Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
ja robiłam bad. immunologiczne, ale niewiele się niestety na tym znam wydaje mi sie podobny, tyle ze mi wyszly w normie, ze niby moja odpornosc jest w porzadku, ale jednak cewka, nawracajace grzyby i bakterie sa wiec cos jest nie tak?? antygen candidia to o to mi chodzilo, zrobilas to badanie?? co Ci wyszło? mi sie i tak wydaje ze to ta sama dr Kowalczyk. Podpytalas sie moze o innych lekarzy u niej?? a moze kogos od grzybicy w w-wie mozesz spytac??
Offline
Lekarka, do której chodzi nazywa się Danuta Kowalczyk. Czy to ta sama, to akurat nie wiem. Oprócz wymazów i posiewów miałam:
przeciwciała Candidia albicans w klasie IgG i tu wyszły dodatnie
przeciwciała Candidia albicans w klasie IgM wyszły ujemne oraz
antygen candidia albicans w surowicy, wynik - nie stwierdzono
Nie wiem tylko, co w przypadku zarażenia innym szczepem, czy te badania byłyby pomocne.
Jeszcze nie zdążyłam do niej podjechać po odebraniu wyników, najwcześniej pewnie uda mi się w przyszłym tygodniu, więc możecie pomyśleć, a ja ją podpytam:)
Evi, a jakie konkretnie badania immunologiczne miałaś robione? Bo może być tak, że niepełny pakiet i wtedy nie wszystko jest odhaczone. Mnie oprócz subpopulacji limfocytów Brajczewska-Fiszer zleciła granulocyty z pełnej krwi metodą chemiluminescencji ( spontaniczna aktywność metaboliczna i stymulowane PMA ) oraz białko całkowite proteinogram- frakcje i immunoglobuliny IgA, IgG, IgM. Ale w subpopulacjach limfocytów było tego więcej niż teraz mi wyszło, a granulocytów u mnie raczej nie robią. Na pewno jest w W-wie i na pewno będę się tam wybierać na badania. Tylko że nie jestem pewna czy wszystko zapisałam poprawnie, więc pewnie posiedzę przy okienku. Na szczęście wyniki są po 2 godzinach, więc powinnam zdążyć ze wszystkim. Jak masz za dużo kasy i nie miałaś wszystkiego, to wybierz się ze mną
Jak ja żałuję, że nie zrobiłam tych badań pół roku temu, gdy mi je zleciła, tylko poleciałam tutaj do immunologa...
Offline
ja robiłam cytometrię przepływową, to był jakiś zestaw tych całym limfocytów itp.
To ta sama Kowalczyk.
Offline
Dowiedziałam się, że w Gdyni w komorze hiperbarycznej leczy się m.in. nie dające się wyleczyć niczym innym zakażenia, pęcherza też. Niestety jest to koszmarnie drogie ( fagi to przy tym pikuś ). NFZ refunduje niechętnie początkowo 14 komór ( serie po 5 i 2 dni przerwy ), a jak jest znacząca poprawa, to jeszcze 5. Już kiedyś był na forum artykuł na ten temat, tylko przypominam i mówię, gdzie to się odbywa. W sumie dla niektórych byłoby to wygodne, bo ta komora jest w Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej, tam gdzie przyjmuje dr Kowalczyk.
Evi - ja teraz byłam u Alicji Bąkowskiej, to jest była szefowa oddziału immunologii klinicznej w Gdańsku. Moim zdaniem lekarka jest rewelacyjna, patrzy na całość organizmu, analizuje historię chorób rodziny i Twoją własną, szuka innych, towarzyszących chorób. Cytat z niej "Wszystko w organizmie jest ze sobą połączone, jak coś się zepsuje w jednym miejscu, może odbić się w zupełnie innym". Zwraca uwagę na ew zaburzenia autoimmunologiczne, co paradoksalnie może się przyczynić do problemów z wychodzenia z infekcji. Nie tylko dostajesz leki i badania, ale zmienia też dietę odpowiednio i mówi, na co będziesz musiała uważać w przyszłości ( choćby to były rzeczy zupełnie nie związane z pęcherzem, które by Ci obecnie do głowy nie przyszły ). Aha - wie, że z niewielką ilością bakterii może być kłopot, orientuje się w grzybicy. Ja obecnie dostałam do zrobienie 21 badań(!), ale z typowo immunologicznych mam parę, których Ty nie robiłaś, a jak sprawdziłam co to jest, to brzmiało sensownie.
Offline
Offline
Ta babeczka to akurat w Gdańsku przyjmuje. I do tego jest przesympatyczna, współczująca i niesamowicie podnosząca na duchu. Niemalże się zakochałam:D Mogę wypisać badania, które mi zleciła. Evi, zajrzyj do poczekalni i wątku o wirusie, tam opisałam coś, co Cię powinno zaciekawić, a czego chyba nie robiłaś.
Offline
I jeszcze specjalnie dla Coccinelli:)
Babeczka mówi, że suplementy to żaden pic na wodę fotomontaż. Problem jest innego rodzaju. Każdy z nich działa inaczej. Gorzej - każdy z nas ma inny organizm. Jeszcze gorzej - każdy z nas może mieć różne zaburzenia układu immunologicznego, a podobne objawy. Generalnie bardzo chwali propolis za działanie przeciwzapalne ( tutaj zgadza się z Pulkosem, że trzeba tylko z dobrej pasieki brać - postaram się ją zapytać konkretnie z jakiej bierze i ew jak szukać ), czosnek ( i tu ciekawostka - czasami zleca wyższe dawki niż pisze producent, bo podobno przedawkować nie jest AŻ tak łatwo, zwłaszcza, że suplementy to nie leki... Ale kontroluje i każe pacjentowi pilnować czy aby nic się nie dzieje złego ). Co do Biomarinu, to uważa go za bardzo dobry preparat, porządnie przebadany i jedyny na rynku, który zawiera komórki macierzyste. Tylko nie wiem czego:D Ale dalej - na poważne zaburzenia niekoniecznie pomoże, im bardziej są złożone, tym mniejsza szansa, że zadziała. Jest też zdania, że od tego są immunolodzy i ta dziedzina, żeby ze swojej wiedzy korzystać i pacjentów naprawiać. Widać, że leków na receptę na odporność w ciemno nie przepisuje.
Aha - i jako jedyna do tej pory zorientowała się, że mam beznadziejne krążenie, że mi wiecznie stopy marzną i przepisała na to leki:D Nawet mi wadę kręgosłupa obejrzała I przerzuciła na dietę śródziemnomorską - obciążenie "romantyzmem" z obydwu stron.
Offline
Kurcze to super babeczka:) Warto byłoby się do niej wybrać, tylko do Gdańska mam około 700 km
Offline
o qrcze to ja jednak chyba pomyślę o tym Gdańsku,, tylko najgorzej że to kilka razy pewnie do niej trzeba jechać Tosia a Ty skąd jesteś? te większe dawki to kazał mi właśnie stosować pewien prof, selen 200ug, cynk 15-50 mg, wit e 200 mg, też daleko do przedawkowania, a problem w tym, że producent to co zaleca to jest dawka, która powinna być przyjmowana na dzień, czyli mogłabyś to brać całe życie w tej dawce, a aby pobudzić system immunologiczny trzeba wziąć większą.
Offline
Witaj hejtojaa!
Ja też mam beznadziejne krążenie, wiecznie zimne stopy i dłonie i ogólnie wiecznie marznę i ciarki mi stoją na ciele.
Moje koleżanki w pracy siedza w ciemiutkich bluzeczkach a ja w swetrze a i tak jestem cała przesiąknęta zimnem. Hormony tarczycy mam w normach, dostałam leki na poprawe krążenia ale przyznaję się bez bicia, że ich nie biorę.
Jak się troche poruszam (np. pozmywam podłogę w domu) to się rozgrzewam, ale to tylko na krótki czas i później znowu "zastygam". Bardzo jest to uciążliwe, głupio komukolwiek podać rękę bo wiecznie taka lodowata a i człowiekowi jest niefajnie jak mu wiecznie zimno
Nienawidze zimy, zreszta latem w pracy tez marznę (akurat mam najzimniejszy pokój w całej formie).
Czy lekarka coś wpominała, jak takie kłopoty z krążeniem mogą się przekładać na odporność?
Z tego co ja wiem, gdy człowiek zmarznie to wtedy spada odporność, maleje liczba leukocytów, zwężają się naczynia krwionośne i w ten sposób organzim się broni przed łatwiejszym wnikaniem bakterii.Coś takiego to było.
U mnie by się to zgadzało, bo jeśli marznięcie ma wpływ na odporność to nic dziwnego, że mi spada jeśli jest mi "wiecznie" zimno....
Offline
No to loni nie masz wyboru jak brać leki zapisane:) Czemu ich nie wzięłaś? Moje nawet wielu skutków ubocznych nie mają, a jeżeli to przemijające. I tak, gdy organizm marznie, obniża się odporność. A gdy marznie cały czas to no cóż... Aha - ćwicz coś lekkiego codziennie, mnie pomaga. I wierć się ile wlezie;) Żadnego krzyżowania, ani zakładania nogi na nogę.
Nie wiem, czy chcecie, żebym wypisała wszystkie zlecone badania. Moje wyniki będą od za 2 tygodnie do za miesiąc, więc jakby jakieś pytania były, to macie czas na przemyślenia:D
Evi, ja się mogę zapytać na następnej wizycie, czy osoby z daleka mogą jakoś tak poustalać, żeby jak najmniej dojazdów było. Do tego czasu spokojnie się zastanów.
Offline
A te leki na poprawę krążenia to jakie ???, ja mam prócz lodowatych rąk i nóg jeszcze lodowaty nos ale jak dotąd nikt mi nic nie przepisał
Offline
Dostałam Polifilin, ale to lek na receptę.
Offline
jeżeli możesz to napisz jakie leki dostałaś na polepszenie odporności i jakie badania warto zrobić bo ja jestem zainteresowana. Czy wizyta i badania na NFZ czy prywatnie
Offline
Ja już dawno dostałam od lekarki rodzinnej Polfilin właśnie, a niedawno od neurologa Apo-Pentox.
Zaczęłam je brać, ale zrezygnowałam. Biorę już tyle piguł, że żołądek mi wydiadł niestety.
Ale pewnie trzeba będzie wrócić do tematu.
Offline
Hmmm... Ostatnio zauważyłam coś dziwnego w temacie suplementów. Chodzi mi tutaj o popularne środki naturalne mające w części zastępować antybiotyki - typu wyciągi z czosnku, liścia oliwnego i oregano. Otóż po pierwsze na zagranicznych stronach zalecane dawkowanie jest wyższe ( często nawet 3 - krotnie, przy czym sprawdziłam, że ilość substancji czynnej w 1 kapsułce jest taka sama ), po drugie nie mogę się dokopać do danych na temat toksyczności w tych wyższych dawkach, a po trzecie część z tych zaleceń była w Polsce taka sama jeszcze parę lat temu. A potem nagle poleciało na łeb na szyję w dół. O co chodzi?
Offline
Powiem Ci, że na Zachodzie w ogóle sensowniej do tego podchodzą. U nas powszechnie mówi się, że wit. C to w dawce 60 mg/doba, a mądrzy ludzie pojedynczo i cały Zachód (i to w czasopiśmiennictwie medycznym, jak czytałam cytaty) - że 60 mg to tylko tyle, żeby szkorbutu nie dostać, a potrzeba nam 200-500 mg (a sportowcom jeszcze więcej). Popatrz zresztą na dostępne dawki suplementów u nas i w GB czy USA. U nas jak masz cynku 30 mg, to w jednym suplemencie - tam ciężko znaleźć coś poniżej 25 mg. Widziałaś ogórecznik 1000-2000 mg? Tam jest na porządku dziennym. Biotyna 5000 mcg? U nas? Chybaby Cię ekskomunikowano . W USA jest.
Offline
A propos witaminy C, to mi ginekolog mówił, że tak naprawdę jak chcę się porządnie zakwasić to brać 1000mg dziennie, bo inne dawki średnio działają.
Offline
Dalej w temacie dawek:) Tym razem miłe panie będę musiała was dobić ( bez Redakcji;) ). Otóż szukając na temat dawkowania i efektywności olejku herbacianego w naszych dolegliwościach natrafiłam na następujące informacje:
Two specific strains of lactobacillus (Lactobacillus rhamnosus GR-1 and Lactobacillus reuteri RC-14) have been found to be effective against bacterial vaginosis when taken orally. In a double-blind study, supplementation with a capsule containing 10 billion of each of these organisms twice a day for 30 days increased the cure rate from antibiotic therapy to 88%, compared with a 40% cure rate in the group receiving antibiotics alone.
Czyli generalnie rzecz biorąc - dawka 4 razy większa niż w jednej kapsułce Lacibios Femina, brana podczas antybiotykoterapii ponad dwukrotnie zwiększyła szanse na wyzdrowienie.
A ten olejek herbaciany jest zachęcający - mam rozpiskę bakterii i odmian grzybków, które wybija, i jakieś badania, które pokazały, że nasze dobre bakterie są na niego bardziej odporne niż chorobotwórcze patogeny.
Offline
No to mnie zatkało. A możesz podać źródło tej wypowiedzi o Lactobacillusach?
Offline
http://www.vitacost.com/Healthnotes/Concern/Vaginitis.aspx - ależ proszę
Ja w ogóle mam sporo tego typu ciekawostek, część dołujących. I jestem zaskoczona ilością możliwości leczenia ( choćby domowego ) zapaleń dróg moczowych i rodnych za granicą. Wiecie, że np zapalenia pochwy leczy się też czasami podając witaminy E i A bezpośrednio do pochwy? Często bierze się żelową kapsułkę z 1/3 olejku herbacianego, 2/3 witaminy E i tak przez 6 (!) tygodni.
Offline
O, np w tym samy artykule jest o wit A podawanej bezpośrednio - podobno oprócz odbudowywania śluzówki potrafi stymulować miejscowo odporność. A to ciekawe... To jest ogólnie ciekawy artykuł, w razie czego, mogę tłumaczyć.
Offline
No to ładnie! Masz talent do wyszukiwania ciekawych rzeczy jak widzę! Jak natrafisz na coś ciekawego, to podziel się tu czy w jakimś osobnym temacie np. w Poczekalni, ja również chętnie poczytam.
Offline
A mam:D Akurat to mi dobrze idzie, z angielskim stoję nieźle, a zagraniczne strony to kopalnia wiedzy. Podzielę się, a jakże:) Tylko, że bardzo często znajduję coś ciekawego, ale nie mam czasu dokładnie sprawdzić, więc wrzucam w zakładki, potem zapominam i to gdzieś ginie...
A potrzebuję jakiegoś skutecznego leczenia pochwy i szyjki macicy. Antybiotyki to sobie mogę o kant tyłka potłuc, potrzebuję co najmniej myślę miesięcznej terapii, a tego mi nie dadzą. Ten olejek herbaciany mnie nęci, bo smaruję sobie cewkę tym i okolice pochwy i jest niezły. Na oleju bazowym w ogóle nie podrażnia, wręcz przeciwnie. I może jednak faktycznie ten kwiat jasnoty białej? Bo mam nadżerkę i pewnie ona też sprzyja infekcjom. Bo wyleczyć mnie prosto, utrzymać, już gorzej.
Offline
A byłabyś może chętna do uporządkowania tej wiedzy? Bo warto by wrzucać linki do konkretnych artykułów z krótkimi opisami, ale potem zebrać tą wiedzę działami i jeszcze raz w całości wrzucić
Offline