Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Uff, to dobrze, dzieki za miłe słowo.
A maila jak nie było tak nie ma... Już sama nie wiem czy mam dzwonić i się narzucać czy co mam robić...
Offline
Wiesz co tez czekalam ok 3 tyg az w koncu przyszly. Przyjda na bank nie denrwuj sie
Offline
Ale dzwon i sie przypominaj bo inaczej przyjda pozno.
Offline
Zadzwoniłam i dostałam wyniki na maila wczoraj, późno wieczorem.
Może najpierw napisze co dostałam:
Mój wynik jest taki: (z szyjki macicy)
W rozmazach bezpośrednich barwionych metodą GRAMA stwierdzono:
* leukocyty: pojedyńcze miejscami w skupieniach.
* nabłonki: bardzo liczne.
* śluz: dość obfity.
* pojedyńcze pałeczki Lactobacillus sp.
* dość liczne ziarniaki Gram(+) układające się w dwoinki
* bardzo liczne pałeczki Gram(-)
W posiewach po 24 godzinach inkubacji wyhodowano:
* Streptococcus faecalis bardzo obfity wzrost - wrażliwe na Amoksycyline i Ampiciline
* Enterobacter cloacae bardzo obfity wzrost - wrażliwe na Amikacyne
A to wynik mojego chłopaka: (z nasienia)
W rozmazach bezpośrednich barwionych metodą GRAMA stwierdzono:
* leukocyty: .
* nabłonki: .
* śluz: .
W posiewach po 24 godzinach inkubacji wyhodowano:
* Staphylococcus aureus bardzo obfity wzrost - wrażliwe na Amikacynę i Cefaklor
* Enterobacter cloacae obfity wzrost - wrażliwe na Amikacynę
Trochę się załamałam...sporo tego i nie wygląda za dobrze...
Co to jest ta Amikacyna i Cefaklor, ktoÅ› wie?
Co w ogóle myślicie o tych wynikach?
Pozdrawiam
Offline
wrocławianko
po pierwsze wazne jak sie czujesz a nie co masz na wynikach.. leczy sie czlowika a nie jego wyniki...dobrze ze jest wrazliwe na antybiotyki jw. musisz teraz dobrze si za to zabrac i wyleczyc antybiotykiem...masz dobrego gina??? jakie masz dolegliwosci???
Offline
zastanawia mnie tylko jakim cudem wczesniej wychodzil Ci faecalis jako szcep szpitalny oporny a teraz wyszedł wrazliwy i do tego inna bakteria ktora wczesniej nie wyszła??? komu teraz wierzyc???nie rozumiem tego dlaczego wroznych miejscach wychodza inne wyniki przeciez to bez sensu...
Offline
Hmm, no mam nadzieję, że ginekolog jest dobry (nawiasem mówiąc to także ginekolog Karoliny), to on właśnie podjął decyzję o tym, że chyba muszę spróbować auto albo fagów, bo antybiotyki mi zupełnie nie pomagają tylko pogarszaja sprawę. Teraz cały czas czuę się jakbym miała lekkiego grzyba albo zapalenie pochwy, upławy, swędzi, piecze no i ogólnie jestem lekko rozbita, ale z jelitami i innymi sprawami ok. Da się z tym wytrzymać, ale nie na długo, ja narazie staram się być silna i nie pakować w siebie nic poza probiotykami. Myślę też, że mogę to wytrzymać dzięki temu kremowi dopochwowemu, rzeczywiście przyniósł mi ukojenie. Nie jest dobrze, ale tragedii też nie ma. Natomiast ja nie chcę czekać aż znowu rozboli mnie tak, że nie będę mogła wyjść z domu, bo życie w takim strachu czy to się stanie czy nie mnie w końcu wykończy. A mój chłopak nie ma żadnych objawów...czy to możliwe że te bakterie mu nie szkodzą? Chyba nie... Zobacze co powie Pani D i mój ginekolog, a chłopak chyba przejdzie się do urologa no i albo antyiotyki albo szczepionka. Natomiast ja już zjadłam tony Amoksycykliny i Ampiciliny też, więc wątpie czy coś one dadzą...
Offline
depresjo: mój faecalis zawsze był wrażliwy na np. Amoksyciliny, ale leczenie nimi nic nie dawało, więc sam lekarz powiedział, że mimo to, że jest wrażliwy na antybiogramie to już chyba nie mam sensu mnie nim truć.
Offline
A tak poza tym to ja już też nic nie rozumiem...
Offline
kochana
nie dajmy sie zwariowac...cos tu rzeczywiscie ni gra i wkurza mnie to bo skoro wszystkie laboratoria wlodz sa zle to tez musze sie udac do wawy a kasy brak. gdybym miala pewnosc ze to cos da, ale wiesz jak jest...ciezko zaufac po tylu perypetiach...przeczytalam Twoj watek i magdalena pisala ze jej auto na faecalis nie pomaga, ale to pewnie kwestia osobnicza i jeden reaguje lepiej inny słabiej...ja tez bede walczyc z faecalisem, ale jakos nie wiem co to bedzie...mimo wszystko głowa do gory...moj tez jest wiecznie wrazliwy na ciprofloksacyne a na mnie ten lek dziala jak go biore a potem mam nawrót...
Offline
Przecież to jest jakieś chore...jak na posiewie bakteria może byc wrażliwa na antybiotyk, a jak już go weźmiemy to g*&^% to daje...Ktoś wie czemu tak jest?
Offline
Wroclawianko juz kiedys pisal o tym Sky ze bada sie jakas czesc bakterii kt jest na dany lek wrazliwa a reszta nie musi. poza tym te gnojki sie uodparniaja i jest jak jest. Depresjo no jasne ze to osobnicza kwestia, ja bede brac auto dotad az zaskoczy ten popaprany organizm.
Offline
Przede wszystkim niektore bakterie wykazuja wrazliwosc w labolatoriach, a nie sa wrazliwe w organizmie. Czyli tzw. wrazliwosc in vitro.
Offline
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Rozmawiałam też wczoraj z Panią D i powiedziała, że skoro teraz się czuję w miarę no i ten VitagynC mi pomaga troszkę, to ona by poczekała jeszce trochę i zobaczyła co wyniknie po braniu probiotyków i wzmożonym dbaniu o siebie. Uważa, że istnieje szansa na to, że organizm sobie poradzi...ona się na tym zna, więc skoro tak mówi to zacisnę jeszce zęby i poczekam. A co Wy myślicie? Może skoro teraz jest nie najgorzej to powinna wziąć auto+antybiotyk? Powiedziała też, że antybiotyk mogę wziąć zawsze bo mam antybiogram itp, więc to nie jest problem, ale żeby to już raczej były gałki, których jeszce nie próbowałam...I tak ostateczna decyzja zależy ode mnie i od tego co powie lekarz oczywiście, ale ja nie mam pojęcia co mam robić. No a mój chłopak musi iść do dobrego urologa zbadać prostatę no i prawdopodobnie weźmie antybiotyk i auto razem, ale to też będzie wiadomo dokładnie po badaniu urologicznym. Prof. Zdrojowy jest bardzo oblegany? Wystarczy jak zadzwonimy do niego jutro i umówimy się na wtorek czy może nie być już miejsca? No i jaka jest teraz cena wizyty, czy ktoś wie?
Pozdrawiam.
Offline
Do profesora Zdrojowego przychodzisz we wtorek, najlepiej albo grubo przed 15.00, albo okl 16.30 - wtedy jest najmniejsza kolejka. Jak przyjdziesz, to on Cię przyjmie. "Za moich czasów" (bo dawno już u prof. nie byłam) wizyta kosztowała 100 zł, ale któraś z dziewczyn wspominała coś o 150, więc na wszelki wypadek się przygotuj.
A może, skoro masz takie problemy z antybiotykami i obecnie taką sytuację, spróbuj samej auto na razie? Plus to, co już bierzesz.
Offline
Mhm, właśnie o tym myślałam, żeby samej auto spróbować. Ale najpierw przejdę się do dra B i jego zapytam co on sądzi, no i wtedy ostatecznie zadzwonie do Pani D. A co do urologa to nie dla mnie, a dla mojego chłopaka no ale wiecie jak to jest, jak się kobieta za cos nie weźmie to facet z pewnością o ty zapomni, tymbardziej, że on kompletnie nic nie czuje. A nie uważasz, że najpierw powinniśmy spróbować zadzwonić i się umówić?
Offline
To nie jest konieczne. Profesor ma zasadę, że siedzi w gabinecie do ostatniego pacjenta. A z dodzwonieniem się możesz mieć problem, bo prof. albo na bloku, albo robi badania, albo właśnie przyjmuje.
Offline
Ok, bardzo dziękuję za informację
Offline
Ciesze sie ze lepiej sie czujesz p tym vitagyn...na serio Ci pomógł???moze tez powinnam spróbowac...drogi jest???
Offline
Tak, mogę z cała pewnością stwierdzić, że moje obecne samopoczucie w pewnej mierze zawdzięczam Vitagynowi. Poleciła mi go Pani D mówiąc, że inne kobitki sobie go chwalą. Jak jechałam do Warszawy to czułam się fatalnie, strasznie mnie swędziało i piekło szczególnie w trakcie podróży w pociągu. Jak wróciłam do domu to mniej więcej po 4 dniach kupiłam ten Vitagyn i zaczęłam go używać zgodnie z ulotką przez 6 dni, raz dziennie, na noc. Swędzenie i pieczenie teraz dopada mnie po dłuższym siedzeniu, albo rano przed prysznicem, ale nie jest jakoś super uporczywe, no i upławy chyba się zmniejszyły. Teraz kilka dni przerwy i przez +/- 12 tygodni będę go używała 2x na tydzień, bo w ulotce jest napisane, że wskazane jest stosowanie takiej kuracji potrzymującej i tak też poradziła mi Pani D. Po pierwszym razie zastosowania go na noc, od samego rana miałam takie zakwasy, szczególnie w górnych partiach ud, jakbym z olimpiady wróciła, więc działa na pewno, tylko pewnie na jednego bardziej, a na drugiego mniej. Do tego teraz łykam LaciBios i żurawinkę (firmy Langsteiner). Dodatkowym plusem tego kremu jest to, że nie plami bielizny prawie w ogóle i w moim przypadku wydobywał się na zewnątrz dopiero jak robiłam siusiu. Jedno opakowania starcza na 6 aplikacji i jest w nim 6 wygodnych, jednorazowych aplikatorów, a cena jednego opakowania to około 25zł. Myślę, że wart spróbować, bo tak naprawdę w porównaniu do Lactovaginalu np. w cenie wychodzi podobnie, a na mnie przynajmniej działa lepiej no i orócz kwasu mlekowego zawiera też srebro i witaminę C.
Pozdrawiam
Offline
Witam ponownie
Może zacznę od początku, co się działo, jak mnie nie było
Po pierwsze, najpierw mój chłopak umówił się na wizytę do Prof.Zdrojowego. Wszedł do gabinetu i na początku rozmawiał z profesorem sam, a następnie poprosił i mnie do gabinetu. Powiedział, że nie ma mowy aby bakterie u mojego chłopaka miały jakikolwiek związek z prostatą, a zostały zebrane z górnych partii, a może nawet tylko ze skóry. Powiedział także, że gdyby nie ja to on nie potrzebował by w zasadzie żadnego leczenia, bo jest jedynie czymś w rodzaju nosiciela, a jego układ immunologiczny całkowicie radzi sobie z tymi bakteriami. Problem tkwi tylko w tym, że stale mnie podrażnia i dlatego wymaga przeleczenia. Zapisał mu Cipronex (3op.) + cos w spray'u i kazał włączyc jego leczenie na 15 dni przed zakończeniem mojej kuracji. Obecny koszt wizyty to 150zł, a Pan profesor to sympatyczny człowiek, ale narazie nie moge się wypowiedzieć czy skuteczny.
Po drugie, ja dzisiaj byłam u ginekologa. Potwierdził zdanie urologa, że szczepionka dla mnie to najlepsze rozwiązanie. Na USG przezpochwowym wszystko cacy, powiedział, że lepiej zbudowana być nie mogę i że nic nie wykazuje jakichkolwiek zmian w obrębie jajników czy macicy. Powiedział także, że nie może się zgodzić z opinią Pani D i profesora, że najlepiej było by podać mi antybiotyk miejscowy, ponieważ jeśli jest problem w pochwie to jak najbardziej, ale jak to określił, największa rezerwa bakterii u mnie jest na szyjce, a tam globulka nie ma szans dotrzeć, bo szyjka ma od 3-4,5 cm długości i jakieś 2mm w obwodzie, więc to raczej awykonalne, a przez krew spokojnie antybiotyk dociera na ścianki szyjki. Na początku nie chciał w ogóle pisać mi antybiotyku, tylko auto, ale ja powiedziałam, że chcę raz a dobrze przyatakowac to świństwo i wypisał mi Cipropol na 10 dni i zaraz po skończeniu mam rozpocząć autoszczepionkę. Zdziwiło go to, że mojemu partnerowi nie został przpisany żaden środke przeciwgrzybiczy i że mój partner dostał Cipronex na tak długi czas (w sumie 15dni).
Musze zadzwonic do Pani D i poprosić o auto no i zaczynam.
Co sÄ…dzicie?
Pozdrawiam.
Offline
Brzmi sensownie. Ja tez meza lecze bo pani D stwierdzila ze ze wzgl na mnie ma byc leczony. Tez jego org sobie radzi z bakteriami ale apr nosicielstwa tych wstretnych bakterzysk to powiem Ci ze ja z mezem uzywam prezerwatyw i oboje wzielismy auto u niego zadzialala a u mnie w szyjce gorzej z bakteriami wiec nasuwa sie mys ze jednak w naszym przypadku to ja papram robote a nie meza bakterie. Ewidentnie widac ze on mi ich nie namnozyl.
Offline
Hej
Nie odzywałam się bo nie miałam dostępu do internetu, ale myslami jestem cały czas z Wami wszystkimi.
Poza tym, ja czekam teraz na autoszczepionkę i walczę z lekkim przeziębieniem, o dziwo całkiem niezle mi idzie.
Ogólnie w porównaniu do tego co było jeszcze jakis czas temu czuję sie lepiej, ale np. teraz czyli zaraz po okresie jak zwykle jest troche gorzej.
Przestałam też łykać LaciBios i żurawinę osobno, bo znalazłam w aptece preparat LactoLady (żurawina + lactobacillusy) i po prostu wychodzi taniej. Minus tych tabletek to tylko to, że za każdym razem kiedy je łykam to staja mi w gardle póki co. Już się nie mogę doczekać tej szczepionki i mam nadzieję, że ten koszmar się skończy.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!!!
Offline
Czesc fajnie ze troszke lepiej sie czujesz. Ja tez ostatnio widze ze po miesiaczce jest troche gorzej, jakies pieczenia mnie dopadaja jak nigdy. Teraz zauwazylam ze jak sie wydepiluje kremem to jest nieciekawie. A z tym stawianiem w gardle to widze ze nie tylko ja mam tak, mi wiecznie tablety staja w gardle i cale zycie nie lubie nic lykac. Pozdrawiam
Offline
Hej
Zeszłej nocy dowiedziałam się jakie nieprzyjemności dostykają Was w związku z pęcherzem i cewką...
Wieczorem gardło zaczęło coraz bardziej dawać mi po tyłku i jak kładłam się spać to czułam się tak jakby mnie przewiało, a dbam bardzo o to aby tak się nie stało. Strasznie zaczęła mnie piec cewka i pojawił się do tego biały nalot w okolicach cewki...chodziłam do toalety mniej więcej co 40 minut i tak do 4:00 rano. Wstałam, pojechałam na zajęcia i o dziwo w ciągu dnia, pieczenie cewki ustapiło (może troszkę zostało) i do toalety śmigam normalnie...takie chwilowe osłabienie? Zadzwoniłam do ginekologa i on powiedział, że chyba bezpieczniej będzie jak wezmę ten Cipropol, który mam na czarna godzinę, bo ta cewka to na bank nic dobrego...no i chciałam zacząć go brac dzisiaj rano, bo pod koniec tygodnia mam miec szczepionkę, a tu takie zapalenie gardła i krtani, że nie mogę mówić...zapisałam się na jutro do internisty, bo już nie wiem co i na co mam brać Myślicie, że istnieje szansa, że ten Cipropol zadziała także na gardło? A może powinnam wziąść ze sobą do internisty mój antybiogram i jak nie Cipropol to coś innego z listy wybierze? Bo jak już znowu mam cos brać, to niech to chociaż będzie coś co mi jeszcze bardziej na dół nie zaszkodzi, a może coś pomoże...Wczoraj miałam urodziny i wyglądałam jak flak, czułam się jak flak, a wszystko to przez to okrutne chorubsko, to chyba jakaś kara, tylko zastanawiam się za co...
Pozdrawiam Was wszystkie!
Offline