Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
dlaczego musialas odstawic ziola??
Offline
Zaczęłam się gorzej czuć (miałam problemy z brzuchem) i myślałam, że to może być od ziółek, chociaż zielarka zapewniała mnie, że to niemożliwe. Urosept brałam przez 10 dni (1 opakowanie),na początku zrobiło się gorzej, 4 -8 dnia lepiej niż na ziółkach (zaczęłam nawet wierzyć, że wkrótce będę mogła odstawić Urosept, ale 9 dnia problemy z cewką się nasiliły i 10 trwały nadal, więc wróciłam do ziół i znów od tygodnia jestem na nich. Pierwszy dzień był najgorszy, potem nastąpiła poprawa, ale wczoraj znów się tak jakby pogorszyło tzn. czuję cewkę (nie boli mocno, tylko taki dyskomfort, ale to jest wkurzające). Zielarka uprzedzała mnie, że tak będzie tzn jednego dnia lepiej drugiego gorzej, tylko z czasem tych dni w których będzie lepiej ma być więcej i więcej, aż te gorsze dni zniknął. Bólu takiego jak wcześniej miałam nie mam do tego śpię normalnie, tylko dręczy mnie ten dyskomfort w cewce ( ni to pieczenie ni to swędzenie), który się utrzymuje czasami kilka godzin dziennie. W poniedziałek idę robić wyniki moczu, mam nadzieję, że bakterie nie wróciły.
Offline
a jakie Ty zioła pijesz konkretnie?
Offline
Ja mam zioła od zielarki (mieszanka z 7 ziół) dopasowane do moich dolegliwości:) Od wczoraj znów jest lepiej, w poniedziałek robię badanie moczu, trzymajcie za mnie kciuki, aby znów nie było tych wstrętnych bakterii.
Offline
Mąż odebrał wyniki i w badaniu ogólnym moczu nie ma znów kategorii bakterie, czyli dokucza mi już tylko zniszczona śluzówka itp. Ciekawe ile może się goić taka śluzówka, bo u mnie to już trwa ponad miesiąc. Jak myślicie ile trwa odbudowa śluzówki??
Offline
Tosiu, nawet do pół roku trwa odbudowa. i tu jest problem, bo jak to odróżnić od pogarszania zapalenia. ja zwykle nie jestem w stanie tego zauważyć....bo zwalam wszystko na śluzówki. a pogorszenie u mnie zwykle wchodzi bardzo powoli.
Offline
Przy pogorszeniu pewnie wyjdą bakterie, bo co innego może pogorszyć, chyba że kwaśne i wysokohistaminowe produkty. U mnie przy kwaśnym od razu występuje pieczenie.
Offline
no niestety jak jest ich mało, to nie wychodzą, a siedzieć nie można:((( co z tym fantem zrobić?????
Offline
jeśli jest mało to piszą w wyniku bakterie nieliczne, a u mnie ich w ogóle nie ma, bo napisaliby, przynajmniej tak mi się wydaje, a poza tym czuję się o wiele lepiej.
Offline
Dziś znów czuję się jakby gorzej, tzn. dokucza mi trochę cewka (pieczenie). To odbudowywanie się śluzówki trwa już 2 miesiące, nadal piję zioła tzn. 2 sesja i 3 tydzień (jedna sesja trwa 6 tygodni, a potem 2 tygodnie przerwy) zauważyłam, że rano po umyciu się dolegliwości się nasilają zastanawiam się co może to powodować, kupiłam nawet płyn do higieny z serii AA ale on też zawiera pałeczki kwasu mlekowego, które podrażniają moją śluzówkę, chyba znów zacznę myć się samą wodą. Zastanawiam się jeszcze nad tym czy moje objawy skoro nie mam już bakterii mogą świadczyć o IC, na śniadanie jem tylko płatki z mlekiem i piję zieloną herbatę (1 szklankę dziennie), na obiad też nie jem nic kwaśnego. Co jeszcze może podrażniać te zniszczone śluzówki??
Offline
Sam mocz. Mnie przestało piec, jak zamieniłam płyn z kwasem mlekowym na emolium z HA. Ale podobno ziaja wypuściła serię, w której jest kremowy płyn do higieny intymnej z HA. Sprawdź skład, może nie ma podrażniaczy i będzie się nadawał?
Poza tym drażniąca jest histamina. Nawet jak nie jesteś alergikiem, to ona wyrzuca się pod wpływem histaminowego jedzenia (i nie tylko) w miejscach, gdzie są uszkodzone śluzówki. A zarówno płatki, mleko, jak i zielona herbata to silne podrażniacze. Może spróbuj ograniczyć jedzenie histaminowe?
Offline
Dziękuję za rady:) poszukam tego płynu do higieny intymnej. Ciężko mi będzie ograniczyć jedzenie histaminowe, ale chyba trzeba będzie spróbować Może akurat podziała i przestanie piec.
Offline
Szukałam tego płynu z Ziaji i nie mogłam go znaleźć, może przejadę się do hipermarketu. Czuję się lepiej i znów zaczynam wierzyć, że mam szansę wyzdrowieć. Mi bardziej od lekarzy pomogła zielarka, która od razu powiedziała, że jeśli nic nie pomaga to napewno śpię w złym miejscu, przestawiliśmy łóżko i furaginum mi pomogło. Nie pisałam wam, bo sama nie do końca w to wierzyłam, że miejsce na którym śpimy ma wpływ na nasze zdrowie. A ja spałam na skrzyżowaniu żył wodnych i po prostu byłam napromieniowana. Samej trudno mi w to uwierzyć, ale moja choroba zaczęła się od kiedy mieszkam u męża, więc coś w tym jest. Wcześniej praktycznie każdy antybiotyk mi pomagał. Piszę wam to, bo sprawdziłam tą informacje na własnej skórze, bakterii nie mam od 2 miesięcy, a dolegliwości znaczne się zmniejszyły. Może i wy spróbujecie przestawić łóżko i też będziecie wracać do zdrowia. Czego z całego serca wam życzę
Offline
Co do żył wodnych, podobno świetnymi wyznacznikami gdzie one się znajdują są nasze zwierzęta. Pies unika żył wodnych, a kot odwrotnie, poleguje w ich bliskości.
Offline
to ja mieszkam chyba na jednej wielkiej żyle wodnej, gdyż mój kot poleguje wszędzie:)
Offline
Moje zwierzaki: pies i kot polegują zawsze tam gdzie ja posadzę tyłek, czyli pełna kolonizacja kolan.
Byłam dzisiaj u weterynarza z kotem bo ciągle przesiadywał w kuwecie. Oddaliśmy jego mocz do laboratorium (które swoją drogą po niego wysłało samochód do lecznicy, wyniki były po kilku godzinach).
W moczu kota: leukocyty, białko, nabłonki, erytrocyty i bakterie. Diagnoza zapalenie pęcherza.
Weterynarz powiedziała, że leczymy antybiotykiem (początkowo w zastrzykach) minimum dwa tygodnie (a najlepiej trzy) bo dziadostwo lubi powracać. Dodatkowo dostał zastrzyki z no-spy i lakcid osłonowo.
Spytałam jak się ma 5-7 dniowe leczenie ludzi do leczenia kota, weterynarz powiedziała, że wg niej to błąd bo zapalenie pęcherza to choroba bardzo łatwo przechodząca w stan przewlekły.
A także usłyszałam, że w pierwszych dobach leczenia zastrzyki są skuteczniejsze niż tabletki bo szybciej i mocniej wysycają krew.
Jaka pani taki kot.
Offline
My z Tunią już dawno miałyśmy zamiar przerzucić się na leczenie u weta. A teraz wrzuć sobie w google śródmiąższowe zp, ból neuropatyczny i zobacz, ile Ci wyskoczy leków dla zwierząt .
Offline
ja tez się nad tym zastanawiałam jak trafiłam na weta, który wyciągnął kota z zaawansowanej grzybicy (zaawansowanej przez nieudolne leczenie poprzednika). Zastosował 2 miesiące ketokonazol i 3 szczepionki. przy takich przewlekłych chorobach potrzebne jest długotrwałe podawanie antybiotyku. wiem, co mowię, bo mój kot był na granicy zejścia na "łagodnym" leczeniu i smarowaniu pimafoukortem. okazało się ze to za słabe środki, a grzyb rozwinął się z jednej małej zmiany do powierzchnię całego ciała. oczywiście stary wet niczego nie zauważal i wpierał nam że jest poprawa. podawał zastrzyki wzmacniające co 3 dni przez pół roku. nie wspomnę o kosztach, stresie i uciążliwości smarowania kota od stop do głów tłustą maścią. mam ochotę podać nazwisko tego weta, bo to skandal, co zrobił z nami. Dlatego uważam, że dobry lekarz i odważne leczenie to podstawa.
Offline
Dokładnie, leczenie powinno trwać minimum 10 dni (antybiotykiem). Z tego co piszecie to faktycznie lepiej leczyć się u weta, a swoją drogą to ciekawe jak oni wykrywają te śródmiąższowe zapalenie u kota, bo u nas to cystoskopii ciężko się doprosić.
Offline
Znów miałam pogorszenie i to po czym! Zjadłam jabłko i kilka truskawek, kwaśne mi nie służy od razu wywołuje palenie w cewce. Zauważyłam, że muszę uważać na to co jem, pewnie mam tak zdarte śluzówki, że każde jedzenie zawierające kwas podrażnia zakończenia nerwowe i to wywołuje ból. A w kuchni na stole stoją truskawki i aż mi się buzia do nich uśmiecha, ale jak przypomnę sobie tamtą noc w męczarniach to wiem, że nie warto ryzykować. W poniedziałek albo wtorek znów robię badanie moczu i mam nadzieję że bakterii nie będzie, trzymajcie za mnie kciuki:)
Offline
Truskawki to histamina, silna reakcja podrażnieniowa. Jabłko też ma swoje za uszami.
Offline
no i zauważyłam że aspiryna też podrażnia. jak dzisiaj nie wzięlam jej rano, bo zapomniałam, to ani razu mnie nie ścisnęło w dnie pęcherza.....totalny spokój. po tym wnioskuję.
Offline
Ano właśnie .
Offline
Już skończyłam drugą kurację ziołami i od dziś zaczynam 2 tygodniową przerwę. Od wczoraj znów wrócił dyskomfort w cewce. Zaczęłam dokładnie obserwować to co jem i zauważyłam, że po kefirze i sałacie ze śmietaną dolegliwości się nasilają, czyli znów pewnie chodzi o wyrzut histaminy. Czy mam rację droga Redakcjo??
Offline
Pewnie tak.
Offline