Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Zarejestrowałem się u Was właśnie, choć nie jestem chory na pęcherz, lecz na zatoki.
Jednak--to się wiąże !! Wszelkie przewlekłe stany zapalne zatok odbijają się na pęcherzu. Jeśli ma się szczęście, to infekcja noszona w zatokach powoduje niewielkie stany zapalne pęcherza i trwa to latami. Po prostu --często się sika i tyle. Gdy szczęścia nie ma---to dochodzi do ciężkich zakażeń urologicznych.
Zwracam na to uwagę -- żródło zakażenia może być w strefie laryngologicznej , i nie powodować żadnych widocznych objawów typu katary, bóle zatok ....a jednak siedzi tam wielki syf. Rzutuje on na układ moczowy, i konsekwencje są takie jak opisujecie (poczytałem sobie dzisiaj:-) ))).
W nocy sikam sobie w słoik od kompotu 1 litr typu "twist" co godzinę.....Nie muszę wstawać , walę na leżąco.........
Facetom polecam tę metodę ........Dochodzi się do wprawy , że hu hu. !
I takie jeszcze powitalne kwestie::::::::::::::::
1---wpływ mieszkania na przewlekłość choroby. Nie chodzi o magię, ale jest sporo danych o tym. Wystarczy, żeby blok mieszkalny stał w miejscu gdzie jest utrudniony przepływ powietrza !!!! Np. spływ powietrza zablokowany innym domem -przeszkodą !
2----Znam się na ziołach :-)) Sporo lat spędziłem w lasach i na łąkach. Jestem małpą stepową tak ogólnie.
Choć zioła nie czynią cudów, to coś tam robią........
Na teraz zwracam uwagę na ziele o nazwie "korzeń wilżyny".
Stosuje się go rzadko--jest w sprzedaży (są dwie wilżyny- ciernista i bezbronna, ja wolę ciernistą, ale wy kupcie jakąkolwiek).Powiedzmy że zmieszamy ten korzeń z kwiatem bławatka po połowie, i dosypiemy trochę kwiatu wrzosu......dla smaku :-))))
Warto popić sobie..................
Życzę zdrowia i przechodzę na odbiór........
Offline
Przeniosłam Twój wątek do właściwego działu.
Offline
W dziale leki jest temat "inne dobre metody leczenia" podaj tam swoje dobre przepisy ziolowe np na szczawiany wapnia w moczu, ktore pojawiaja się u nas dość często .dan
Offline
A jeszcze odnośnie usytuowania mieszkania:Otóż kupilam takie "usrojstwo" odpromiennik ATSZAPSTAN, zaoplacilam za to "coś" 400 zl., mialo to moje mieszkanie zabezpieczyć przed szkodliwym promieniowaniem cieków wodnych itp. i mialo to mieć bardzo dobry wpyw na zdrowie ludzi i zwierzat. Stoi to do tej pory, ale moj kot już sie wyprowadził na tamten swiat, a mnie chorób nie ubylo, a raczej przybylo, więc nie wiem, jak to jest z tą magią Sky mieszka w domku na wsi, a też jest chory, pozdrawiam i zycze dalszej lektury, tylko, pisalam Ci, że niektore wątki sa bardzo intymne, i oby Cię w nocy nie dopadly seksualne sny. Pozdrawiam - Dan
Offline
Na marginesie: znam dobrego laryngologa, ale z Wrocławia. A w jakich stepach hulasz, jeśli można?
Offline
Co do hulania po stepach, to trudno uwierzyć , ale na terenie Warszawy-Pragi Południe były (i troche są jeszcze) łąki w rejonie Gocławia. Dodać możemy do tego tereny nad Wisłą.
Ostatnia moja łąka ma około 7 x 10 kilometrów. Ogólnie są to wyjątkowe zespoły roślinne, na glebach żyznych i dobrze uwodnionych. Rośiny zielne są nieraz wyższe od człowieka.
W skali Europy są to wyjątkowe zbiorowiska, bo ogólnie takie miejsca są albo zabudowane albo zaorane.
A tutaj NIE !
I w takich miejscach rosną rzadkie rośliny--w tym lecznicze.
Przykładowo---wiązówka :: Roślina zawierająca ogromne ilości "aspiryny" naturalnej (niedrażniącej układu).
Kwiat wiązówki błotnej jest w sprzedaży w sklepach. Kto wie, czy na ciągłe zapalenia pęcherza nie byłby dobry ; Aspiryna działa przecież przeciwzapalnie. Jest to roślina często mojego wzrostu z wielkimi wiechciami białych kwiatów o zapachu perfum.
W miejscach suchych rośnie wilżyna--mała krzewinka twarda i kolczasta (wys. okło 30 cm max.) z kwiatami typu "lwia paszcza" koloru różowego, o takim zapachu miodu że czuje się go z daleka. Korzeń wilżyny działa osłonowo na układ moczowy.
Stepy (łąki) uzdrawiają przez swoje zapachy nawet. Natomiast w lesie--same choroby. Nie chodźcie do lasu !! Jest tam duże stężenie CO2 oraz liczne zarodniki grzybów w powietrzu.
Ja, małpa stepowa , wam to mówię.
Offline
Ale na ląkach z kolei olejki eteryczne wydzielane przez kwiaty moga odurzyć do tego stopnia, ze czlowiek zaśnie na wieki, no i jesli chodzi o tereny Warszawy, to jednak te kwiaty chyba nie calkiem zdrowe sa z powodu roznych miejskich wyziewów chemicznych i spalin, a czym tam dojechać tak z ciekawości pytam. dan
Offline
To jest na terenach dawnej "wsi LAS" od wału miedzeszyńskiego w pola. Już zaczęli zabudowywać, ale jeszcze troche zostało.
Twój kot miał prawo paść, bo takie ekrany właśnie dla kotów są niezdrowe !!!
To że ktoś mieszka na wsi, nie oznacza, że w sensie radiestezyjnym mieszka w zdrowym miejscu.
Jak na razie, spróbuj naświetlać mieszkanie lampą kwarcową dla większej jonizacji powietrza.
Kup ze skóry baranie i śpij na nich.
Offline
Pulkos, a jak te skóry baranie uprać, przecież w nich mogą zalęgnąć się pchły (mam dwa psy w sąsiedztwie i czasem skladają mi wizyty). Ja śpię na materacu z lateksu, a pod glowę mam specjalną poduszkę (przywiozlam ja z Danii) ale i u nas już widzialam w sklepach, ona sie uklada do ksztaltu glowy. Co do radiestezji, to lekarz medycyny niekonwencjonalnej, ktory robil mi akupunkturę laserową na pęcherz poradzil, aby w domu polożyc dwie spirale miedziane , jedną za tapczanem, a drugą wzdluz drugiej sciany. Poprosilam moich chlopakow z pracy, zeby mi coś takiego zrobili, to wyszlo na to, ze chcę im zrobić jakiś glupi kawal, co mi się czasami zdarza i nie potraktowali tego poważnie.
Mój kot mial już 16 lat i chyba nadeszla na niego pora, żeby pojść do lepszego świata, ale rozpaczam po nim okropnie, bo to byl piekny rasowy kotek perski i teraz nikt już mnie wita, jak wracam z pracy, ale trudno, takie jest życie. Jak Twoi rodzice ze zdrowiem, no i jak Ty się czujesz, nadal interesujesz sie fagami? Dan
Offline