Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Witam!
Streszczając historię tej srednio przyjemnej przypadłości, która mnie dopadła. Na początku lata dopadło mnie zapalenie pęcherza. Zaczynałn ise stopniowo i na początku nie biegałam jak głupia, na początku lipca, podczas wyjazdu, zaczeło być już naparwdę niedobrze. Dzień po powrocie, na pocżatku sierpnia byłam u lekarza. Kazał zrobić morfologię, posiew mocu, usg układu moczowego i wymaz z pochwy i szyjki macicy. Zrobiłam, Wyniki były dobre, poza posiewem - tu znaleziona ogromna ilość bakterii czterech gatunków. Dostałam Cipronex, brałam bardzo regularnie przez 10 dni. Skończyłam, Nie przeszło. Siusiam co chwilę, każde wyjście musze planować tak, żeby miec po drodze stację benzynową czy knajpe z toaletą. Przed wyjściami typu kino czy teatr nie moge pic na kilka godzin przed. Najgorzej jest nieztety z nocami, od miesiąca nie spałam normalnie, chyba, że wezme bardzo mocny, i bardzo uzalezniający lek usypiajacy Stilnox. Wtedy też budzę sie kilka czy kilkanaście razy, ale chodzę w półśnie i prawie sie nie budże. Normalnie nie mam nawet kiedy usnąć, jeżeli go nie wezmę, chodze nocami do łazienki co 5 - 10 minut - i nie jest to niesety przenościa czy zawyżenie. Na początku piąłm dużo, tak jak kazał lekarza, jednak fakt, ze prawie zamieszkaąłm w kiblu zmusił mnie do znacznego ograniczenia płynów - zwłąszcza po 18, mimo, że nigdy nie kładę sie przed północą, a zwykle sporo po. Muszę znów iść do lekarza, ale to wymaga zrobienia nowego posiewu, a ze względu na jutrzejszy dwutygodniowy wyjazd zagraniczny, muszę to odłożyc o te dwa tygodnie. I tu się pojawia pytanie : jak przetrwać ten okres? Zwlaszcza noce, w dzień jakoś sobie radzę? Czy jest jakiś środek anty-moczopędny? Który pozwoliłby mi chodzic nie więcej niż 3-4 razy w nocy i chociaz trochę spać. Sytuacje komplikuje, gdyz będę mieszkała w apartamencie z rodzicami, z którymi na codzień nie mieszkam, i którzy nie wiedzą, ze jest tak źle, jak jest. W apartamentach są zazwyczaj, dwa, trzy pokoje, ale już łazienka jest wspólna... Czyli kompletnie nie dam im spać. Mam w zasadzie do wyboru - albo brac ten Stilnox, i w nocy spać, i rzadko chodzić, ale ryzykować poważne uzależnienie od psychotropu, albo spróbowac słabszej melatoniny, która może mnie uśpi, a może nie, ale nie uzależnia, albo nie brac nic, i latać co chwila nie mogąc spać, albo w ogóle nie spać i wstrzymywać i chodzic tak ze trzy razy w nocy. Jedyne co wykombinowałam, to może jeżeli będę nizwyke intensywnie uprawiac sport przez kilka godzin dziennie, to może bedę tak zmęczona, że będę spać i budzić sie tylko wtedy, kiedy to będzie konieczne. Ale żadna z tych możlwości nie brzmi zbyt dobrze. Czy nie ma jakiegoś sposobu, zeby zmiejszyć częstotliwośc siusiania chociaz w nocy?
Offline
Miałaś robiony tylko jeden posiew? A po wybraniu Cipronexu? Jakie leki poza tym chemioterapeutykiem i nasennymi brałaś? Czujesz jakiś ból/pieczenie? Oddajesz raczej normalne czy skąpe ilości moczu? Ja bym się nie zastanawiała, tylko powiedziała rodzicom jak wygląda sytuacja, bo będziesz się tylko dodatkowo męczyć psychicznie.
Offline
Posiew był tylko jeden. Cipronex skończyłam w sobotę, gdybym posiew zrobiła w pierwszym terminie po wzięciu antybiotyku, czyli w niedzielę , na wyniki czekałabym pewnie tydzień, czyli mogłabym odebrac po powrocie ( wyjeżdżam jutro ) i mogłyby być nieaktualne. chce zrobić posiew po powrocie. Rodzice wiedzą, że jestem chora, nie wiedzą tylko, że sytuacja wygląda tak źle. I nie bardzo chcę im mówic, moja mama reaguje na takie rzeczy dośc histerycznie, a nie chciałabym testować południowoamerykańskiej słuzby zdrowia. Bólu i pieczenia nie ma. Natomiast sikam po kropelce. Ogólnie te moje dolegliwości, jak się im przygladam, to najbardziej wskazują ( wręcz w 100% !) na chorobę prostaty ( jestem nieźle zorientowana, bo kilka osób w rodzinie mi na to chorowało), gdyby nie ten jeden drobny fakt, że jestem kobietą i takowej nie posiadam... Kurcze, cieszyłam sie na ten wyjazd, zwłaszcza, że od kilku lat bardzo rzadko widuje rodzinę, bo daleko od siebie mieszkamy. A tu widzę, że będzie cięzko. Biore talbletki antykoncepcyjne Jeanine ( jestem po badaniach, nie reaguje na nie źle), poza tym brałam antybiotyk, osłonowy i co kilka dni biorę ten Stilnox, jak juz jestem na wykonczeniu i potrzebuje się w nocy chociaż troszkę przespać.
Offline
A, i jeszcze dodam, że z zawodu jestem śpiewaczką, więc mam bardzo dobrze wyćwiczona przepone i te mięsnie w dole brzucha. I to mi teraz przeszkadadza, bo zaczynam śpiewać - podpieram - muszę do łazienki. Podobnie podczas jazdy po wybojach czy chodzenia po schodach.
Offline
Bo przy bólu nasilają Ci się napięcia mięśni dna miednicy, a jak te napięcia są silne (silne parcia, pieczenie, ból), to i łatwiej o opieranie mikcji na tłoczni brzusznej. Te objawy "prostaty u kobiet" to typowe objawy pps (painful pain syndrome - zespół bolesnej miednicy), schorzenie bardzo częste przy problemach układu moczowo-płciowego. Proponuję terapię tych mięśni.
A jak z Twoimi patogenami teraz? Co masz w posiewie? Miałaś wykluczoną chlamydię, ureaplazmę, mykoplazmę?
Offline
Według posiewu i morfologii mam liczne skupiska bakterii, ziarenkowców i pałeczek i jeszcze jest napisane, że to bakterie Gram ujemne i Gram dodatnie ( studiowałam spiew, na medycynie nie znam sie kompletnie, więc nie umiem zidentyfikować). Dostałam Cipronex, bo podobno jest na szerokie spektrum bakterii. Posiew robiłam po kąpieli, wytarta jednorazowym ręcznikiem, z założonym tamponem ( tak mi kazała ginekolog, żeby nie fałszować wyniku). Urologa zmartwiła najbardziej ilośc bakterii. Co do trzech wymienionych chorób- zaraz sobie o nich poczytam w intenecie, nic mi o nich nie mówiono. I nie są w związku z tym wykluczone. Następny posiew zrobie 30.09 lub 01.10, od razu po przyjeździe. O zespole bolesnej miednicy zaraz też poczytam.
Chyba też zmienię lekarza, leczę się prywatnie, w jednej z warszawskich lecznic i troszeczke mam wrażenie, że pan doktor ciągnie ze mnie pieniądze i niewiele pomaga - np. - przychodzę, to konsultacja, i skierowanie na morfologie i psoiew u nich. Idę, wracam do niego z wynikami. Nie dowiaduję sie nic, poza tym, że mam u nich zrobić usg i badanie ginekologiczne. Robie. Wracam,. Dostaje antybiotyk i mam się stawić po powrocie... Nie mam absolutnie nic przeciwko płaceniu za leczenie i nawet sporym kosztom, ale niech to coś daje! Albo, niech mi ktos cokolwiek powie. No i wiem, ze od tego jest forum "lekarze", ale znajomi polecili mi doktora Andrzeja Kidawę, który podobno jest ordynatorem urologii w szpitalu praskim i gdzieś w zielonym wieżowcu przyjmuje prywatnie. Czy ktos z forum był u niego, ma jakies doświadczenia, bo znajomi go zachwalali, jednego wyleczył z raka prostaty, u koleżanki jakieś bardzo poważne problemy z pęcherzem rozwiazał. Czy ktos z forum cos na temat tego pana wie?
Pytanko : gdzie mogę znaleźć cos na temat terapii mięśni macicy? Czy moje problemy mogą byc związane z tym, że ja de facto pracuję tymi miesniami, czyli tak z półtorej godziny dziennie są one mocno napięte? Przy okazji, dziekuje bardzo za pomoc Redakcji i Wrocławiance - na pewno skorzystam z waszych rad! A czy macie jakis pomysł, jak w mojej sytuacji przetrwać noce? Bo w ciagu dnia, nie ejst źle, chodze do łazienki, ale jakos sobie radzę. Męczarnią są noce i niespanie z powodu parcia na pęcherz.
Offline
Sprawa wydaje się prosta ::--koniecznie trzeba wziąć inny antybiotyk. Nie ma czasu na posiewy teraz więc wziąć taki o najszerszym działaniu .....Niech to będzie Monural przykładowo.
Ograniczać sikania nie radzę, sikaj raczej w pokoju do nocnika (pisałem kiedyś jak zrobiłem nocnik z klosza lampy na wyjeździe).......
Służba zdrowia w Am.Pd czy w Am.łacińskiej ( a tam jedziesz zdaje sie) może być w te klocki lepsza niż nasza--ja bym właśnie ich zatrudnił !!!!!
Na koniec--mój konik----to jest kolejny post tego typu ostatnio--znowu sie te posty zaczęły pokazywać ,,więc kto wie czy to nie jest zakażenie wirusowe.====brak działania tego wziętego antybiotyku na to by wskazywał , bo trochę powinien zadziałać. Jeśłi tak jest to trzeba przeczekać popijając tequilę (jak to sie pisze??) na przemian z wywarem siemienia lnianego........ :-)
Offline
Juz sprawdziłam, chalmydie i ureaplazmę chyba mam wykluczoną, skoro ginekolog stwierdziła, że wszystko ok - miałam robione wymazy z pochwy i szyjki macicy. Co do mykoplazmy - tu nie mam pojęcia, ale nie czuję u siebie objawów grypowych.
Offline
Nie masz wykluczonej, bo na to się robi osobne posiewy, a najlepiej pcr-em. A w ogóle zacytuj swoje badania. Poczytaj sobie "A Headache in the Pelvis", V wydanie lub wyżej (od V jest dodatkowa wkładka z ćwiczeniami dla kobiet). Ja dopiero przygotowuję dział na ten temat, trochę to potrwa.
Offline
Offline
co do służby zdrowia południowoamerykańskiej - jest taki lek Nefro-protect, właśnie stamtąd pochodzi jego główny składnik, więc nie ma co sie uprzedzać, najwyżej ci nie pomogą i tyle
Offline
nie wiem czemu tu nie ma funkcji edit, bo trzeba dopisywać kolejne posty wraz z tym, jak coś nowego się pomysli - to uciązliwe.
natomiast co do wątku - to w przypadku zapaleń pęcherza jest pieczenie przy oddawaniu moczu, natomiast jeżeli są zmiany w częstości oddawania moczu w zależności od ilości picia, to są to nerki, a potem może się wytworzyć taka reakcja - potrzeba oddawania moczu bardzo często, tutaj znaczenie miałoby zwiększenie ilości wydalanego moczu, o cym pisałaś na początku, tj. że mogłaś to regulować ilością przyjmowanych płynów
Offline
Funkcja edytowania została wyłączona, kiedy jedna z użytkowniczek z zemsty wykasowała dziesiątki swoich postów i setki cudzych (jak usuwało się swój post, który inicjował wątek, usuwał się cały wątek).
Offline