Witamy na forum portalu pecherz.pl poświęconym pacjentom z pęcherzem nadreaktywnym i śródmiąższowym zapaleniem pęcherza.
Nie jesteÅ› zalogowany.
Biorę obecnie Driptane, i te objawy się nasilają się tylko czasem, ale mimo to są uciążliwe, bo nie wiem czy muszę iść do toalaty zaraz po wyjściu bo coś już w pęcherzu się zebrało, czy to tylko fałszywy alarm, ale często jest tak że jak zapomnę o tym to jest dobrze i potrafię nawet po 3 h nie pójść, a czasem to muszę zaraz po skorzystaniu.
Offline
Dzisiaj, jest znacznie gorzej. Doszedł jeszcze niepokój, nie czuję się najlepiej jak mam wyjść z domku, zaraz po powrocie do domku z uczelni, nigdzie już nie wychodzę, żeby nie kusić losu, jest strasznie. Trzeba to jakoś wytrzymać i iść dalej.
Offline
A w jakiej dawce bierzesz to Driptane?
Offline
A jak pójdziesz znowu do toalety zaraz po skorzystaniu to wysikasz coś faktycznie czy to tylko takie złudzenie?
Offline
Jak tak się zdarzy, że muszę iść bo czuję taki dziwny niepokój i wtedy idę, i sikam ale bardzo małymi porcjami i często muszę się dobrze rozluźnić, aby udało mi się opróżnić pęcherz, ale wystarczy że wstanę i znowu czuję te dziwne uczucie, to jest najgorsze. Obecnie biorę 5 mg z samego rana. Czyli jedna tabletka rano. Nie chcę się zniechęcać do tego leku, bo wiem że na efekty trzeba czasem czekać kilka tygodni. Poza tym dzięki nimi udaje się mi wytrzymać, w dobrych chwilach do 3 godzin. Pozdrawiam
Offline
Witam wszystkich dawno mnie nie było na forum. Jeśli chodzi o mój pęcherz, to jest znacznie lepiej, leki działają i nawet w dniach bardzo stresujących nie biegam co 15 sekund do ubikacji. Tak było we czwartek, miałam kolosa o 12, koszmar, trudna nauka, bałam się strasznie tego dnia, ale wstałam rano i byłam zdziwiona że pomimo tego stresu to udało mi się dojechać na uczelnię i nawet przeżyć 30 minut na kolosie (miałam małą wpadkę przed samym kolosem, byłam w ciągu 40 minut 3 razy w ubikacji, ale wiem że to raczej moja psychika niż sam problem z pęcherzem). Dzisiaj miałam podobny problem wieczorem, usłyszałam że tata idzie się kąpać i w pośpiechu pobiegłam by się wypróżnić (choć nie czułam jakiejś strasznej potrzeby, zrobiłam to na wszelki wypadek), wstałam i poczułam że jeszcze potrzebuję raz, napięłam niestety mięśnie (coś tam jeszcze było, ale kilka kropli), po wyjściu dosłownie po 10 minutach miałam silne parcie na pęcherz, ale dałam radę wytrzymać jeszcze 40 minut. Pozdrawiam
Offline
Witam wszystkich. U mnie wszystko po staremu, jakoś do przodu. Jeśli chodzi o pęcherz, to idę w dobrym kierunku by normalnie funkcjonować, zdarzają się coraz częściej dobre chwile. Obecnie kontynuuje terapię lekiem i nie zamierzam się poddać. Robię sobie nawet wieczorki przy kawie, jak mi tego brakowało. Co do stresujących dla mnie sytuacji, to od pewnego czasu zażywam preparat "SPOX"- ziołowy- i nawet działa. Ostatnio zauważyłam, że radze sobie nawet z długą podróżą (udało mi się wysiedzieć w aucie godzinę bez narzekania i szukania ubikacji). Ale z rana na uczelnię nie jestem dojechać bez przystanku, ale to raczej już przyzwyczajenie niż sam problem.
Pozdrawiam wszystkich i życzę powrotu do zdrowia.
P.S. trzymam za wszystkich kciuki
Offline
Jejku, przeczytałam Twe wszystkie posty i normalnie masz prawie identycznie jak ja. Objawy, leczenia, badania u mnie podobnie przebiegają....
Mi też pomaga generalnie ten driptane . I właśnie zauważyłam ostatnio ,że jak się boję, mam napady lęku, ten stres też, to podobnie jak Ty sikam co kilkanaście minut.
Powiedz mi proszę czy wiesz dlaczego rano jest większy częstomocz ? Dlaczego ranem sika się więcej niż popołudniu ( bo ja tak mam )
Czy pomogła Ci kiedyś ta polecana aspiryna na "przytrzymanie " częstomoczu?
I jeszcze jedno - ile razy w nocy wstajesz do Å‚azienki?
Ja od pewnego czasu po 5-8 razy , co mnie wykańcza i fizycznie i psychicznie ( niewsypanie) , dzisiaj wstawałam tylko 2 razy...
Pozdrawiam i życzę ulżenia w cierpieniu....
Offline
Niestety nie wiem dlaczego tak się dzieje że rano korzystamy więcej razy z ubikacji niż w ciągu dnia. Jeśli chodzi o częste wizyty w ubikacji w nocy, to może mieć to kilka wyjaśnień, warto zastanowić się co w danym dniu się robiło, czy wystąpił stres i jakie płyny i posiłki się spożywało, a także czy ma to związek z cyklem miesiączkowym. Ja również przechodzę przez to co jakiś czas, ale wiem w jakich sytuacjach tak jest i jak sobie z tym radzić: po 1 ten problem występuje kiedy przemarznę w dzień, w nocy daje o sobie znać, po 2 jak mam stresujący dzień, to nim zasnę moje ciało odmawia mi posłuszeństwa i też potem biegam co chwile do ubikacji po 3 u mnie ten problem nasila się przed okresem. Obecnie wstaje 3 razy w nocy, a bywają dni że tylko 1.
Nie wiem dokładnie co mi pomogło, ale przez pewien czas stosowałam się do wskazań lekarza i trochę to zmieniło moje życie:
Przed snem unikałam kawy, mocnej herbaty, gazowanych napoi, itp. piłam wodę lub herbatę ziołową najlepiej z melisą, co uspokajało mnie i pozwoliło zasną, zawsze śpię w skarpetkach, unikam wyziębienia organizmu, po gorącej kąpieli. Dodatkowo przez pewien czas zażywałam R74 i Urosept, żeby rano nie było problemów z skorzystaniem z ubikacji. Nie jem słodyczy przed snem. Jeśli wiem że miałam ciężki dzień na uczelni, staram się w ciągu dnia znaleźć trochę czasu na swoje hobby, słuchanie muzyki, itd.
Ważne jest żeby unikać sytuacji kiedy skorzystam z ubikacji i czuję że muszę to biegnę i napinam mięśnie, twierdząc że mam jeszcze płyn w pęcherzu a nie mogę go opróżnić, lepiej właśnie jest wstać przejść się po domku i jeśli czujesz że znowu musisz to idź.
Dla mnie również było istotne że nie wypróżniam pęcherza regularnie, wyuczyłam się tego zachowania i jak mija już 3 godzina to idę nawet jak nie czuję że muszę. Nie popełniaj tego błędu że potrafię wytrzymać 4 godziny, ja tak robiłam, brałam wtedy Vesicare (jeśli dobrze pamiętam nazwę), potrafiłam wytrzymać 4 godziny, potem kolejne 4, a po skorzystaniu 2 raz biegałam potem co 15 minut.
Jestem pewna że zauważyłaś że jeśli w ciągu dnia nagrzejesz za mocno pęcherz, to da o sobie znać znacznie później.
Mam nadzieje że nie przeraziła cię moja długa wypowiedź i że choć trochę ci pomogłam. Trzymam kciuki by wszystko poszło w dobrym kierunku, a wierze że uda ci się. Pozdrawiam
Offline
Dzięki za tak obszerne wypowiedzi :-) Często tu bywam i czytam wszystkie posty , bardzo mnie interesują problemy "pęcherzowców" ...
A Twoje sÄ… mi bliskie bo bardzo podobne.
Tyle , że ja nie moge regularnie chodzić do wc , bo praca ( handel ) mi na to nie pozwala - gdy są klienci nie mogę tak sobie wyjść, zwłaszcza gdy nawał ludzi. I to jest dla mnie problem , to mnie dodatkowo stresuje i koło się zamyka. Ja bym chciała , tak jak wielu zdrowych wytrzymać te 4 godziny , a to się nie da :-)
Często czuję się taka odmienna.
Czy teraz bierzesz jakieś konkretne leki oprócz driptane?
Offline
Tylko jeśli stres mnie dopadnie i nie wiem co zrobić ze sobą (choć przypuszczam że większość tak ma, ludzi z tym problemem) to zażywam SPOX, to jest ziołowy lek, i do tego ditropan.
Powodzenia, trzymam kciuki i niczym się nie martw będzie dobrze.
Offline
Z tym sikaniem częściej rano to może być z tego co kojarzę kwestia napiętych mięśni po nocy, dlatego rano może tak być że trzeba iść kilka razy żeby do końca opróżnić pęcherz
Offline
Dziękuję za informację.
Offline
Przepraszam, że zwracam akurat się do tego forum, ale wczoraj przeżyłam istny koszmar i nie wiem co dalej zrobić i jak sobie poradzić w razie takie potrzeby. Problem nie jest związany z pęcherzem, ale może ktoś z was też przez to przechodził i odradzi mi. Wczoraj w sklepie poczułam się nagle słabo, już kiedyś przez to przechodziłam i wiem jak sobie z tym radzić, rozebrałam się z wierzchniego okrycia, wyszłam na powietrze, myśląc że to minie i po jakiś 15 minutach było już lepiej. Postanowiłam jak najszybciej wrócić do domku i tak zrobiłam, nawet nie dojechałam, musiałam zatrzymać się po chwili na przystanku, usiadłam na kamieniu i się zaczęło, zrobiło mi się nagle słabo, nie potrafiłam zrobić wdechu, żeby nie czuć że zaraz zemdleje, doszły do tego dreszcze, ból żołądka (tak jak przy wymiotach), drętwienie rąk i zamarznięcie rąk, a do tego serce dało mi znać. Ten stan utrzymywał się przez 2 godziny. Nie wiem co to było, zmierzyłam ciśnienie po 1 godzinie miałam 130-80 a potem rosło do 150-100 puls około 100. Cukier po 2 godzinach 93 (nawet po wypiciu wcześniej ok. 1 godziny szklanki coli). Czy wiecie co to może być??
p.s. nie mogę być w ciąży, to wykluczyłam.
Proszę o pomoc i dziękuje za wszelkie informacje
Offline
A brałaś jakieś leki wcześniej?
Offline
Gosiaki to był napad lęku. Typowy objaw nerwicowy. Tak sobie przejrzałem Twój wątek i myślę, że Twoje problemy z pęcherzem mają właśnie głównie naturę nerwicową. Pozdrawiam.
Offline
Ja ostatnio czytam duzo o ukladowym zakazeniu chlamydia i myco, moze powinnas poczytac.
Offline
Niekoniecznie lęku. Jak kiedyś po zbytnim siedzeniu na słoneczku coś takiego mnie dopadło, to mi powiedziano, że krew "odpływa" tam, gdzie coś się dzieje, więc pozostałe narządy są w tym momencie "mniej ukrwione" (oczywiście, to było takie tłumaczenie dla laika, panowie podczytujący lekarze, nie czepiać się mnie), stąd mdłości itd. Dwa - ja takie "typowe napady nerwicowe" miałam po kilka razy dziennie, zanim mądry lekarz zauważył, że mam astmę i zwyczajnie się duszę. Po pulmicorcie jakoś mi "nerwica" przeszła.
Offline
Dziękuję za wszelkie informacje. Jadę dzisiaj do lekarza i mam nadzieje że mi pomoże, choć od wczoraj nie czuję się najlepiej i cały czas leże. Pozdrawiam.
Offline
Gosiak przyjrzyj sie poziomom cukru, bo znam te słabości na tle niskich cukrów. Mam nadzieję, że lekarz zrobi Ci wszystkie badania.
Widze, ze temat nerwic znów powraca. Ludzie nie dajcie se wciskać kitu, ze macie nerwicę, bo wszyscy bedziemy leczyć sie psychotropami. A efekty będa takie, ze zagłuszymy objawy prawdziwych schorzeń. Moje koleżance Karolina też nerwica przeszła gdy zrobiła gastroskopię a tam dziury, nasze kochane wrzody żoładka. Teoria z krwią niezła.
Offline
Witam, byłam u lekarza. A od niedzieli badałam sobie cukier i ciśnienie, kiedy czuję się że słabnę to ciśnienie mam wyższe około 140/100 i puls wyższy około 100. Cukier utrzymuje się na stałym poziomie i nie zależy od tego co spożywam czy piję, i wynosi 100-120. Więc w normie. Lekarz zbadał mnie, posłuchał serca, sprawdził ciśnienie i poziom cukru, i było dobrze, oprócz serca, zlecił mi wykonanie EKG, gdzie zrobili mi na miejscu. Długo zastanawiał się co może być przyczyną takiego zachowania. Kazał wykonanie zastrzyku z środkiem uspokajającym, bo cała się trzęsłam i nie potrafiłam uspokoić, po 20 minutach ustąpiły niektóre objawy. Potwierdziło go w przekonaniu że mam silną nerwicę lękową, która może doprowadzić do silnej reakcji, brak tchu, osłabienie, dreszcze, drętwienie rąk i inne schorzenia. Przepisał mi dwa leki. 1 na nerwicę, który lekko mnie uspokoi, ale nie wpłynie na moje zachowanie, a 2 na serce. Co do pęcherza, to jest lepiej, nie biorę już od 2 dni leków i jakoś się trzymam. Lekarz również nie widzi powiązania pęcherza z nerwicą, na pewno nerwica nie przyczyniła się do powstania problemów z pęcherze, ale ma wpływ że korzystam z ubikacji częściej gdy jestem zestresowana.
Offline
Gosiu, SPIROMETRIA i konsultacja pulmonologa! A dopiero potem diagnoza o nerwicy.
Offline
Gosia, dostałaś leki na serce czy na ciśnienie?
Offline
Na serce, ponieważ mam przyśpieszony puls.
Offline
Ale przyspieszone tętno ma się też od duszności.
Gosia, ja Ci nic nie chcę sugerować, tylko bardzo Cię proszę - uważaj na te opinie. Mnie też 9 lat wmawiano cuda wianki, nerwice i sto rzeczy... aż mocno mnie popsuto. Moja HIT to jeden z efektów tego psucia.
Psycholem zawsze zdążysz być, najpierw sprawdź wszystkie możliwości organiczne .
Offline