Forum portalu pecherz.pl

Ma 57 lat gdzieś ok 1 roku zaczeły się problemy z moim pęcherzem. Zachorowałam na zapalenie płuc i zażywałam rózne antybiotyki bo nie chciało przejść .Wyleczył mnie dopiero lekarz Pulmunolog. Ale zaczeły się kłopoty z niedotrzymaniem moczu. Lekarz rodzinny przepisał mi jakieś pastylki i ustąpiło. Na wiosnę zaczeło się parcie na pęcherz  i nagląca potrzeba oddania moczu. Jest coraz gorzej. to paarcie utrzymuje się cały czas. Czy wchodze do ubikacji czy z niej wychodze. Dzień i noc. Nie mogę spać. Nie ma zmiany czy jestem zdenerwowana czy nie. Badania ogólne moczu i usg z pełnym pęcherzem nic nie wykazały. Byłam u urologa. Przeprowadził krótki wywiad i powiedział , że mam nadreaktywny pęcherz.  Nie dał skierowania na żadne badania. Przepisał  Ditropan. Czułam się po nim fatalnie i na pęcherz nic nie pomógł. IOdstawiłam .Obecnie od wczoraj zażyłam  Vesicare 5 mg. Narazie żadnej ulgi. Jeżeli miałby mi pomóc po po jakim czasie powinna nastąpić poprawa.
.

Nie miałam robionych żadnych takich badań ani hormonalnych , jest ponad 10 lat od początku menopałzy.Nie wiem czy okres przekwitania ma z tym jakiś związek. Byłam u ginekologa  po zwykłym badaniu stwierdził ,ze wszystko wporządku. Niedawno miałam robioną cytolonia wyszła w porządku.  A co to za badania chlamydie i mykoplazmy. Jestem nowicjusz w tych chorobach. Nigdy wcześniej nie miałam z tymi problemami doczynienia. Nikt w rodzinie nie chorował na te sprawy. Zupełnie nie wiem co mam robić, czy iść prywatnie do urologa , czy prosić w przychodni o skierowanie do szpitala na badania . Proszę o poradę co mam robić. Bo jestem u kresy wytrzymałości psychicznej. Muszę pracować. Mam małe dochody  Pracuje  cały czas w nerwach ia jest to praca z ludzmi. Proszę o porade co dalej? Mieszkam w kradowie mam na imie Danka.

dobrze by bylo sprawdzic chlamydie, bo skoro chorowalas na pluca to tam tez moglas ja miec (w pecherzu jest inna odmiana, ale czesto jest tak, ze jak jest jedna to i druga sie zaczyna)

Właśnie ja też pomyślałam o dwóch rzeczach: pierwsza to chlamydia albo mykoplazma, bo obie są w płucach, ale ich odmiany mogą atakować pęcherz, a drugie - zaburzenia hormonalne, od tego też szwankuje pęcherz. Cytologia w zasadzie niewiele Ci stwierdzi. A jeśli masz menopauzę i problemy, które mogą, choć wcale nie muszą, być uwarunkowane hormonalnie, to niby na jakiej podstawie gin stwierdza, że jest ze śluzówką ok? Bo nie masz uderzeń gorąca ?

Ja bym zrobiła wymazy z cewki - nie wiem, czy u Ciebie jest REX, ma dobrą opinię (to pcr), na wszelki wypadek p/ciała z obu klas obu rodzajów chlamy i myko - i tu ufam Diagnostyce (droższa, ale rzetelna). I do tego poziom hormonów. Przy czym nie wiem, czy u kobiet w okresie menopauzy obowiązują te same terminy badania poszczególnych hormonów.

Ooo, nie zgadzam się. Mnie zawsze pytali, czy mam tarczycę w normie. To bardzo ważna przyczyna. Oto przykład dowodzący (artykuł mądry, z naukowej medycznej czytelni, nie żadna rewelacja Goździkowej ):
http://www.libramed.com.pl/wpg/numeryarchiwalne/23/09.html
Pomijając fakt, że na pęcherz bardzo, ale to bardzo mają wpływ estrogeny i - zdaje się - też prolaktyna.

A przy okazji - jakie masz wydalanie wapnia z moczem?
Czy Twoje POCHP nie jest przypadkiem związane z tą chlamydią?

Danusiu, Ty masz ten artykuł. Może powinnam wątek z artykułami przyszpilić gdzieś w widocznym miejscu?

Dana masz racje ja tez bylam zawsze tego zdania ze pecherz z czasem potrafi nas wyniszczyc, moj urolog to na szczescie rozumie i za kazdym razem pyta jak sobie radze psychicznie i jak moje nastroje. Powodzenia u lekarza mam nadzieje ze Cie zdiagnozuja

Jeśli jest taki przypadek jak ten------to ważne jest aby postępować L O G I C Z N I E , i nie szukać przyczyny objawów po wszystkich dziedzinach medycyny ::::
Oczywiste jest, że po zapalnym stanie płuc, bakterie poszły w układ moczowy i zrobiły swoje. I tylka TA JEDNA SPRAWA ma znaczenie jako najbardziej prawdopodobna. Proszę nie zawracać głowy (sobie i pacjentce) przyczynkami nerwicowymi, menopauzą, tarczycą. Diagnoza jest oczywista--to jest zakażenie bakteryjne. Natomiast jest pytanie---co na to pomoże, i drugie pytanie ----czy wierzyć posiewom.
Zgodnie z tym co pisaliśmy tutaj o posiewach, wychodzą one często nieprawdziwie , wobec tego należy ZAŁOŻYĆ ze bakterie są i one są powodem objawów (nawet jeśli posiew wyjdzie wątpliwie). A co podawać ???????  Teraz antybiotyki mają tak szerokie spektrum działania, że w zasadzie wszystko jedno !!!!!!!!  Ja bym wypróbował  przez tydzień 2  razy dziennie po pół tabletki "furaginu" , a potem przez 2 miesiące 2  x dziennie po ćwierć tabletki. Ja wiem że to maleńkie dawki, ale przy braniu ich człowiek czuje się dość dobrze ( a trzeba być w formie gdy się pracuje), poza tym jest lekarska koncepcja taka,że branie tak małych dawek furaginu DŁUGO, jest lepsze niż uderzeniowe krótkie dawkowanie. A potem pobrałbym PALIN , ot tak sobie po 1 tabl. dziennie jedno opakowanie. Te leki może przepisać lekarz rodzinny--to nic wielkiego , i są tanie. NO i powtarzam-----koniec rozmyślań o ciekawych hormonach, psychice, całej ginekologii itp itp.
Trochę radzieckiej prostoty--towarzysze---takiej logicznej . Bo jak nie--to można oszaleć .

1---Są to wszystko trochę dywagacje w ciemno-------ale pacjentka wyraźnie wiąże te dolegliwości z owym zapaleniem płuc na początku. W tej sytuacji podłoze bakteryjne jest prawie pewne.
2---Chodzi mi o pewną logikę i następstwo zdarzeń. Przyjmujemy diagnozę NAJBARDZIEJ PRAWDOPODOBNĄ w sensie logicznym. Oczywiście--bywa że się mylimy, ale zwykle najczęstsze przypadki są najprostsze i najbardziej typowe.
3---Absolutnie nie należy w tej sytuacji wiązać INNYCH swoich chorób ze sprawą urologiczną. Zwykle mamy kilka chorób naraz z róznych dziedzin i nie maja one wspólnego mianownika.
4----Co do powszechności zakażeń bakteryjnych --zdziwiła byś się jak one są często powodem dolegliwości ( a dodaj do tego wirusy).
5----No i , wobec powyższego, zamiast czekać na prawidłowy wynik posiewu (zwykle mamy źle zrobiony posiew i błędny wynik)--czy nie lepiej wypróbować furagin i poobserwować jak organizm zareagował ?????  Będzie to dobrą wskazówką tego--co jest przyczyną { jeśli objawy sie zmniejszą to znaczy że sprawa trafiona }. Bo jak nie, to pacjentka zmarnuje 2 lata na niesłychanie ciekawe badania tarczycy, hormonów i innych dupereli a chora będzie nadal !! Wyniki wymienionych tu "dupereli" są zwykle jeszcze bardziej niejednoznaczne niż posiewy.
6----spektrum działania antybiotyków jest tak szerokie obecnie, że w zasadzie nieważne jest jaki antybiotyk bierzemy--to znaczy--nie musi być to akurat ten z antybiogramu. Raczej należy obserwować ""czy coś daje"" i ewentualnie zmieniać kierując się opisem budowy antybiotyku i jego składu (z karteczki dołączonej do leku).
WNIOSKI:: Ty "Redakcjo" masz w zasadzie rację, ale to chodzi o to ,żeby nie zamienić pacjenta w obiekt badań wieloletnich w sytuacji gdy LOGIKA aż się pcha sama w ręce.
PS:--"mamba" ma rację wiążąc płuca z obecnymi dolegliwościami (patrz kilka wypowiedzi w górę w tym wątku).

A bo ponoć furagin powoduje wypłukiwanie potasu, a przy uszkodzonej/podrażnionej śluzówce potas zwiększa dolegliwości (vide test Pearsona w IC). Skoro nie pomaga, to nie ma co go brać. Ja - jakkolwiek, Pulkos, możesz mieć rację - obstawiałabym trzy rzeczy: hormony (menopauza, niedobór estrogenów, pogorszenie stanu śluzówki, wtedy to i faktycznie bakterie w ilości 10^2 mogą sprawiać problem), tarczycę (częstomocz), chlamydie/mykoplazmy (to pod kątem powikłań "popłucnych").

Jeżeli nie pomoże przez następne 2 tygodnie - odpuść sobie ten lek.

Poroszę o odpowiedż co to jest IC