Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Witam. Od dwóch lat mam problem z pęcherzem. Wcześniej nigdy nie miałam takich problemów. Potrafiłam w zimę podczas biegania w lesie iść w krzaki przy mrozie i nigdy nie miałam zapalenia pęcherza. Zaczęły się moje problemy po ślubie. Zaznaczę, że mój mąż jest moim pierwszym i jedynym, ja z resztą jego też. Przed ślubem nie miałam żadnych problemów z pęcherzem, a też "prowadziliśmy życie intymne". Zauważyłam, że problem jest zawsze po stosunku, bez znaczenia jest tu pozycja, gumka czy jej brak. Najważniejsze, że nie po każdym stosunku, średnio co dwa miesiące. W ciągu 12 godzin pojawia się lekkie pieczenie, drapanie, a potem silne skurcze i parcie. Poprawa jest w cieple i w zgięciu. Najgorzej jest w pozycji stojącej. Leczyłam się Cipronexem, Furaginą, łykałam długo żurawinę (ProUro i Urinal) i nic. Nadal powraca. Zrobiłam posiew moczu, wymaz z pochwy i cytologię. Jestem super zdrowa, nic nie wyrosło. Już zaczęłam myśleć, że to moja głowa. Próbowałam też homeopatię Staphysagria 9CH, może i trochę lepiej, bo nie dochodzi do fazy ostrej, gdzie nie mogę wytrzymać z bólu, ale parcie jest i oddawanie moczu po kropelce. Mocz jest jasno żółty. Nie wiem co mam dalej robić, przecież nie zrezygnuję z życia intymnego, szczególnie że chcemy mieć dzieci. Lekarka kazała mi po każdym stosunku łykać 2 tabl Furaginy, ale ile można jej łykać. Przecież to nie jest wyjście, a jak będę w ciąży to przecież nie mogę jej wziąć. Myślałam o tej szczepionce, albo może powinien mój mąż się zbadać. Nie wiem co robić. Proszę o pomoc, bo jestem zdesperowana.
Offline
nie czekaj! zrób porządny posiew zeby zobaczyć co w Tobie siedzi! ja czekałam bardzo dłuuuugo aż w końcu wybrałam się do Wawy na badania. Teraz już trzymam się kurczowo myśli, że to wina bakterii i łykam szczepionkę z ogromną nadzieją, że moje problemy w końcu się skończą!
trzymam kciuki i łączę się w bólu ponieważ wiem jak to boli i jak potrafi nam spaprać życie!
ps jutro pierwszy sprawdzian- mam nadzieję, że żaden ból mnie nie dopadnie!
Offline
Właśnie wczytałam się w pokrewne wątki na forum i doszłam do wniosku, że i tak mam szczęście. Mi pęcherz odpuszcza po dużych dawkach żurawiny i witaminy C, tylko parę razy jadłam Furaginę. Może też dlatego, że jestem farmaceutką i od razu wiem co się dzieję, i co wziąć. Mimo wszystko nie wiem co dalej, zdecydowaliśmy na razie,że przebada się mój mąż. Jestem z Olsztyna i badania robimy na Limanowskiego, czy są one miarodajne, czy lepiej ruszyć od razu na Wawę. Mój posiew z moczu był negatywny, a wymaz z pochwy : bakteryjna flora fizjologiczna, badanie w kierunku grzybów ujemne, Trichomonas vaginalis nie wyhodowano, cytologia grupa I, jak się dowiedziałam z forum występuje tylko u dziewic i zakonnic. Przez ten pęcherz po prostu staję się zakonnicą. Czytałam też, że zatoki mają wpływ na pęcherz, a ja mam z nimi problem już 5 lat. Mam też pleśniawki na języku, z którymi ciągle walczę. Może to też ma wpływ?
Offline
Ankan proponuje jednak wysłać do Warszawy kurierem. Swoje i męża jednocześnie.
Offline
Te badania robić w Warszawie, bo czytałam że w Poznaniu też można, a ja akurat będę 4 listopada w Poznaniu. Rozumiem, że skoro robię je prywatnie, to nie muszę muszę mieć żadnego zapotrzebowania czy skierowania od lekarza. Jak myślicie skoro mam teraz akurat okres reemisji i wiarę dobrze się czuje, to tez badać swój mocz, czy tylko męża, po w sumie tylko po kontakcie intymnym mój pęcherz się odzywa. dzięki za odpowiedź.
Offline
Dzwoniłam do Warszawy. Pani poradziła mi wymaz z cewki lub posiew moczu. Zależy gdzie mnie boli, ja w sumie nie wiem, tylko że zauważyłam, że jak trzymam termofor to lepiej się czuję jak włożę go miedzy nogi niż położę na podbrzuszu. Czyli bym się raczej skłaniała do wymazu z cewki. Zaleciła też u męża wymaz spod napletka. Powiedziałam jej,że Tomasz ma bardzo gęsty mocz, często tworzy się osad. Pani powiedziała, że może mieć piasek, który jest super pożywką, dlatego można u niego jeszcze zrobić posiew moczu. Nie wiem co robić, trzy badania to będzie kupa kasy, jeszcze podróż. A jak nic nie wyrośnie???? To kasa w błoto... nie wiem co robić. Błagam o radę.
Offline
Zrób. Niestety, jak zaniedbasz teraz diagnostykę, to skończysz jako kaleka i zapomnij o kasie - to dopiero kosztuje. I nastaw się, że w tych schorzeniach 99% diagnostyki jest z wykluczenia, czyli na 20 badań 19 masz ujemnych i nie szukasz, co masz, tylko eliminujesz, czego nie masz.
Offline
zrób i nie zastanawiają się ani chwili!!!!
Offline
Dziś byłam u Pani Doroty. Teraz czekam tydzień na wyniki. Zrobiłam wymaz z cewki, posiew moczu i wymaz spod napletka u męża. Zobaczymy co wyjdzie. Jak nic to zostanie nam jeszcze badanie nasienia. Nie wiem czy wolałabym by coś urosło, czy raczej nie. Na razie zostaje mi czekanie.
Offline
i bardzo słuszna decyzja!!! Zaczęłaś na dobre walkę! tak jak ja! Mam nadzieję, że się nam uda!
Offline
Witam, odebrałam dzis badanie ogólne moczu i troszkę się podłamałam. z osadu wyszło mi :"Nabłonki wie|. liczne w preparacie,krwinki białe 2-5 w
p.w.,krwinki czerwone pojedyncze w preparacie częściowo wyługowane,liczne fosforany bezpostaciowe w p.w.,liczne szczawiany wania w p.w. Co to rokuje, czekam na wyniki posiewu, a w poniedziałek ruszam do urologa.
Offline
Proszę niech ktoś się wypowie, co myśli o moich wynikach. Na posiew moczu i z wymaz z cewki jeszcze czekam, podobno rośnie. Dziś czuję ból w plecach.
Offline
Anka z tego co pamiętam nabłonki nie straszne,leukocytów też nie ogrom ale krwinki pochodza z nerek, z dołu byłyby świeże nie wyługowane. Szczawiany wapnia miał wiecznie mój mąż. Musisz uważać na niektóre produkty. Poczekaj na wynik i napisz dokładnie co wyszło. Nie wiem jak jest z piaskiem.
Offline
Otrzymałam wyniki, u mnie nic w moczu nie wyhodowano, tylko w wymazie z cewki nieliczne kolonie Staphylococcus epidermidis. Gorzej u męża, w wymazie spod napletka wyhodowano Staphylococcus epidermidis i Enterococcus faecalis. Nie wiem co dalej, paciorkowiec jest wrażliwy tylko na ciprofloksacynę, lewofloksacynę, wankomycynę, nitrofurantoinę i teikoplaninę. Nie wie, gdzie się udać, do urologa, ale ja czy mąż, a może razem. Podobno E. faecalis może powodować zapalenie gruczołu krokowego. Proszę o pomoc. Może ktoś już miał takie wyniki z wymazu.
Offline
Powiem szczerze trochę mi jest przykro, wszystkich wysyłacie na lelka do wawy na badania, wtedy jesteście aktywni, a jak już wydałam kasę i mam wyniki to nikt nie jest chętny by skomentować.
Offline
No to trzeba wdrożyć leczenie u męża .
Offline
pokaż badania lekarzowi
Offline
koniecznie trzeba przeleczyć męża dłuższą kuracją antybiotykową bo enterococcusa trudno się pozbyć ewentualnie zrobić autoszczepionkę u P.Doroty.
Natomiast Ty powinnaś powtórzyć badanie ogólne moczu bo jest za dużo nabłonków a poza tym zrobić usg układu moczowego bo może masz kamienie lub piasek
Offline
USG miałam robione nawet 2 razy w innych gabinetach, nic nie ma. U lekarza byłam dostałam drugie skierowanie na ogólny mocz z osadem, CRP, kreatyninę i cukier. Co do męża powiedziano nam, że E. faecalis to nie jest problem, bo mąż musiał go sobie przenieść, a u mnie nie wyrósł, natomiast Staphylococcus epidermidis jest naturalną naszą bakterią. Tyle na ten temat, nadal nie wiem co mi jest.
Offline
nie wiem kto powiedział, że fecalis to nie problem bo jednak to jest problem po pierwsze, że zarazi Ciebie a po drugie fecalis tak się rozmnoży i poprzenosi się do pęcherza no i gruczołu krokowego. Konieczna wizyta męża u urologa.
Właśnie dobrze, że masz nowe skierowania i zobaczymy czy te nabłonki się powtórzą.
Offline
Rozmawiałam z Panią Dorotą, dała mi namiar na dr Malczyńskiego. Ona twierdzi, że to raczej mój piasek lub kamienie niż mąż, ale kazała mi pokazać wyniki męża lekarzowi, jak będę na wizycie. Nie wiem co robić, jestem z Olsztyna, znów wyprawa do Wawy. Nie wiecie ile się czeka na wizytę i ile za nią bierze, ja chcę zrobić jeszcze jedno Usg. W Olsztynie byłam u urologa, to wysłał mnie jeszcze na dodatkowe badania CRP, kreatyninę i glukozę. Powiedział, że nie wie widział jeszcze tak dziwnych wyników moczu. Kazał przyjść z wynikami. Nie wiem czy iść do niego, niby najlepszy specjalista w Olsztynie, u niego też zapłacę za wizytę, czy ruszyć na stolicę.
Offline
ja się leczyłam u dr Malczyńskiego, na wizytę można wcale nie czekać jeżeli sytuacja jest pilna. Przyjmuje na ul Narbutta 29 we wtorki i czwartki i wizyta kosztuje 100 zł, trzeba zadzwonić i przedstawić sytuację tel 22-848-74-45. Dobrze byłoby mieć wszystkie badania aktualne. USG robi na miejscu jeżeli zajdzie taka potrzeba. Wybierz się razem z mężem tak będzie najlepiej.
Offline
Byłam dziś u lekarza, znalazł 2 małe kamyki i niechcący 3cm torbiel na jajniku
Offline
to dobrze ze mu się to niechcący udało.
Offline
Nie wiem co myśleć. Doktor Malczynski znalazł niby torbiel 3cm na prawym jajniku, byłam dziś u najlepszego gina w Olsztynie (zainkasował 170zł) i nic nie znalazł. Powiedział tylko, że widzi pęcherzyk krwawniczy 16 mm na prawym jajniku (nie mówiłam, że dr Malczyński znalazł torbiel tez na prawym). Na dodatek twierdzi, że moje kamyki nie mają nic wspólnego z pęcherzem i powinnam zrobić chlamydie i inne darmozjady metoda PCV. Męża Staphylococcus epidemidis też nie ma znaczenia, bo to nasza naturalna flora. Co robić dalej?
Offline