Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
czy wyniki dostaje się od razu, czy trzeba czekać?
Offline
Dzwoniłam dziś na Wiertniczą do Warszawy w sprawie rezonansu. Tam jest aparat otwarty. Chciałam wykonać układ moczowy z dolną częścią kręgosłupa przy jednym badaniu, żeby nie jeździć dwa razy. I pan mi powiedział, że kręgosłup jak najbardziej tylko z układem moczowym jest tak, że aparat musi być wysokojakiśtam i taki posiadaja na ul Fort Wola. Wtedy badanie bedzie dokładniejsze. Powiedział tez że aparat na Woli ma małą obręcz i przy miednicy wjeżdżam nogami a sama głowa jest na wierzchu, więc pewnie nie byłoby problemu z klaustrofobią. W moim mieście wjeżdża sie do tunelu głową niezależnie od tego co wykonują a tu się zdziwiłam bo jest odwrotnie. Ha, wczoraj się usmiałam, gdyż na jakimś forum przeczytałam, że w Norwegii klaustrofobikom wykonuja rezonans przed twarza mocując lustro, dzieki czemu pacjent widzi tył sali przed oczami.
Jutro tam zakręcę i dowiem się czy da się wykonać najpierw kręgosłup a potem podać kontrast i wykonać układ moczowy. Czy ktoś z Was był na Woli i robił badanie tym aparatem z małą obręczą?
Cena kręgosłupa odcinka lędźwiowo-krzyżowego na Wiertniczej wynosi 350 zł.
Offline
Wysokopolowy , Pan dobrze Tobie powiedział, lepiej jest zrobić na takim aparacie układ moczowy. A co do samych aparatów to są różne firmy, są różne modele to i głowa może wystawać (choć ja bym zapytał się przy jutrzejszym telefonie, czy rzeczywiście tak będzie).
Ja miałem robiony rezonans otwarty kręgosłupa, ale mi nie chciało się jechać do innego miasta na zamknięty.
Offline
Ponoć kręgosłup jak najbardziej da się zrobić na otwartym sprzęcie i uchwycą co trzeba. Ile trwało badanie Twoje? No właśnie z tym jeżdżeniem do innego miasta, mi też się nie chce jak diabli ale w końcu się wybiorę, bo juz mysle na ten temat 3 rok
Offline
Moje badanie trwało jakieś 20 minut, ale czas badania zależy między innymi od rodzaju aparatu, od badanej części i czy będziesz tam im wierciła się na "łóżku" w trakcie . Ja robiłem odcinek szyjny czyli głowicę miałem nad głową. Mało przyjemny hałas urządzenie wydawało, ale do wytrzymania.
Pamiętam, że w poczekalni była kobieta ~40 lat. Mówiła, że to jej 4 podejście do rezonansu jest, bo zawsze rezygnowała w ostatnim momencie ze strachu i przekładała. Nie wiem czy ta kobieta miała klaustrofobię, ale na moje miała ADHD. Widać było u niej dużą nadpobudliwość, którą jej lekarz też zauważył. Po zakończeniu mojego badania była scena rodem z filmu miłosnego - ta kobieta biegła przez cały dłuuuuugi korytarz do mnie, żeby mnie wypytać dokładnie jak czułem się w trakcie badania itp., itd.. Szczerze, to trochę później ciekawy byłem, czy udało się jej tam "wyleżeć".
Offline
Fajnie
Pewnie miała klaustrofobię, ludzie często rezygnują z badania z tego powodu. Dostają ataku paniki. Kiedyś, gdy miałam rezonans głowy to miałam w znieczuleniu dożylnym i wyobraź sobie, że pamiętam moment, w którym jakby sie ocknęłam i pomyślałam sobie: o nie, nie bede leżeć w tej tubie i nacisnęłam przycisk na palcu. Wbiegli do mnie ludzie zza ścany bo zepsułam kadr a łóżko se wyjechało. Dostałam jeszcze w żyłę. Więc gdybym zrobiła to bez ogłupienia mnie, to na bank jak szybko bym sie położyła, tak szybciutko bym wstała. To jest potworne uczucie, brakuje tchu i te zdenerwowanie. Może ta kobieta była taka pobudzona, ze wzgledu na ogarniającą fobię. W sumie rozumiem to.
Mam nadzieję, że palcem kiwnąć można i to nie spowalnia badania? 20 minut, to jeszcze w miarę nie dużo.
Offline
da się wytrzymać. ja robiłam RM głowy, do połowy wjeżdżałam do tunelu, tez się bałam, bo mam trochę lęk przez małymi pomieszczeniami, ale da się to wytrzymać. zamknęłam oczy i tyle.
trwało to tez ze 20minut, słychać huki, stukania, ktoś kiedyś to opisał, ze jak impreza techno i rzeczywiście coś w tym stylu.
Offline
U mnie kiedyś głowa trwała 40 min, nie wiem czemu, może faktycznie się wierciłam, nie pamiętam. Ale pytałam mamę to mówiła że ze 40 min na pewno to trwało. Impreza techno - dobre:)
Offline
Moje badania prawie zawsze trwają ponad 40 minut. Raz tylko miałam na takim sprzęcie - chyba właśnie jakimś wysokopolowym, ale nie pamiętam parametrów - że tylko 5-10 minut. Za to to była taka wąziutka tubka - bo tubą nie można nazwać, trumna jest szersza - że nawet ja, nie mając klaustrofobii, zamknęłam oczy . A to nie był RM głowy. Miałam raz w otwartym - najmniej dokładne - wyglądało ja łóżko do solarium. A zazwyczaj mam w miejscu, w którym się wjeżdża, ale częściowo,tzn. na tę część, która jest skanowana, mam nałożoną tą - to się chyba cewka nazywa, i wjeżdżam nie do końca do tuby.
Ale dla mnie to jest koszmarne badanie. Ja mam nie tylko bardzo dobry i czuły słuch - za pierwszym razem nie wiedziałam i nie wzięłam zatyczek do uszu... Jezusiemaryjo ... - ale takie słyszenie synkretyczne, odbieram fale całym ciałem. Więc dla mnie to lekki koszmarek, bo ja dokładnie czuję, w którym miejscu kiedy jestem skanowana, rezonuję potem dłuższy czas. Pomijając drobiazg w postaci nagłomoczu i ntm (mam podkład, robię pod siebie, zwłaszcza że kontrast jest histaminowy, a i zakłucie u mnie niewskazane, więc swoje tam przechodzę) oraz uogólnionej "mioneuropatii", sprawiającej, że nie mogę długo leżeć w jednej pozycji. Co ja się zawsze namęczę, żeby się dyskretnie poruszać, nie psując im kadru .
Offline
Nam podstawowe pytanie:) czy lepiej zrobić rezonans L-S czy miednicy mniejszej? Generalnie dobrze się czuję, ale dla spokoju sumienia chciałabym zrobić to badanie tylko którą część ciała sobie zbadać? bo jednocześnie chyba nie można robić odcinka L-S i miednicy mniejszej?
Miałam robioną tomografię miednicy mniejszej prawie rok temu, nic nie wyszło, ale rezonans jest chyba dokładniejszy od tomografii? czym jeszcze te badania się różnią?
Offline
L-S. W miednicy wychodzą tylko pewne specyficzne zmiany (guzy, endometrioza, i to duża, jakieś torbiele).
Offline
a co może wyjść w L-S? jakieś uciski na nerwy itp.?
Offline
Tak. Zmiany w obrębie "tkanki" nerwu, obrzęki, zwyrodnienia kręgowe itp.
Offline