Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Jaką kurację zastosowałaś na odbudowę śluzówek proszę napisz
Offline
Dołączam do pytania Perkosi.
Machok, związek przechłodzonych stóp z problemami ukł. moczowego jest ewidentny. Jak posiedzę przy komputerze bez skarpetek, jak założę za lekkie buty przy chłodzie to dosłownie wyję z bólu przez moją cewkę. Bakterie od razu atakują. Gdzieś w tv widziałam program w którym tłumaczyli, że "przeziębienie" polega na tym, że chłód upośledza krążenie. Krew nie odżywia dobrze tkanek, białe krwinki też nie docierają na miejsce i przyczajeni agresorzy wyskakują.
Zaostrzenia w okolicy miesiączki to też klasyka. Krew ma odczyn zasadowy i stanowi doskonałą pożywkę dla bakterii. Na dodatek w czasie okresu układ odpornościowy też nie działa na 100%. U siebie bardzo widzę takie osłabienie.
Fajnie, że już od dawna co widzę po datach wpisów czujesz się dobrze:)
Offline
Witam!
Ja już nie za dobrze pamiętam, co piłam i bralam, bo były tego niesamowite ilości. Ale postaram się wymienić to od śluzówek. Jeśli ktoś z forum to czyta to proszę zgłaszać uwagi, jeśli wymyślam bzdury.
Otóż była to witamiana B compleks, wyciąg z wiesiołka, i siemię lniane. To wszystko na czczo, siemię łyżeczka od herbaty, mielimy zalewamy niemal wrzątkiem i gluta jemy. Tak min. trzy miesiące. wcześniej nie ma co liczyć na efekty.
Offline
A co do przemarźniętych stóp - też widzę, że pęcherz natychmiast siada. Raczej interesuje mnie mechanizm jak to działa...
Offline
Witam!
Chciałabym podziękować wszystkim, szczególnie Redakcji za istnienie forum. Trafiłam na nie w zeszłym roku, w stanie fatalnym. Jakoś wyleczyłam wtedy tę infekcję i przez 11 miesięcy miałam spokój! Dla mnie to absolutny rekord.
Niedawno miałam nawrót i w oparciu o wiedzę z forum zmusiłam lekarza do leczenia mnie wg MOICH wskazówek. Poskutkowało i to od razu. Szkoda tylko, ze to pacjent namawia na posiew, antybiogram itd.
Ja mam to szczęście (sic!), że moje infekcje okazały się w sumie proste do leczenia, ani oporne jakoś szczególnie, ani skomplikowane. Wystarczyło rzeczowe podejście.
Teraz znowu mogę pozostać przy urosepcie, fitolizynę i pomagają! Straciłam nadzieje, że tak będzie, a jest...
Dziękuję.
Offline
dajesz nadzieję innym dzięki
Offline
napisz proszę jakich wskazówek udzieliłaś i jak się leczyłaś bo ja mam właśnie nawrót i jestem w rozsypce psychicznej.
Offline
Dosyć prostych wskazówek - uparłam się przy antybiotyku, wybrałam sama . Tak samo jak długość kuracji i dawkę. Jednym słowem dawka 2 razy większa niż by na pierwszy rzut oka wydawało, tak samo z długością leczenia - duużo dłużej niż zazwyczaj.
To jest mój wniosek po solidnej lekturze forum. Zwłaszcza postów Sky'a. On dawno już nie udziela się, ale jego teoria pozostała. Mi wydała się słuszna i na mnie poskutkowała, że trzeba się leczyć lekiem celowanym i nie oszczędzać tylko truć świństwa z całych sił i długo, bo żywotne są okrutnie.
Po antybiotykach 2 tabletki furagimum na noc min. 2 tyg, oprócz tego tradycyjnie żurawina, dużo picia, zioła (skład podałam w dziale leki). Znowu teraz odbudowywuję śluzówki... Noszę się ciepło, jak wychodzę na dłużej to w spodniach narciarskich, ale lepsze to niż chorowanie
Wiecie, to tylko moje doświadczenie, nie jestem lekarzem. Znalazłam tylko takiego, który to zaakceptował i pilnował, żebm sie nie wykończyła.
Też wiem, że antybiotyki to nie cukierki
Poza tym przez cały czas brania antybiotyków zero cukrów i węglowodanów prostych. Po pierwsze głodzę te drobnoustroje, po drugie zapobiegam grzybicy. I probiotyki dopochwowo (osłona) mi odpwiada gyntima.
Powtarzam chyba mam dużo szczęścia.
Offline
Co do ataku silną dawką i długotrwałym braniem antybiotyku jestem za!! Tylko że u mnie wystąpił problem szybkiego wyjałowienia mimo osłony i to mnie wykończyło poza tym ja czuję że to na tle bakteryjnym ale mocz idealny,tylko w Warszawie mi wyszła e.coli 10 do2 to mało ale adekwatne do objawów,wściekłe parcie w cewce moczowej i wrazliwy pęcherz chodź nie zawsze.
Offline
Postąpiłam identycznie jak Machok + wdrożyłam kilka (zakrawających na paranoję, fakt) nowych nawyków higienicznych na stałe. No, tylko mnie też się nie udało uciec przed grzybami, właśnie kończę półroczną kurację Fluconazolem. Tylko tę dietę bardzo rygorystyczną ograniczyłam czasowo. Teraz dalej nie jem paskudztw a'la Snickers (a strasznie miewam ochotę czasem), nie piję koszmarków a'la Coca Cola, ale cukry pod postacią owoców, soków, pieczywa owszem. Nie da się na dłuższą metę głodzić grzyba i utrzymać odporności, która w znakomitej mierze bierze się z diety.
Offline
To też miałam szczęście. Chociaż w zeszłym roku moja potwornie długa antyibotykoterapia zbiegła się (szczęście w nieszczęściu) leczeniem grzybicy paznokci u nóg - orungal. Trułam się przez 3 mies ale zwyciężyłam i nic innego się nie zagrzybiło!
Offline
To przypuszczalnie wszystko wyjaśnia, Orungal jest silny. No, ale po takiej terapii to zafunduj sobie może parę miesięcy na sylimarynie/lecytynie, wątroba będzie wdzięczna. Nie wszyscy lekarze to mówią, ale nie łączy się antybiotyków z różnych grup właśnie ze względu na to.
Offline
no a jak ja chciałam 6 tyg kurację zastosować Nawie to byłaś przeciwna?
Offline
"Długa" - miałam na myśli 2 tygodnie na dużych dawkach w czasach gdy nie wiedziałam czym jest grzybica.
Offline
Wiem, długo brałam hepatil, lekarz nakazał.
Offline