Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteś zalogowany.
Biedaczek a to Ci umęczony konował
Offline
Offline
Przyszła Baba /Red/ do lekarza
- co Pani dolega ?
- IQ 140 w porywach 160
- pass. nastepny proszę.
Offline
Offline
Krolina powiedziałabym bardzo szczere podsumowanie naszego dotychczasowego leczenia
Offline
Skopiowane z forum Kaczmarskiego, ale dla nas - BOSKIE
Po zakończonym polowaniu na wilki w Bieszczadach, członkowie ekskluzywnego angielskiego koła łowieckiego postanowili trochę się zabawić. Popili, poopowiadali łowieckie przygody i wybrali się do niedalekiej Cisnej, aby "sfinalizować" wyprawę w miejscowej agencji towarzyskiej.
Po trzech tygodniach (już w Londynie) prezes zwołał zebranie członków koła.
- Panowie - zagaił - znacie mnie nie od dzisiaj. Czy jak dwa lata temu na sawannie, w RPA, szarżujący słoń nastąpił mi na klatkę piersiową i połamał mi wszystkie żebra, to płakałem?
- Ależ skąd? - rozległy się głosy ze wszystkich stron sali
- A czy, jak w zeszłym roku ukąsiła mnie w Indiach kobra, to płakałem?
- Nie, wcale...
- No to powiedzcie mi, dlaczego teraz jak sikam, to płaczę?
Offline
Dołączę do tych w końcu smutnych opowieści swoją. Przed dwoma laty w związku z pewnymi niejasnościami w usgnerek wykonano mi badanie komputerowe brzucha. Obok nieprecyzyjnego opisu zmian w układzie moczowym opisano także pęcherzyk żółciowy ( nie zawiera złogów itp.) Tyle tylko, że pęcherzyk miałam usunięty 30 lat wcześniej. A wszystko to się działo w szpitalu uniwersyteckim w wielkim mieście.
Offline
Dokładnie jak u mojej babci, nawet o tym pisałam gdzieś na początku wątku.
A z ciekawości - co zrobiłaś z tym fantastycznym opisem?
Offline
E tam Dziewczyny przebije Was
19 lutego tegoż roku zrobiłam kontrolne badanie USG brzucha z którym się bujam od dłuższego czasu , pan dr dusił mnie tą diodą z 15 minut poobijał mi żebra i stwierdził ,że pacjenci często wychodzą od niego z rozpoznaniem którego się w ogóle nie spodziewają bo on ma taki dobry aparat. A więc powiedziano mi i napisano ,ze mam sporego guza na nadnerczu i zmiany na nerkach ale wszystko trzeba dalej zdiagnozować a guza szybko usunąć i sprawdzić jaki on jest , jak sie poczułam chyba pisać nie muszę.
No z takim rozpoznaniem ,że mam nowotwór na nadnerczu wyszłam z gabinetu co przeżyłam tylko ja wiem.
W sumie zrobiłam 2 razy tomografię komputerową , drugą z kontrastem to oczywiście wszystko trwało mimo ,ze prywatnie do tego trochę badań krwi żeby sprawdzić nerki i wątrobę i po kilku tygodniach koszmarnych nerw wiem ,że mam po torbieli na nerkach i małego naczyniaka na wątrobie ale to już spoko i często bywa zwłaszcza genetycznie tak jak u mnie( po tacie) wyniki krwi dot. nerek też w porządku ale co przeżyłam to moje.
Teraz naprawdę wyluzowałam i coraz częściej różne rzeczy mam przepraszam kochani ale w dupie bierzcie ze mnie przykład a bedzie Wam lzej
Offline
Ja mam taką trochę dziwną budowę nerek, one są ok, tylko jedna ma jakieś zagięcie czy coś takiego, co sprawia, że co drugi lekarz widzi u mnie podwójną nerkę albo jakiegoś guza .
(To od USG to głowica).
Offline
ortopedzi rzeźbią , chirurdzy rżną a urolodzy... olewają / jak widać .
Offline
Offline
no comments
Offline
Blondi do szatynki w ciąży - jesteś pewna , że to Twoje dziecko?
Offline
Ze specjalną dedykacją dla pęcherzowiczów :
Bardzo chory facet czeka na diagnozę.
- Widzi Pan, sprawa jest poważna. Cierpi Pan na chorobę McPhersona...
- Czy to jest bardzo niebezpieczne?
- Nie wiem, potrzebujemy trochę czasu, żeby to odkryć, panie McPherson.
Offline
Facet leży na łóżku operacyjnym czekając na operację. Przychodzi anestezjolog i pyta:
- Gdzie Pan jest ubezpieczony, w NFZ cz y prywatnie.
- W NFZ.
- Aaa, aaa, były sobie.....
Offline
:d
Offline
http://demotywatory.pl/910979/--Panie-doktorze-co-mi-dolega
Offline
Odnośnie ciekawych wizyt u lekarzy - akurat innej specjalizacji, ale do dzisiaj się trzęsę ze złości jak to wspominam.
Byłam kiedyś u dermatologa w jednej sprawie, pan doktor zbadał mnie, powiedział co to jest, a na pytanie jaka może być tego przyczyna powiedział 'niech sobie pani sprawdzi w internecie'...
Normalnie do dzisiaj nie wiem czy jestem bardziej wściekła na niego czy na siebie że jakoś mu nie odpowiedziałam, bo tak mnie zamurowało, że po prostu wyszłam
Offline
Moja 30-sekundowa wizyta u dermatologa jakieś 2 lata temu (przez wszystkich polecana więc się wybrałam):
Ja: Proszę Pani, robią mi się rozstępy w sposób niekontrolowany, wszędzie, setki rozstępów, nie mam ich chyba tylko na dłoniach i twarzy. Smaruję się 2x dziennie wszystkim po kolei z aptek, z drogerii, a ja ani nie tyję ani nie chudnę, co mam robić?
Pani doktor: Hm... ciekawe. Nigdy o czymś takim nie słyszałam. Nie mam pojęcia. Widocznie nic się nie da zrobić.
Offline
W dziale "co mi jest" napisałem coś na temat nowoczesnych i nienowoczesnych (dziewiętnastowiecznych) badań, w jakimś tam wątku napisałem, i potem mi przyszła refleksja, że MŁODZI userzy forum być może myslą ,że techniki rentgenowskie, tomografia=warstwowe zdjęcia, i takie te...---są efektem nowoczesności 21 wieku.
Nic podobnego !!!!!!!!
Rentgen w zasadzie był już w wieku 19-tym ale tylko naukowo, natomiast w pierwszej wojnie światowej aparat RTG był w każdym lepszym szpitalu.
No dobra.......Będzie wspomnienie sprzed potopu.
---------------------------------===------------------------
Byłem dziecięciem nerwowym (jak to wcześniak), mówiłem wiersze, i to długie, w wieku 1 rok i 9 miesięcy, a potem okazało sie ,że rzucam uroki na ludzi--jak mi nie dał ktoś cukiereczka to jutro miał wypadek i to zwykle poważny lub.....finalny !!!!!
Pradziadkowie uważali że wstąpił szatan we mnie ani chybi. Wstąpił i jest na stałe !!!!!! (do dziś jest to moim zdaniem jedyna słuszna diagnoza).
Więc postanowiono mnie zaprowadzić do sławnego doktora Rydygiera W Warszawie na ulicy Marszałkowskiej. A było to w epoce parostatków na Wiśle (tzw. vaporetów) oraz zarazem w epoce przed telewizyjnej !!!! Sami rozumiecie.
W gabinecie u Rydygiera 3/4 powierzchni w wielkim pokoju przedwojennym, zajmował aparat rentgenowski z pionowym ekranem (kliszy nie używało się w takich). Miał on ekran wielkości człowieka--do podłogi. Cały aparat był obudowany marmurem czarnym z rzeźbionymi maszkarami i kolumienkami !!!! Ani chybi najnowszy model AD. 1916 typu "Somma-Moza-Verdun".
Od razu chciałem go rozebrać i zobaczyć gdzie jest lampa, ale to mnie rozebrali i postawili w środku. No i włączyli to to .
Sam Rydygier chodził i sapał i mruczał do siebie przed ekranem, a ja w środku musiałem sie oddalać, obracać itp.
Nudne to było.
Szatana nie było widać, ale ""serce półpoziome, taaaaak" sapał doktor..
--To niech pan je nastawi-mówię.
Ale on nie chciał, bo mówi że się nie da... Jak to się nie da !?!?!?!
I już chciałem go walnąć dużym urokiem z mojego arsenału , ale mi nie pozwolono ..........
Przez kilka dni czułem się tak jak Japończyk po wybuchu w Hiroszimie, który pojechał dla wypoczynku do Nagasaki--czyli zaliczył dwa w jednym. Ale mi potem mineło, a niestety szatan jak się okazało nie reaguje na promienie RTG.
To były aparaty walące ogromne dawki promieni ale obraz był idealnie dokładny. Pacjent się poruszał i widać było w ruchu jego organy---stąd jakby ogląd warstwowy wnętrza ciała. Uwazano, że raz na kilka lat można się tak napromieniować bez szkody. Być może i tak jest ..........
Niestety--do dziś rzucam uroki i to zwykle -na śmierć !!! To się robi samo, jak mi ktoś podpadnie. Taka fala urokowa wychodzi nagle i to się czuje. I nie da się tego regulować.
Ostatnio , jak mi zrobił awanturę lokator na moim terenie---to w dwa dni on padł na zawał a jego syn został zastrzelony przez mafię ! Motocyklista który mnie wkurzył bo jechał za głośno--po 5 minutach już nie żył bo się władował pod TIRa.
No po prostu czasem przesadzam..............................
Co ciekawe--nie umiem posłać uroku dobrego (np. zdrowia). Ani chybi rzecz szatana ! I jego regulacje !
Dopiero niejaki JP2 rozjaśnił chyba trochę sorawę, bo powiedział ,że do szatana trzeba mówić po łacinie --inaczej to on nie rozumie.
Dziwne--ja pracowałem w Lasach Państwowych i używałem łaciny stale ......Może to nie ten dialekt--nawet na pewno. Szkoda że Watykan nie sprecyzował tego.......
W dodatku jak przechodzę koło latarni to wyrywa nagle korki razem z drzwiczkami !!!! Cholera--taki wstyd na ulicy przed ludźmi !!!!!!!!
No cóż---wiemy z tego wszystkiego, że promienie RTG na Szatana nie działają.
Ale nie należy upadać na duchu. Mamy już badania kosmiczne wręcz. A przy nich , aparat pana Rydygiera wysiada. Nawet jeśli ma marmurowe statuetki rzeźbione w marmurze.
I na to liczę.....................
Offline
Moja babcia ma to samo. Jak kogoś przeklnie, to góra dwa tygodnie i tego kogoś nie ma...
Offline