Forum portalu pecherz.pl

rozumiem, ja tez sie staram ograniczac leki, zwłaszcza te uspokajające, ale czasem bez nich sie nie da. a choroba masz rację, potrafi człowieka psychicznie rozwalić, a te problemy pęcherzowe to mało kto rozumie, trudno to wytłumaczyć, zwłaszcza, jak człowiek sam nie wie, co mu jest

Mnie pomagały ćwiczenia relaksacyjne. Wygląda to m.in. tak: pozycja embrionalna (na plecach), obejmujemy nogi rękami. Napinamy wszystkie mięśnie z całej siły i ściskamy nogi rękami. Liczymy do 10 i gwałtownie z wyrzutem rąk i nóg puszczamy, kładziemy się. I tak kilkakrotnie. To napiecie i potem rozluźnienie pomaga.
I jeśli masz siłę to zmuszaj rodzinę do akceptacji swoich problemów. Mi chyba to najbardziej pomogło, nie pozwoliłam się lekceważyć. I faktycznie chyba warto byś się odizolowała od negatywnych informacji medycznych.

Kwas foliowy i wit. B6 to silne histaminowyzwalacze (w literaturze zachodniej jest nawet taki termin "folic acid effect"). Natomiast GLA to mój osobisty ulubieniec .

a jaki preparat z lecytyna bierzesz? i na co to ma pomagac?

O, może ja spróbuję czystej lecytyny na te moje neurogenności. Nawie, każda jest naturalna i każda może szkodzić, jeśli organizm ma jej za dużo, bo albo nie może rozłożyć, ale "dopływ" jest silniejszy niż rozkład. Albo jeśli ma się problemy, w których jej działanie jest istotniejsze niż u innych ludzi.

Monka, chcesz odkupić tanią, a dobrą spirulinę? Zakupiłam znaczą ilość za granicą (kosztowała połowę tego co w Polsce), ale już nie mogę patrzeć na spirulinę i chlorellę , a szkoda, żeby się zmarnowała.

Napisz do mnie na priv, ok? Przystępna, ale nie chcę robić z forum sklepu .

Macie jakieś naturalne sposoby na radzenie sobie z napięciowymi bólami głowy? Dręczą mnie od etapu dojrzewania. Wtedy były praktycznie codzienne, pojawiały się też typowe migreny, chodziłam 1,5 roku do neurologa. Pamiętam, że miałam TK, RM i cały zestaw badań z krwi, ale nie powiem jakich bo się tym wtedy nie interesowałam. Wszystko wyszło świetnie, neurolog (podobno najlepszy neurolog dziecięcy w województwie) powiedział, że bóle wynikają z nerwów, zapisał Kalms i jakieś krople na receptę, ale nie mam pojęcia jakie. Z tym podłożem psychicznym to jestem pewna na 100%, że miał rację. Przykład - głowa NIE boli mnie od czerwca do października. Zaczynają się studia - boli non stop. To jest cała gama rodzajów bólu. Kiedy tylko ciśnie/ściąga/ćmi nic z tym nie robię, wystarczy, że się oderwę od nauki, spróbuję odpocząć, natrę skronie Amolem i już. Tabletkę łykam dopiero wtedy kiedy zaczyna drętwieć mi szczęka - to znak, że ból sam nie minie. Rzecz w tym, że on się wcale nie pojawia tak rzadko a nie chcę w tym wieku mieć wrzodów od Ibuprofenu. Odkąd biorę tab. antykoncepcyjne o dziwo częstotliwość bólu i tak się dużo zmniejszyła.
Bardzo często pomaga mi wypicie kawy. Ciśnienie mam za niskie lub normalne, puls zwykle trochę za wysoki. Reaguję "głową" na krwawienie (dlatego biorę po 2 opakowania pod rząd) i zmiany pogody. Wyżej wymienione metody + lampa Bioptron, muzyka relaksacyjna, panowanie nad oddechem, uciskanie miejsca tuż nad nasadą nosa i punktów pomiędzy kciukiem a palcem wskazującym/wewnętrzny kraniec dużego palca u stopy często pomagają, ale co zrobić z tym dużym bólem? Było też OK kiedy łykałam ziołowe tabletki uspokajające.
Może nie jest to związane z tematem forum, ale przy naszych przeżyciach pomyślałam, że może opatentowaliście jakąś własną metodę...

Migreny rzadko, ale bardzo często bóle napięciowe. Wiem, że niektóre produkty mogą wywoływać bóle głowy. Przetestowałam wszystkie zakazane produkty i z całą pewnością nie mogę sobie pozwalać na kakao i czekoladę. Cytrusy, ser żółty i inne takie nie mają znaczenia. Jem i nie boli albo jem i boli, bez związku. Przykład - kocham sok pomarańczowy, popijam całe lato i nic. Właśnie mam krwawienie i tak jak przedwczoraj obudziłam się z potężnym bólem, ręce mi opadają na myśl, że wkrótce szczęka jednak zacznie drętwieć i trzeba będzie sięgnąć po zielony Ibum.

Evi, powiedz siostrze, żeby zastosowała kurację antyhistaminową. Z opisu wychodzi, że to migreny o podłożu HIT.

Pewnie wie, ale Polska HIT nie uznała, więc istnieje szansa, że nikt siostrze nie powiedział o tym podłożu i jak to leczyć, a nawet jeśli stosuje np. leki p/histaminowe, to te polskie zawierają histaminowyzwalacze.

Nie rozumiem? Reakcja Twojej siostry wygląda jak nietolerancja histaminy, wiec jeśli siostra nie zna kuracji antyhitowej (nie mylić ze stosowaniem popularnych dostępnych w Polsce leków antyhistaminowych), to być może zastosowanie jej pomoże.

Mąż mi napisał wiadomość, że wyskoczyły mu na penisie jakieś czerwone kropki. Jeszcze tego nie widziałam więc wiem tylko tyle - nic innego mu nie jest. Oczywiście jak tylko to przeczytałam wpadłam w dziką histerię i przetrząsnęłam google płacząc. Od sierpnia, odpukać, nic nam nie jest a tu znowu coś, zero spokoju już chyba nie zaznamy. Brał niedawno antybiotyk, ale z porządną osłoną (nadal łyka Dicoflor 60 i nie je żadnych cukrów prostych, węglowodany złożone baaardzo ograniczone) i używając Clotrimazolu, kochaliśmy się i w trakcie i po, ostatni raz 2 dni temu. Przedwczoraj wyskoczyła mu na twarzy opryszczka, ale żeby to miało jakiś związek to nie sądzę. Coś takiego mu wyskoczyło tylko raz w życiu i na drugi dzień zniknęło - niestety wyskoczyło to kiedy ja po raz pierwszy zachorowałam (ale skoro ze mną OK a parę dni temu skończył antybiotyk to bakterie odrzucam). Tylko, że również wtedy wpadłam na świetny pomysł, żeby użył płynu do higieny intymnej dla kobiet i równie dobrze to mogła być jakaś alergia na ten płyn (mnie też nie służył - kolorowy, pachnący itd.). Jeszcze czytam o jakichś niegroźnych prosakach, ale zgłupiałam od ilości możliwości. Co to może być...? ;(