka/ że ONI PADNĄ ZA JAKIŚ CZAS FINANSOWO.
Obecne wstrząsy (które tu opisujecie) być może są zapowiedzią końca tego laba.
Szkoda by było mimo wszystko.
Offline
Karolino - w pełni rozumiem Twoje rozżalenie. Ja już nie będę głębiej wnikać w swoje doświadczenia, ale powiem, że korzystałam z usług labo dwukrotnie i za każdym razem musiałam dzwonić i upominać się o swoje wyniki. Przy pierwszym kontakcie zamówiłam również autoszczepionkę, na którą czekałam nie dwa tygodnie (jak było umówione), a ponad miesiąc (dokładnie można to sprawdzić na moim wątku). To tyle w kwestii dotrzymywania terminów.
Offline
Pulkos, cóż, mówiąc ironicznie, wysłałam kilkaset osób, więc tak szybko nie padną. A mniej ironicznie: ja nie mam o nic pretensji, nawet o te obsuwy z wysyłką, chociaż mi zaszkodziły. Ale jak ktoś robi TAKĄ obsuwę, a potem obarcza mnie DODATKOWYMI kosztami i nawet mi o nich nie mówi - to jestem wściekła. Przecież gdyby przyszedł wczoraj listonosz, nie byłabym finansowo w stanie odebrać przesyłki, a jej zwrot to strata moich 250 zł (towar na zamówienie nie podlega zwrotom). I taki numer robi mi osoba, która na mnie zarobiła w 5 lat co najmniej kilkadziesiąt tysięcy? Ja sama zostawiłam tam prawie tysiąc złotych, a ja prawie nic nie robiłam i nie mam partnera, który dubluje badania! Co najmniej, bo nas odwiedza ponad 45 tys. unikalnych użytkowników miesięcznie, na jednego zarejestrowanego mamy 13-25 osób podczytujących incognito, to ja nie wiem, ile osób naprawdę ode mnie trafiło. I takiego ewangelistę marki traktuje się jak jelenia, przerzucając na niego koszty swoich zaniedbań?
Nie, albo pani Dorota zachowa się, jak należy, albo stracę dobrą opinię o laboratorium. Jak już się chce ze mnie robić jelenia, to przynajmniej dyskretnie - jawnego traktowania mnie jak frajera nie znoszę. Dlatego, Pulkos, laboratorium dostało "rekomendacyjnego bana", na tak długo, dopóki jego właściciele nie naprawią tego uchybienia. A ja będę reagowała w sposób niekoniecznie elegancki, więc lepiej się nie podkładaj .
Offline
ja również czekałam długo na szczepionkę... kilka razy się upominałam... dodatkowo kiedy zapytałam o cenę to p. Dorota zapytała czy to będzie odbiór osobisty czy kurier. Powiedziałam, że kurier więc p. Dorota stwierdziła, że skoro kurier to koszt będzie 250 zł- zrozumiałam, że te 50 zł to dodatkowo na kuriera a potem okazało się, że jednak muszę zapłacić za przesyłkę przy odbiorze.
Offline
chyba pani Dorota ma za dużo pracy. ale skoro tak to mogłaby zatrudnić dodatkowo jakaś asystentkę, która by dbała o terminy, płatności, wysyłki itp. a tak to odbija się na pacjencie. swoją drogą to lekarze, laba itp myślą że pacjenci mają wór bez dna z kasą
Karolino, co do zamknięcie serwisu z powodu kosztów to może powinniśmy jakoś pomóc Ci?
Jak to wyglÄ…da, koszty, itp?
Offline
Oj, Wiki, dzięki, ale co jakiś czas pojawiają się takie deklaracje, a jak przyszedł czas płacenia rocznych rachunków za serwis i prosiłam o pomoc:
http://www.pecherz.pl/forum/viewtopic.php?id=1194&p=1
(post numer 24, z maja) - to cisza, nikt się nie odezwał. Tak że ja już wiem, że można poprosić o pomoc w tłumaczeniu artykułu, ale finansowo to muszę ja sama.
Pewnie, że serwisu nie zamknę, bo to moje "dziecko", dzięki któremu nawiązałam setki wspaniałych znajomości z Wami i nie chciałabym ich stracić . Po prostu znowu nie będzie miesiąc obiadów, dalej będę chodzić w podartych ubraniach albo nie wykupię kolejnej porcji kuracji, ku pretensjom rodziny, że wydaję pieniądze na "zabawę" (no bo w tym Internecie to ja się bawię) zamiast na "poważne rzeczy".
Offline