Forum portalu pecherz.pl

T d dibry pomysł, popieram. Mogę pomóc w pisaniu artykułu

Ja też jestem za tym. Każdy z nas może podzielić się wieloma przykrymi doświadczeniami. Trzeba coś z tym zrobić!

U mnie w aptece jest jakaś akcja protestacyjna przeciwko nowemu pomysłowi pani minister zdrowia - wymyśliła, że za źle wypisane przez lekarzy recepty pacjenci będą płacić karę... Ja się nie podejmuję skomentowania sprawy.

Ech, Angel, żebyś to chociaż dostała potem pomoc po tych miesiącach oczekiwania. Ja biegłam na wizytę u urologa (po 5 miesiącach oczekiwania) jak na skrzydłach, żeby usłyszeć, że kobiety mają bakterie i już, najwyżej biorą antybiotyki co miesiąc, co to za problem? I jedyne co może mi polecić to rezygnację z seksu bo to samo zło i źródło wszelakiego nieszczęścia.

Szczerze, nie wierzę, że tu się coś zmieni...

Jak w ogóle można tak potraktować spłakaną pacjentkę?... Przez parę dni po wizycie nie wychodziłam z domu i wpatrywałam się w sufit bo jego słowa grzmiały mi w głowie. A przecież bakterie to nie jest problem nie do rozwiązania, sama wymieniłaś tyle gorszych. I jestem pewna, że te bardziej skomplikowane schorzenia w ogóle nie obiły mu się o uszy. Nie muszę chyba mówić, że żadnego skierowania na dalszą diagnostykę nie otrzymałam.
Przyszli nauczyciele wiele lat uczą się jak postępować z uczniami a czy lekarze też otrzymują takie przygotowanie?
Przez taką ignorancję lekarzy nie możemy się dziwić, że "zwykli" ludzie nie rozumieją problemu. Tak naprawdę wspiera mnie tylko Mąż, reszta z ironicznym uśmiechem pyta jak można się tak trząść nad byle bakteriami, przecież pęcherz to pikuś! "Jakbyś miała kamienie to byś wiedziała co to ból a zapalenie? Phiii, poszczypie i minie."

Nie, Mąż mnie wspiera ze wszystkich sił. Wszyscy poza Nim uważają, że ból pęcherza przy ich dolegliwościach to żenada, wymysł, hipochondria. To nic, że traciłam przytomność z bólu...
Moja przyjaciółka niedawno złapała bakteryjne zapalenie, brała Furagin i jej chłopak zrobił jej o to scenę - uznał, że "takie pierdoły leczy się witaminą C i herbatami ziołowymi". Dokładnie tak, "takie pierdoły" (syn doktora nauk medycznych).
Tamten urolog odniósł się do tego podobnie...
Właściwie to jest intrygujące podejście społeczeństwa, bo czemu akurat pęcherz spotyka się z taką ignorancją? Przecież jest bardzo wrażliwym narządem. Wątroba nie ma zakończeń nerwowych a jak ktoś powie, że go "boli" to spotyka się z ogólnym współczuciem.

Chciałabym móc prześledzić drogę edukacji i kariery lekarzy do których chodzę. Straszne jest dla mnie to, że istnieje możliwość studiowania medycyny na prywatnych uczelniach (za 20 tysięcy zł/semestr!). Jeśli ktoś nie dał rady nauczyć się na maturę, która jest kpiną, to jak ma po paru latach ratować komuś życie.

Teraz jak słyszę o tym, że NFZ nie ma pieniędzy na operacje i zabiegi to krew mnie zalewa. Podwyżki lekarzy poszły z pieniędzy na badania, a my pacjenci cierpimy. Moja mama miała mieć operację w czerwcu, wyobraźcie sobie, że przełożyli jej na styczeń z powodu braku punktów. Nie dość, że nie dają nam skierowań (leczę się ponad rok, a nie miałam cystografii ani urografii) to jeszcze niedługo okaże się, że będziemy płacić za operacje. Mojej koleżance, która ma polipa w pochwie zparoponowano operację za 1000 zł, bo na NFZ nie ma punktów, a ona pracuje już dobrych kilka lat i opłaca składki za te pieniądze stać byłoby ją na tą operację i jeszcze na wszystkie potrzebne badania, które wykonuje prywatnie. Musimy coś z tym zrobić. Jeśli popatrzeć na historie to ludzie dokonywali rewolucji, obalali rządy i zmieniali prawo. Myśłę, że na tym portalu jest mnóstwo ludzi, którzy z pewnością chcą coś z tym zrobić. Może wysłanie przez nas wszystkich e-maili do NFZ coś pomoże tylko umówmy się co mamy w nich napisać. Co wy na to???

To jest coś Na to trzeba środków finansowych, ale można się dogadać z prawnikami że odda się im jakąś część od odszkodowania jakie dostaniemy. W stanach prawnicy biorą ok. 10% od wygranej. Nie mieszkam w W-wie, ale może ktoś zna dobrego prawnika, który poszedłby na taki układ???

Mi też nie zależy na pieniądzach, chodzi mi tylko o nasze prawa i to aby lekarze nie traktowali nas na odczepnego i abyśmy przestali czuć się bezradni. Zależy mi, aby coś z tym zrobić, bo tak naprawdę to nabijamy tylko kieszenie lekarzom (lecząc się prywatnie) płacimy podwójnie bo raz na NFZ a drugi za wizytę prywatną. Myślę, że musimy coś zrobić, inaczej będą nas ignorować, a my zamiast wracać do zdrowia rozchorujemy sie jeszcze bardziej. Najważniejsze jest, żebyśmy trzymali się razem:) Ten portal dowodzi, że takich jak my jest wiele. Redakcja ma rację warto to nagłośnić w prasie, kto zna jakiegoś reportera, który zająłby się naszą sprawą???

Tak ale oprócz niemocy jest jeszcze traktowanie pacjent jak intruza, aby się tylko go pozbyć