Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Witam.
Od ok. miesiąca męczy jakaś dziwna choroba . Mianowice wszystko zaczęło się od tego że zacząłem częściej oddawać mocz i z 4 razy dziennie zrobiło się 7 później 10 i doszło do tego chodziłem praktycznie co 10 min do ubikacji. poszedłem do lekarza pierwszego kontaktu . Zapisał mi Furagin . Niestety nic nie pomógł a nawet zaszkodził. Zjadłem całe opakowanie. Podczas zażywania leku zaczęły mnie boleć nerki w miarę upływu czasu coraz bardziej . Odstawiłem furagin , ból minął, częstomocz też ale parcie na pęcherz nie zniknęło . Dodam że nic mnie nie boli ani nie piecze. Poszedłem do nefrologa zrobiłem usg (wszystko ok) mocz (białkomocz) i krew. Lekarz mi przepisał xorimax 500mg 3xdziennie zażywam go już czwarty dzień i ..... nic! Dalej mam to parszywe uczucie . Dodatkowo czuje jakbym nie wypróżniał się do końca jakby cały czas mocz mi zalegał . Do tego zauważyłem że częściej oddaję stolca (jem znacznie mniej niż zwykle). Czy ktoś wie co to może być i jak temu zaradzić?
Offline
przede wszystkim napisz, jakie masz dokladnie wyniki moczu
Offline
Niestety wyniki mojego moczu zostały u lekarza Ale za niedługo będę robił następne badania to wtedy napisze ,,świeże" wyniki.
Offline
to ten sam wirus ""grypowo--jelitowo--moczowy"" co i u wielu tutejsztch bywalców. Oczywiscie nie można niczego lekceważyć (robić badania) ale poczytaj sobie tutejsze posty==kilka tych nowszych ==nowszych userów===i bedziesz miał odpowiedź.
NIc nie robić----uważać na zimno, w nogi ciepło ma być, pić ziółka typu rumianek i dziurawiec........za 2 miesiąc wróci do normy.
Offline
Nie da się jakoś przyśpieszyć leczenia ? Mam 16 lat za niecałe 2 tygodnie mam bierzmowanie a za miesiąc testy gimnazjalne . Jak będę dalej chory to nie wiem co ja zrobię. Zjadłem opakowanie furaginum 2 opakowania xorimaxu 2 uroseptu i teraz bede brał cipromax. Lekarz mówi że to przewlekłe zapalenie pęcherza . Jakby tak było to by mnie trochę te leki ruszyły a tu nic! Chociaż wcześniej chodziłem co 10 min a teraz co godzinę .
Offline
nic się nie da zrobić, bo procesy wirusowe w zasadzie są "nietykalne" i muszą swoje trwać. Antybiotyki służą do tego żeby nie rozwineły się dodatkowo bakterie. MOżna popijać troche rumianku i malutkie dawki aspiryny (przeciwzapalnie) można popijać trochę pasty Fitolizyna, ale i tak cudów nie będzie. Trzeba nosić ciepłe długie kalesony --takie emeryckie--przez ten czas, bo akurat to teraz sporo pomoże. No ale za miesiąc to juz powinna być duża poprawa.
Offline
Niekoniecznie nic sie nie da zrobić. Polemizowałabym z tym wirusem. Poczytaj wszystkie wypowiedzi Pulkosa. To jego ulubiona diagnoza.
Ale bielizna termoaktywna (do kupienia w sklepach sportowych) to bardzo dobry pomysł, chyba że wolisz emeryckie kalesony hi hi
Proponuję Ci dużo żurawiny (działa przeciwbakteryjnie), może być w tabletkach (z apteki np. Urianl, ale tez są inne) lub jedz suszoną, lub pij herbatki. I mimo wszystko dużo pić. Kiedy jesteś w domu i masz taką mozliwość. To przyspiesza wypłukiwanie bakterii.
Pasta fitolizyna może działać moczopędnie, nie używaj przed lekcjami.
I koniecznie osłonowo bierz probiotyki. To bardzo ważne. Poczytaj o nich w dziale leki.
Offline
Mozesz tez brac wierzbownice w tabletkach
Offline
Mam jeszcze jedno pytanie . Zauważyłem że jak się denerwuję to parcie na pęcherz jest większe . Myślicie że ogólnie to parcie może być chorobą nerwową czy po prostu nerwy potęgują parcie?
Offline
Wszystko może być teoretycznie na tle nerwowym. Ja, na przykład, ziewam nerwowo i zawsze miałam kłopoty na egzaminach z tego powodu, zwłaszcza ustnych Ale to taką diagnozę zazwyczaj rozpatruje się jako ostatnią.
Offline
Ja akurat jestem przeciwniczka mowienia ze nerwy to przyczyna dolegliwosci. Co nie znaczy, ze umniejszam dzialanie psychy na organizm. Wiem ze psychika to potega i wiem ze odgrywa duza role w leczeniu. Jednak jak ma sie chory zoladek to w stresie tez sie odezwie itd wiec wydaje mi sie ze stres tylko podburza istniejacy juz problem. Tak jakos zawsze myslalam.
Offline
Chyba niezrozumiale napisałam, nie miałam na myśli, że Twoje dolegliwości są na tle nerwowym. Taką możliwość rozważa się jako OSTATNIĄ, kiedy wykluczone są wszystkie inne.
Jednocześnie nie jest to niemozliwe, choć mało prawdopodobne.
Mi kochana, przytomna lekarka powiedziała, na moją sugestię, ze już sama sobie wymyślam i mam to w głowie, a nie w pęcherzu, powiedziała:
-Właśnie ta Pani wypowiedź świadczy o tym, ze Pani choruje na pęcherz i zwyczajnie ma Pani trochę dystansu do siebie. Szkoda jedynie, że ta lekarka nie przyjmuje w moim mieście i nie mogła mnie leczyć.
Offline
Tak mi kiedys lekarz na moje narzekanie ze meczy mnie pecherz jestem jak struta ze zmeczenia w ciagu dnia opowiedzial: -Dziecko ale co ciebie tak meczy te wstawanie siusiu w nocy 9 razy? Wiec mi wystarczylo-wiadomo wyszlam i nie wrocilam tam nigdy. Moja mama jest rodzinnym i juz teraz tak sie nauczyla z moim pecherzem ze nigdy nie bagatelizuje tego problemu u pacjentow mowiac im, ze wymyslaja albo przesadzaja. Ale ja urologa czasem pytam teraz czy juz wariuje(bo tez mi to przeszlo przez glowe) jak zadam mu jakies dziwne pytanie ale zawsze mi mowi: Nie pani ma naprawde problem nie ma to ze stresem nic wspolnego.
Offline
Witam.
Byłem u nefrologa i powiedział mi że stan zapalny pęcherza(przewlekły) minął.Spojrzał na mnie dziwnie gdy powiedziałem mu że mi się nadal chce . Stwierdził że za bardzo o tym myślę . W międzyczasie dostałem panicznego lęku wyjścia na zewnątrz . Walczę z tym bez pomocy leków. Psychiatra stwierdził że moja potrzeba wywodzi się właśnie z nerwów. Myślę że ma rację . Jednak potrzeba oddania moczu znów mi się nasila (nawet w domu) . Myślicie że to jest nawracający stan chorobowy czy też spowodowane nerwami (miałem ostatnio wypadek, testy kompetencji ,mnóstwo materiału do nadrobienia itp. ) ?
Offline
Nie wiem skąd jesteś, ale może wyślij mocz na Lelka, będziesz wiedział, co w nim jest
Offline
Zapomniałem dopisać że moje parcie na mocz dokucza mi przez cały dzień. W nocy mam spokój tzw. nie muszę wstawać w nocy, jak już zasnę to jest ok.
Offline
to moze byc skutkiem dlugotrwalego stresu, ale nie musi
Offline
Ludziska HELP . Powiedzcie co to może być że po oddaniu moczu czuje jeszcze jakby mi coś zostało w cewce i nie mogę z siebie wszystkiego wydusić . Przez to cały czas mi się chce . Sikam prawie 2 razy częściej niż wcześniej . Wie ktoś co to może być ?? Męczy mnie to strasznie , i jest to bardzo uciążliwe , z resztą każdy kto miał jakieś dolegliwości związane z układem moczowym wie jakie to wkurzające i jak bardzo przeszkadza.
Offline
OK, ale co zrobiłeś w kierunku diagnostyki od tamtego czasu?
Offline
Nikt tu się nie pokusi o stawianie diagnoz, czy radzenie, jak Ty sam niewele robisz, żeby choćby materiał do dywagacji dostarczyć
Offline
No to dostarczam materiałów do dywagacji Otóż zrobiłem badanie krwi - OK , ogólne badanie moczu- OK zrobiłem USG na pełny i pusty pęcherz i wyszło mi niewielkie zaleganie moczu dostałem lek o nazwie APO-DOXAN biorę już tydzień a poprawy nie widać . Ostatnio muszę dłużej czekać na rozpoczęcie mikcji.
Offline
A cystoskopia czy badanie urodynamiczne? Może masz jakąś przeszkodę podpęcherzową?
Offline
Proponuje badania bo jednak zaleganie moczu może być na jakimś tle, tak więc podpisuję sie pod Reakcją, trzeba jakoś to sprawdzić. A te niewielkie zaleganie to ile?
Offline
Będę u urologa za niedługo to zrobię potrzebne badania i dam wam znać czy badania coś wykazały.
Offline
Witam.
Byłem już u urologa i... nic. Boi się zlecić mi cystoskopie , obawia się późniejszych niechcianych efektów. Zrobiłem jeszcze jeden posiew moczu bo dopasowałem do swoich objawów candidę (grzyb) .Posiew jednak wyszedł jałowy. Od kilku dni zauważyłem że mam problemy z wypróżnianiem się , tzn. w jeden dzień mam zaparcia a w drugi biegunkę. Również od kilku dni zauważyłem że z wypróżnianiem się mam podobny problem co z sikaniem. Czyli wypróżnię się i nadal mi się chce. Zauważyłem na swoim stolcu owsiki , dostałem Zentel zażyłem dziś i zobaczymy co będzie dalej . Ja już mam tego dość ani urolog ani nefrolog nie pomógł, straciłem tylko pieniądze i czas .Wie ktoś co to może być ? Bo ja już nie daję rady , muszę chodzić do szkoły , uczyć się i funkcjonować normalnie a te dolegliwości bardzo mi to utrudniają .
Offline