Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Strony: 1 … 9 10 11 12 13 … 17
U mnie koniec idylli. Od wczoraj mam infekcje pochwy, zrobiłam posiew, dostałam leki miejscowe.
Tu proszę wstawcie najgorsze przekleństwa jakie znacie.........................................................................
Jestem prawie pewna, że moja kolonia bakterii odzyskała siły po antybiotykach i daje o sobie znać.
Offline
Słuchajcie, co się dzieje, że ciągle nam wychodzą te same ustrojstwa wrażliwe na to samo, radośnie niereagujące na długie leczenie czymś, od czego powinny - wg antybiogramu - paść na sam widok ?
Offline
no właśnie to jest rzeczywiście dziwne, może ona tak jak grzyby, potrafią sobie przesiedzieć zły dla nich okres, kiedy bierzemy antybiotyki, zmienić się w formę nie ingerującą, a jak z powrotem pojawia się korzystne dla nich środowisko to znowu atakują.
Offline
Standard - za krótka terapia, stałe źródło infekcji, obniżona odporność. Trochę gorzej - przy przewlekłym zapaleniu skubaniutkie tkwią już w głębszych warstwach śluzówki, dokąd antybiotyki niekoniecznie docierają. Strasznie źle - powód, o jakim polscy lekarze jeszcze nie wiedzą.
Moja ginekolog mówi, że pacjentki się jej leczyły latami na bakterie a powodem faktycznym były grzyby, które o wiele trudniej zidentyfikować w badaniu a z bakteriami lubią sobie poegzystować.
Offline
Amber szlag! @$%^*()))&^^ Po prostu wyć mi się chce jak to czytam
mam nadzieję, że to nie znowu feacalis, może jakaś inna franca odporna na lewofloksacynę się namnożyła
Offline
Offline
Amber kochana jak siÄ™ czujesz?
Masz może już wyniki posiewów?
Mam nadzieję, że leki miejscowe pomogły opanować sytuację.
U mnie też źle, nastąpiło nagłe pogorszenie objawów z pochwy.
Trzymaj siÄ™ dzielnie.
Offline
Nie jest dobrze.Macmiror złagodził sytuację ale infekcje mam już też na zewnątrz, do tego od dzisiaj @.
Na 11:20 dzisiaj mam lekarza, całkiem sensownego, do którego udało mi się dostać bo ktoś zrezygnował, wtedy też poznam wynik (posiew robiłam w lux-medzie-mam takie zapalenie, że nawet im coś wyrośnie).
Nie biorę już leków doustnych (mam ich dość), poproszę o jak najdłuższą kurację celowaną do miejscową (chyba że bakteria nie będzie już na nić wrażliwa-wtedy to chyba czeka mnie szpital).
Właściwie po raz pierwszy nie mam planu, nadziei.
Jak wysiał się fecalis to się załamię.
Offline
Offline
ja też trzymam kciuki!
Offline
Amber, a co masz na myśli, mówiąc leki miejscowe? Bo mój ginekolog powiedział, że odchodzą od przepisywania globulek, jako że szansa, żeby antybiotyk z rozpuszczonej globulki dokładnie spenetrował miejsce infekcji w szyjce, jest niewielka. Więc tylko ogólnoustrojowe. A popatrz też, że jak masz np. zapalenie przydatków, to nawet nie ma jak podać miejscowego. A przy zp, mimo że są wlewki, to w Polsce ich się nie stosuje i ciężko znaleźć kogoś, kto je zleci.
Offline
Jestem po wizycie.
Redakcjo, pytałam o to o czym piszesz. Lekarka powiedziała, że przy bakteriach w szyjce macicy to tylko leki doustne bo globulki nie mają szans spenetrować tego miejsca.
Wg niej lewofloksacyna przyjmowana przez miesiąc wybiła moje bakterie.
W posiewie mam: bardzo liczne grzyby drożdżopodobne - forma inwazyjna, pałeczki kwasu mlekowego nieobecne
Mam dokończyć przyjmowanie macmiroru (12 szt), łyknąć fluconazol 200mg przez 7 dni, pumafucin w globulkach sztuk 6, a potem nafaszerować się pałeczkami kwasu mlekowego.
Do tego jestem na 4-kropelce autoszczepionki.
dzięki dziewczyny za kciuki, pomogły :-)
Offline
Mam pozwolenie od p.Doroty na Å‚ykanie 5 kropli codziennie przez 2 tygodnie.
A na grzyba kazała mi kupić macmiror.
Offline
Amber to jakiś paradoks, ale cieszę się że to grzyby a nie bakterie
Jejku mam nadzieję, że łatwiej ci pójdzie wykurzenie grzybów niż bakterii, później szybko uzupełnisz pałeczki kwasu mlekowego i będzie dobrze.
Ale swoją drogą to aplikowałaś z tego co pamiętam probiotyki i wygląda na to, że się nie zasiedliły.
Ale może grzyby już się rozrosły na tyle, że nie dały im szans na to.
Powodzenia kochana
Jak to dobrze, że to nie feacalis
Offline
ja też mam nadzieję, że szybko pozbędziesz się grzybów, ale ja bardzo długo z nimi walczę. Uważam, że neistety trudniej się ich pozbyć niż bakterii, na pewno w moim przypadku, to jest takie świństwo, że szko. Macmiror nie jest jakiś mega rewelacyjny, pisze ze swojego doświadczenia, ale spróbuj. Tylko na Twoim miejscu zamiast glubulek kupiłabym krem macmiror, jest bardziej, że tak to nazwę inwazyjny, ale w dobrym słowa tego znaczeniu.
Offline
Amber pomogły leki choć trochę?
Trzymam mocno kciuki oby udało się jak najszybciej pozbyć grzybów i żeby już wszytsko było dobrze.
Offline
Leki pomogły, nie mam teraz żadnych objawów.
Wczoraj spędziłam ponad 7 godzin za kierownicą, raz zatrzymałam się na siusiu, czułam się tak dobrze jak przed chorobą.
A jak tylko jestem w dobrej kondycji dokucza mi 'pragnienie', ale strach przed zawleczeniem infekcji do pęcherza mnie paraliżuje.
Dziewczyny jak sobie radzicie z brakiem seksu?, chyba zacznę biegać co wieczór z psem dookoła osiedla (aż padnę).
Offline
Offline
Jeśli chodzi o sex to też mam ten problem:)tym bardziej ze nie boli ale jeszcze nie wolno. Ja się wyzywam w pracy i na dyskotekach:)mi tez levofloksacyna pomogła
Offline
Offline
A jeszcze mi się coś przypomniało odnośnie leczenia "szyjki macicy". Mój lekarz rodzinny (który jest jednocześnie ginekologiem) jest zdecydowanie zwolennikiem leków podawanych miejscowo. Tłumaczy tak dla uproszczenia, że szyjka jest jak "chrząstka" i stężenie leku dosutnego będzie większe w czubku nosa niż tam. Jak to w końcu jest, chyba wynika z tego że ogólnie jest ciezko wyleczyć bakterie w szyjce? Leki działające miejscowo mogą do niej nie dotrzeć i antybiotyk doustny także?
Offline
Ale jak infekcja jest głębiej w tkankach? A jak weszło wyżej i masz zapalenie przydatków? To jak ten miejscowy ma dojść?
Offline
Donoszę, że czuję się dobrze (nie licząc infekcji kataralnej).
Ze strony pęcherza nie mam żadnych dolegliwości, w nocy nie wstaje, a w dzień chodzę do łazienki kiedy już naprawdę muszę (dużo i pod ciśnieniem).
Po lactovaginalu zaczęłam stosować żel multi-gym, poprawia nawilżenie i zakwasza środowisko.
Nie zrobiłam jeszcze posiewów, jestem na 10 kropelce autoszczepionki.
Do menu wrócił seks z gumką, daje mi to pewność, że już nie zarażam się sama od siebie (znaczy pęcherz od pochwy). W ten łikend zawiozę męża posiewy i jak będą jałowe, gumki pójdą precz.
Dodatkowo ciągle piję citrosept, myślę, że poprawia on stan gardła, tylko ja w rodzinie nie miałam anginy, a jedynie przeziębienie (zmiany na migdałkach przetarłam czystym citroseptem i zniknęły).
Podobno działa on także mocno przeciwgrzybiczo.
Offline
Amber, gratulujÄ™ i trzymam kciuki za utrzymanie status quo !
Offline
ja też !!
Offline
Strony: 1 … 9 10 11 12 13 … 17