Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
dana2, a ile kosztuje prywatnie to badanie ? Niedlugo bede w Polsce przez pare dni. Pewnie nie zdaze, bo to chyba trzeba wczesniej sie jakos przygotowac, a ja z tymi wiecznie zakorkowanymi jelitami....
Offline
Skoro mówisz że masz podobne objawy to napisz e-mail do dr Rakowskiego ctm@ctmrakowski.pl może w jego ośrodku rehabilitacyjnym ci pomogą. To jest ich strona http://www.ctmrakowski.pl/ . Ja pytałem się w NFZ o nich i przypadkiem trafiłem na urzędniczka która powiedziała że była tam z kuzynką w Tarnowie Podgórnym i mówi że to bardzo dobry ośrodek.
Offline
Ciekawa ta strona. Dziękuje. Wiem, ze ajpinus byl u dr Rakowskiego i ten zdiagnozowal jego problem. Terapia u dr Rakowskiego nie odniosła niestety skutku. Mysle, ze to sa długotrwale ćwiczenia. To wymaga czasu i cierpliwości. Taki kilkudniowy pobyt w klinice niewiele moze zmienic, z tym ze oczywiście moze jakos pomoc w ukierunkowaniu cwiczen, ale to samemu w domu trzeba uskuteczniac. Ja na razie bezskutecznie walczę z moimi jelitami. Zmieniłam lekarza, bo poprzednia lekarka patrzyła na mnie jak na hipochondryczke. Ten lekarz bez zadnych sugestii z mojej strony, stwierdził, ze koniecznie trzeba doprowadzic moje jelita do porzadku, co moze potrwac kilka miesiecy. Powiedzial, ze jezeli te lekarstwa, ktore mi dal, nie zadzialaja, to bedzie musial je zmienic. Do tej pory nie bralam zadnych lekarstw. Zrobilam tylko wiekszosc badan dotyczaca pecherza. Mam taka mala nadzieje, ze jezeli uda mi sie doprowadzic jelita do ladu, to i moze z pecherzem bedzie troche lepiej. Momentami ogarnia mnie taka beznadzieja, bo trwa to juz tyle lat .....
Offline
Joanno, a czytałaś na głównej o histaminie i DAO? Może w tym znajdziesz pewną ulgę?
A co do terapii cpps - zgadzam się, ja stosuję to w wersji domowej od sierpnia 2008 i jeszcze dłuuuga droga przede mną, chociaż od trzech miesięcy mam dodatkowo rehabilitację napiętych mięśni i więzadeł "z zewnątrz" (2 miesiące codziennie masaże i zabiegi, od miesiąca codzienne ćwiczenia). Problem w tym, że wystarczy jeden rzut, jeden atak i całą robotę szlag trafia .
Offline
Redakcjo, czytalam na temat histaminy. W ogole ciagle kraze po tych wszystkich tematach. No wlasnie z ta terapia to jest dluga droga i latwo zniweczyc cala prace. Przychodzi mi do glowy moja cudowna poprawa po pierwszym porodzie. Tak jakbym przeszla przyspieszona terapie w ciagu paru godzin. Jednak po paru tygodniach sielanka sie skonczyla i wszystko wrocilo do "normy"
Offline
A jeżeli chodzi o dietę to bardzo trudno zastosować to w praktyce. Ja praktycznie nie mogę teraz prawie nic jesc. Po wiekszosci produktów mam większe lub mniejsze sensacje ze strony jelit i pęcherza. Oczywiście, ze zauwazylam, ze po niektórych rzeczach jest jeszcze gorzej. A w ogóle to temu nowemu lekarzowi boje się mowic o moich problemach z pęcherzem, zeby znowu nie dostać etykietki hipochondryczki.
Offline
A w ciąży jak było?
Offline
W ciazy z pecherzem nie zauwazylam istotnych zmian. Jak siusialam tak siusialam i w nocy tez podobnie jak teraz. Cierpialam tylko na wrecz nienormalne wymioty i to do konca ciazy. Powiedziano mi, ze przy nastepnej ciazy pewnie bedzie z tym lepiej. Niestety u mnie bylo wrecz odwrotnie. Niektorych rzeczy nie moglam w ogole jesc, bo natychmiast wszystko wylatywalo. Nie moge powiedziec, zebym odzywiala sie wtedy jak nalezy.
Offline
A dzisiaj latam co 10 minut do toalety, a juz zdawało mi się, ze jest odrobinkę lepiej. Parę dni temu zdarzyło mi się, ze wstałam tylko raz w nocy i juz zaczelam miec nadzieje, ze to cudowna moc lekarstw na uregulowanie jelit tak działa, ze nie siusiam co parę minut, ale następnej nocy juz znowu wstałam 4 razy. Zupełnie przestałam pic kawę, herbatę i wino, juz od dawna nie jem fasoli i kapusty i innych rozdymających potraw i sporo innych rzeczy, które dzialaja zle na pęcherz. Juz zupełnie głupieje, co tu mozna jeszcze zrobić, zeby jakos sobie pomoc ? Wyraźnie czuje taki ucisk z lewej strony. Pewnie to sprawa tych napiętych miesni. W nastepnym tygodniu ide do lekarza z tymi moimi nieszczesnymi jelitami. Pewnie mi zmieni lekarstwa. Chcialabym miec nadzieje, ze zmieni mi sie cos troche z tym pecherzem, kiedy jelita beda pracowaly tak jak nalezy.
Offline
Ja kiedyś w pociągu spotkałem pewną ginekolog która znała język niemiecki i mogłem z nią porozmawiać o swoich dolegliwościach po niemiecku. Nikt nas nie rozumiał. To nie była jej specjalizacja więc powiedziała że jedynie co jej przychodzi do głowy to alergia pokarmowa. Może te twoje uzdrowienie z ciąży nie miało nic wspólnego z ciążą lecz z pewną dietą coś odstawiłaś i było uzdrowienie. Zrób sobie badanie na alergie pokarmowe jakieś dobre.
Offline
Tak mi się skojarzyło: w niedoborze DAO i w nietolerancji histaminy w czasie ciąży dolegliwości się cofają, bo wtedy poziom DAO wzrasta 500 razy.
Offline
W ciazy dolegliwości wcale mi się nie cofnely a jeżeli chodzi o jedzenie to nic specjalnego nie zmieniałam. W ostatniej ciazy doszło juz do tego, ze po prostu wymiotowałam juz z krwia, bo przełyk byl tak strasznie podrażniony. Pamiętam, ze bez problemu mogłam wtedy jesc tylko kurczaka i taka sucha szynkę wędzona, co nie znaczy ze nic innego nie jadlam. To po pierwszym porodzie miałam parę tygodni przerwy w moich dolegliwościach i zastanawiam się co bylo tego przyczyna ? W tej wlasnie pierwszej ciazy miałam tzw.zatrucie ciazowe, ale czy to mialo jakiś związek.....? Moze w czasie tego pierwszego porodu nastapily takie silne uciski na miesnie dna miednicy, ze byl taki efekt, ze przez pare tygodni zupelnie odzylam i nie biegalam do toalety, ale to byl ten jeden jedyny raz, kiedy dolegliwosci ustapily. Nie mam jakiegos silnego bolu, ale co jakis czas mam taki dziwny ucisk, ktory potrafi sie utrzymywac przez pare tygodni. Trudno mi okreslic co to jest. Tak jakby ucisk na odbyt i rownoczesnie na pecherz i takie ciagniecie w pachwinie i to zawsze z lewej strony. Kiedys bylam przekonana, ze to efekt tego ze mialam zalozona tzw. spirale. Ale po wyjeciu tej wkladki ucisk wracal. Czesto np. po wyproznieniu musze biegac co 10 minut na siusianie. Tlumacze sobie to napieciem miesni. Chyba zwariuje w koncu. Moj maz robil ostatnio niesmiale plany wakacyjne, ze pojedziemy do Polski w lecie. No niby fajnie, ale mnie to przeraza. Te ciagle przystanki i te wszystkie kibelki po drodze i to poszukiwanie toalet wszedzie. A jezeli dluzej staram sie wytrzymac, to wszystko mnie boli. Cala przyjemnosc z podrozy i pobytu lezy. Stalam sie juz takim odludkiem. Nigdzie nie chodze, z nikim sie nie spotykam..... Oj, ale pomarudzilam.
Offline
Uwielbiam czytać o chorobach !!!
Ob. "Redakcja" mnie zaraz zabije pewnie---ale muszę tu skierować do niej obywatelską krytyę:::::::
Nie należy aż tak eksponować tematu "napięcia mięśni". Dlaczego ? Bo prawdopodobnie jest to pic na wodę a nie żadna przyczyna dolegliwości. Ludzka małpa jest tak zbudowana, że mieśnie się napinają w tej okolicy ,która jest chora. A nie odwrotnie ! Usuwanie napięcia nie usunie przyczyny choroby !!!!!!! Jak faceta wbijają na pal to trudno żeby mu się nie napinały mięśnie miednicy małej !
Takie nazwy (jak napięcie) przypominają mi "zespół jelita" albo "syndroma Menieri" --a więc w zasadzie są to nazwy objawów gdy nie znamy powodów. !!!
Moim zdaniem należy dać sobie spokój z napięciami mięśni, a trzeba skoncentrować się na badaniach ( a istnieją juz takie o których się nie śniło dawniej----teraz też nie, bo są drogie i mało kto je wykonuje) .Niedawno rozmawiałem z p. Dorotą Kostrzeńską i, nawet mnie, szczęka opadła. Tylko, że robią to jakby w ukryciu, na boku, po godzinach w laboratoriach szpitalnych (bo potrzeba ekstra urządzeń analitycznych) Np===jest analiza krwi pod kątem gruźlicy !!!! Proszę sobie wyobrazić-----a w rejonie każą ci pluć do słoika !!!!!!!!!!
Obywatelko Joanno-------przejdźmy do konkretów -----przez tydzień ładuj 3 x po 1 metronidazolu dziennie i obserwuj czy gazy są nadal ! Jeśli sie zmniejszą--to masz pasożyty prawdopodobnie. Potem (gdy nic nie wyjdzie z tego) ładuj Orungal -2 opakowania po 3 tabl==6 tabl.
I znowu obserwacja.
Gazy, rozwolnienia itp, są zwykle spowodowane podrażnieniem worka zółciowego (przez obecność pasożyta albo przez kamień, albo przez wirusa zółtaczki itp). ale mogą też być spowodowane zniszczeniem nabłonka w jelitach --tu znowu pasożyty !!! Wreszcie----podrażnieniem jelit przez metabolity grzybów !
I tego się trzymaj, a mięśnie i ich napięcie OLEJ całkowicie. Małpa nie ma napięć !!! Maczuga, dwie nogi i ogon--prosta konstrukcja !!!!! Jakie tam napięcia ...........
PS. wiem że ty nie masz astmy i alergii. Ale pozostali domownicy mają !!! Ty za to masz pęcherz + jelita. Zdziwiłabyś sie gdyby wszystko to było wywołane przez tę samą przyczynę ? Bo ja nie !
Offline
pulkos, pasożyty juz przerabiałam. I tak jak mówisz juz wladowalam w siebie nie raz dawki skutecznych leków przeciwko robalom. A objawy jak były tak sa, czyli sto proc. to nie pasożyty. Ostatnio miala niezła nerwowke i z jelitami pogorszyło mi się ewidentnie a trzymam się teraz tego napięcia miesni dna miednicy, dlatego ze zdaje mi się ze po tylu latach dolegliwości, moze to wystapic. Zresztą lekarka dala mi skierowanie wlasnie na takie ćwiczenia. Badania miałam rozne oprócz cystoskopii. Nie bede przeciez zmuszać lekarza, zeby dal mi skierowanie. Moze w Polsce byłoby mi z tym łatwiej. A jeżeli chodzi o astmę, to dzieciaki maja alergie na roztocza. Mój maz tez mial astmę jako dziecko.
Offline
Woreczek zolciowy mam w nalezytym porzadku i nic tam nie ma. O grzybicy tez myslalam. Mam nadzieje, ze wsrod lekarzy sa tez myslace osoby i aktualny moj lekarz ma duze doswiadczenie i wierze, ze mi pomoze.
Offline
To dziwne, bo cysto z biopsją jest w zasadzie najważniejszym badaniem. Ani gzp, ani IC, EC, alergicznego zp, cystitis cystica, endometriozy pęcherza (nie wiem, czy też hormonalnego zp), raka pęcherza i paru innych nie rozpozna się bez cystoskopii i badania histopatologicznego wycinka.
Offline
No zobaczymy, co wymyśli ten następny lekarz. Na razie skoncentrowal się na jelitach, bo jeszcze nawet nie wspomniałam mu nic na temat pęcherza. Poprzednia lekarka wyslala mnie na urodynamike, ale o cystoskopii nic nie powiedziała.
Offline
Wczoraj bylam u lekarza. Zmienil mi leki na jelita, bo te dotychczasowe niewiele dały. Stwierdził, ze jezeli uda się jakos wyregulować te moje nieszczesne jelita, co wcale nie jest takie pewne, to na pewno i z pęcherzem będzie trochę lepiej. Jak się dowiedział, ze miałam robione badania typu urodynamika, urografia itd. to powiedział, ze co tu mozna jeszcze zrobić. No i wlasciwie jestem znowu w punkcie wyjścia.
Offline
Ale byłaś u lekarza ogólnego a nie u urologa. Może trzeba tą cystoskopię.
Offline
Bylam u lekarza ogólnego, który jednak bardziej jakos zajal się jelitami. Kiedy bylam u urologa, miałam robiona urodynamike. Powiedział, ze nie ma zadnych nieprawidlowosci i o cystoskopii nawet nie wspomniał. Juz jestem zupełnie zrezygnowana. Tutaj trzeba miec skierowanie do urologa od lekarza ogólnego.
Offline
Urolog stwierdził tylko jakieś niewielkie zaleganie moczu, ale uznal ze to nie jest nic nienormalnego.
Offline
Pisałaś o woreczku żółciowym, ja mam kamień w woreczku, czy to może być przyczyną moich dolegliwości ze strony układu moczowego??
Offline
Tosia, to pulkos cos wspominal o kamieniach w woreczku. Ja nie wiem, jaki wplyw na pecherz moga miec kamienie w woreczku zolciowym.
Offline
http://www.bankfotek.pl/view/556206
To dla ciebie w razie problemów z widocznością prawy przycisk myszy i pokaż obraz.
Offline
Rezerwowy, dziekuje.
Offline