Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Poproś O Diagnostykę W Kieunku Opryszczki/ Lakarza Rodzinnego?/ . Doraźnie 100% Ulga Da Miejscowo Stosowana 2% Lignocainum Gel .
Offline
Travogen przyniósł mi pewną ulgę. Mar49 z Lelka wiem, że to bakterie.
Offline
Mam wstępne wyniki z Lelka: obfity wzrost E. coli i Enterococcus fecalis, dodatkowo skąpy wzrost Candida Albicans.
Biorę Macmirror, który pewnie wcale nie pomoże, czekam na antybiogram i biegnę do lekarza.
Ten duet trudno wytępić, czy powinnam pomyśleć o szczepionce?
Offline
Byłam wczoraj u urologa (nowego dla mnie, postanowiłam szukać aż znajdę kogoś sensownego), wysłuchał mnie, nie dostałam żadnych leków tylko plik skierowań. A co najważniejsze te skierowania są głównie dla męża. Zawiozłam dzisiaj materiał do lecznicy i zaczynam odliczanie. Egoistycznie chciałabym żeby cosik wyrosło w tych posiewach
Offline
Z ginekologiem nie miałam tyle szczęścia co z urologiem.
Pokazałam lekarzowi antybiogram, on pooglądał- odłożył, wyjął swój kajecik..., powiedział że ma takie lekarstwo, sprawdzone, które działa na wszystkie pacjentki.
Kilkakrotnie prosiłam żeby uwzględnił antybiogram, ale lekarz był nieugięty. Przepisał mi gynalgin, mimo że powiedziałam mu, że źle znoszę metronidazol...
Wyszłam wściekła. Zamierzam napisać skargę. Jestem przekonana, że każda kobieta z zapaleniem dostaje od niego gynalgin.
Moje obie bakterie są wrażliwe na nitrofurantoinę, pytałam lekarza jakie lekarstwo zawiera ten antybiotyk, ale on nie był w stanie mi odpowiedzieć.
Facet miał z 80-lat i totalną demencję starczą. Grzebał w tym swoim zeszyciku bo zapominał co zawiera gynalgin, a chciał mi to wyjaśnić...
Zabrałam receptę i wyszłam bo bałam się swoimi słowami, zadręczyć staruszka. Było mi go żal (i siebie też). Poza tym dopadały mnie łzy z bezsilności.
Wymusiłam w recepcji lux-medu koleją wizytę u ginekologa kobiety (jako pacjent dodatkowy, histeryzujący), dostałam leki wg antybiogramu.
Lecząc pochwę i pęcherz nabawię się nerwicy.
Amber.
Offline
co do gynalginu to mam wrażenie że ginekologowie nie znają nic innego na bakterie!!! a co do nerwicy której można sie nabawić lecząc pochwę i pęcherz to ja mam wrażenie że nie tylko można się nabawić nerwicy ale i depresji tak jak ja:(
Offline
Prawie skończyłam moją kurację na coli i fecalisa, brałam :sumamed, gałki robione z nitrofuratoiny, pimafucin(globulki), pimafucort (krem) i gynoflor.
Czeka mnie posiew kontrolny.
Chyba uczuliłam się na wkładki higieniczne, albo porastam czymś zupełnie nowym bo nadal odczuwam dyskomfort.
Offline
Mam wyniki posiewu:, E.coli zwalczona :-) ,ale E. fecalis trzyma się świetnie (wzrost ciągle obfity)-u mnie w moczu i pochwie u męża pod napletkiem.
Mam dziÅ› wieczorem kolejnÄ… wizytÄ™ u urologa.
Offline
czyli podobnie jak u mnie. myślałam, że e.coli to największa paskuda jaka można spotkać. ale już zmieniłam zdanie, bo tak jak u Ciebie, udało mi się wyleczyć e.coli, ale e.faecalis nie.
Offline
Amina a masz jakieś objawy od tego natrętnego e.fecalisa?
Mi dzisiaj lekarz zapisał 3 saszetki Monural i dwa tygodnie Furagin (2 szt przed snem), na ewentualną grzybicę gyno-pewaryl. Po leczeniu mam się stawić po skierowanie na posiew.
Dodatkowo mam łykać wit C 1000, żurawinę i potas.
Jak się okazało mąż ma bakterie naskórne pod napletkiem peptostreptococcus i właściwie leczenie jako takie go ominęło. Jedynie dostał maść polseptol, który to mało nie wypalił mu dziury po posmarowaniu.
Offline
Mój urolog twierdzi, że w skrajnych przypadkach (czyli wg mnie - większość użytkowniczek forum się kwalifikuje) należy przeleczyć Męża antybiotykiem, po którym u kobiety posiew wyszedł jałowy. O ile ma jakiekolwiek bakterie, w jakiejkolwiek żenującej ilości.
Offline
Nawie, lekarz tłumaczył mi to mniej więcej tak:
Posiew ze spermy i moczu wyszedł jałowy. Peptostreptococcusy bytują sobie na skórze, mąż nie ma żadnych objawów, podając antybiotyk zaburzymy naturalną florę bakteryjną , zniszczymy śluzówkę. Namnoży się grzyb.
Bakterie u mnie są bakteriami zawleczonymi, z jelita grubego. Trzeba je przegonić i zastosować możliwie wszystkie środki zaradcze coby nie kolonizowały pochwy i pęcherza. (ciekawe co to to za sposoby bo nie spytałam).
Zgadzam się z nim bo w zeszłym roku chodziłam do innego lekarza który przeleczył antybiotykami także mojego męża. Tylko, że wtedy było to uzasadnione bakteriami w moczu.
Posiew po leczeniu wyszedł jałowy mimo to mąż miał na penisie jedną wielką ranę.
W wyniku tego leczenia mąż wylądował u profesora dermatologa który stosował okłady pod napletek z soli fizjologicznej i wody utlenionej. Leczenie ran, bardzo bolesnych , trwało u męża prawie trzy miesiące.
Offline
To zmienia postać rzeczy. Miałam na myśli, że zawsze warto wyleczyć bakterie w nasieniu.
Jak nie zawlekać bakterii z jelita grubego? Od spraw oczywistych - podcieranie się w kierunku od dołu do góry, mycie się natychmiast po wypróżnieniu, rezygnacja z wkładek higienicznych, oddanie moczu szybko po stosunku i w miarę szybkie umycie się, unikanie pozycji klasycznej, probiotyki oddziałujące na pochwę i układ moczowy (ja w te doustne akurat nie wierzę). Jeśli ktoś zna jeszcze jakieś triki, sama chętnie skorzystam.
Offline
Nawie te sposoby znam, stosuję z marnym skutkiem :-( ,liczę na rozbudowanie tej listy po kolejnej wizycie u urologa. Oczywiście podzielę się jakby lekarz wniósł coś nowego.
pzdr.
Offline
Offline
Moja ginekolożka złapała się za głowę bo nie ma mi już co przepisać.
W końcu zdecydowała, że przepisze mi globulki robione nafaszerowane antybiotykiem (który doustnie pomaga mi na krótko), amoksycyklina. Do tego amoksycyklina doustnie.
Takie leczenie lekko bez polotu.
Za trzy tygodnie idÄ™ na posiew z szyjki macicy.
Offline
Byłam wczoraj u ginekolożki, zrobiła mi test papierkiem do pomiaru pH, wyszedł wynik wskazujący na obecność bakterii :-(, poradziła mi starać się przeczekać infekcję, zmuszając organizm do walki, poszukać kogoś kto zna się na ziołach, ewentualnie homeopatii...
Z konkretów: zmieniła mi pigułki anty na mocniejsze (brałam yasminellę), żeby zwiększyć dawkę estrogenów, przepisała mi Dalacin (klindamycyna) mimo, że moja bakterie są niewrażliwe na ten antybiotyk (argumentując że tylko ten lek jeszcze nie został użyty) :-/
Szukam ginekologa który zechce mnie leczyć.
WybiorÄ™ siÄ™ chyba na Lelka na posiewy i po szczepionkÄ™.
We wtorek mam urologa, mam nadzieję, że on się nie podda i nie każe mi szukać homeopaty.
Jestem już lekko zmęczona, upławy i dyskomfort powróciły.
Wczoraj topiłam te podłe bakterie we łzach i winie.
Offline
Moment - samo podwyższone pH nie świadczy o obecności bakterii, to tylko znak, że środowisko im sprzyja i mogą się pojawić. Chyba, że masz objawy, to faktycznie. Antybiotyku, którego nie ma w antybiogramie bym nie brała. Po co, chyba, żeby sobie tylko jeszcze bardziej zdrowie nadszarpnąć. Ziołami faktycznie można się zainteresować, ale homeopatia...? Pewnie próbowałaś non stop używać VITAgynu C i probiotyków dopochwowych?
Offline
Nawie, wyjaśnij mi czemu myślisz, że stosowałam probiotyki non stop (vitagynu nie stosowałam), masz rację tak właśnie było /jest.
Antybiotyk przyjmuję (dopochwowo), bo wolę walczyć niż czekać i liczyć na cud.
Offline
No to może masz grzybicę od antybiotyków dopochwowych, stąd ten dyskomfort? Przecież to jest ogromna siła rażenia na tamtą śluzówkę, podawany doustnie może się do tego przyczynić a co dopiero tak. Dlatego robione gałki dopochwowe z antybiotykami zawierają też (najczęściej) nystatynę i lactobacillusy. Spytałam bo skoro już próbowałaś wielu antybiotyków to z pewnością próbowałaś lżejszych metod.
Tylko pamiętaj, że takie chwytanie się wszystkich antybiotyków po kolei bez badań uodparnia bakterie...
Offline
Brałam leki w ciemno-praktycznie wszystkie były na grzyby, potem wszystkie możliwe z antybiogramu. Teraz ten Dalacin.
Lekarka powiedziała mi, że przy grzybach pH jest właściwe, idąc tym tropem przepisała mi jak się wyraziła, ostatni antybiotyk.
Poza tym przy poprzednich antybiotykach brałam też leki przeciwgrzybicze. Teraz łykam też mycosyst.
Poczytałam o zakażeniach fecalisem w sieci (kafeteria), znalazłam tam informację o szczepionce z pałeczek kwasu mlekowego? Myślę też o autoszczepionce? Ewentualnie jeszcze biorę pod uwagę zioła.
Dokończę to leczenie, odczekam i pojadę na Lelka.
Offline
Zastanawia mnie fakt, że jak jestem w trakcie przyjmowania antybiotyków czuję się naprawdę dobrze, nie mam wtedy żadnych objawów. Powracają dolegliwości jakieś dwa tygodnie po kuracji.
Jeszcze mam plan przebadać się na owsiki, możecie mi polecić gdzie zrobię to badanie najlepiej.
Offline
jeżeli dolegliwości wracaja w ciągu 2 tygodni, to jest to tzw. nawrót niedoleczonego zakażenia. czasem bakterie przechodzą w stan hibernacji i uaktywniają się jak mają podatne warunki...np. miesiaczka czy przeziebienie....niektórzy lekarze zalecają przez 2 miesiące po wyleczeniu branie profilaktycznie odkażaczy, np. furaginy.
Offline
ale po tych odkażaczach też lubią powracać ja jestem tego przykładem dlatego nasze leczenie ciągle się wydłuża.
Jeżeli jesteś z Warszawy to najlepiej w Laboratorium Analiz Parazytologicznych ul Wał Miedzeszyński 870 tel 22 423 51 17
Offline
Znalazłam taki artykuł, wyjaśnia sprawę antybiotykoodporności bakterii.
http://www.urologiapolska.pl/artykul.php?1722
Ciekawy i niepokojÄ…cy.
Offline